|
galakta.pl Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta |
 |
Władca Pierścieni LCG - ARCHIWUM - 4 osoby z jednej podstawki?
Sandking - Sro 20 Kwi, 2011 Temat postu: 4 osoby z jednej podstawki? Jaki jest powód, dla którego 4 graczy nie mogło by grać na jednej podstawce? (poza wskaźnikiem zagrożenia i możliwością za małej ilości żetonów)
Catra - Sro 20 Kwi, 2011
Chyba innego nie ma. Tak mi sie wydaje. O ile małe talie graczy nikomu nie przeszkadzają.
SmaugP - Sro 20 Kwi, 2011
Wskaźnik zagrożenia można zawsze zastąpić kostkami 2k10 (k100) albo kartką papieru i długopisem. Brak żetonów jakimiś małymi kosteczkami k6 albo szklanymi tokenami. Wadą na pewno będzie tylko po jednym Gandalfie na każdego gracza, ale to raczej nic strasznego i przyjemność gry w większym gronie pewnie to wynagrodzi
Jak dla mnie ograniczenie do 2 graczy na Core Set to głównie zabieg służący zarobieniu większej ilości kasy na sprzedaży pudełek. Może jestem w błędzie ale nie widzę innego wytłumaczenia. Najlepiej zagrać w 4 i przekonać się na ile to możliwe przy jednej podstawce.
Oczywiście przy 4 graczach kombinowanie z różnymi mieszanymi deckami może być problematyczne, tylko po co to robić, skoro i tak wszystkie karty będą w użyciu, więc wydaje się, że gracze powinni mieć zdecydowanie łatwiej w 4 niż 2 lub 1.
Mitril - Pon 04 Lip, 2011
Witam,
mam pytanie - zakładam, że mamy 2 podstawki do Władcy i w jaki sposób gra się na 4 osoby, bo przejrzałem pobieżnie instrukcję i nie znajduję informacji szczegółowej.
Rozumiem, że mieszamy karty razem, czy też osobno, co z doborem bohaterów - po 1 na gracza?
Byłbym wdzięczny za łopatologiczne wytłumaczenie i z góry serdecznie dziękuje .
Pozdrawiam,
Mitril
Vilk - Pon 04 Lip, 2011
Przy grze w cztery osoby nie ma żadnych odstępstw. Tak samo konstruuje się Talię Spotkań (komplety kart z potrzebnymi symbolami z jednego zestawu podstawowego) oraz talie graczy (tu można połączyć karty z dwóch zestawów podstawowych). Trzeba tylko zwrócić większą uwagę na karty unikatowe, żeby nie było np. dwóch Aragornów na stole oraz przypilnować restrykcji mówiącej o zakazie posiadania w talii gracza więcej niż trzech kopii tej samej karty.
W zestawie podstawowym jest 12 różnych bohaterów, więc jeżeli każdy gracz chce mieć w swojej drużynie trzech, to w zabawie wezmą udział wszyscy obecnie dostępni bohaterowie. Można umówić się na granie każdy inną sferą lub dowolnie je mieszać, dzieląc się kartami.
Podczas fazy wyprawy dociąga się z Talii Spotkań tyle kart, ilu jest graczy, czyli tutaj bazowo cztery.
Reszta - przebieg rundy, zasoby, planowanie, testy zwarcia - też się nie zmienia.
Talia Spotkań pewnie szybko się wyczerpie, więc należy wtedy przetasować karty już odrzucone i ciągnąć od nowa aż do rozstrzygnięcia scenariusza.
crabtree - Pon 04 Lip, 2011
Vilk napisał/a: |
Talia Spotkań pewnie szybko się wyczerpie, więc należy wtedy przetasować karty już odrzucone i ciągnąć od nowa aż do rozstrzygnięcia scenariusza. |
Niekoniecznie, chyba wtedy łączymy karty z dwóch zestawów startowych więc Talia Spotkań jest dwukrotnie większa niż normalnie.
Chociaż przy zestawach przygodowych naruszałoby równowagę kart takie działanie więc już sam nie wiem
Karharoth - Pon 04 Lip, 2011
Z założenia FFG wynikałoby, że do gry w 3-4 osoby potrzeba dwóch zestawów. Jak jeszcze w Dol Guldur można wyjaśnić 2 nazgule( bo w końcu tyle tam podobno przesiadywało), to już 2 Ufthak'ów nie bardzo.
Mitril - Pon 04 Lip, 2011
Witam,
dziękuję za informację - wniosek z tego, że karty imienne typu Ufthak należy tak dobrać, aby były pojedyńcze.
Pozdrawiam,
Kalins
crabtree - Pon 04 Lip, 2011
Co do przygotowania Talii Spotkań to nie jest nigdzie wyjaśnione, czy składa się ona z obu zestawów startowych czy tylko z jednego. Nie wydaje mi się żeby karty imienne były w jakiś szczególny sposób traktowane.
Reasumując:
- jeśli w grze na 3-4 osoby Talia Spotkań składa się z jednego zestawu startowego to w takim razie po co graczom druga TS z drugiego startera??
- jeśli gramy dwiema Taliami Spotkań, to wtedy, po dodaniu kart z zestawów przygodowych, gdzieś te nowe karty "zginą".
Jak Wy to widzicie?
Orrik - Pon 04 Lip, 2011
Druga talia spotkań jest po prostu niepotrzebna. Można ją trzymać jako zapasowe karty. Cała talia spotkań powinna być zawsze jedna, jest ona i tak przetasowywana jeśli się skończy.
2 talie mogłyby doprowadzać do takich ewenementów jak np. 4 trolle górskie jednocześnie.
Cały czas uważam, że FFG jeśli już nie wydało władcy z 3 kopiami każdej talii to powinni zrobić zestaw uzupełniający z odpowiednia liczbą kart graczy, licznikami zagrożenia i żetonami.
Wszystkie karty spotkań, bohaterów oraz część kart graczy z dodatkowych zestawów jest po prostu zbędnym wydatkiem.
Mitril - Pon 04 Lip, 2011
Crabtree,
ale idąc za Twoim rozumowaniem, to tak naprawdę nie jest potrzebny drugi zestaw startowy... Może tylko po to, aby posiadać wskaźnik zagrożenia?
Z drugiej strony można przyjąć wariant, że do momentu braku wydania kart z zestawów przygodowych można grać dwiema taliami, żeby ciągle nie przetasowywać kart Talii Spotkań.
Hmm, zastanawiające, że temat w instrukcji nie został wyjaśniony.
Pozdrawiam,
Kalins
Orrik - Pon 04 Lip, 2011
Mitril napisał/a: | Crabtree,
ale idąc za Twoim rozumowaniem, to tak naprawdę nie jest potrzebny drugi zestaw startowy... Może tylko po to, aby posiadać wskaźnik zagrożenia?
Kalins |
Pozwolę sobie wtrącić jeszcze kilka słów.
żetony można czymś zastąpić a zagrożenie osobiście liczyłem dla 4 graczy w tabelce na jednej kartce, bo sam się o dodatkowy zestaw nie pokusiłem.
Rozchodzi się jednak o karty graczy. Podstawka ma niemało kart których znajdziemy po 1 lub 2 sztuki a aż się proszą o 3 sztuki w talii. Dodatkowy zestaw, czasami nawet 2 dodatkowe to rozwiązanie dla osób, które chcę już na początku zrobić jak najlepszą talię.
Stephan - Pon 04 Lip, 2011
Cytat: | Druga talia spotkań jest po prostu niepotrzebna. Można ją trzymać jako zapasowe karty. Cała talia spotkań powinna być zawsze jedna, jest ona i tak przetasowywana jeśli się skończy. |
To właśnie cały urok systemu. Karty spotkań stanowią "infrastrukturę" gry (podobnie jak żetony czy licznik zagrożenia). Nie ma sensu ich kolekcjonować czy bawić się w ich składanie (podobnie jak składamy talię graczy). Jeżeli już gramy większą ekipą, to wraz z zakupem kolejnych podstawek oraz AP-ów będziemy wzbogacać się o nadmiarowe i zbędne karty spotkań. Koszmar! To trochę tak, jakbyśmy do każdej zakupionej paczki ryżu dostawali zawsze garnek i łyżkę
O wiele mądrzejsze byłoby oddzielne sprzedawanie paczek "przygodowych" (karty wyprawy+spotkania, jedna "paczka" wystarczyłaby dla wielu graczy) oraz paczek zawierających karty wzmacniające talie graczy (każdy kupowałby swoją paczuszkę).
Cytat: | dla osób, które chcę już na początku zrobić jak najlepszą talię |
A to też swoisty dylemat, nie wydaje się wam? Jeżeli zrobię świetną talię, którą każdy scenariusz przejdę na piechotę, to co to za zabawa? Przypomina przechodzenie gry na kodach na nieśmiertelność Jeżeli ktoś chce naprawdę pokombinować i poczuć dreszczyk emocji, a w dodatku dziką satysfakcję z przejścia danego scenariusza, powinien zrobić sobie talię jak najsłabszą
Ale jaki wtedy cel kupowania rozszerzeń?
Mitril - Wto 05 Lip, 2011
Dziękując za dyskusję, pozwolę sobie na małe podsumowanie.
I tak przy grze na 3 lub 4 graczy chcąc zachować przyjemność i trudność samej rozgrywki, wnioski jakie mi się nasuwają z powyższych rozważań, to:
- do gry na 4 graczy używamy tylko jednej Talii Spotkań – po jej wyczerpaniu, nastąpi jej przetasowanie;
- do gry na 4 graczy można użyć połączonych dwóch Talii Graczy z dwóch zestawów;
- do gry na 4 graczy można się umówić, że każdy gra trzema bohaterami z jednej sfery;
- znaczniki, żetony z dwóch zestawów;
Jeśli macie jeszcze jakieś uwagi, to poproszę.
Pozdrawiam,
Mitril
crabtree - Wto 05 Lip, 2011
Stephan napisał/a: | Jeżeli już gramy większą ekipą, to wraz z zakupem kolejnych podstawek oraz AP-ów będziemy wzbogacać się o nadmiarowe i zbędne karty spotkań. Koszmar! To trochę tak, jakbyśmy do każdej zakupionej paczki ryżu dostawali zawsze garnek i łyżkę
|
Nadmiarowe TS dotyczą przede wszystkim drugiego zestawu startowego. W AP ten problem aż tak bardzo nie razi, bo spokojnie wystarczy kupić jedną sztukę dodatku, nawet jeśli gra się w czwórkę. Dodatek zawiera po 2 nowe karty (w 3 kopiach) dla każdej sfery, więc gracze się jakoś dogadają.
Stephan napisał/a: |
O wiele mądrzejsze byłoby oddzielne sprzedawanie paczek "przygodowych" (karty wyprawy+spotkania, jedna "paczka" wystarczyłaby dla wielu graczy) oraz paczek zawierających karty wzmacniające talie graczy (każdy kupowałby swoją paczuszkę).
|
W zestawach dodatkowych ja bym nic nie zmieniał, natomiast dołożyłbym zestaw startowy-rozszerzający dla 3-4 osób. Zawartość pudełka: 2 liczniki zagrożeń i te same karty gracza co w podstawce. Nic więcej nie jest potrzebne.
Stephan napisał/a: |
A to też swoisty dylemat, nie wydaje się wam? Jeżeli zrobię świetną talię, którą każdy scenariusz przejdę na piechotę, to co to za zabawa? Przypomina przechodzenie gry na kodach na nieśmiertelność |
A da się zrobić taką talię? Rozegrałem około 30 rozgrywek i na każdą przygodę moja talia jest modyfikowana pod kątem Talii Spotkań.
Mitril - Wto 05 Lip, 2011
Crabtree,
to w takim razie mając dwa zestawy startowe jak przygotować karty, żeby zagrać w 4 osoby Twoim zdaniem?
Pozdrawiam,
Mitril
crabtree - Wto 05 Lip, 2011
Nie mam pojęcia, ale gdybym grał w 4 to chyba bym korzystał z jednej Talii Spotkań. Jedyną wadą takiego rozwiązania jest szybsze wyczerpywanie się stosu i konieczność potasowania go ponownie
kufel - Wto 05 Lip, 2011
Nie ma innej opcji, proponuję zagrać w Polowanie na Golluma dwoma zestawami talii zagrożenia
Redgarex - Wto 05 Lip, 2011
Ja posiadając jedną podstawkę grałem już dwa razy w 4 osoby i nie było z tym żadnych kłopotów. 2 osoby notowały sobie zagrożenie na karteczce, a każdy grał po prostu monodeckiem z którego mógł wywalić do 5 najsłabszych kart. Na dwie gry, dwa razy pokonaliśmy 3 scenariusz, więc nie wiem co kombinować i na siłę robić 4 dwustrefowe talie. Właśnie fajnie jest gdy każdy z graczy odpowiada za inną strefę wpływów.
crabtree - Wto 05 Lip, 2011
W grze 4-osobowej zapewne fajnie się gra jednolitymi sferami, ale już w 2-osobowej ciężko przejść 3 scenariusz bez mieszania sfer. Zresztą nawet po tym zabiegu mamy z siorą bilans 2-6!
Spokojnie można grać w 4 osoby wykorzystując do tego celu jeden zestaw startowy.
Mitril - Wto 05 Lip, 2011
Ok, mam jasność, że Waszym zdaniem nie należy ruszać Talii spotkań, jednak pozostaje jeszcze pytanie, co z Talią Graczy - łączyć z dwóch zestawów, czy zostać przy jednym?
crabtree - Wto 05 Lip, 2011
W zależności od potrzeb możesz skorzystać z obu zestawów pamiętając jedynie o tym że każdy gracz może mieć w swojej talii tylko 3 kopie danej karty. No i oczywiście należy zwracać uwagę na to żeby w danej chwili na stole (w grze) obecna była jedna kopia unikalnej karty, np. Gandalf.
Stephan - Wto 05 Lip, 2011
Cytat: | Dodatek zawiera po 2 nowe karty (w 3 kopiach) dla każdej sfery, więc gracze się jakoś dogadają. |
No tak, ale co w sytuacji, gdy więcej niż jeden gracz w ekipie chce grać tą samą sferą? Naczelną ideą każdej gry karcianej jest pełna swoboda w budowie talii. Przecież grając we trójkę możemy zechcieć podzielić się bohaterami taktyki, prawda? I wtedy okaże się, że dla każdego z owych graczy może zaistnieć potrzeba posiadania w swej talii po 3 kopie Ostrza Gondolinu lub po 3 Pancerze z Cytadeli.
Aby więc zachować PEŁNĄ swobodę w budowie własnej talii każdy gracz musi kupić swój AdPack (oraz 3 podstawki, by mieć własne 3 Pancerze z Cytadeli ). Wtedy jednak okaże się, że zbieramy makulaturę w postaci zbędnych, nadmiarowych kart spotkań, z którymi żywcem nie będzie co zrobić (ani wymienić się, ani sprzedać...).
Cytat: | Rozegrałem około 30 rozgrywek i na każdą przygodę moja talia jest modyfikowana pod kątem Talii Spotkań. |
I to właśnie najlepszy argument na to, że LOTR LCG nie jest grą karcianą, lecz ma o wiele więcej cech planszówki.
W "normalnej" grze karcianej staramy się złożyć talię:
a) możliwie uniwersalną (dającą największą liczbę sukcesów i zmuszającą innych, żeby się do niej dostosowali)
b) najbardziej odpowiadającą naszym własnym preferencjom (np. opieramy się na krasnalach, bo je lubimy i już)
Istotą naszego WP jest raczej wachlowanie kartami, zmiana talii ze scenariusza na scenariusz i dostosowywanie się do jego wymogów.
A teraz wyobraźmy sobie taki przykład: ktoś oparł swą talię na Gandalfie i jego własnościach oraz kartach z nim współpracujących. Deck fajnie działa i nawet da się nim (solo) przejść 3ci scenariusz z podstawki
Aż tu nagle wredne FFG wydaje kolejny AdPack, (o tytule, powiedzmy, "The Lost Wizard"), w którym pierwsza karta wyprawy mówi: "Przygotowanie: przeszukaj talie graczy i odrzuć wszystkie kopie Gandalfa z gry." I cały mozolnie budowany deck szlag trafił
I żeby nie było, że jak zwykle marudzę Chcę tylko pokazać, że nazywanie WP grą karcianą jest nieco mylące. To bardziej Living Board Game z użyciem głównie kart i "szczątkową" planszą.
crabtree - Wto 05 Lip, 2011
Stephan, no jeśli chcesz grać na maksa jedną sferą to faktycznie kart zabraknie, ale pamiętaj że na razie jest tylko 3 bohaterów. To znacznie utrudnia zbieranie odpowiednich zasobów przy rozdziale jednego bohatera każdemu z graczy (pamiętajmy że bohaterowie są unikalni). Jeden zasób na rundę pozwoli wyłożyć Ostrze Gondolinu ale do Zbroi z Gondoru raczej nie dojdziesz Problem który Ty poruszyłeś jest dość oczywisty gdy do rozgrywki przystępuje czterech bardzo ambitnych zawodników i dla nich tych kart z dwóch podstawek będzie za mało
Co do kart spotkań to niestety niewiele z nimi można zrobić.
WP:LCG jest grą karcianą, właśnie dlatego że ma budowę modularną. Gracze sami sobie przygotowują talię, a takiej dowolności nie znajdzie się w grach planszowych. Tam na starcie praktycznie wszyscy gracze mają równo.
Redgarex - Wto 05 Lip, 2011
@Stephan
"Aby więc zachować PEŁNĄ swobodę w budowie własnej talii każdy gracz musi kupić swój AdPack oraz 3 podstawki"
-Czyli wg. Ciebie chcąc grać w 4 graczy każdy musi wydać na starcie ok 350 zł, czyli chcąc grać w 4 osoby trzeba by wydać 1400 zł. Mi tam wystarcza jedna podstawka żeby dobrze się przy niej bawić nawet w 4 osoby i nie uważam że watro by wydać tyle kasy tylko po to żeby talie były trochę silniejsze, co wcale nie zwiększało by satysfakcji z gry.
"Chcę tylko pokazać, że nazywanie WP grą karcianą jest nieco mylące."
Hehe... Gra planszowa bez planszy? Jest grą karcianą, nietypową bo pierwszą pół-kolekcjonerską gdzie się współpracuje a nie walczy między sobą i pewnie o to Ci chodziło.
Stephan - Sro 06 Lip, 2011
Cytat: | WP:LCG jest grą karcianą, właśnie dlatego że ma budowę modularną. |
Osadnicy z Catanu też mają w pewnym sensie budowę modularną, zwłaszcza po dołożeniu doń dodatku Żeglarze. A jednak wzdragam się przed nazwaniem jej tylko dlatego "grą karcianą"
Cytat: | Hehe... Gra planszowa bez planszy? |
No w takim Carcassone też planszy nie uświadczysz, a to planszówka jak raz
Cytat: | Mi tam wystarcza jedna podstawka żeby dobrze się przy niej bawić nawet w 4 osoby i nie uważam że watro by wydać tyle kasy tylko po to żeby talie były trochę silniejsze, co wcale nie zwiększało by satysfakcji z gry. |
No tak naprawdę można sobie kupić po jednym starterze do Magica i też się nieźle bawić - przećwiczyłem to z resztą w zamierzchłych czasach, kiedy zakup startera (bodaj jeszcze 5 edycja) pochłaniał dwumiesięczne kieszonkowe
Rozumiem jednak (i dyskusje na forum tylko mnie w tym utwierdziły), że WP LCG jest grą "nietypową bo pierwszą pół-kolekcjonerską gdzie się współpracuje a nie walczy między sobą". Akceptuję to i nie miałbym najmniejszych zastrzeżeń, gdyby nie fakt, że jej twórcy (może próbując przyciągnąć fanów "klasycznych" karcianek, gdzie to jednak budowa talii "pod siebie" a nie pod konkretny scenariusz jest istotna) mydlili oczy turniejami. Bo wytłumaczcie mi prosto: po co w instrukcji pół strony poświęcono tematowi "talii turniejowej"? No po co, jeżeli istotą gry okazuje się zupełnie co innego: niezobowiązująca rozgrywka, pasjans dla 2-4 graczy, przy którym można się pobawić jak przy puzzlach - popijając piwko i słuchając dobrej nuty. A przy tym fajnie, że okraszona klimatami z Tolkiena.
No nie wiem, czy dokładnie tego oczekiwały tysiące "sierot" po LOTR TCG
Mitril - Sro 06 Lip, 2011
Panowie,
a ja wracam, bo uparty jestem z zapytaniem, które non stop mnie nurtuje. Posiadając
2 zestawy startowe, poproszę raz jeszcze, jak krówce na miedzy, co z czym zmieszać, a czego nie dotykać .
Pozdrawiam,
Mitril
Redgarex - Sro 06 Lip, 2011
W Carcassone plansze budujesz w takcie gry z pojedyńczych elementów, tu planszy zupełnie brak
Nie mówię że zakup jednego core seta zapewnia dożywotnią ilość rozrywki. Ja z chęcią będę kupował nowe AP, jednak nie sądzę by kupowanie drugiego core seta tylko po to aby mieć o kilka więcej fajnych kart w talii było tego warte, szczególnie że nie ma turniejów. Zbierając grę w 2 osoby można się podzielić po 2 strefy, a w 4 po jednej sferze.
Co do turniejów wydaje mi się że twórcy nie mieli na nie pomysłu i wydali grę mając nadzieje że coś się potem wymyśli. Problem w tym że na razie nic nie wymyślili a obecnie przyjęty system punktacji się nie sprawdza Fajnie było by gdyby na prezentacji dodatku odbywał się turniej z nową przygodą i żeby zmieniono system punktacji. Problemem jest też że każdą grającą parę ktoś musi pilnować, można coś wymyślić ale chyba FFG się nie chce Swoją drogą, wypowiedzieli się już oficjalnie czy kiedykolwiek turnieje będą organizowane?
@Mitril
Karty spotkań zostaw, karty graczy i żetony wykorzystuj
Chociaż karty spotkań z drugiego core setu możesz wykorzystać żeby mieć przygotowane wszystkie 3 przygody w każdej chwili i nie musieć ich przygotowywać za każdym razem (braknie tylko jednego zestawu orków, bo są wykorzystywane w każdej przygodzie.)
Mitril - Sro 06 Lip, 2011
Redgarex,
dziękuję za jasne podsumowanie
Pozdrawiam,
Mitril
crabtree - Sro 06 Lip, 2011
Stephan napisał/a: | Cytat: | WP:LCG jest grą karcianą, właśnie dlatego że ma budowę modularną. |
Osadnicy z Catanu też mają w pewnym sensie budowę modularną, zwłaszcza po dołożeniu doń dodatku Żeglarze. A jednak wzdragam się przed nazwaniem jej tylko dlatego "grą karcianą"
|
Na tej zasadzie to każda gra planszowa zawierająca jakiekolwiek karty, mogła by być nazwana karcianką
Celowo użyłem określenia "modularna", bo gracze mają nieograniczone możliwości ustawiania swojej talii, przez co każdy gracz może mieć co innego.
Stephan napisał/a: |
Rozumiem jednak (i dyskusje na forum tylko mnie w tym utwierdziły), że WP LCG jest grą "nietypową bo pierwszą pół-kolekcjonerską gdzie się współpracuje a nie walczy między sobą". Akceptuję to i nie miałbym najmniejszych zastrzeżeń, gdyby nie fakt, że jej twórcy (może próbując przyciągnąć fanów "klasycznych" karcianek, gdzie to jednak budowa talii "pod siebie" a nie pod konkretny scenariusz jest istotna) mydlili oczy turniejami. Bo wytłumaczcie mi prosto: po co w instrukcji pół strony poświęcono tematowi "talii turniejowej"?
No nie wiem, czy dokładnie tego oczekiwały tysiące "sierot" po LOTR TCG |
Ja od samego początku nie "kupiłem" idei turniejów, zresztą pewnie jak większość osób. To jest gra kooperacyjna i na razie nie widać pomysłu na porównywanie rozgrywek graczy. O systemie punktowania już się wypowiedziałem.
Nie pograłem zbyt wiele w LOTR TCG bo nie przypadła mi do gustu ta gra, w przeciwieństwie do WP:LCG. Dla mnie osobiście idea kooperacji idealnie wpasowuje się w tematykę tolkienowską.
Stephan napisał/a: |
niezobowiązująca rozgrywka, pasjans dla 2-4 graczy, przy którym można się pobawić jak przy puzzlach - popijając piwko i słuchając dobrej nuty. A przy tym fajnie, że okraszona klimatami z Tolkiena. |
Czy to źle? Gra ma sprawiać frajdę i mi sprawia sporą. A do tego nie powoduje konfliktów bo gracze nie rywalizują ze sobą. Jest to fajna odskocznia od klasycznych gier, w których trzeba kogoś pokonać.
Stephan - Sro 06 Lip, 2011
Cytat: | Na tej zasadzie to każda gra planszowa zawierająca jakiekolwiek karty, mogła by być nazwana karcianką
Celowo użyłem określenia "modularna", bo gracze mają nieograniczone możliwości ustawiania swojej talii, przez co każdy gracz może mieć co innego. |
No tak, tu masz rację. O "karciankowatości" i "planszowatości" danej gry nie świadczy obecność kart bądź dużego skrawka kartonu z narysowanymi polami
Dlatego, żeby sprecyzować, nieco pofilozofuję i pokażę, jak ja rozumiem te terminy. Otóż wymienieni Osadnicy (czy Talizman et cohortes) są planszówkami, gdyż występują w nich dwa człony: "plansza" (byt obiektywny) oraz "gracze" (byty subiektywne, w ramach "planszy" ze sobą walczące bądź kooperujące, a zarazem warunkujące swą taktykę i strategię nie tylko zachowaniem innych graczy, ale też tym, co dyktuje plansza). Aby nieco rozjaśnić, podam przykład z Osadników. Zanim zasiądziemy do gry nie możemy sobie z góry założyć, że gramy glina/drewno albo idziemy w rozwój. Musimy planszę rozłożyć i dopiero wówczas planujemy, który surowiec będzie strategiczny, którym możemy handlować itd. To plansza "układa" nam rozgrywkę i narzuca w dużej mierze jej przebieg, a my musimy się na planszy odnaleźć i dopasować do panujących na niej warunków.
Filozofia gier karcianych jest inna. Tam nie "plansza" dyktuje nam, jaki deck złożymy. Mając w potencjale nieskończenie wielu przeciwników (ale też kooperantów!) musielibyśmy złożyć nieskończenie wiele talii na każdego z nich, co jest niemożliwe. Dlatego budujemy własny, spersonalizowany deck i staramy się, by działał on jak najlepiej w jak największej liczbie partii (bo i tak zawsze ktoś nas w końcu pokona). A więc nie ma dychotomii gracze-plansza, tylko gracze-gracze. To nie plansza dyktuje nam, ale my sobie nawzajem dyktujemy warunki gry. Ufff...
Padło tu stwierdzenie, że o takim a nie innym charakterze WP decyduje fakt, że jest ona grą kooperacyjną. Nie zgadzam się. O jej "planszowatym" charakterze (przy umownym zastosowaniu tu terminu "plansza"!) stanowi taki a nie inny system wypraw. Karty scenariusza+karty spotkań stanowią swoistą "planszę", która jest narzucona odgórnie i stanowi o tym, jaki deck lepiej do danej wyprawy złożyć! Inwencja graczy jest ograniczana warunkami scenariusza. W końcu sam mówisz, że do każdego z trzech musiałeś złożyć oddzielną talię!
Aby uwolnić WP od owej mierżącej mnie planszowatości należałoby pociągnąć rozwój gry w innym kierunku. Pokrótce opiszę ogólny zarys, jak sobie to wyobrażam.
Budując swoją talię składalibyśmy dodatkowo odpowiednio pod nią skrojoną talię przygód. Załóżmy, że gram na krasnoludach; buduję więc talię przygód opartą na lokacjach podziemnych, gdzie brodacze powinni mieć bonusy. Odpowiednio do wybranych lokacji dobieram "przeciwności" (w podziemiach głównie gobasy, orki, jakiś cave troll, może nawet Balrog...). Pokonanie KAŻDEJ przeciwności powinno dawać punkty oraz zasoby. A więc jeśli złożę talię przygód ze słabych przeciwników, to przejdę scenariusz na piechotkę, ale nie ugram za wiele punktów ani nie zagram potężniejszych artefaktów. Podobnie z zagrywaniem przedmiotów: powinno być uzależnione od lokacji oraz zasobów zebranych za pokonywanie przeciwności, a nie, jak obecnie, od nienaturalnego systemu, który pozwala w środku puszczy znaleźć krasnoludzki topór oraz zostać namiestnikiem Gondoru...
Następnie spotykamy się z drugim graczem. Załóżmy, że oparł on talię na elfach i leśnych lokacjach z pająkami. Gramy teraz jakiś "scenariusz": przejść X lokacji, po drodze odwiedzając obowiązkowo lokację a, b i c, w których należy znaleźć coś, zabić kogoś itd. No i tu jest zabawa: elfiak chce iść głównie lasami, krasnal jaskiniami. Muszą podejmować trudne decyzje (pamiętacie dylemat drużyny pierścienia: iść Bramą Rohanu lub zejść do Morii...), pamiętając, że jeden bez drugiego nie ma szans, a zarazem każdy ciągnąc we własną stronę Krasnal chce zagrać Topór Durina i chce do opuszczonych kopalni, podczas gdy elf ma do zagrania Łuk Refleksyjny, pod warunkiem, że odwiedzą jakąś Elfią Polanę I dylemat: iść już prosto do celu, czy "zboczyć" jeszcze z głównej ścieżki po kilka dodatkowych punktów, ryzykując jednak spotkanie Nazgula...
Oczywiście to, co opisałem powyżej, to tylko szkic i nie będę wchodził w szczegóły, sam się nad tym bardziej nie zastanawiałem. Wiem tylko, że powyższe rozwiązanie sprawiłoby, że nie tylko talia gracza stałaby się "modularna", ale też podobnie stałoby się z talią spotkań. 2 razy więcej modularności to dwa razy więcej zabawy Zniknąłby problem nadmiarowych kart spotkań, zaś podobna nieliniowość dodałaby grze przestrzeni.
No, rozpisałem się trochę. Sorry za ten słowotok Wynika on z jednego faktu. Dla Ciebie, Crabtree, WP to "fajna odskocznia od klasycznych gier, w których trzeba kogoś pokonać." A ja marzyłem sobie, czekając na ten tytuł, że to inne gry będą odskocznią od WP A biorąc pod uwagę koszt podstawki i kolejnych AP w porównaniu z tym, co naprawdę oferują oraz niespełnione wizje turniejów, to mam dziwne i nieprzyjemne wrażenie, że ktoś mnie zrobił w konia wydając nieprzemyślaną grę w myśl hasła "Tolkiena i tak kupią".
Na koniec pytanie retoryczne: naprawdę myślicie, że WP zdobędzie kiedykolwiek popularność Warhammera LCG czy AGOT LCG?
kufel - Czw 07 Lip, 2011
A musi?
Ja tam czekam na wariant turniejowy bo bez tego karcianka może długo nie pociągnąć, a szkoda
crabtree - Nie 10 Lip, 2011
@Stephan
Mi się formuła gry podoba. Mam nadzieję że twórcy zafundują nam możliwość gry w większą kampanię co nie powinno być wielkim problemem. I wtedy pewnie pojawią się jakieś rozgałęzienia w rozgrywce. Gracze będą wybierać swoją drogę. Poczekajmy zatem na kolejne dodatki.
Czy gra osiągnie popularność innych tytułów to mało mnie interesuje. Dla mnie nie liczą się także turnieje bo na pewno nie wezmę w nich udziału. Zależy mi na tym żeby wydane zostały wszystkie planowane dodatki i cała reszta się nie liczy. Pojawiło się kilka przygód autorskich co oznacza sporą popularność WP. A jeśli jest popularność to FFG wyda grę do końca.
Kulgan - Nie 10 Lip, 2011
@Stephan
1. Talie uniwersalne do karcianki klasycznej takiej jak Magic składane były głównie na turnieje. Wśród graczy spotykających się, żeby pograć, nierzadkie było podejście składania talii pod talie innych graczy a więc nie różni się to tak bardzo od składania ich "pod planszę". W tej chwili nie ma szans składania uniwersalnych talii do WP, bo ciągle jest za mało kart. Niby zawsze można coś złożyć, ale zdecydowanie na siłę.
2. Twoja wizja WP LCG jest ciekawa, więc dopracuj swoje zasady, przetestuj to w gronie zaawansowanych graczy i zobaczysz, czy w praktyce okaże się tak dobra i grywalna
3. Czy karcianki mające matę do gry (Naruto, Crystalicum, chyba i Magic takową kiedyś posiadał) to zbliżenie ich do planszówek? W końcu mata jest jakimś rodzajem planszy
4. Nie wiem, czy WP będzie lepszy od Inwzji lub AGOT, ale na początek chciałbym, żeby była lepsza i popularniejsza od Call of Cthulhu, bo to przecież też gra LCG
5. Piszesz, że w grach karcianych możesz złożyć talie opierające się na własnych preferencjach, czyli np. na Krasnoludach. We WP widać, że też będziesz mógł takie talie składać, kiedy wyjdzie kilka /miejmy nadzieję, że nie kilkanaście/ dodatków. W końcu w Lotrze TCG Krasnoludy i mono Elfy zaczęły być grywalne dużo później, szczególnie po Reflections, więc początkowo dominowały talie mieszane
Mnie się wizja gry podoba, a pomarudzić będę mógł po wydaniu całego pierwszego cyklu. Wtedy będę mógł stwierdzić, czy mój kredyt zaufania do gry był tego wart
Stephan - Nie 10 Lip, 2011
@ Kulgan
1. "W tej chwili nie ma szans składania uniwersalnych talii do WP, bo ciągle jest za mało kart." To prawda i niestety z tym wiążą się moje duże obawy: przy obecnej filozofii wydawania kolejnych AP (10 nowych kart gracza co 3 miesiące?) jaką taką swobodę składania uniwersalnych talii będziemy mieli w roku 2020...
2. Hehe, cieszę się, że się podoba Jak wydam już własną karciankę i zawojuję nią świat, to wpiszę Cię w podziękowaniach
3. No właśnie nie: mata jest elementem pomocniczym i nie składamy talii pod to, na jakiej macie gramy. W takim wypadku nie jest ona "planszą", przynajmniej w rozumieniu tego, co napisałem na temat "plansz" powyżej
4. Niestety w Call of Cthulu nie miałem okazji grać, więc nie mogę porównać...
5. No właśnie, ja również obawiam się, że będzie musiało wyjść kilkanaście (-dziesiąt?) dodatków, zanim w końcu będziemy mogli swobodnie budować talie "rasowe". Okupimy to przy okazji setkami zbędnych kart spotkań (sądzisz, że jeszcze któryś scenariusz w przyszłości wykorzysta spotkania "Podróż w dół Anduiny" albo "Ucieczka z Dol Guldur"?), które nie są "modularne" i jako takie nie stanowią jakiegoś wielkiego obiektu pożądania - ot, wykorzystać w tym i tym scenariuszu i schować do klasera.
crabtree - Pon 11 Lip, 2011
Stephan napisał/a: |
5. No właśnie, ja również obawiam się, że będzie musiało wyjść kilkanaście (-dziesiąt?) dodatków, zanim w końcu będziemy mogli swobodnie budować talie "rasowe". Okupimy to przy okazji setkami zbędnych kart spotkań (sądzisz, że jeszcze któryś scenariusz w przyszłości wykorzysta spotkania "Podróż w dół Anduiny" albo "Ucieczka z Dol Guldur"?), które nie są "modularne" i jako takie nie stanowią jakiegoś wielkiego obiektu pożądania - ot, wykorzystać w tym i tym scenariuszu i schować do klasera. |
Tutaj faktycznie pojawia się identyczny problem, jak przy zakupie dodatkowych starterów. O ile jeszcze karty spotkań z "Podróży w dół Anduiny" raczej da się w przyszłości wykorzystać, to już "Ucieczka z Dol Guldur" jest zbyt szczegółowa, zawiera karty celów, a Nazgul ma tekst "kiedy wiezień zostanie uwolniony, należy umieścić Nazgula w SP". To ogranicza zastosowanie tych kart tylko do tej jednej przygody. W zasadzie jest to jedyny poważny minus WP, który mnie trochę irytuje.
Wraz z pojawieniem się kolejnym dodatków powinniśmy dostać zarys drogi którą podąży WP:LCG. Jestem bardzo ciekawy czy twórcy mają jakiś dalekowzroczny plan, czy tylko zostanie wydany cykl "Cienie Mrocznej Puszczy" i na tym koniec. Mam nadzieję że jednak nie, bo gra daje sporo frajdy mimo pewnych wad.
|
|