galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

X-Wing dyskusja ogólna - Dyskusja o turniejach

Vilk - Pon 01 Paź, 2012

Turniej na Galaktikonie za nami.
Właściwie przetarcie szlaków, bo i uczestników niezbyt wielu (8 osób) i ograniczenie tylko do zawartości podstawki oraz limit punktów (31) sprawiły, że miało to charakter zapoznawczy i testowy.
Przy takich założeniach spodziewałem się, że główną rolę odegrają kostki, ale i tak zabawę miałem niezłą.

Rozegrane zostały 3 rundy. Zdaje się, że za zwycięstwo były 3 pkt, za remis 1 i za porażkę bez punktów.

We wszystkich grach prowadziłem parę TIE/ln w składzie: "Nocny Potwór" (15 pkt.) i "Mroczna Klątwa" (16 pkt.). Darmowe skupienie po łatwym manewrze tego pierwszego na pewno nie zawadzi. Na drugiego, w obronie, nie działają żetony skupienia i namierzania. Frustrujące, zwłaszcza dla X-wingów.

I runda - ja vs. Witek

Witek to Rebeliant na oko 5-letni. Jego nadzwyczajny talent i wyszkolenie taktyczne można tłumaczyć lekcjami pilotażu, jakich udzielał mu tata, ale podejrzewam, że chłopak był tajnym pilotem testowym w Incomie. To, co wyczyniał jego Biggs Darklighter z wpakowanym w kadłub R2-D2 przyprawiło mnie o przerażenie.
Początek na spokojnie. Uznawszy, że w defensywie, z takimi zdolnościami pilotów sobie poradzę, wziąłem X-winga w kleszcze.

I się zaczęło...

Strzał w "Nocnego Potwora". Dwa trafienia (zwykłe i krytyk). Uniknąłem tylko zwykłego. Odkryta karta uszkodzenia - Trafienie Bezpośrednie!. Potworek znalazł się na krawędzi rozsypania w próżni.
Następna tura. Biggs machnął sobie koiogran i wziął na celownik "Mroczną Klątwę". Rzut... TRZY KRYTYKI :shock: Jednego uniknąłem, ale dwie karty poszły: Niewielka Nieszczelność Kadłuba (odtąd każdy mój czerwony manewr wymagał rzutu kostką ataku; przy wyniku oznaczającym trafienie dostawałem uszkodzenie) oraz Uszkodzenie Tablicy Sensorów (nie mogłem wykonywać żadnych akcji z belki akcji na karcie pilota). Oczywiście próby zakrycia tej karty udanym rzutem nic nie dały (przez 6 tur?)

Oba moje myśliwce już się sypały, a Biggs dostał jedną zakrytą kartę, a tak ogólnie zdejmował sobie czasem osłonę lub dwie, które potem przywracała mu ta beczka smaru.

Na dodatek źle wybrałem manewr i "Nocny Potwór" przepadł poza krawędzią pola walki. Kosmos mu się nagle skończył :oops:

Bitwa była przegrana i na to już się szykowałem, ale Witek też zapędził się z jednym manewrem i nie zmieścił na planszy.

Podsumowując: czysty fart i zwycięstwo bez krztyny satysfakcji.

II tura - ja vs. Kuba (tato Witka)

No, to pewnie pomści syna...
Naprzeciwko pojawił się Mauler Mithel i chyba Pilot Eskadry Czarnych. 2 TIE vs. 2 TIE.
Ta gra nie miała swojej historii. W pewnym momencie straciłem jeden ze swoich złomów i dalej była już tylko ucieczka przed pościgiem i ostrzałem. Kręciłem, przyśpieszałem, starałem się nieprzewidywalnie manewrować i jedynie kładłem żetony uników. Zaryzykowałem raz koiogranem i próbowałem odgryźć się atakiem, ale skończyło się to dla mnie drugą kartą uszkodzenia. Chyba tylko raz czy dwa udało mi się zrzucić prześladowców z ogona i to zaledwie na moment.
Nawet błąd w ocenie mojego przeciwnika i wylot Czarnego poza planszę nie poprawił mojej sytuacji. Mithel gonił i za wszelką cenę próbował złapać mnie w Zasięgu 1, kiedy to ma dodatkową kostkę ataku.

Lataliśmy tak, aż czas na rozgrywkę dobiegł końca.
Remis.

III tura - ja vs. ??? (przepraszam, ale nie zapamiętałem imienia ani nicku kolegi ze Śląska)

Również 2 TIE vs. 2 TIE. Tym razem "Mroczna Klątwa" z (chyba) Pilotem Eskadry Czarnych z jakimś rozszerzeniem (Determinacja?).

Nie ukrywam, że ten pojedynek okazał się dla mnie frustrujący. Podszedłem do niego w skupieniu, ostrożnie. Grałem bez niepotrzebnego ryzyka, zbyt gwałtownych manewrów. Ot, podejść do sprawy metodycznie i powoli wypunktować przeciwnika.
Kostki robiły swoje nie oglądając się na prawdopodobieństwo. Napocząłem jednego TIE. Potem drugiego. W pewnej chwili przeciwnik miał oba swoje myśliwce na skraju zniszczenia (po dwie zakryte karty uszkodzeń). Wreszcie dobiłem jednego.
I dalej nastąpił pościg podobny do tego w mojej drugiej grze. Teraz ja ścigałem, osaczałem, strzelałem i pudłowałem. Rywal umiejętnie kręcił manewry, często używał beczek, wychodząc z pola mojego rażenia i samemu uzyskując pozycję do strzału.

Na sam koniec zapędził się w róg planszy. Miałem jednego myśliwca w zasięgu 1, drugiego na 2. Strzał bliższego zmusił przeciwnika do odrzucenia żetonu uniku. Od wyniku rzutu ataku mojego drugiego myśliwca zależał wynik rozgrywki. Dwie kostki - dwa pudła. Koniec czasu. Remis :cry:

W tym momencie miałem zapewnione 3 miejsce ex aequo z Kubą (tatą Witka), który w międzyczasie opuścił turniej, więc samodzielnie zająłem trzeci stopień podium.

Mój ostatni przeciwnik i Wikary musieli machnąć jeszcze jedną rozgrywkę, żeby wyłonić zwycięzcę turnieju. Tym razem, bez limitu czasu, w starciu 2 TIE vs. 2 TIE zwyciężył Wikary.

Gratulacje chłopaki!

Garść spostrzeżeń:

1. Turniej na taką lub podobną liczbę punktów jest z jednej strony łatwiejszy dla graczy (mniej myśliwców do zakupu i prowadzenia w czasie gry) oraz przebiegnie szybciej, ale staje się bardzo losowy.

2. Stanowczo postuluję, żeby w grach turniejowych nie było starć po jednej stronie konfliktu (Rebela vs. Rebelia i Imperium vs. Imperium). Na ośmiu graczy, dwóch grało X-wingami, 6 - TIE. Starcia tych ostatnich to festiwal błyskotliwych manewrów i dłużącej się nudy. Standardowe dwie kostki ataku na trzy kostki obrony plus założony unik oznaczają praktyczny brak trafień. Trzeba by na obu kostkach ataku wyrzucić trafienie i liczyć na to, że przeciwnik na swoich trzech nie wyrzuci nic. Dodając do tego umiejętność "Mrocznej Klątwy"...
Słusznie więc nasz sędzia już w połowie takiej gry rzucał: "to co, chłopaki, wpisać wam remis?" :mrgreen:
Wracając do wątku, zdaję sobie sprawę z tego, że oznaczałoby to większe wydatki, szczególnie dla tych, którzy mają ochotę zbierać tylko jedną frakcję. Nie wiadomo też, jak rozstrzygałoby się, kto kim gra? Opcja - gramy dwie gry, zmieniając strony, to bite trzy godziny w plecy (przy turniejach np. 100-punktowych). Z kolei inna opcja - przynosimy obie strony konfliktu i losujemy, którą zagramy też nie wygląda zadowalająco, ale lepszych pomysłów na razie nie mam.

3. Rozumiem, że to był mały turniej (31 pkt.) i że to na większych (100 pkt.) w obliczu końca czasu gry następuje rozliczenie wartości pozostałych na stole myśliwców i na tej podstawie wyłonienie zwycięzcy z określoną ilością punktów. Jednak nawet przy graniu na samym Core Secie krzywdząca jest sytuacja, w której jeden gracz ma przewagę, zostawia przeciwnika z jednym myśliwcem na jednym punkcie kadłuba, a mimo to musi zadowolić się remisem. Idąc za jakimś ogólnym duchem rywalizacji i rozsądku powinienem przegrać moją drugą grę i wygrać trzecią, zamiast dwóch remisów.
Wyeliminowałoby to też grę na czas i nieustanną ucieczkę graczy przypartych do muru i zorientowanych na dociągnięcie do tego remisu.
Krótko mówiąc, powinno być jakoś określone zwycięstwo modyfikowane z mniejszą ilością punktów (2?) od zwycięstwa pełnego.

Tyle mi się nasuwa po dniu wczorajszym.

Niech Szmoc będzie z Wami.

Kiraga - Pon 01 Paź, 2012

Vilk napisał/a:

Kostki robiły swoje nie oglądając się na prawdopodobieństwo.

2. Stanowczo postuluję, żeby w grach turniejowych nie było starć po jednej stronie konfliktu (Rebela vs. Rebelia i Imperium vs. Imperium). Na ośmiu graczy, dwóch grało X-wingami, 6 - TIE. Starcia tych ostatnich to festiwal błyskotliwych manewrów i dłużącej się nudy. Standardowe dwie kostki ataku na trzy kostki obrony plus założony unik oznaczają praktyczny brak trafień. Trzeba by na obu kostkach ataku wyrzucić trafienie i liczyć na to, że przeciwnik na swoich trzech nie wyrzuci nic. Dodając do tego umiejętność "Mrocznej Klątwy"



Kostki faktycznie dały mi w kość, ale pod koniec szczęście się do mnie uśmiechnęło i pozwoliło uniknąć losu Porkinsa :)

ad.2 VETO! Raz, że po dodaniu do floty Imperialnych Advance'a czy w przyszłości Interceptora będzie można TIE przeciwnika łatwiej strącić, a szansa na spotkanie dwu flot TIE będzie znikoma i dodatkowo skupiając ogień na jednym przeciwniku kilku myśliwców zdejmiemy unik, skupienie i dorwiemy drania. Jeśli moc będzie z nami :)

Dzięki za turniej, grało się w miłej atmosferze i bez spin ;)

Barbus - Pon 01 Paź, 2012

Vilk napisał/a:
Z kolei inna opcja - przynosimy obie strony konfliktu i losujemy, którą zagramy też nie wygląda zadowalająco, ale lepszych pomysłów na razie nie mam.


Ja też był bym za tym, żeby każdy miał kompletne eskadry dla obydwu stron. Przed partią gracze dogadują się, kto zagra którą frakcją, a jeśli nie są wstanie tego zrobić, rzut kośćmi i kto wyrzuci więcej "oczek" ten wybiera stronę. Na turnieju nie byłem, ale sam pomysł gry imperialni vs. imperialni jakoś mi nie pasi.

Crane - Pon 01 Paź, 2012

Barbus napisał/a:
Na turnieju nie byłem, ale sam pomysł gry imperialni vs. imperialni jakoś mi nie pasi.

Nie graliście nigdy w gry bitewne ? Tam takie rozgrywki są na porządku dziennym. Na razie może to wyglądać nieco słabo takie prawie lustrzane odbicie, ale już przy kolejnej fali modeli rozpiski zaczną się różnić trochę mocniej. Turnieje nie są robione dla klimatu tylko żeby wyłonić najlepszego gracza, taka jest niestety prawda.

Barbus - Pon 01 Paź, 2012

Crane napisał/a:
Barbus napisał/a:
Na turnieju nie byłem, ale sam pomysł gry imperialni vs. imperialni jakoś mi nie pasi.

Nie graliście nigdy w gry bitewne ? Tam takie rozgrywki są na porządku dziennym. Na razie może to wyglądać nieco słabo takie prawie lustrzane odbicie, ale już przy kolejnej fali modeli rozpiski zaczną się różnić trochę mocniej. Turnieje nie są robione dla klimatu tylko żeby wyłonić najlepszego gracza, taka jest niestety prawda.


Graliśmy i wtedy też mi to nie pasowało :p

magnus - Wto 02 Paź, 2012

Barbus napisał/a:
Vilk napisał/a:
Z kolei inna opcja - przynosimy obie strony konfliktu i losujemy, którą zagramy też nie wygląda zadowalająco, ale lepszych pomysłów na razie nie mam.


Ja też był bym za tym, żeby każdy miał kompletne eskadry dla obydwu stron. Przed partią gracze dogadują się, kto zagra którą frakcją, a jeśli nie są wstanie tego zrobić, rzut kośćmi i kto wyrzuci więcej "oczek" ten wybiera stronę. Na turnieju nie byłem, ale sam pomysł gry imperialni vs. imperialni jakoś mi nie pasi.


Tylko niekoniecznie każdy będzie miał te dwie eskadry :roll: Są oficjalnie zasady turniejowe, uzasadnić to można na wiele sposób, to po co to zmieniać

naiilo - Wto 02 Paź, 2012

Moim zdaniem gra została tak skonstruowana aby można było grać przeciwko sobie tymi samymi frakcjami. Skazywanie kogoś na granie jedną albo drugą frakcją jest po prostu nie fair. nawet jeśli jest to lekko nieklimatyczne to można sobie założyć że jest to bitwa treningowa w symulatorze.

Owszem starcia na same TIE fightery wyglądały dość nudno. Masa manewrów, ale też cały czas się obstrzeliwały. Tutaj faktycznie ciężko o trafienie jednego drugim, ale jakbyście pograli (tak wiem niektórzy grali) w symulatory z serii X-Win/TIE fighter to wiedzielibyście że to małe tałatajstwo inaczej jak z boku było piekielnie trudno trafić !

Armus - Wto 02 Paź, 2012

Crane napisał/a:
Barbus napisał/a:
Na turnieju nie byłem, ale sam pomysł gry imperialni vs. imperialni jakoś mi nie pasi.

Nie graliście nigdy w gry bitewne ? Tam takie rozgrywki są na porządku dziennym. Na razie może to wyglądać nieco słabo takie prawie lustrzane odbicie, ale już przy kolejnej fali modeli rozpiski zaczną się różnić trochę mocniej. Turnieje nie są robione dla klimatu tylko żeby wyłonić najlepszego gracza, taka jest niestety prawda.


A wystarczy sięgnąć pamięcią w przeszłość i zastosować rozwiązania do gier turniejowych(bo w luźnych rozgrywkach od biedy można walczyć tymi samymi stronami konfliktu choć i tak uważam to za całkowite kretyństwo) zaczerpnięte ze starej dobrej SWCCG gdzie jakoś przez wszystkie lata istnienia tego systemu wszyscy zgodnie grali "naprzemiennie", wystarczy tylko odpowiedni system losowania w pierwszej rundzie. Zasady, gdy Vader ma szanse zestrzelić Vadera to dziecinada i pójście na łatwiznę w kwestii zasad czego, mam nadzieje, organizatorzy turniejów nie zrobią...

magnus - Wto 02 Paź, 2012

A jak chcesz to zrobić jak na turnieju zjawią się np. sami gracze imperium ?
Armus - Wto 02 Paź, 2012

Tak, że każdy gracz przychodzący na turniej posiada 100 pkt skład dla LS i DS. Oczywista oczywistość ktora byla respektowana na każdym turnieju SWCCG.
Barbus - Wto 02 Paź, 2012

Ja bym tam nie porównywał X-Winga do innych bitweniaków. Po pierwsze mamy tylko dwie frakcje do wyboru, a nie kilkanaście, jak w niektórych systemach, więc szansa trafienia na gracza z tą samą frakcją to 50%. Po drugie zebranie 100pkt dla obydwu frakcji nie jest tak kosztowne jak w innych systemach.
KIRAGA - Wto 02 Paź, 2012

Barbus napisał/a:
Po drugie zebranie 100pkt dla obydwu frakcji nie jest tak kosztowne jak w innych systemach.


Zakładając 120 za podstawkę + 50 za booster to flota impów 4 TIE + 2 ADV (ja grałbym czymś takim) wychodzi 320, załóżmy 300 dla ułatwienia obliczeń. Rebelia ma droższe statki, powiedzmy dwie floty-> 500. W porównaniu do Warhammera mało, ale dla ludzi z ulicy (a im więcej graczy tym lepiej), czy studentów którzy za 500 złotych żyją przez cały miesiąc cena zaporowa. Poza tym ile modeli mamy w WH a ile w Xie? Cena jest przeznaczona dla zachodnich rynków. :cry: Dla mnie zbudowanie jednej eskadry przekracza aktualne możliwości finansowe, na szczęście właśnie wziąłem urlop studencki i jadę do Anglii do roboty :mrgreen:

A co do walki na remis TIE vs TIE. W końcu TIE to remis w języku Szekspira :mrgreen:

naiilo - Sro 03 Paź, 2012

Barbus napisał/a:
Ja bym tam nie porównywał X-Winga do innych bitweniaków. Po pierwsze mamy tylko dwie frakcje do wyboru, a nie kilkanaście, jak w niektórych systemach, więc szansa trafienia na gracza z tą samą frakcją to 50%. Po drugie zebranie 100pkt dla obydwu frakcji nie jest tak kosztowne jak w innych systemach.


Zależy dla kogo, i jaka rozpiska.

Ja osobiście się kompletnie nie zgadzam z tym wszystkim. Zasady turniejowe są jasno sprecyzowane przez FFG. Gra jest kompatybilna również pod względem bitew między tymi samymi stronami. To tak jak by robić 6 pierwszych miejsc w turnieju, dla trzech najlepszych dowódców sił imperialnych i rebelianckich. Ja rozumiem, że od strony klimatu, może to komuś przeszkadzać. Proszę bardzo droga wolna w bitwach "ustawianych" w klubach. Podczas turnieju, no niestety, każdy powinien mieć prawo grać tym czym chce.

Vilk - Sro 03 Paź, 2012

http://boardgamegeek.com/...ournament-rules

Tu też słychać narzekania na zgrzyty w starciach TIE vs. TIE (wzmożona kostkologia bez rezultatów).

Osobiście (ze sporym trudem i tylko na turniejach) przełknę, jak mój Vader będzie ganiał się z innym Vaderem, a Jon "Dutch" Vander napotka swoje alter ego, ale męczyć się półgodzinnym czy dłuższym bezsensownym turlaniem i przestawianiem "Tajów/ln" nie zamierzam i albo poproszę o jakiś rzut sędziowski na rozstrzygnięcie rozgrywki, albo będę przed turniejem domagał się sprecyzowania zasad zwycięstwa modyfikowanego.

Poza tym nie trzymałbym się kurczowo ścisłych reguł turniejowych FFG. To tylko wytyczne, mające za zadanie z grubsza zorganizować turniejowe środowisko. Aby były oryginalne modele, karty i akcesoria, a dalej możemy bawić się sami. Czyli zrobić turniej mieszany, w którym każdy przynosi obie strony konfliktu. Albo rozgrywać na nim opracowane przez organizatora misje. Albo grać na 65,5 punktu. Albo...

Nie wiadomo też czy na dwóch frakcjach się skończy. Producenci mają ogromne kieszenie, domagające się zapełniania :mrgreen:

Barbus - Sro 03 Paź, 2012

naiilo napisał/a:

Zasady turniejowe są jasno sprecyzowane przez FFG.

To nie znaczy, że trzeba się ich trzymać. Na Galaktikonie turniej był na 31pkt czyli niezgodny z oficjalnymi zasadami FFG, bo te mówią o 100pkt. Każdy turniej może rządzić się własnymi prawami, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby organizator zmienił również reguły dotyczące potyczek między graczami z tą samą frakcją. Sam mam też nadzieję, że ktoś będzie organizował turnieje na 150-200pkt. This is where the fun begins:)
naiilo napisał/a:

To tak jak by robić 6 pierwszych miejsc w turnieju, dla trzech najlepszych dowódców sił imperialnych i rebelianckich.


???

naiilo napisał/a:

Ja rozumiem, że od strony klimatu, może to komuś przeszkadzać. Proszę bardzo droga wolna w bitwach "ustawianych" w klubach. Podczas turnieju, no niestety, każdy powinien mieć prawo grać tym czym chce.


Ja tam bardzo lubię grać obydwiema stronami. Zawsze jak gramy z kumplami, to rzucamy kostkami i ten kto wyrzuci więcej oczek wybiera stronę, a drugi wcale nie płacze z tego powodu. Czasami wystarczy nam czasu na drugą partię z odwróceniem stron. Umiejętność gry obydwiema stronami też o czymś świadczy i nie widzę powodu dla którego miałaby nie być punktowana w turniejach.

Michal - Sro 03 Paź, 2012

Dzięki wszystkim, którzy odwiedzili nas podczas Galaktikonu i wzięli udział w turnieju.

Tak jak informowaliśmy od początku, był to turniej inauguracyjny, na którym celem było zapoznanie z grą, rozegranie pierwszych potyczek w ramach zorganizowanej rywalizacji. Miał to być raczej turniej na luzie, bez ogromnej spinki, w rodzinnym gronie (co było poniekąd widać, po osobie Witka, który nauczył się grać w X-Winga może w godzinę prze turniejem). Graliście na b. małą liczbę punktów, bez przeszkód, na elementach Zestawu Podstawowego - a już po dodaniu dodatków sytuacja wygląda inaczej.

Teraz kilka odpowiedzi odnośnie sugestii, które tutaj zaproponowaliście;

1. W chwili obecnej NIE przewidujemy zmuszania graczy, do grania konkretną stroną i nikt nie będzie nikogo zmuszał do przynoszenia dwóch armii, ponieważ podczas turnieju będzie się okazywało czym aktualnie gra. Jest to normalne we wszystkich bitewniakach i nie będzie tutaj żadnych udziwnień. Oczywiście nikt nie będzie też na siłę przywiązany do strony i może zmieniać armię z turnieju na turniej, jak tylko chce.

Dlatego też normalne będą pojedynki Imperium vs. Imperium czy Rebelia vs. Rebelia, w których po obu stronach będą występowały te same postacie. Właśnie dlatego w zestawie podstawowym, jak i zestawach dodatkowych znajdują się żetony identyfikacyjne w dwóch kolorach. Jeden gracz oznacza wówczas swoje statki "jasnymi" drugi "ciemnymi".

Rozumiemy, że może to gryźć się fabularnie, jednak nie jest to niczym dziwnym w świecie bitewniaków, czy karcianek.

2. Na regularnych turniejach potyczki będą także wykorzystywane żetony przeszkód, które wpłyną na zróżnicowanie pola bitwy. Dzięki temu czasami manewry nie będą aż tak oczywiste.

3. Tak jak wspominałem na Galaktikonie, wg oficjalnych zasad turniejowych, po upływie czasu sprawdza się jaka jest aktualna różnica w punktach eskadry w elementach, które przetrwały po każdej ze stron. Na tej podstawie wyłania się zwycięzcę cząstkowego.

Na razie tyle - jeśli macie jakiekolwiek pomysły i sugestie to chętnie o nich podyskutujemy.

Na razie zachęcam też do zapoznania się z zasadami turniejowymi przygotowanymi przez FFG z myślą o GenConie - Do zassania TUTAJ
Ich polską wersję myślimy przygotować w ciągu najbliższych tygodni.

Vilk - Sro 03 Paź, 2012

Michal napisał/a:


1. W chwili obecnej NIE przewidujemy zmuszania graczy, do grania konkretną stroną i nikt nie będzie nikogo zmuszał do przynoszenia dwóch armii, ponieważ podczas turnieju będzie się okazywało czym aktualnie gra. Jest to normalne we wszystkich bitewniakach i nie będzie tutaj żadnych udziwnień. Oczywiście nikt nie będzie też na siłę przywiązany do strony i może zmieniać armię z turnieju na turniej, jak tylko chce.

Dlatego też normalne będą pojedynki Imperium vs. Imperium czy Rebelia vs. Rebelia, w których po obu stronach będą występowały te same postacie. Właśnie dlatego w zestawie podstawowym, jak i zestawach dodatkowych znajdują się żetony identyfikacyjne w dwóch kolorach. Jeden gracz oznacza wówczas swoje statki "jasnymi" drugi "ciemnymi".

Rozumiemy, że może to gryźć się fabularnie, jednak nie jest to niczym dziwnym w świecie bitewniaków, czy karcianek.


Jak dla mnie, właśnie bezwzględnie priorytetowe przedkładanie mechaniki nad fabułę i realia danego uniwersum jest udziwnianiem i spłycaniem zabawy, a tłumaczenie, że tak jest we wszystkich bitewniakach nie oznacza, że to dobrze, choć rozumiem względy organizacyjne i preferencje graczy.
Ale OK, stanowisko jest jasne. Mówiłem, że turniejowo się dostosuję, nie ma co biadolić.

Michal napisał/a:
2. Na regularnych turniejach potyczki będą także wykorzystywane żetony przeszkód, które wpłyną na zróżnicowanie pola bitwy. Dzięki temu czasami manewry nie będą aż tak oczywiste.


Bardzo dobry pomysł.

I jeszcze pytanie: czy sam, ze swej strony, mógłbym przynosić na turnieje oba równorzędne punktowo składy (imperialny i rebeliancki) i w zależności od eskadry przeciwnika, grać odpowiadającym jej przeciwnikiem? Domyślam się, że nie, ale pytam.

Armus - Sro 03 Paź, 2012

I jeszcze pytanie: czy sam, ze swej strony, mógłbym przynosić na turnieje oba równorzędne punktowo składy (imperialny i rebeliancki) i w zależności od eskadry przeciwnika, grać odpowiadającym jej przeciwnikiem? Domyślam się, że nie, ale pytam.[/quote]

Vilku, a niby dlaczego to nie ma być dozwolone?
Jeśli organizator turnieju/twórca gry poszedł w stronę bezmyślnej abstrakcji pozwalając na walkę tymi samymi frakcjami to musi ponieść wszelkie konsekwencje tej decyzji! W przeciwnym razie ktoś kto wydal więcej pieniędzy na zakup flot dla obu stron konfliktu będzie za to karany(zakaz wyboru w zależności od eskadry przeciwnika).
No cóż, przykro się czyta, że nawet wydawca polski akceptuje takie warunki rozgrywki turniejowej(przykaz od FFG?) gdyż zakładam, że twórca gry kierował się jako takim balansem sił między LS i DS. Wprowadzenie dowolności stron w walkach rozwala ten pomysł dokumentnie :sad: .
Czyżby logika i zdrowy rozsądek znów musi przegrać z zachłannością i masowością?

Falcon - Sro 03 Paź, 2012

Osobiście byłbym jednak z losowaniem strony, czyli konieczności posiadania obu frakcji.
Grając w turnieju trzeba się liczyć z wydatkami - do gry towarzyskiej w SWCCG też raczej mało kto kupował 5 tych samych R po 100/sztukę. Tu są tylko tylko 2 frakcje, o znanych kartach /statkach w boosterach więc oba squady uzbierać nie jest dużym problemem.

Crane - Sro 03 Paź, 2012

Armus napisał/a:
Czyżby logika i zdrowy rozsądek znów musi przegrać z zachłannością i masowością?

Musi, wydawca tak sobie to wymyślił i już. Nikt nie zabrania robić turniejów w stylu atak na Gwiazdę Śmierci, ale wiadomo że nie będzie to "oficjalny" turniej. Pytanie raczej jak bardzo ograniczyłoby scenę turniejową wprowadzenie wymagania posiadania dwóch rozpisek, mimo wszystko są to spore koszty dodatkowe i raczej nie jednorazowe. A co do nonsensów to ja na przykład się zastanawiam jakim cudem Bobba Fett został Imperialnym pilotem :smile: (pewnie w jakiejś książce jest to wyjaśnione)

D.W. - Sro 03 Paź, 2012

Michał napisał, że o wszystkich pomysłach chętnie podyskutujemy i zachęcamy do tej dyskusji i przedstawiania swoich pomysłów. Zwłaszcza po rozegraniu jakiś turniejów bo dzięki temu można je będzie usprawnić.

To środowisko graczy ostatecznie zweryfikuje, które rozwiązania są właściwe. I w jaki sposób ewentualnie zmienić zasady rozgrywania turniejów tak aby były ciekawsze.

Nikt nie broni organizować gier czy też turniejów na zmodyfikowanych zasadach. Także takich, że strony się losuje. Mogą być turnieje dla „zawodowców” i „amatorów” itp. Itd.

Armus - Sro 03 Paź, 2012

D.W. napisał/a:
Michał napisał, że o wszystkich pomysłach chętnie podyskutujemy i zachęcamy do tej dyskusji i przedstawiania swoich pomysłów. Zwłaszcza po rozegraniu jakiś turniejów bo dzięki temu można je będzie usprawnić.

To środowisko graczy ostatecznie zweryfikuje, które rozwiązania są właściwe. I w jaki sposób ewentualnie zmienić zasady rozgrywania turniejów tak aby były ciekawsze.

Nikt nie broni organizować gier czy też turniejów na zmodyfikowanych zasadach. Także takich, że strony się losuje. Mogą być turnieje dla „zawodowców” i „amatorów” itp. Itd.



Dziękuję za ten głos rozsądku.
Trudno nie zgodzić się że kluczowe znaczenie dla rozwoju i ekspansji gry ma opinia i refleksje środowiska graczy więc drogi Crane system którego bronisz wcale nie musi(!) być niezmienny.
Oczywiście rozumiem, że obowiązek posiadania dwóch frakcji na turniejach na początku istnienia gry dla niektórych może być kłopotliwy dlatego to również kwestia cierpliwości w zbieraniu składów.

Ps. Boba niekoniecznie musi być pilotem stricte Imperialnym, wystarczy że pracuje na ich zlecenie co pozwala mu umownie nadać symbol przynależności do tej frakcji.

Crane - Sro 03 Paź, 2012

Armus napisał/a:
Ps. Boba niekoniecznie musi być pilotem stricte Imperialnym, wystarczy że pracuje na ich zlecenie co pozwala mu umownie nadać symbol przynależności do tej frakcji.

No właśnie umownie, równie dobrze Bobba mógłby rozwalać statki Imperialne (i pewnie to robił) pracując na zlecenie kogoś innego. Być może za bardzo wczuwacie się w klimat i jak na karcie jest napisane Darth Vader to koniecznie i niezbędnie jest to właśnie ta postać. A co jak w przyszłości pojawi się sytuacja że Darth Vader w TIE Advanced stanie naprzeciw Anakina Skywalkera w Jedi Fighterze ? Też stwierdzicie, że nie można grać naraz tymi pilotami, bo to nieklimatyczne i nielogiczne ? To jest gra, tu wszystko jest umowne, tym bardziej, że dotyczy postaci i wydarzeń fikcyjnych.

Żeby nie było że tylko torpeduję ciekawe pomysły, to dla klimatu można zawsze zrobić "spęd" graczy których dzielimy na dwie drużyny Imperium i Rebelię. Tych co mają jedną frakcję wrzucamy do "wora" z odpowiednią fiszką, reszta (czyli szczęśliwi posiadacze dwóch flot) rozstawia się tak żeby siły były wyrównane. Poszczególne stoły powinny być z jakimiś misjami lub na przykład potraktować je jako jedno wielkie pole bitwy powiedzmy atak na Gwiazdę Śmierci i poszczególne stoliki zawierają jakieś szczególne miejsca które Imperium musi obronić, a Rebelia zniszczyć. Można sprytnie to jakoś połączyć, tak aby wyniki pojedynków na poszczególnych stołach wpływały na przebieg "głównej" bitwy i na koniec po iluś tam turach podliczałoby się która strona wygrała. Dla tych co lubią jednak solowe zwycięstwo można wyznaczyć również dodatkowe punktacje dla najlepszego dowódcy eskadry w różnych klasyfikacjach: najwięcej zwycięstw, największą liczbę zestrzelonych wrogich maszyn (tutaj oczywiście liczba wyrażona w wartości punktowej zestrzelonych wrogich maszyn lub nie ale podział na mistrza Imperium i Rebelii) czy też najwięcej wykonanych objectivów (nie mam pomysłu na jakiś elegancki polski odpowiednik tego słowa). I takie właśnie coś to ja nazywam klimatycznym turniejem, a na zwykłym turnieju to zobaczycie, ludzie będę wciskać w rozpiski nie to co jest klimatyczne tylko to co będzie miało największe szanse na zwycięstwo. Na razie opcji nie ma za dużo ale poczekajmy na ogłoszenie co pojawi się w 4 fali modeli (trzecia jest chyba w miarę przewidywalna). A na razie to czekam aż ktoś w końcu napiszę "Organizujemy turniej" :grin:

Barbus - Sro 03 Paź, 2012

Grałem swego czasu w Władcę Pierścieni GW i byłem na kilku turniejach, na których trzeba było mieć przygotowaną armię sił zła i dobra jednocześnie. Dla niektórych graczy to był olbrzymi problem, bo poza finansami trzeba dołożyć pomalowanie armii. Jak to rozwiązywaliśmy? Chodziliśmy na turnieje we dwóch z kumplem, który miał tę brakującą frakcję. Sporo osób tak robiło. Da się więc bez wydawania kasy.

Crane napisał/a:
A co jak w przyszłości pojawi się sytuacja że Darth Vader w TIE Advanced stanie naprzeciw Anakina Skywalkera w Jedi Fighterze ? Też stwierdzicie, że nie można grać naraz tymi pilotami, bo to nieklimatyczne i nielogiczne ? :


No tak. Tak właśnie stwierdzę. Równie dobrze moglibyśmy budować eskadry z X-Wingami i Tie Fighterami walczącymi po jednej stronie.

Armus - Sro 03 Paź, 2012

Na samą myśl o takiej sytuacji jaką opisał Crane(Vader vs Anakin) odczuwam niesmak i żenade. Ale obawiam się Barbus, że w przyszlości będziemy świadkami nieraz takiej walki bo przecież dla niektorych taka potyczka może być "całkiem fajna"...
Barbus - Sro 03 Paź, 2012

Ja nie będę, bo prostu nie przyjdę na taki turniej:) jak tylko zobaczę myśliwce z prequeli, to przestaję rozszerzać swoją kolekcję.
Falcon - Czw 04 Paź, 2012

Barbus napisał/a:
Ja nie będę, bo prostu nie przyjdę na taki turniej:) jak tylko zobaczę myśliwce z prequeli, to przestaję rozszerzać swoją kolekcję.

Nie chcesz wystawić Ashoki w Jedi starfighterze? - pewnie Vader by jej nie dał rady :wink:
Na poważnie to absolutnie nie widzę mieszania ST z NT. Też nie zamierzam kolekcjonować ani grać statkami z prequeli.

naiilo - Czw 04 Paź, 2012

Vilk napisał/a:

Osobiście (ze sporym trudem i tylko na turniejach) przełknę, jak mój Vader będzie ganiał się z innym Vaderem, a Jon "Dutch" Vander napotka swoje alter ego, ale męczyć się półgodzinnym czy dłuższym bezsensownym turlaniem i przestawianiem "Tajów/ln" nie zamierzam i albo poproszę o jakiś rzut sędziowski na rozstrzygnięcie rozgrywki, albo będę przed turniejem domagał się sprecyzowania zasad zwycięstwa modyfikowanego.


Zgadzam się.
Mnie na przykład jednak bolałby ten fakt na turnieju (wymuszenie grania rożnymi stronami przez jakiś wybrany podział) ze względu an koszt figurek. Obecni ledwo jestem w stanie sobie pozwolić na skompletowanie jednej strony, a co dopiero dwóch.

Jest jeszcze jedna sprawa (akurat nie mam podręcznika pod ręką i nie będę miał do niedzieli) ale jak się ma wtedy sprawa Unikatów? Tzn unikat jest limitowany do rozpiski czy do obu stron konfliktu? Bo jeśli tak to naturalnie Vilku by twój wariant się rozwiązywał.

kufel - Czw 04 Paź, 2012

Co widzicie złego w graniu np. Imperium vs Imperium? Przecież to turniej, nie gra towarzyska. Nie musi tu być wszystko zgodnie z fabułą.
- Przykro mi ale nie możesz wystawić Vadera
- ???
- No bo go zabiłem rundę wcześniej
...

Barbus - Czw 04 Paź, 2012

No jeśli w grze opartej na Gwiezdnych Wojnach nie chodzi o fabułę i klimat, to nie wiem o co, bo na pewno nie tylko o wybieranie manewrów i rzucanie kosteczkami. Jeśli fabuła jest dla kogoś mało ważna, to są podobne systemy i to tańsze, bo nie trzeba bulić dodatkowej kasy Lucasowi.
kufel - Czw 04 Paź, 2012

W każdej grze turnieje rządzą się swoimi prawami. Nieważne czy to M:TG, Inwazja, SW CCG, WH40k czy ukochany przeze mnie Middle Earth. Zasady turniejowe wypaczają klimat gier, powodują, ze ludzie nie grają taliami/armiami klimatycznymi tylko takimi, które dadzą im choćby cień szansy na zwycięstwo. Jeśli już wybieram się np. na Mistrzostwa Polski w Inwazję, mam do przejechania 500km, muszę opłacić nocleg, coś zjeść itp. to raczej nie wybiorę się z talią, która zapewnić mi może co najwyżej spektakularną porażkę. Smutne ale prawdziwe. Turnieje i PG były, są i będą nierozłączne. :)
@Barbus: A jest możliwe coś takiego, że 2-3 pilotów TIE Fighterów z takich a nie innych powodów chce przejść na Jasną Stronę? Może zostali przekupieni/zmanipulowani? W każdym stadzie znajdzie się choć 1 czarna owca ;)

Armus - Czw 04 Paź, 2012

Kufel, w tym wszystkim chodzi o to, że wlaśnie gracze mogą zadecydować w jakiej formie ma się toczyć turniej a nie godzić się ślepo na sztywne zasady. Ta gra dopiero się rozwija i w tym właśnie jest szansa.
A idąc Twoim tropem pilotów-dezerterów rozumiem, że nie widzisz nic dziwnego we wspolnej walce Vadera, Luka czy tam Hana po stronie Imperium bo akurat Skywalkerzy postanowili zacieśnić więzi rodzinne a Solo dostrzegł niewiarygodna okazję do zarobku pod plaszczykiem Imperatora...
Wybacz, ale aż na taka abstrakcje brak mi wyobraźni.

kufel - Czw 04 Paź, 2012

Na Bogów! Gdzie jest powiedziane, że można mieszać frakcje? Chodzi mi tylko o granie Rebelia vs Rebelia i Imperium vs Imperium.
Oczywiście dużo lepiej by było gdyby turnieje odbywały się w jakiejś ciekawej formule kampanii, scenariuszy a nie 100 na 100, kwadratowe pole bitwy, 2 pola asteroidów i heja.
Wyobraź sobie turniej bitewny gdzie organizator zastrzega, że każdy musi mieć 2 armie bo przecież dwóch graczy nie może grać tą samą stroną konfliktu! Podobnie niedopuszczalne jest zmuszanie graczy do kupowania i rozgrywania bitew 2 armiami.
Co do formuł turniejów: turnieje klubowe, lokalne - hulaj dusza, natomiast turnieje sankcjonowane muszą się odbywać wg zasad FFG. Przerabiam ten temat od lat w "Polhammerze". Co takiego jest w Polakach, że zawsze muszą coś poprawiać, wprowadzać swoje ograniczenia w konstrukcji armii, zasady itp.

Galron - Czw 04 Paź, 2012

Bo polacy to wieczni marzyciele :P i ma być po naszemu a nie ichniemu :)
Barbus - Czw 04 Paź, 2012

kufel napisał/a:

A jest możliwe coś takiego, że 2-3 pilotów TIE Fighterów z takich a nie innych powodów chce przejść na Jasną Stronę? Może zostali przekupieni/zmanipulowani? W każdym stadzie znajdzie się choć 1 czarna owca


Wszystko jest możliwe, ale takie uzasadnianie na siłę wcale nie wprowadza klimatu(przynajmniej nie dla mnie). Nie leży mi też sytuacja Vader vs. Vader. Tylko nie tłumacz tego w ten sposób, że Vader zrobił sobie własnego klona, który się zbuntował:p

kufel napisał/a:

Wyobraź sobie turniej bitewny gdzie organizator zastrzega, że każdy musi mieć 2 armie bo przecież dwóch graczy nie może grać tą samą stroną konfliktu!


Wyobrażam to sobie całkiem wyraźnie. Jak pisałem wcześniej, byłem na takich turniejach.

kufel napisał/a:

Podobnie niedopuszczalne jest zmuszanie graczy do kupowania i rozgrywania bitew 2 armiami.

Nikt nikogo nie zmusza. Można nie kupować i nie grać.
Nie chcę zabrzmieć jak burżuj, ale żeby uzyskać drugą eskadrę na 100pkt wystarczy dokupić dwa myśliwce więcej(do rebeluchów obojętnie które, do imperium 2x Tie Advanced). Czemu akurat w tym miejscu zaczyna się to robić za drogie, "niedopuszczalne", "nie fair" itp? Równie dobrze ktoś mógłby zgłosić pretensje, że zebranie eskadry na 100pkt to dla niego za duży wydatek i chciałby grać na 60.

kufel - Czw 04 Paź, 2012

Ale może ja się brzydzę Imperium, kompletnie mi nie podchodzi i chce grać tylko i wyłącznie Rebeliantami.
Barbus napisał/a:
Równie dobrze ktoś mógłby zgłosić pretensje, że zebranie eskadry na 100pkt to dla niego za duży wydatek i chciałby grać na 60.

Nie, w oficjalnych zasadach turniejowych FFG tak stoi i tak ma być, podobnie jak:
Cytat:
Squad Building
Each player must build one squad for use in an X-Wing tournament. The squad-building rules described
in this section supersede the squad-building rules described in the X-Wing rulebook.
The maximum squad points for each player is 100 points. A squad cannot exceed 100 points, though it
may contain fewer than 100 points.
Each player may choose to field either a Rebel or Imperial squad, as tournament seeding ignores the player’s faction.

i dalej
Cytat:
Additional Tournament Rules
Mirror Matches
A mirror match is a match between two players who are using the same faction. Tournament seeding does not favor Rebel vs Imperial matches, so mirror matches will occur. If players using the same faction are paired for a match, all normal game rules apply. Each player may field cards with unique names even if his opponent is using a card with the same unique name.


Barbus napisał/a:

Nikt nikogo nie zmusza. Można nie kupować i nie grać.

Nikt mnie nie zmusza, gram i chcę grac na sankcjonowanych turniejach, ale takich samych jak na całym świecie a nie jakichś udziwnionych.

Barbus - Czw 04 Paź, 2012

Czytałem zasady turniejowe FFG i obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg:p
kufel - Czw 04 Paź, 2012

Barbus napisał/a:
Czytałem zasady turniejowe FFG i obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg:p

Aha...

No to pozostaje Ci jedynie samemu zorganizować turniej na swoich zasadach.

Armus - Czw 04 Paź, 2012

kufel napisał/a:

Aha...

No to pozostaje Ci jedynie samemu zorganizować turniej na swoich zasadach.


Już teraz zgłaszam swój akces w takim turnieju :wink:

Crane - Czw 04 Paź, 2012

Barbus napisał/a:
Nie chcę zabrzmieć jak burżuj, ale żeby uzyskać drugą eskadrę na 100pkt wystarczy dokupić dwa myśliwce więcej(do rebeluchów obojętnie które, do imperium 2x Tie Advanced). Czemu akurat w tym miejscu zaczyna się to robić za drogie, "niedopuszczalne", "nie fair" itp? Równie dobrze ktoś mógłby zgłosić pretensje, że zebranie eskadry na 100pkt to dla niego za duży wydatek i chciałby grać na 60.

Zabrzmiałeś jak burżuj :wink: Jak ma jechać z byle czym, byle zapchać te 100 punktów to pojawia się pytanie po co, dostać baty bo akurat musiałem zagrać frakcją którą nie gram na co dzień i mam ją złożoną na odwal się. Ja tam po prostu myślę że życie zweryfikuje jaka opcja będzie lepsza, po kilku turniejach zrobionych z jedną i drugą opcją będzie widać jaka jest frekwencja, czy ludzie wybierają jedną z tych opcji czy też im zupełnie nie zależy.

Barbus - Pią 05 Paź, 2012

Crane napisał/a:
Jak ma jechać z byle czym, byle zapchać te 100 punktów to pojawia się pytanie po co, dostać baty bo akurat musiałem zagrać frakcją którą nie gram na co dzień i mam ją złożoną na odwal się.


Tak jest chyba we wszystkich bitewniakach(przynajmniej GW, w które grałem). Jeśli nie masz dużej kasy, to nigdy nie zaczniesz z wymarzoną armią. Na początku jeździsz z tym co udało ci się kupić, dostać w prezencie itd. Składasz armię byle dotrzeć do progu punktowego. Z czasem dokupujesz kolejne jednostki i twoja armia zaczyna nabierać oczekiwanego kształtu. Z jakiegoś nieznanego mi powodu w X-Wingu ludzie nie są tego w stanie zaakceptować.
Jedyne co mnie jak dotąd przekonało to to, że ktoś może po prostu nie lubić Rebelii albo Imperium. Jak dotąd nie brałem tego pod uwagę, bo sam jaram się obydwiema stronami w równym stopniu;)
A co do słabych rozpisek i dostawania batów: ja na turniejach szukam możliwości gry z nowymi ludźmi, nie tylko zwycięstw. Nie ma co się na nie nastawiać w grze, w której sporo zależy od farta/pecha w rzutach kostkami.

Crane - Pią 05 Paź, 2012

Właściwie nie pomyślałem o tym że niechęć do grania jedną z frakcji może być argumentem za lub przeciw pewnej formule rozgrywek turniejowych, dzięki za podpowiedź Barbus :smile: Ja świetnie rozumiem że to hobby jest kosztowne, szczególnie jeśli się chce grać na turniejach, ale właśnie taki nacisk na zbieranie drugiej eskadry mnie osobiście zniechęca do grania turniejowego, bo byle czym grać nie chcę, a jak chcę mieć dobrą flotę to muszę inwestować i to wcale nie mało. Argument że nie trzeba wydawać fortuny na drugą frakcję jest może aktualna dziś, ale za jakiś czas przecież trzeba będzie znowu zainwestować. Powtórzę się ale moje zdanie jest takie że gracze zagłosują nogami za konkretną formułą turniejów, czy ma być taka jak w wersji oficjalnej czy bardziej klimatyczna ale bardziej problematyczna (przynajmniej z mojego punktu widzenia).

Przy okazji na takim turnieju gdzie sztywno przypisujemy graczy do jednej "strony stołu" może nastąpić taki wypadek że najlepsi gracze będą po jednej stronie i nie będą mogli się ze sobą zmierzyć, więc o wyniku będzie decydować nie ich gra tylko ich przeciwników.

FilipsO - Sro 24 Paź, 2012

Kiedy zostaną przetłumaczone zasady turniejowe? Mam również nadzieję, że w listopadzie jakoś ruszy scena turniejowa i coś się zacznie :razz:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group