galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

Władca Pierścieni LCG - Zasady gry - Pułapki, gąszcz pułapek

balint - Nie 03 Lis, 2013
Temat postu: Pułapki, gąszcz pułapek
Ciekawe pytanie zapodane TUTAJ

Chodzi o pułapki i o kwestie niedopowiedziane.
A więc
1. najłatwiejsze pytanie: po odrzuconeniu wroga schwytanego w pułapkę, sama pułapka także zostaje odrzucona? Według mnie i TomB tak
2. w jaki sposób rozstrzygane jest wpadnięcie wroga w przypadku kilku pułapek zagranych na stole?
a) wróg wpada we wszystkie naraz co jest nielogiczne, chyba że to stonoga z Mordoru
b) wróg wpada tylko w jedną. To z kolei implikuje kolejne pytania:
- wpada w jedną przez nas wybraną?
- wpada według jakiegoś klucza? Pierwsza z lewej, losowa? Ta sprawa jest zupełnie niedoprecyzowana. Najwygodniejsze jest wybranie samemu stosownej pułapki.

Radziol88 - Pon 04 Lis, 2013

Jest gdzieś instrukcja z opisem działania pułapek (nie mam jeszcze tego)?
balint - Pon 04 Lis, 2013

No wlasnie poza tekstem kart nie ma żadnej....
JollyRoger1916 - Pon 04 Lis, 2013

Też czekam na wyjaśnienie tych kwestii, zwłaszcza, że złożyłem sobie talię mono na wiedzy i jest świetna, gra nią daje masę frajdy Trochę się rozkręca, ale to nie problem jak się kontroluje TS ;)
stforek - Pon 04 Lis, 2013

Według mnie sprawa jest jasna: wróg wchodzi do gry, rozpatrujesz każdą pułapkę na stole.
Czyli pierwszy wróg wpada we wszystkie pułapki na stole.
Wydaje się to logiczne: możesz złapać w pułapki tylko jednego wroga na rundę.

balint - Pon 04 Lis, 2013

I tak i nie.
Mumakil może wpaść jednocześnie w trzy pułapki ze względu na swoje gabaryty, ale kto wyobraża sobie rozciągniętego pojedyńczego Haradrima..... ;)

Ponadto talia na pułapki raczej by nie miała takiego sensu jaki ma w momencie wyłożenia dwóch - trzech pułapek równocześnie.

stforek - Wto 05 Lis, 2013

Ma sens i to głęboki :razz:

W tej chwili możesz wyłożyć trzy rodzaje nowych pułapek: jedna zatrzyma wroga w SP, druga sprawi, że każdy będzie mógł go w tej strefie zaatakować, a trzecia będzie zadawała obrażenia.

W ten sposób możesz skasować niejednego kozaka (ale nie Czarnych Jeźdzców, ech...).

balint - Wto 05 Lis, 2013

Nie będę ukrywał, że to co piszesz ma sens. Szkoda tylko, że nie jest to oficjalnie doprecyzowane...
Lekt - Wto 05 Lis, 2013

Niedawno grałem talią na Wiedzy i nagle w SP znalazły się dwie Pułapki Strażników i jedna Leśna i pojawił się problem. Cread darł łacha, że jestem cheater, bo ładowałem pułapki do SP i... je tam zostawiałem. Treść karty nie stanowi o ich usunięciu, a gdy zatłuczony wróg opuści grę karta zostaje w SP i czek na nowego badasa. Zasadniczo idą RPGowym tokiem rozumowania - pułapka powinna być jednorazowego użytki. Podobnie jak sidła czy wnyki.
Podczas gdy pułapki są w SP i z talii dociągani są wrogowie stosuję zasadę, iż dana karta - pułapka, która wylądowała w P jako pierwsze zostaje rozpatrzona po odkryciu wroga.
Raz próbowałem przyporządkować wrogów do danych pułapek według klucza ich wysokości KZ, ale to raczej nie ma większego sensu przy tak małej ilości oficjalnych kart mających cechę "pułapek".
Treść karty nie stanowi niczego konkretnego, zatem złota zasada nie zadziała. Errata na karcie w postaci "gdy wróg opuści grę odrzuć kartę" albo "dołącz ponownie do postaci..." rozwiązałby sprawę. Znów swoboda wychodzi nam bokiem :)

Radziol88 - Sro 06 Lis, 2013

Zwolnij.
Pułapka ląduje w SP, jest dołączana do pierwszego wroga.
Wróg ginie i
Cytat:
Jeśli karta, do której dołączono dodatek, opuści grę,
karta dodatku zostaje odrzucona.

schen - Sro 06 Lis, 2013

Pułapki to są dodatki, a w instrukcji jest zapis jeśli dobrze pamiętam, że jeśli karta do której dołączony został dodatek opuszcza grę, to ten dodatek również discardujemy (też się nad tym zastanawiałem swego czasu). Proszę mnie poprawić jeśli się mylę ^^'

EDIT:
Dobra, Radziol mnie uprzedził :P

Lekt - Sro 06 Lis, 2013

Radziol88 napisał/a:
Zwolnij. Pułapka ląduje w SP, jest dołączana do pierwszego wroga...

Racja, racja :) Widać znów źle grałem.

balint - Czw 07 Lis, 2013

Czyli podsumowując: wszystkie dostępne pułapki biją w pierwszego wroga który wychyli się z talii spotkań?
Radziol88 - Pią 08 Lis, 2013

balint napisał/a:
Czyli podsumowując: wszystkie dostępne pułapki biją w pierwszego wroga który wychyli się z talii spotkań?

Przejrzałem karty na lotrlcg.com i stwierdzam, że nie może być inaczej.
To że wróg wpada w jedną pułapkę nic nie zmienia przy rozpatrywaniu kolejnej.

Lekt - Pią 08 Lis, 2013

Radziol88 napisał/a:
Przejrzałem karty na lotrlcg.com i stwierdzam, że nie może być inaczej.
To że wróg wpada w jedną pułapkę nic nie zmienia przy rozpatrywaniu kolejnej.

Czyli zasada przypasowania wrogów po odkryciu przeciwności w momencie testu zwarcia nie ma tutaj racji bytu? Skoro jak już pisałem miałem na stole w SP 3 pułapki. W jedną wpadł już wróg, którego rozpracowywałem, to wedle zdroworozsądkowej logiki - kolejna łachudra z talii Spotkań wpada w pierwszą wolną pułapkę, o ile nie jest odporna na efekty kart Graczy. Według klucza - wolna pułapka - wróg odkryty z tS - może wpaść / nie może - wpada i po sprawie. Wówczas sens posiadania kilku kart pułapek traci sens, gdyż jeżeli dobrze zrozumiałem Radziola to jedna pułapka "obsłuży" wszystkich mogących w nią wpaść wrogów, dobrze kombinuję?

Radziol88 - Pią 08 Lis, 2013

Lekt napisał/a:
Radziol88 napisał/a:
Przejrzałem karty na lotrlcg.com i stwierdzam, że nie może być inaczej.
To że wróg wpada w jedną pułapkę nic nie zmienia przy rozpatrywaniu kolejnej.

Czyli zasada przypasowania wrogów po odkryciu przeciwności w momencie testu zwarcia nie ma tutaj racji bytu? Skoro jak już pisałem miałem na stole w SP 3 pułapki. W jedną wpadł już wróg, którego rozpracowywałem, to wedle zdroworozsądkowej logiki - kolejna łachudra z talii Spotkań wpada w pierwszą wolną pułapkę, o ile nie jest odporna na efekty kart Graczy. Według klucza - wolna pułapka - wróg odkryty z tS - może wpaść / nie może - wpada i po sprawie. Wówczas sens posiadania kilku kart pułapek traci sens, gdyż jeżeli dobrze zrozumiałem Radziola to jedna pułapka "obsłuży" wszystkich mogących w nią wpaść wrogów, dobrze kombinuję?

Nie jestem pewien czy do końca łapię ;)
Ogólnie masz 3 nieużyte pułapki w SP, odsłaniasz pierwszego wroga, który nie jest na nie odporny i dołączasz wszystkie 3 do niego i nikogo innego.

balint - Pią 08 Lis, 2013

Na to wychodzi...
mroni - Sob 09 Lis, 2013

Ok, a jak mamy starcie na samotnej skale? Przechodzimy etap pierwszy mając powiedzmy kilka pułapek w strefie przeciwności. I w etapie drugim wchodzą nam trolle do SP. Moim zdanie wchodzą jednocześnie i wtedy co? Wybieramy jednego, do którego dołączamy wszystkie pułapki, czy możemy dowolnie je rozdysponować?
Radziol88 - Sob 09 Lis, 2013

mroni napisał/a:
Ok, a jak mamy starcie na samotnej skale? Przechodzimy etap pierwszy mając powiedzmy kilka pułapek w strefie przeciwności. I w etapie drugim wchodzą nam trolle do SP. Moim zdanie wchodzą jednocześnie i wtedy co? Wybieramy jednego, do którego dołączamy wszystkie pułapki, czy możemy dowolnie je rozdysponować?

Na kartach jest "pierwszy" a nie coś w stylu "jeden z pierwszych", więc powinien być wybrany jeden.
Czyli jak dla mnie pierwszy gracz (jak zawsze) musi wybrać, który z trolli będzie uznany za pierwszego i on zgarnie wszystko.

Lekt - Sro 20 Lis, 2013

Radziol88 napisał/a:
Ogólnie masz 3 nieużyte pułapki w SP, odsłaniasz pierwszego wroga, który nie jest na nie odporny i dołączasz wszystkie 3 do niego i nikogo innego.
W takim razie ta interpretacja obala mój system gry :) i mocno podważa sensowność istnienia karta typu "pułapka". Wciąż trzymam się uparcie twierdzenia, iż zachodzi tu akcja-reakcja: Akcja=pułapka chwyta wroga -> reakcja=pułapka zostaje wykorzystana i "zużyta" na pierwszego odkrytego z talii Spotkań wroga (tylko jednego), do którego takowy dodatek dołączyć można bez koligacji z treścią zapisu na jego karcie. Z jednej strony kłania się ma wola uproszczenia, gdyż 3 pułapki w SP sporo zdziałają, acz kwestia ich używalności wciąż pozostaje dla mnie nierozstrzygnięta.
Chyba, że kart pułapek było by więcej i każda oddziaływałaby na nieco inne parametry wrogów - niwelując siłę ataku czy co rundę odbierając 1 punkt wytrzymałości. Ot przykład z wpadnięciem we wnyki - krew orcza czarna się leje, wróg jest ranny i powoli traci siły itd. itp.

Radziol88 - Sro 20 Lis, 2013

Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem twoją interpretację.
Możesz ją rozwinąć? I ewentualnie czymś podeprzeć?

Lekt - Sro 20 Lis, 2013

Radziol88 napisał/a:
Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem twoją interpretację.
Możesz ją rozwinąć? I ewentualnie czymś podeprzeć?
Podeprę to wyłącznie własnymi przemyśleniami nad grą, gdyż nie mam zamiaru toczyć wojny o pietruszkę z instrukcją do gry i oficjalnymi FAQami. Uważam jedynie, iż zasady stosowane oficjalnie do kart pułapek - raz - zaburzają ich fabularną sensowność, dwa - obniżają przydatność owego podrodzaju karty jako dodatku z talii Gracza.

Podałem przykład, gdy grając miałem w talii trzy pułapki. Traf szczęśliwy, iż po kilku rundach wszystkie wylądowały w SP. Błąd z moje strony, iż nie usuwałem ich z owej strefy, gdy wróg doń dołączono opuścił grę pokonany. Przyznałem się bez bicia i teraz gram poprawniej (dopiero post factum dotarło do mnie, że może tutaj zadziałać zasada "zużycia" pułapki, a zatem kartę należy odrzucić jako "wyczerpaną-zepsutą-zużytą").

Jednakże stosowałem zasadę, iż skoro w jedną pułapkę wpadł już wróg, to kolejny wpada w następną itd. Czysta logika.

Jednak karta sama w sobie przez wzgląd na Waszą interpretację przepisów, iż na stole leżą 3 pułapki i wpada w nie pierwszy odkryty wróg z tS na raz jest dla mnie nie logiczna - dla mnie jako gracza, który lubi takie atrakcje jak uwięzienie czy przechwycenie wrogiej karty - patrzcie PAK i karta Pęta Angainor, owzem karta nieoficjalna, acz dająca upust i wyraz mojej woli w podejściu do "pułapek" maści wszelakiej.

Radziol88 kwitując powyższe w jedno krótkie zdanie:
Pułapka raz użyta na jednego wroga zastawiona, co to by tylko jeden wróg w nią wpadł. Oto moja rozkimina sytuacji z tytułowym gąszczem pułapek.
Ufam, iż teraz wyraziłem się nieco jaśniej :)

Radziol88 - Sro 20 Lis, 2013

Lekt napisał/a:
Jednakże stosowałem zasadę, iż skoro w jedną pułapkę wpadł już wróg, to kolejny wpada w następną itd. Czysta logika.

To mnie najbardziej interesuje :)
Czyli rozumiem, że jak masz 3 pułapki w SP i odsłaniasz wroga, to dołączasz do niego jedną wybraną pułapkę, a reszta czeka na kolejnego?
Jeśli tak, to spoko, ale śmiem twierdzić, że absolutnie wbrew zasadom ;)

balint - Sro 20 Lis, 2013

Radziol88 napisał/a:
Lekt napisał/a:
Jednakże stosowałem zasadę, iż skoro w jedną pułapkę wpadł już wróg, to kolejny wpada w następną itd. Czysta logika.

To mnie najbardziej interesuje :)
Czyli rozumiem, że jak masz 3 pułapki w SP i odsłaniasz wroga, to dołączasz do niego jedną wybraną pułapkę, a reszta czeka na kolejnego?
Jeśli tak, to spoko, ale śmiem twierdzić, że absolutnie wbrew zasadom ;)


Pozwolę sobie zabrać głos jako twórca niniejszego wątku.

Też ogranęły mnie potężne wątpliwości i szczerze mówiąc też tak to interpretuję jak Lekt, ale pewny swojej racji nie jestem.

Spojrzę na temat z innej strony, o czym zresztą wspominałem.
Mumakila leżącecgo w trzech pułapkach naraz wyobrażam sobie, a jakże. Natomiast kruka czy inną wronę lub nietoperza już nie.
Ponadto działanie talii na pułapkach. Przy zastosowaniu zasady, że jeden wróg, jedna pułapka, talia sprawdza talia sprawdza się dobrze, ale bez przegięć. Natomiast przy zasadzie jeden wróg = trzy pułapki, to... w zasadzie grywalność tego spada w sposób znaczący. I tu trzeba zastanowić się co szanowny poeta miał na myśli tworząc pułapki.

TomB - Czw 21 Lis, 2013

balint napisał/a:
Mumakila leżącecgo w trzech pułapkach naraz wyobrażam sobie, a jakże. Natomiast kruka czy inną wronę lub nietoperza już nie.

Szczerze powiedziawszy to ja sobie wron złapanych do dołu w ziemi też nie bardzo wyobrażam, ale to tylko tak naprawdę kwestia opowiedzenia sobie fabuły, którą wszak jedynie skrótowo budujemy w trakcie partii.

Podobnie rzecz ma się z trzema pułapkami. Uważam, że pierwszy wróg, zgodnie z treścią pułapek, wpada we wszystkie na raz i można to sfabularyzować w ten sposób, że złapaliśmy go w szczególnie groźną i udaną pułapkę, przy konstrukcji zastosowaliśmy więcej niż jeden patent (nie tylko zwykły dół, ale też zatrute żerdzie, na które się nabił i co tam nam jeszcze wyobraźnia lub rysunki z kart podpowiedzą).

balint napisał/a:
Przy zastosowaniu zasady, że jeden wróg, jedna pułapka, talia sprawdza talia sprawdza się dobrze, ale bez przegięć. Natomiast przy zasadzie jeden wróg = trzy pułapki, to... w zasadzie grywalność tego spada w sposób znaczący.

Moc poszczególnych kart często jest kwestią dyskusyjną. Ilu graczy, tyle opinii i właśnie dlatego w to gramy, nieprawdaż?

Radziol88 - Czw 21 Lis, 2013

Mam tylko oryginalny tekst
Cytat:
If unattached, attach XYZ to the next eligible enemy that enters the staging area.

"eligible" oznacza, że wróg nie jest odporny na karty graczy, nie ma zakazu dołączania dodatków, itp.

Jest to jedyne ograniczenie jakie widzę.
Nie istnieje limit dodatków jakie może mieć jeden przeciwnik.

Dołączam pierwszą pułapkę, to oczywiste.
Zgodnie z zasadami cytowany tekst to efekt stały i rozpatrzenie takiego efektu na jednej karcie w żaden sposób nie sprawia, że nie rozpatruję efektu z innej karty.

Sprawdzam więc tekst drugiej pułapki. Czy przeciwnik jest nadal "eligible"? Oczywiście.
Pierwsza pułapka w żaden sposób tego nie zmienia. Na przeciwniku nie pojawiła się nagle odporność na karty graczy, nie ma nadal zakazu dodatków, a posiadanie już jednego dołączonego dodatku nie ogranicza nas z dołączeniem kolejnego.
A sam tekst pułapki nie zawiera żadnej dowolności w stosowaniu.

Realizm w tej grze jest szyty grubymi nićmi wszędzie, więc argument "nie wyobrażam sobie" śmiem uważać za nic nie wnoszący.

Grywalność kart? Kwestia nieścisła, a wiele kart jest grywalnych tylko w określonych warunkach.

Cytat:
co szanowny poeta miał na myśli

Absolutnie się nie zgodzę.
Jeśli dyskutujemy o zasadach, to nie widzę sensu zastanawiania się nad intencjami twórców. To co mnie interesuje, to zasady jakie mamy i co z nich wynika. Jeśli twórcy mieli intencje sprzeczne z wynikiem, to dali ciała. Ale dopóki tego nie sprostują, to poprawne zasady mogą być tylko takie, jakie wynikają z tego co mamy.
Oczywiście możemy sobie snuć domysły, ale nie mają one dla mnie żadnej wartości podpierającej interpretację.

Corran - Czw 21 Lis, 2013

Ja też uważam, że zgodnie z zasadami należy wszystkie pułapki dołączyć do pierwszego (czyli jednego) wroga. Sprawa grywalności wydaje mi się tu dość prosta. Nie umieszczamy w SP jednocześnie kilku identycznych pułapek i nie będzie problemu. Jeśli natomiast umieścimy tam różne pułapki, to osiągniemy efekt wspomniany wcześniej - jedna pułapka zablokuje wroga w SP, a inna umożliwi atak na niego.

Mam też własne wątpliwości związane z pułapkami. Niedawno zdarzyło mi się kilkakrotnie zastosować pułapkę (teraz nie pamiętam nazwy karty), która mówi, że wróg nie jest brany pod uwagę podczas testu zwarcia i ma obniżone zagrożenie, więc mógłby sobie siedzieć w SP do końca gry, ale jakoś dziwnym trafem za każdym razem wpadali w nią wrogowie, którzy zadają rany właśnie ze strefy przeciwności: ork zadający stamtąd rany w każdej rundzie (na dodatek taki, z którym nie można wejść w zwarcie dobrowolnie - i tu przydałaby się druga pułapka, która umożliwia atak do SP), ktoś z Łucznictwem X, albo taki, który poprawia statystyki innych wrogów będąc w SP. Zacząłem się zastanawiać, czy powinno być tak, że schwytany wróg, który nie może się ruszyć z miejsca, wciąż celnie razi moje postacie albo np.podnosi morale swoich współbraci? Trzymając się ściśle zasad - tak, po prostu miałem pecha. I tak grałem, ale jak zobaczyłem tę dyskusję, to postanowiłem podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Pewnie przydałby się jakiś wpis do FAQ na ten temat...

Kulgan - Czw 21 Lis, 2013

Też gram, że wszystkie pułapki idą do pierwszego wroga, bo, niestety, tak wynika z treści Pułapek. Oczywiście zgadzam się z wszystkimi graczami, którzy sarkają na to, ale tak jest i nic na to nie poradzę.
balint - Czw 21 Lis, 2013

Dobra panowie,

W sumie dobrze, że założyłem ten wątek, bo siła różnych argumentów jest znacząca, a i warto było wymienić się poglądami.

Ale chyba jednak przekonaliście mnie do tego, że wszystkie trzy pułapki lecą w jednego wroga. I chyba rzeczywiście trzeba je uważnie zagrywać, po jednej każdego typu równocześnie. W sumie w grze solo to i tak z reguły wystarczy. No i sprzymierzeniec wyciągający je ze stosu kart odrzuconych będzie tu zbawcą :)

Z jednym się tylko nie zgodzę: to forum jest najlepszym przykładem tego, że intencje twórców często gęsto są nie jasne. Ale to właśnie chyba sprawia, że mamy o czym zażarcie dyskutować :)

Radziol88 - Czw 21 Lis, 2013

balint napisał/a:
Z jednym się tylko nie zgodzę: to forum jest najlepszym przykładem tego, że intencje twórców często gęsto są nie jasne. Ale to właśnie chyba sprawia, że mamy o czym zażarcie dyskutować :)

Intencje możemy tylko zgadywać ;)
Chodzi mi o to, że argument w stylu "sądzę, że intencją było XYZ, więc ja tak gram" to słaby argument za interpretacją zasad.

W takiej grze musi się pojawić masa miejsc, gdzie ostatecznej interpretacji zasad trzeba się domyśleć i ostatecznej odpowiedzi nie mamy i nieraz nigdy nie dostaniemy.

I wbrew pozorom lubię dyskutować ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group