Sunrider - Pon 06 Kwi, 2015 Temat postu: Atakowanie przez własną linię pola rażenia Czy możemy atakować przeciwnika, jeśli jego strefa kadłuba znajduje się w polu rażenia, ale próbując wyznaczyć widoczność, przecinamy linię między strefami kadłuba własnego statku? Znalazłem podobną sytuację w internecie: http://imgur.com/Mkm4N19 Na forum FFG rozgorzała dyskusja: https://community.fantasyflightgames.com/index.php?/topic/144411-ffg-is-this-a-legal-shot/ ale nie udało się osiągnąć wspólnej zgody, choć większość osób zdaje się twierdzić że atak powinien być wykonalny. Gdy graliśmy ostatnio ze znajomym, doszło do podobnej sytuacji. Atakowałem Nebulonem Niszczyciela. Atak przednią strefą wykonałem na przednią strefę Victory. Chciałem zaatakować lewą strefą, boczną strefę Niszczyciela. Znajdowała się w polu rażenia, choć ledwo ledwo (podobnie jak na zdjęciu). Jeśli wyznaczałem linię widoczności między moją boczną strefą a przednią strefą Victory, boczna linia strefowa Victory zasłaniała przednią, czyli teoretycznie była widoczna, skoro mogła zasłonić. Ale gdy próbowałem wyznaczyć linię widoczności do tej właśnie strefy bocznej (łącząc żółte kropki), przecinała ona moją linię tak jak na obrazku. Zasady nie mówią nic o przecinaniu swojej linii, tylko przeciwnika. Czy w takiej sytuacji powinniśmy sprawdzać czy żółta kropka znajduje się w polu rażenia? Czy wystarczy że chociaż kawałek strefy będzie w tym polu? W końcu odległość na przykład wyznacza się nie między kropkami, a między najbliższymi siebie krawędziami podstawki. Inna sprawa, że gdy odwrócić sytuację, Victory nie mógłby zaatakować, co jednak o niczym nie świadczy, bo pewnie mogą się zdarzyć inne sytuacje tego typu, chociażby dlatego że różne statki mają różnie rozłożone strefy kadłuba. Co sądzicie? Edit: Teraz doczytałem na czwartej stronie kompletnych zasad: Strefy kadłuba atakującego nie blokują jego linii pola widzenia. To rozwiało moje wątpliwości. Ale temat zostawię dla przyszłych pokoleń, które może też napotkają podobny problem. |
