|
galakta.pl Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta |
 |
Runebound - Czy kupić?
red_blade - Pią 25 Sty, 2008 Temat postu: Czy kupić? Mam pewien dylemat, otóż nie wiem czy kupować Runebound-a. Mam ochotę pograć (i mieć) jakiegoś wypasionego planszowego RPG-a i od kilku dni przeglądam różna sklepy z grami. Po przeglądnięciu kilkunastu(dziesiąd/set?) gier, doszedłem do wniosku że Runebound jest najlepszym wyjściem. Jest tylko jedno ale: CENA! Może dla większości z was 150zł w te czy we wte to żaden problem, ale ja średnio mam ochotę na ryzykowanie(czy mi się spodoba, czy nie)... Głównie chodzi o to że nie chce żałować tego zakupu(tak jak teraz troszeczkę żałuje Dungeoneera-liczyłem że to będzie bardziej RPGowaty niż jest i trochę bardziej fabularny-cóż jakiejkolwiek fabuły w nim brak, pomijam to że nie walczy się z potworami tylko nasyła je na innych, co jest ciężkie do zgryzienia jeżeli mówimy właśnie o fabule- oraz że będzie więcej zależeć od umiejętności gracza, a nie od tego jakie mu podejdą karty...). Dla tego nasuwają się pytania:
1.Czy warto inwestować te grę 150zł, tym bardziej że w spółce są tylko dwie osoby (czyt.gram najczęściej we dwóch z kumplem)???
i drugie:
2.Czy powiedzmy po roku gra będzie równie fajna i ciekawa(czy się szybko nie znudzi)jeżeli będę w nią grał powiedzmy 4 razy w tygodniu???
Proszę o możliwie szybką i szczerą odpowiedz na te pytania.
red_blade - Sob 26 Sty, 2008
Mam jeszcze jedno pytanie:
3. Czy w Runebound-ie wygrana głównie zależy od umiejętności gracza, czy od szczęścia(bo właśnie w Buneoneer-że denerwowało mnie to że ygrana zależy od szczęścia gracza)???
Nataniel - Sob 26 Sty, 2008
Zadna gra nie bedzie fajna i ciekawa, jezeli bedziesz w nia gral 4x w tygodniu :>
Jezeli szukasz gry, w ktorej mniej zalezy od szczescia a wiecej od decyzji graczy, to raczej daj sobie spokoj zgrami przygodowymi - one zaleza prawie wylacznie od szczescia (o ile nie popelnia sie podstawowych bledow). Rozejrzyj sie za jakas porzadna gra strategiczna.
Jezeli grasz tylko w 2 osoby, to lepiej szukac gry 2-osobowej, jak Dungeon Twister, Mr Jack, itp
red_blade - Nie 27 Sty, 2008
Dobra jeżeli chodzi o częstotliwość grania to trochę przesadziłem ;P-tak często grałem tylko na feriach w Dungoneera, a jak ferie się skończą to będzie to średnio możliwe...XD
Co do szczęścia to chodziło mi o to żeby nie było tak że gracz wygrywa jak mu dobre karty podejdą, a jak nie to nie-ale nie o rzucanie kostką, które rzeczywiście w prawie każdym RPG-u występuje-.
Z jednym się z tobą zgodzić nie mogę-nie we wszystkich grach przygodowych wygrywa się dziki szczęści-np.niedawno grałem u kumpla w
"D&D Gra Przygodowa" i tam właśnie wiele zależało od umiejętności, bo w czasie walki trzeba było kombinować(dochodziła strategia-np. łotrzyk mógł się ukryć, a jak wróg podejdzie to wykonać "atak z zaskoczenia", albo jak otoczyłeś przeciwnika to miałeś większą szansę na trafienie, znowu: mogłeś strzelać z łuku z za rogu-dzięki czemu przeciwnik strzelając do ciebie nie mógł trafić itp.), chociaż też rzucało się prawie cały czas kośćmi.
Mimo wszystko dzięki za pomoc.
red_blade - Sro 30 Sty, 2008
Jeszcze dwa (i to chyba już decydujące ):
1.Czy w Runeboundzie wszystko zależy od tego jakie podejdą ci karty (np. mi podchodzą cały czas jakiś wypasione zbroje, miecze itp. a przeciwnikowi same g**na, to czy to właściwie oznacza że ja mam 99% szans na wygraną, a przeciwnik 100% na to że przegra???)?
2.Czy w tej grze (ile razy można pisać "Runebound"-dajcie żyć... ) po kilku partiach zaczyna się grać mechanicznie(cały czas robi się to samo i potem robi się to już odruchowe), czy trzeba cały czas myśleć nad grą/być skupionym (bo można np. przez nieuwagę szybko zginąć)?
Z góry dzięki :B
moonman - Czw 31 Sty, 2008
red_blade napisał/a: | 1.Czy w Runeboundzie wszystko zależy od tego jakie podejdą ci karty (np. mi podchodzą cały czas jakiś wypasione zbroje, miecze itp. a przeciwnikowi same g**na, to czy to właściwie oznacza że ja mam 99% szans na wygraną, a przeciwnik 100% na to że przegra???)? |
w Runeboundzie są miasta, w których można zaopatrywać się w przedmioty, sprzymierzeńców itd. - każde miasto ma swój stosik kart (wchodząc do miasta dokłada się jedną kartę do stosu) i z tego stosu można sobie coś tam kupić - stosy są jawne. Więc jeśli coś się komuś spodoba, to idzie do wybranego miasta i tyle. Szczęście można mieć przy dociąganiu tej jednej dodatkowej karty do stosu. Bo może akurat trafić się coś fajnego - ale musimy mieć w tym momencie odpowiednią ilość złota na zakup.
To samo z potworami, ciągnie się z odpowiedniego stosu (łatwe, średnie, ciężkie, trudne) - także też nie jest mega losowo. Nie możesz napatoczyć się na mega silnego potwora - jeśli tego nie chcesz.
red_blade napisał/a: | 2.Czy w tej grze (ile razy można pisać "Runebound"-dajcie żyć... ) po kilku partiach zaczyna się grać mechanicznie(cały czas robi się to samo i potem robi się to już odruchowe), czy trzeba cały czas myśleć nad grą/być skupionym (bo można np. przez nieuwagę szybko zginąć)? |
myśleć to tutaj nie trzeba no może trochę matematyki przy obliczaniu korzystniejszego ataku i doboru przedmiotów, run, sprzymierzeńców w walce... to nie jest strategia, żeby się wysilać... zginąć jest w miarę trudno... jeśli się ryzykuje...
red_blade - Czw 31 Sty, 2008
Dzięki!
red_blade - Pią 01 Lut, 2008
Podsumowując-czy mam kupić tę grę, czy nie będę żałował??? Co WY o niej myślicie?
jeszua - Sob 02 Lut, 2008
ja bym najpierw postarał się gdzieś zagrać, żeby wiedzieć czy mi to pasuje
sam akurat kupowałem bez grania, tym niemniej mam już na tyle dobre pojęcie, co mnie interesuje, że nie miałem wątpliwości
jeśli pytasz... znaczy jeszcze nie jesteś pewny. lepiej zagraj. można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że ci się spodoba - ale nie na pewno
poza tym jak każda gra ma jedną zasadniczą wadę: po jakimś czasie i kilku rozgrywkach z tymi samymi ludźmi zaczyna się nudzić. między innymi dlatego w innych wątkach tak gardłuję za dodatkami zwiększającym interakcje między graczami ;>
jsz
ps. uzupełnij profil o miejsce stałego pobytu, będzie łatwiej podpowiadać np. gdzie możesz zagrać
red_blade - Sob 02 Lut, 2008
No właśnie-z kim mam zagrać?-nie znam nikogo kto ma tę grę, a nie będę pchać się do domu komuś nieznajomemu...
Czyli uważasz że jeśli gram głównie z 1 kumplem, to nie opłaca mi się kupować tej gry?
jeszua - Nie 03 Lut, 2008
red_blade napisał/a: | No właśnie-z kim mam zagrać? |
poszukać grających z twojej okolicy. np. na http://www.gry-planszowe....z%C3%B3w#p74421 jakimś forum
jsz
red_blade - Nie 03 Lut, 2008
Ale nie odpowiedziałeś na moje drugie pytanie :
red_blade napisał/a: |
Czyli uważasz że jeśli gram głównie z 1 kumplem, to nie opłaca mi się kupować tej gry? |
Dobra powiem szczerze mam cholerną chętkę na tę grę (bo wydaje się fajna-a mi się szczególnie podoba się: system awansów postaci-niby prosty ale po Dungeoneer-że to miła odmiana -, to że jest RPG, a nie strategią i to na dodatek fajnie zrobioną jak na planszówke-mapa, a nie podziemia itp.), tylko cały czas mam wątpliwości czy ją kupić bo:
a) Nie chce wywalić kasy "w błoto" (tym bardziej że to nie 5dych tylko 15...)
b) Nie jestem pewien czy to dobry zakup dla dwóch osób(może raz na jakiś czas zagrał bym z kimś jeszcze ale to i tak "raz na jakiś czas")
Z tond te wszystkie pytania...
P.S Jakby co to zgadzam się że "muszę zobaczyć grę"(nawet nie zagrać-mi wystarczy że zobaczę jak ktoś w dwóch gra...) tylko jak już "mówiłem" (pisałem):nie chce się pchać komuś do domu-chyba że ktoś gra w to np.w Empiku w co wątpie...
red_blade - Nie 03 Lut, 2008
P.S(drugie )
Szukałem pod tym linkiem (Ctrl+F ) ale tam nie ma nic o Runeboundzie Niestety ale chyba ciężko będzie mi to zobaczyć (chyba że jakiś filmik w necie )
leaf427 - Nie 03 Lut, 2008
Kupuj w ciemno. Przerabiałem to samo co ty. Zastanawialiśmy się z bratem pomiędzy nowym Talismanem ( Magia i Miecz) a Runeboundem. Przewertowałem sporo opinii i kupiliśmy używanego Runebounda w wersji angielskiej. Już nie chcemy Talismanu . Runebound bije Magię i Miecz niemal pod każdym względem. Graliśmy w 3 osoby i grało się świetnie, w 2 też będzie fajnie , zapewniam cię. Czynnik losowy istnieje, ale odpowiednia strategia, używanie przedmiotów, kalkulowanie ryzyka jest nieodzowne i pozwala wygrać... wiem co mówię bo wygrywam w 70% przypadków .To nie jest gra dla bezmózgowców, myślenie popłaca, ale szachy to też nie są ... ot, relaksująca gra o powalającym klimacie. W 3 osoby gra się ok. 4 godzin ale nie jest to czas stracony ( nie pożałujesz żadnej minuty), po poznaniu zasad gry czas skraca się o godzinę. Siłą gry jest fajny klimat, świetne przedmioty, bohaterowie, sprzymierzeńcy... (wrogowie w wersji podstawowej w około 50%nie przypadli mi do gustu-jakieś umarlaki zombiaki, hybrydy smoków... ale polskie dodatki poprawiają to radykalnie). Grafika , wykonanie planszy, żetonów, jest na bardzo wysokim poziomie i z każdym dodatkiem (mowa o grafice) polepsza się. Jeśli ktoś lubi klimaty fantasy, stopniowy rozwój bohatera, kupowanie przedmiotów nie zawiedzie się . Ta gra to taka ulepszona Magia i Miecz. Podoba się też fanom komputerowego "Diablo". Poszukaj na Allegro , czasem trafiają się używane egzemplaże poniżej 100zł.
Ciekawe strony: http://www.boardgamegeek....runebound&B1=Go
leaf427 - Nie 03 Lut, 2008
http://pl.youtube.com/res...=&search=Szukaj
kowal85 - Pon 04 Lut, 2008
Ja kupiłem z allegro za 100 zł. A stan planszy i żetonów jak i kart był wręcz na używaną grę zaskakująco dobry. Żadnych zadrapań na kartach, zagiętych rogów ani nic z tych rzeczy. Jeśli się pytasz czy warto wydać 150 zł na tą grę, to powien Ci tak na tą grę warto i wydać 400 zł. Jak ktoś wyżej wspominał, lepszy zakup niż MiM uwierz mi na słowo pisane
(może moja opinia nie jest obiektywna, ale nie znoszę systemów opartych na światach S-F, (prócz filmu A.v.P. jak i sam P.).
red_blade - Pon 04 Lut, 2008
Dzięki za opinie, zbliżają mnie one do podjęcia decyzji (czyt.do kupienia).
Teraz grę pewnie na pewno kupie tylko że nie lubię chodzić z pustymi kieszeniami, bo chodź kasy na tyle mam to wole jeszcze trochę pozbierać przed kupieniem
Także dzięki
Lord Agrael - Wto 05 Lut, 2008
Słuchaj - nawet jeśli mówisz że grasz tylko z jedną osobą to zawsze możesz jeszcze kogoś wkręcić powiększając tym samym grono planszówkowiczów.
Ja sam się przyznam że to właśnie od Runebound'a zaczęła się moja przygoda z planszówkami. Na dodatek sam wkręciłem jeszcze 3 znajomych i rodziców (co prawda rodziców tylko w Osadników z Catanu...).
Często zdarza się że gram tylko z bratem (czyli we dwóch) ale i tak jest przy tym ogromna ilość zabawy. Zresztą często wymyślamy różne modyfikacje do zasad bo gra jest bardzo na nie otwarta.
Tak więc podsumowując: uważam że gra jest naprawdę warta swojej ceny! Ja gram od 2 lat i wciąż mi się podoba
Smok - Pią 08 Lut, 2008
kowal85 napisał/a: | Ja kupiłem z allegro za 100 zł. A stan planszy i żetonów jak i kart był wręcz na używaną grę zaskakująco dobry. Żadnych zadrapań na kartach, zagiętych rogów ani nic z tych rzeczy |
u mnie było tak samo... również kupiłem na allegro za stówkę i jestem bardzo zadowolony!! gra rewelacyjna!!!
red_blade - Nie 10 Lut, 2008
No kupiłem grę 2 dni temu (piątek) i grałem w sumie 3 razy (raz samemu) i jestem zadowolony Gra się super!!! Tylko w pojedynkę jest trochę nudno... ale to gra w sumie głównie dla większej ilości graczy więc się nie zrażam
Także jak na teraz to było wart
P.S
Wpadłem na fajny pomysł (pewnie wszyscy tak gracie) że kartę z tali ciągnie inny gracz (nie pokazując tamu który się podjął przygody-pokazuje dopiero potem)czyta cytat-tylko później jest problem jak już się wszystkie cytaty zna , ale wtedy inny gracz może wymyślić jakiś klimatyczny tekścik
Smok - Pon 11 Lut, 2008
ten Twój pomysł całkiem nizły... w sumie ja grałem zawsze że to ten gracz, który się rusza, ten czyta, ale tak też może być ciekawie...
Macius - Czw 23 Paź, 2008
Ja mam podstawkę, berło i koronę; chętnie podzielę się moimi przemyśleniami.
Moją ulubioną grą planszową pozostaje Magia i Miecz, i to nie tylko poprzez sentyment do niej. Posiadam wszystkie oficjalne wydania i masę dodatków kolekcjonerskich, gra jest przebogata, żadna rozgrywka nie jest taka sama jak poprzednia. To zalety. Wadami jest po pierwsze ogromna ilość miejsca potrzebna na porozkładanie plansz i, po drugie, masa czasu potrzebna na rozegranie przygody (w 2 osoby - około 4 godzin, 4 osoby to już 8+ godzin, wliczając zamieszanie . Więc to zabawa albo dla prawdziwych maniaków (np. dla mnie albo dla młodzieży, która i tak nie ma co robić z wolnym czasem.
I tu dochodzimy do sedna, czyli Runebound'a. Jest zdecydowanie krótszy niż MiM a plansza zajmie zdecydowanie mniej miejsca. Jest za to zdecydowanie mniej bogaty (szczególnie sama podstawka) i zdecydowanie mniej różnorodny. Co ciekawe, grywalność jest porównywalna, bo choć "bogactwa" jest w Runebound mniej, to pomysłu i planowania jest znacznie więcej, przez ograniczenie losowości. Bohaterów mamy tylko dwunastu, ale nieźle zbalansowanych. Przedmiotów jest na tyle, że stos kart handlu zawsze pozostaje w 70% nienaruszony. Kart przygody jest niestety niewiele, zdarzyło mi się przepatrzeć wszystkie żółte w grze dwuosobowej. Interakcja między graczami jest minimalna w grze dwuosobowej, choć w grze czteroosobowej nie jest już źle. Reasumując, podstawkę drugiej edycji oceniłbym na 4/5, z powodu małej ilości kart przygody i małej ilości postaci, których możemy używać.
Galakta na szczęście postarała się o dodatki. Kupiłem oba i nie żałuję, choć są sobie nierówne. Koronę starszych królów oceniłbym na 4.5/5: bardzo dobry pomysł przygód w "Mrocznej Puszczy", dobra przygoda dla większej ilości graczy z "Korony Starszych Królów", ciekawe artefakty i sprzymierzeńcy. Dodatek naprawdę dobry i wzbogacający grę, ostateczne starcie dla większej ilości graczy jest bardzo ciekawe, zwiększa się też interakcja między graczami nie tylko z powodu walki gracz vs gracz w ostatecznym starciu, ale i dzięki ciekawym przedmiotom. Nowe karty wprowadzono ciekawie, nie przeszkadzają w rozgrywce, jednocześnie ją wzbogacając. Za jedyną wadę dodatku uznaję konieczność wyeliminowania fioletowych kart z gry, a to niestety najciekawszy zestaw wyzwań. Byłoby też wesoło, gdyby dodatek wprowadził jakichś nowych bohaterów do wyboru. Z drugiej strony, Berło Kyrosa oceniam na 3/5. Sama przygoda "Berła Kyrosa" jest nudnawa, konieczność odrzucania kart z podstawowego zestawu bez ich rozpatrywania irytuje i ciężko się do niej przyzwyczaić. Mimo ciekawych przeciwników pomiędzy olbrzymami nie polubiłem tego dodatku. "W Czeluściach Grobowca" prezentuje się ciekawie, dodaje dwa wredne czerwone wyzwania i masę innych niezłych kart. "Legendarne Relikty" byłby doskonałe, gdyby nie kiepściutkie sztandary (poza sztandarem dzika), w dużej mierze bezużyteczne, a jest ich aż 10 (i nigdy, nie wiedzieć czemu, nie ma chętnych do ich kupowania). Biorąc to wszystko pod uwagę, oceniam berło jw.
Ale, jak się rzekło, nie żałuję wydanych pieniędzy. Oba dodatki, mimo wad, polecam kupić, bo bardzo wzbogacają to, co stanowi esencję Runebound - główną przygodę Po co nam berła, czy nawet korony (którą, swoją drogą, polecam na 4 i więcej graczy) jeśli możemy mieć świetną przygodę z władcami smoków, znacznie bogatszą dzięki kartom z dodatków? Berło + korona poprawiają interakcję między graczami i likwidują wadę podstawki, jaką była mała różnorodność przygód. Teraz, jeśli gram w dwójkę lub trójkę, zawszer wybieram podstawową wersję, jeśli gram w czwórkę często wybieram koronę. Berło wybieram w akcie desperacji
Z utęsknieniem czekam na poprawienie ostatniej wady Runebound'a - małej ilości bohaterów. Wyspa strachów wprowadzi śmiu nowych, z czego minimum pięciu naprawdę użytecznych. 20 bohaterów do wyboru uczyni runebounda doskonałym
Moja konkluzja: żeby wycągnąć z Runebound'a wszystko, co ma do zaoferowania, powinieneś docelowo kupić podstawkę "Runebound - drugą edycję", dodatki "Korona Starszych Królów" (koniecznie) i "Berło Kyrosa" (opcjonalnie) oraz "Wyspę Strachu" (pospieszcie się, chłopaki z Galakty! ). Choć i goły "Runebound" nie rozczaruje, szczególnie fanów kultowej Magii i Miecza.
leaf427 - Pią 24 Paź, 2008
A ja kupiłem ostatnio 3 duże dodatki i mam do dyspozycji 32 bohaterów. Tylko czasu nie ma na gre. Generalnie z każdym kolejnym dodatkiem gra staje się coraz lepsza.
Ajgor - Pią 24 Paź, 2008
Runebound-a nie kupuje się głową, tylko sercem!
Jakoś sobie nie wyobrażam mojej kolekcji gier, bez runebound-a.
Namawiam wszystkich zapaleńców mających troszkę wolnego czasu na tworzenie własnych kart, które pozwolą rozegrać ciekawe i może bardziej złożone misje. Można np. wykombinować zadanie polegające na zaatakowaniu innego gracza w jakimś określonym celu, co znacznie zwiększy interakcję między graczami, a może nawet pozwoli rozwinąć wątek w zależności od rezultatu tej napaści. Cały czas zbieram siły na przygotowanie kart które przeniosą moje ulubione "Baldur's Gate" na planszę Runebound-a.
|
|