|
galakta.pl Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta |
 |
Władca Pierścieni LCG - ARCHIWUM - Quo vadis?
balint - Czw 13 Wrz, 2012 Temat postu: Quo vadis? Tak się ostatnio zastanawiam: dokąd ta gra zmierza...?
I jakoś na podstawie szczątkowych informacji, widok nie napawa mnie optymizmem:
- na ostatnim konwencie sygnowanym przez FFG (nie mam na myśli Gen-con) były turnieje wszystkich możliwych gier karcianych wyprodukowanych przez FFG, ale nie LOTRa. Fakt, że lekko cyniczny Stephen ma rację: zapis o taliach turniejowych ma takie samo zastosowanie dla tej gry jak zapis o taliach olimpijskich tudzież marsjańskich. Ale summa summarum brak jakichkolwiek zorganizowanych gier świadczy o marginalizacji LOTRa przez samo FFG,
- kiedyś FFG często wypuszczało plotki, zajawki itp. odnośnie gry. Teraz ostatnia aktualizacja jest z 21/08, a więc sprzed ponad 3 tygodni,
- co z kolei świadczy raczej o braku pomysłów autorów gry, którzy nie mają czym się dzielić z graczami (porównajcie ilość newsów dotyczących pozostałych LCG),
- odejście od comiesięcznych dodatków na rzecz sag, de lux'ów i innych hałaśliwych określeń też - moim zdaniem - potwierdza tezę o braku pomysłów (w dużych dodatkach jest tylko umiarkowanie więcej kart niż w małych setach - chodzi mi o wzory, nie o liczbę kartoników),
- brak aktualizacji Quest log już od "Shadow and Flame". Czyżby narzędzie zostało zarzucone? Ja rozumiem, że nie chcieli dodawać Hobbita, ale Dwarrodelf mogli dokończyć... Pominę milczeniem, że całość operacji odbywa się cichcem: FFG nic na ten temat nie napisało, w przeciwieństwie do uruchamiania platformy. Wnioski są proste...
To tak na gorąco moje spostrzeżenia odnośnie nadchodzącego mroku rodem z Mordoru. Jak tak dalej pójdzie ciemność zapanuje nad Wolnymi Krainami.
I na zakończenie: FFG opublikowało w dniu wczorajszym preview nowej, niezależnej karcianki "Hobbit". Uwaga: oglądanie szaty graficznej dłużej niż 5 sekund grozi porażeniem mózgowym!!!!
chelcho - Czw 13 Wrz, 2012 Temat postu: Re: Quo vadis? Jak na grę karcianą LCG/CCG Władca Pierścieni jest dość specyficzny: nie ma tu elementu rywalizacji i trochę nie wiadomo jak miał by on wyglądać, gdyż jest to gra jest kooperacyjna.
Trochę ciężko wyobrazić sobie turniej w WP. Dla mnie to karcianka dla casuali i fanów Śródziemia.
Dla graczy turniejowych jest przecież sporo innych karcianek, a najbliżej: Warhammer Inwazja, A Game of Thrones (moja ulubiona) czy Call of Cthulhu. WP się do tego kompletnie nie nadaje.
Hobbit to tylko taka gierka, która ma się sprzedać na fali hype filmu, choć autorem jest Martin Wallace - autor wielu fajnych gier planszowych. U nas wyda to Egmont.
Co do rozwijania gry poprzez duże dodatki to ma to sens, gdyż aby zacząć zupełnie nowy temat małe dodatki są po prostu zbyt małe na wprowadzanie nowych zasad i odpowiedni późniejszy balans talii przeciwności.
balint - Czw 13 Wrz, 2012
No tak, ale powyższy post zupełnie nie odniósł się do tego, że FFG jakby ostatnio odpuściło sobie tą grę...
Kwestia wyższości dużych dodatków też jest wątpliwa, ponieważ - co było już poruszane na forum - w Hobbicie na ten przykład jest masa kart wrzuconych na zasadzie wypełniaczy. Kart grywalnych znalazło się tam kilka, kilkanaście..... Tutaj raczej nie chodziło o balans talii, co raczej o wyciągnięcie kasy od graczy. Mnie jednak mocno rozczarowała "jednorazowa" kultura Bilba oraz skarby stosowane tylko do tego dodatku (np. Gandalf machał Glamdringiem minimalnie dłużej niż na trasie Shire - Dale)....
Zgadzamy się zaś w jednym: zapis w instrukcji o taliach turniejowych to jeden wielki wygłup ze strony FFG....
Stephan - Czw 13 Wrz, 2012
balint napisał/a: | lekko cyniczny Stephen ma rację |
Oj, chłopie, już masz przekichane na forum
chelcho napisał/a: | Dla mnie to karcianka dla casuali i fanów Śródziemia. |
Ani dla jednych, ani dla drugich. Nie wyobrażam sobie, aby gracz przypadkowy i niedzielny był skłonny inwestować miesięcznie połowę średniej dniówki w tak hermetyczny produkt, mając alternatywę w postaci setek przystępniejszych gier. A fani Śródziemia raz-dwa zorientują się, że gra, w której Eowina, Denetor i Bilbo w asyście Faramira polują na Golluma, mierzą się z Balrogiem by w końcu pomaszerować na Smauga ma tyle wspólnego z ich ukochanym światem, co filmowy Wiedźmin z sagą mistrza Sapkowskiego.
Nic więc dziwnego, że popularność Władcy maleje. Postawię tezę, że zmiana formatu karcianego Star Wars nie wynika tyleż z próśb i narzekań graczy, ile z faktu, że FFG zorientowało się, że potencjał karcianego coopa jest jednak niewielki: krąg odbiorców (skłonnych stale inwestować w tytuł) ogranicza się do kompletnych geeków, będąc przy tym raczej uzupełnieniem ich kolekcji i grą którąś z kolei, niźli najważniejszym tytułem na półce. A jako taki, w przypadku kryzysu pierwszy spada z listy zakupów...
chelcho - Czw 13 Wrz, 2012
balint napisał/a: | No tak, ale powyższy post zupełnie nie odniósł się do tego, że FFG jakby ostatnio odpuściło sobie tą grę... |
No właśnie miałem o tym napisać
Nie wiem jak się gra sprzedaje poza Polską, ale skoro u nas był dodruk to chyba nie tak źle. FFG nie zrezygnuje z czegoś co daje kasę, a jak dawać przestanie, no to cóż: będzie koniec. Nie pierwszy i nie ostatni, ale na pewno się z tego Stephen ucieszy.
Co do wypełniaczy to gdybyś zobaczył ile tego w innych karciankach wychodzi to na WP bys nie narzekał
balint - Czw 13 Wrz, 2012
Jestem świadom, że w każdej grze karcianej są wypełniacze. Troszkę się w to bawię już. Natomiast nie w każdej jest grywalne 5 wzorów kart w cenie pudełka 90 zł w tanim sklepie (ok, minimalnie zmanipulowałem wpis, bo są jeszcze scenariusze).
Oczywiście fakty, które powyżej opisałem w kontekście wspierania przez FFG gry w ostatnim okresie świadczą wręcz o niezwykłych sukcesach (finansowych) gry.
balint - Czw 13 Wrz, 2012
Stephan napisał/a: | A fani Śródziemia raz-dwa zorientują się, że gra, w której Eowina, Denetor i Bilbo w asyście Faramira polują na Golluma, mierzą się z Balrogiem by w końcu pomaszerować na Smauga ma tyle wspólnego z ich ukochanym światem, co filmowy Wiedźmin z sagą mistrza Sapkowskiego. |
Akurat o to bym się nie martwił: sukces dawnego MECCG i 10 udanych lat LOTR TCG pokazują, że spokojnie taki układ bohaterów vs. Barlog nikomu nie wadzi. Wręcz przeciwnie, to w tym był po wielokroć fun z zabawy.
Stephan - Pią 14 Wrz, 2012
balint napisał/a: | Akurat o to bym się nie martwił: sukces dawnego MECCG i 10 udanych lat LOTR TCG pokazują, że spokojnie taki układ bohaterów vs. Barlog nikomu nie wadzi. Wręcz przeciwnie, to w tym był po wielokroć fun z zabawy. |
Tyle, że w tamtych grach rozgrywka toczyła się w zupełnie innej skali, skali strategicznej; mam tu na myśli szczególnie MECCG, gdzie mieliśmy do czynienia z wydarzeniami dziejącymi się na znacznie większym obszarze i w dłuższym odcinku czasu. Jakoś w tych ramach łatwiej mi zaakceptować Denethora i Bilba razem przeciw Balrogowi, niźli w skali "taktycznej", jaką oferuje LOTR:LCG.
Może posłużę się przykładem, żeby to zobrazować. Wyobraźmy sobie grę, w której Niemcy używają czołgów Tiger podczas kampanii wrześniowej. Absurd? Tak i nie. Jeżeli jest to gra, obejmująca całość konfliktu światowych potęg od roku - powiedzmy - 1930, to jestem w stanie zaakceptować, że gracz jakoś tak pokieruje wydarzeniami, że już w 1939 Niemcy produkować będą wóz, który w rzeczywistości pojawił się 4 lata później. (Przykład: gra "Hearts of Iron".)
Ale jeżeli weźmiemy grę o tytule - przykładowo - "Bzura 1939", mającą symulować tylko i wyłącznie to jedno starcie z dziejów września '39, to za żadne skarby nie zaakceptuję czołgów Tiger szturmujących stanowiska polskiej artylerii przeciwpancernej. Tutaj będą one po prostu absurdalne - jak Bilbo polujący na Golluma w LOTRze
pan_satyros - Pią 14 Wrz, 2012
Ja również nie mam pojęcia co jeszcze można wymyślić przy obranym przez FFG schemacie. Wypaliłem się po 1 cyklu i sprzedałem. Niestety zupełnie nie czuję różnorodności w tej marce.
Cóż może dlatego zarzucono kooperację na rzecz rywalizacji w przypadku Star Wars LCG (i przeprojektowano cały produkt)
wojo - Pią 14 Wrz, 2012
O przyszłość LOTR:LCG się nie martwię będzie wydawana jeszcze bardzo długo (dłużej niż ja będę w nią grał). Wiele osób oczywiście ona nie podeszła i tutaj nie ma co dyskutować każdy ma swoje preferencje.
Rzucam tylko kilka moich przemyśleń:
- Turniejów nie ma i nie będzie - nie ma jak tego sensownie zrobić (chyba że FFG dostanie jakiegoś olśnienia i coś wymyślą ale wątpię nie ma na to miejsca)
- Brak aktualizacji quest loga wynika wg mnie raczej z tego że FFG jest teraz mocno zajęte - GenCon to dla nich najważniejszy event w ciągu roku podczas którego wszyscy harują tam naprawdę ostro, teraz muszą jeszcze dodatkowo wypuścić wszystko co obiecali. Chyba że pracują nad jakąś mocną jego aktualizacją ale tu ponownie wątpię.
- Nie ma żadnego odejścia systemu wydawania. Hobbit był im potrzeby aby mieć produkt pod film - chcą nim zachęcić do gry nowe osoby dlatego został on odcięty od standardowego cyklu wydawniczego. Zapowiedziany Heirs Of Numenor to potwierdza.
- Zapowiedzi na stronie FFG idą praktycnie tym samym rytmem co do tej pory (+/- 3 zapowiedzi dużego datku i 2 małego) . Jedynie fakt że chwilowo nie ma nowych małych dodatków sprawia że wydaje się że FFG mniej pisze na ten temat.
- "Mała liczba" kart graczy dla mnie nie jest problemem. Ja właśnie oczekuję od każdego dodatku nowych scenariuszy, które sprawią że swój deck będę musiał znowu (lekko lub mocniej) przesterować. Ja nie mam przyzwyczajenia z CCG że ciągle muszę mieć nowe karty inaczej zostanę z tyłu. Pula kart jest już naprawdę ogromna i możliwości budowania decku naprawdę mocne - ich przybywanie jest dokładnie odpowiednie do potrzeb tej gry.
- Rezygnacja z co-opa w SW:LCG wg mnie bardziej wynika z faktu że nie ma jeszcze na rynku miejsca na takie dwie gry. Tu się zgadzam, grono odbiorców jest mniejsze niż przy konfrontacji, to samo jest w planszówkach - kooperacyjnych gier jest promil wśród wszystkich gier.
Wasze zmartwienie co do popularności LOTRa jest dla mnie zupełnie niewytłumaczalne. Skąd bierzecie te dane? Z własnego zainteresowania? Zobaczcie choćby na BGG jest to jedna z najwyżej ocenianych gier kolekcjonerskich, posiadająca liczbę ocen znacznie przewyższającą WH:I. To że nie ma turniejów to nie znaczy że nikt w to nie gra. Wiem że dla zwykłego CCG te dwie rzeczy są równoważne ale to jest diametralnie inna gra, skierowana do innego odbiorcy. To jest gra w którą ludzie grają w domu, zawsze w tym samym składzie (solo lub z tym samym znajomym). Wielu z tych ludzi nie dyskutuje na forum tylko porostu dobrze się bawi. Dla takich osób (w tym mnie) turnieje są całkowicie zbędne.
Dla mnie bardzo pozytywny sygnał napłynął z zapowiedzi Heirs Of Numenor - gdzie zasugerowano że nie zawsze siła woli wystarczy aby pokonać przeciwności. Sugeruje to że wreszcie pochylą się nad problem bezużyteczności Taktyki (w grach solo) i prawie konieczności grania Sferą Ducha. To jest dla mnie największa słabość tej gry jak do tej pory więc obietnica poprawienia tego przez nowe scenariusze brzmi rewelacyjnie.
fruszu - Pią 14 Wrz, 2012
A ja mam zupełnie odwrotnie. Po długiej przerwie po graniu samym core-setem kupiłem cały cykl Mrocznej Puszczy, a potem kilka chapterów z Dwarrowdelf. I gra dopiero teraz zaczyna pokazywać prawdziwy potencjał. Kart gracza jest wciąż niezbyt wiele, ale można w końcu złożyć talię, a nie wrzucać do niej wszystkiego, co jest. Pod względem scenariuszy każdy chapter jest ciekawy, nie ma wtórności, często wprowadzane są jakieś mini-mechaniczne smaczki (jak uciekający Gollum).
Co do braku informacji od FFG, to LotR nie jest jedyny. Pamiętam, że AGoT też czasem miał "obsuwę" jeśli chodzi o regularność podawania informacji o chapterach. Nie wspominając o tym, że od roku nie ma w Grze o Tron żadnego Deluxe boxa, a wcześniej ukazywały się regularnie co pół roku. I też nie wiadomo, czy będą, czy nie.
We Władcy w ostatnim czasie wyszedł Hobbit, zapowiedziany jest drugi i pudło z Władcami Numenoru. Z optymizmem patrzę w przyszłość Mam nadzieję, że jeszcze kilka przygód w Śródziemiu odbędę.
kufel - Pią 14 Wrz, 2012
Jak to mawiają "Psy szczekają, karawana idzie dalej..."
Kto ma grać będzie grał i czekał na każdy nowy dodatek/scenariusz a niezainteresowani bedą marudzić i krytykować.
"Haters gonna hate"
JollyRoger1916 - Pią 14 Wrz, 2012
Stephan napisał/a: | Jakoś w tych ramach łatwiej mi zaakceptować Denethora i Bilba razem przeciw Balrogowi, niźli w skali "taktycznej", jaką oferuje LOTR:LCG. |
Powtórzę się z innego wątku. Na tym etapie pula bohaterów i kart jest na tyle duża, że można spokojnie tworzyć drużyny i talie spójne z wizją Tolkiena. Stephan porzuciłeś tą grę na samym początku, więc może o tym nie wiesz, ale tak właśnie jest i ja tak gram. Jedyny problem, że to trochę utrudnia rozgrywkę, bo niektóre karty masakratory, albo mocni sprzymierzeńcy, czy dodatki po prostu nie pasują pod klimat, ale da się to przeboleć. Pisałem też, że na początku nie lubiłem tej gry, m. in. ze względu na to, że był dosyć ograniczony dobór bohaterów i siłą rzeczy wychodziły drużyny bezsensowne klimatycznie, ale z każdym kolejnym dodatkiem jest coraz lepiej. Jako gra przygodowa WP:LCG sprawdza się znakomicie. Ostatnio odpuściłem, bo mi się trochę znudziła, ale znowu się powoli nakręcam i pewnie jak zasiądę do stołu znowu będę łoił i łoił. Fajny tytuł, żeby właśnie raz na jakiś czas pograć do oporu, a później trochę odpuścić. Tyle, że jestem raczej fanem planszówek, karciankami zainteresowałem się niedawno i raczej będę pielęgnował moje zainteresowanie w stronę tytułów jak Rune Age, czy Kamień Gromu, niż CCG, czy nawet LCG. Interesują mnie zamknięte gry, do których wychodzą max. 2 dodatki rocznie, wyjątkiem jest tu właśnie WP:LCG.
TomB - Pią 14 Wrz, 2012
wojo napisał/a: | To że nie ma turniejów to nie znaczy że nikt w to nie gra. Wiem że dla zwykłego CCG te dwie rzeczy są równoważne ale to jest diametralnie inna gra, skierowana do innego odbiorcy. To jest gra w którą ludzie grają w domu, zawsze w tym samym składzie (solo lub z tym samym znajomym). Wielu z tych ludzi nie dyskutuje na forum tylko porostu dobrze się bawi. Dla takich osób (w tym mnie) turnieje są całkowicie zbędne. |
JollyRoger1916 napisał/a: | (...)jestem raczej fanem planszówek, karciankami zainteresowałem się niedawno i raczej będę pielęgnował moje zainteresowanie w stronę tytułów jak Rune Age, czy Kamień Gromu, niż CCG, czy nawet LCG. Interesują mnie zamknięte gry, do których wychodzą max. 2 dodatki rocznie, wyjątkiem jest tu właśnie WP:LCG. |
Ja z wami, chłopaki.
Jeśli ocenia się Władcę jako karciankę kolekcjonerską (czyli turnieje muszą być), to pewnie wasze zarzuty są słuszne. Z mojego punktu widzenia nie ma problemu. Nie wychodzę poza stałe grono graczy, więc nie mam ciśnienia na rywalizację. Nie wiem też po co miałbym to robić, skoro przeciwnikiem jest gra, a i z innymi można się porównać (na forum FFG).
Dla mnie WP jest zwykłą grą z masą dodatków. Tak samo mam np. z Carcassonne. Dla wielu to gra dla rodzin, dla casuali itp. I ok, nie jest to jakiś mózgożer. Ale w tej grze każdy (mały, duży - każdy) dodatek grę rozwija i zmienia, a ja mogę z niej wiele wycisnąć, kompilując dodatki i modyfikując rozgrywkę. Rzadko która gra daje tyle możliwości.
No i na koniec pytanie, dlaczego takim problemem ma być koniec Władcy? Wiele CCG umarło, LCG też pewnie zaczną. Czy twórcom WP brakuje pomysłów? Skąd ten pogląd. Tempo jest spore, a gra rozwijana jest szybciej niż pozostałe LCG (przez dodatkowe 2 pudła Hobbita). Do tego odmienność gry powoduje, że kombinowanie z kartami wydaje się być znacznie trudniejsze od wypuszczania kolejnych Battlepacków itp.
Dokąd ta gra zmierza? A dokąd zmierzają inne gry? Czy ktoś pyta, dokąd zmierza seria Horror w Arkham? Gdyby nie formuła LCG to nie byłoby tych pytań, więc może warto potraktować WP LCG jako zwykłą karciankę (planszówkę). LCG niech będzie tylko formułą wypuszczania dodatków, a nie gwarancją turniejów.
balint - Pią 14 Wrz, 2012
kufel napisał/a: | Jak to mawiają "Psy szczekają, karawana idzie dalej..."
Kto ma grać będzie grał i czekał na każdy nowy dodatek/scenariusz a niezainteresowani bedą marudzić i krytykować.
"Haters gonna hate" |
ehhh Kufel, Kufel... umiejętności interpretacyjnych to Ty nie masz za grosz.....
Nie założyłem wątku po to, żeby pastwić się nad grą, tylko wyrazić zmartwienie zmniejszonym - według mnie - zainteresowaniem swoim dzieckiem ze strony FFG oraz aby podyskutować na naszą wizją przyszłości gry.
balint - Pią 14 Wrz, 2012
Cieszę się, że założyłem temat: w końcu jest jakiś wysyp postów ze strony graczy. jest dyskusja, są opinie. Nawet jeśli różne, ale jednak. I o to chodziło mi.
kufel - Pią 14 Wrz, 2012
balint napisał/a: | kufel napisał/a: | Jak to mawiają "Psy szczekają, karawana idzie dalej..."
Kto ma grać będzie grał i czekał na każdy nowy dodatek/scenariusz a niezainteresowani bedą marudzić i krytykować.
"Haters gonna hate" |
ehhh Kufel, Kufel... umiejętności interpretacyjnych to Ty nie masz za grosz.....
Nie założyłem wątku po to, żeby pastwić się nad grą, tylko wyrazić zmartwienie zmniejszonym - według mnie - zainteresowaniem swoim dzieckiem ze strony FFG oraz aby podyskutować na naszą wizją przyszłości gry. |
Mam,ale wiem, że taka dyskusja jest bez sensu.
P.S. Na przyszłość edytuj posty a nie pisz jednego pod drugim
Kulgan - Pią 14 Wrz, 2012
Nie ukrywam, że balint nieco mnie wystraszył swoimi spostrzeżeniami, ale póki co nie ma, moim zdaniem, powodu do paniki. W planach są 2 większe dodatki i Smaug z Gen-cona, więc pomysły są - i na razie bardzo różnorodne oraz dające zabawę.
Główną zaletą gry jest to, że można grać w nią samemu, z czego pewnie zdecydowana większość graczy korzysta. Dlatego gra na rynku się broni i równoważy tym brak turniejów.
Ja się obawiam czego innego. Grając w kilka najnowszych Przygód talią Krasnoludów zauważyłem, że z każdym dodatkiem rośli w siłę i dzisiaj są już nieźle przypakowani (szczególnie gdy gra się w 2 osoby). Do tego można grać nimi używając wszystkich sfer. Z jednej strony, to świetne, że można sobie złożyć wymiatające talie, ale z drugiej gdzieś przy okazji ucieka fan z gry, gdy przechodzimy Przygody niemal bez walki. Dlatego też największe zagrożenie upatruję w dochodzeniu zbyt wielu mocnych i kombujących się kart, które same będą wygrywać grę (albo dostaną erraty w niedługim czasie).
TomB - Pią 14 Wrz, 2012
Jest jeszcze dużo do zrobienia, bo jak słusznie zauważono są karty mocne (ułatwiające), są też karty obowiązkowe (zwłaszcza przy grze solo). Mam nadzieję, że nowy sezon dopakuje ludzi i odpuści trochę krasnoludy, bo faktycznie - są sprawy do zbalansowania. Ale to nie obawa, że wszystko idzie w złym kierunku, raczej zniecierpliwienie, kiedy w końcu nastąpi wyrównanie szans.
Przepakowanie krasnoludów nie jest znowu takie złe. Można sobie dopasowywać trudność gry. Jak np. nie składam talii tylko z krzatów (kto pamięta to słowo?) albo nie używam Eowiny w grze na kilka osób itd., ale jak się chce przejść scenariusz gładko i bawić się kombinatoryką to (zbyt) silna talia też jest przyjemna.
ojbodzio - Pią 14 Wrz, 2012
Chciałem to samo pytanie zadać wczoraj, ale cały dzień w pracy zniechęcił mnie do pisania.
Dla mnie problem jest w podejściu do tej gry przez FFG. Mistrz Tolkien nie raz wypowiadał się we swoich listach, że Śródziemie jest jedną, wielką, świetnie dopracowaną koncepcją, anie dziennikiem podróży.
W tym Momencie Ja osobiście przyznaję słuszność Stephanowi, bo jakby FFG samo siebie nie wkopało i nie potrzebnie ograniczyło ramy czasowe, to by ta dyskusja dzisiaj nie miała sensu.
A co do tego, że gra idzie w kierunku zwykłej karcianki, to dla mnie dobrze, bo po ostatnich kilku moich grach, odczułem, że gra już teraz jest przeładowana kartami gracza, gdyż wszystkie scenariusze o poziomie 7 przechodziłem za pierwszym razem solo bez żadnego problemu.
Jedynie co mi pozostaje to mieć nadzieję że kolejne wielkie dodatki będą zawierały po klika dobrych rodzajów Kart graczy i przynajmniej 5 scenariuszy, o różnym stopniu trudności, al raczej wątpię żeby mój głos został zauważony pośród tylu tysięcy graczy WPLCG
Jeszcze raz dzięki za temat, bo jest super
balint - Pią 14 Wrz, 2012
Cała przyjemność po mojej stronie.
Szczerze mówiąc, to zbierałem się do założenia wątku już od kilku dni.
I bynajmniej nie po to, żeby pastwić się nad grą, tylko taka refleksja mnie naszła.
chelcho - Pią 14 Wrz, 2012
Ale faktycznie ze Star Wars zmieniono koncepcję dość niespodziewanie. Gierka była gotowa, a tu nagle redesign i z kooperacyjnej mamy duel. Domyślam się, że ta nagła zmiana była podyktowana tym, że na 2 kooperacyjne gry LCG nie ma miejsca na rynku. Nie oznacza, to jednak, że jedna sobie nie poradzi. Dodatkowo nowy kooperacyjny SW mógłby spowodować przerzucenie się na niego graczy i spadek zainteresowania WP. To oznacza, że FFG jednak zależy na dalszym jak najlepszym rozwoju WP. Być może zmiana w SW pociągnęła za sobą przerzucenie sił na ten odcinek, aby go dokończyć i przetestować (przed GenCon), co spowodowało opóźnienia w innych projektach.
Ciekawe jak za to sobie poradzi nowy SW LCG. Konkurencja duża, wchodzi Netrunner, a tu zupełnie coś nieznanego. Choć wielu ludzi go kupi bo to przecież SW - najlepsza licencja SF
Wczoraj zapowiedzieli na Q4 The Hobbit: On the Doorstep , więc jednak jakieś info wreszcie dali
Kulgan - Pią 14 Wrz, 2012
TomB napisał/a: | Przepakowanie krasnoludów nie jest znowu takie złe. Można sobie dopasowywać trudność gry. Jak np. nie składam talii tylko z krzatów (kto pamięta to słowo?) albo nie używam Eowiny w grze na kilka osób itd., ale jak się chce przejść scenariusz gładko i bawić się kombinatoryką to (zbyt) silna talia też jest przyjemna. |
Oczywiście można sobie dopasować trudność gry, ale w karciankach nie o to chodzi. Próbujemy wykombinować coś, co będzie działać jak najlepiej. W grach turniejowych to się doskonale sprawdza, ale w kooperacyjnej nie do końca. Można oczywiście nie grać Krzatami (pierwszą wersję Władcy czytałem właśnie w tym tłumaczeniu z Łazikiem, Tajarem i Radostkiem ) i zagrać np. Elfami, jak zrobiłem, lub złożyć coś klimatycznego, ale niezupełnie o to chodzi. Czyż to Ereborski Mistrz Bitwy ma być największym Herosem spośród Krasnoludów?
balint - Pią 14 Wrz, 2012
wojo napisał/a: |
- Brak aktualizacji quest loga wynika wg mnie raczej z tego że FFG jest teraz mocno zajęte - GenCon to dla nich najważniejszy event w ciągu roku podczas którego wszyscy harują tam naprawdę ostro, teraz muszą jeszcze dodatkowo wypuścić wszystko co obiecali. Chyba że pracują nad jakąś mocną jego aktualizacją ale tu ponownie wątpię.
|
Proszę wybaczyć, ale powyższy argument jest ciutkę naiwny, chociaż na pewno napisany w dobrej wierze.
GenCon już się skończył jakiś czas temu, a aktualizacja panelu zajmuje raczej minuty, no może godziny, aniżeli dni lub tygodnie (dodać linijkę tekstu, przekopiować kilka odnośników, wstawić grafikę, done). I robi to pracownik zajmujący się witryną internetową, a nie tester lub pracownik drukarni.
Dzisiaj na stronie FFG udostępniono zapowiedź drugiej części Hobbita. Ufff... Pierwsza informacja po 34 dniach...! Ale mimo wszystko cieszę się, bo lubię pograć sobie solo wieczorami. Wypadałoby zaraz po Hobbicie wydać Bitwę nad Jeziorem jako puentę sagi.
A z jeszcze innej beczki, dobra jest w tej grze możliwość grania solo (w zasadzie tylko dlatego ją kupuję), ale to też jej słabość. Z jednej strony kupują ją "soliści" tacy jak ja, co zwiększa jej dostępność dla odbiorców, ale z drugiej zmniejsza proces integracji między graczami, bo wielu osobom to solo wystarcza do szczęścia.
TomB - Pią 14 Wrz, 2012
Kulgan napisał/a: | Oczywiście można sobie dopasować trudność gry, ale w karciankach nie o to chodzi. |
Ale może w WP chodzi? Mi chyba chodzi właśnie o to.
Prawdą jest, że niektóre karty są przegięte i niezbyt klimatyczne, ale czy tu nie dochodzimy do starej dyskusji o Tolkienie, klimacie, prawdzie i sensie (i jeszcze kilku wielkich słowach)?
balint napisał/a: | dobra jest w tej grze możliwość grania solo (...) ale z drugiej zmniejsza proces integracji między graczami, bo wielu osobom to solo wystarcza do szczęścia. |
Tu dotknąłeś ważnej innej kwestii - czy rozgrywka solo nie wypacza integracyjnej idei gier towarzyskich. Ale tu już chyba odchodzimy od tematu?
Chociaż niekoniecznie. Może wyjadacze turniejowi się wypowiedzą, czy WP traci, bo nie można się integrować ze środowiskiem, że odpada element społeczny. Może ja mam złe pojęcie o turnieju, a żal za obiecanymi turniejami to żal za integracją, a nie za rywalizacją?
balint - Pią 14 Wrz, 2012
TomB napisał/a: |
Może wyjadacze turniejowi się wypowiedzą, czy WP traci, bo nie można się integrować ze środowiskiem, że odpada element społeczny. Może ja mam złe pojęcie o turnieju, a żal za obiecanymi turniejami to żal za integracją, a nie za rywalizacją? |
No tego aspektu integracyjnego mi brakuje, ale fakt, to już jest oddzielny wątek.
Kulgan - Pią 14 Wrz, 2012
TomB napisał/a: | Kulgan napisał/a: | Oczywiście można sobie dopasować trudność gry, ale w karciankach nie o to chodzi. |
Ale może w WP chodzi? Mi chyba chodzi właśnie o to.
Prawdą jest, że niektóre karty są przegięte i niezbyt klimatyczne, ale czy tu nie dochodzimy do starej dyskusji o Tolkienie, klimacie, prawdzie i sensie (i jeszcze kilku wielkich słowach)?
balint napisał/a: | dobra jest w tej grze możliwość grania solo (...) ale z drugiej zmniejsza proces integracji między graczami, bo wielu osobom to solo wystarcza do szczęścia. |
Tu dotknąłeś ważnej innej kwestii - czy rozgrywka solo nie wypacza integracyjnej idei gier towarzyskich. Ale tu już chyba odchodzimy od tematu? |
Tu Tomie jesteś niekonsekwentny Próbujesz nieco na siłę dopasować argument o zależności trudności Przygód do talli, którą chcemy ją przejść a z drugiej krytykujesz coś, co jest wyraźnym wyróżnikiem tej gry świadczącym o jej sile (mimo wątpliwości balinta).
JollyRoger1916 - Pią 14 Wrz, 2012
Oczywiście, że możliwość gry solo to siła tego tytułu. Mogę sobie pograć ze znajomymi, ale jak mnie najdzie w środę o 22:30 to też rozłożę i pogram sam, w dodatku gra się świetnie.
TomB - Pią 14 Wrz, 2012
Kulgan napisał/a: | Tu Tomie jesteś niekonsekwentny Próbujesz nieco na siłę dopasować argument o zależności trudności Przygód do talli, którą chcemy ją przejść a z drugiej krytykujesz coś, co jest wyraźnym wyróżnikiem tej gry świadczącym o jej sile (mimo wątpliwości balinta). |
Hej, ja nie krytykuję rozgrywek solo. To priorytet w szukaniu nowej gry, bo w moim gronie mam najczęściej ochotę na partyjkę, zatem potrzebuję czegoś dla samotników. Najwięcej moich gier było solo, nie tylko w WP i nadal tak będzie. Dostrzegam jednak zgrzyt, a może to nawet cywilizacyjna tendencja. Wszak my też dyskutujemy w sieci, a nie nad grą albo przy piwie.
Co do siłowego argumentu operowania talią i trudnością gry - czy jeśli świadomie rezygnuję z pewnych rozwiązań lub z premedytacją jakieś stosuję to nie steruję trudnością rozgrywki? Nie twierdzę, że jestem mistrzem tej gry (gdy patrzę na kosmiczne wyniki w necie to czasami myślę, że mnie coś ominęło, coś bardzo istotnego), ale potrafię ocenić co w danym scenariuszu jest pomocne i np. z tego zrezygnować albo zagrać z ograniczeniem.
Berestaszek - Pią 14 Wrz, 2012
balint napisał/a: |
Proszę wybaczyć, ale powyższy argument jest ciutkę naiwny, chociaż na pewno napisany w dobrej wierze.
GenCon już się skończył jakiś czas temu, a aktualizacja panelu zajmuje raczej minuty, no może godziny, aniżeli dni lub tygodnie (dodać linijkę tekstu, przekopiować kilka odnośników, wstawić grafikę, done). |
Programowałeś coś że takie bzdury piszesz ? ^_^ Gdyby było to takie hop siup to każdy z nas byłby programistą. Ale do rzeczy. Sprawa z BloodBowlem :MD przez chorobę twórcy dodatek sudden death dopiero teraz został ogłoszony. Czemu nie mogłoby być tak samo z quest logiem? Może osoba, która się tym zajmuje leży gdzieś w szpitalu w stanie krytycznym. Trochę wyrozumiałości....
Ciągle narzekacie, że brak wam turniejów... Czemu nie spróbujecie sami wymyśleć jakiegoś mechanizmu? Spójrzcie co wymyślili ludzie z Ameryki:
http://www.fantasyflightg...=4&efidt=620065
Może zamiast ciągle narzekać pora aby wziąć się w garść i zacząć coś działać?
TomB - Pią 14 Wrz, 2012
Ja jeszcze dorzucę taki projekt. Już martwy, ale fajny, bo dla solówek i z ograniczeniem talii do (wtedy) dostępnych kart.
To właśnie wyniki spod tych linków powodują, że muszę gałki oczne łapać po biurku. Ale wierzę, że kantów nie ma. Czy u nas takie coś by się przyjęło?
balint - Pią 14 Wrz, 2012
Ooo.... Quest log ozdrowiał.... Chyba mnie za wielką wodą usłyszeli
Dwie inne sprawy chodzą mi po głowie, tak na poważne:
- dużo scenariuszy, i tych setów kart wykorzystywanych przy budowie scenariuszy. A wszystko to może być już niedługo całkowicie nieużywane. Za rok - dwa, będziemy dysponować XXX scenariuszami, a 90% przygód będzie leżało w pudle. Kto będzie bawił się w "Podróż w dół Anduiny". Odnoszę wrażenie, a wolałbym się mylić, że twórcy gry nie będą wracali do wcześniejszych kart spotkań. A, np. takie kraśki z Hobbita (część II nadchodząca) z powodzeniem mogłyby się natknąć na pająki z mrocznej puszczy, czy inny subset związany z tą okolicą a wydany przy okazji cyklu "Cienie Mrocznej Puszczy",
- ciekawi mne jak twórcy gry wykorzystają potencjał świata Tolkiena. W LOTR TCG operowaliśmy częściami świata pokazanymi w filmie, ale i gra bazowała tym obrazie. Mi marzy się coś bardziej jak Middle-Earth: The Wizards (znane jako MECCG, METW), gdzie można było latać po całym śródziemiu, od lodów Forochel po piaski Haradu i od wyspy Himring aż do Dorwinionu. Ta możliwość eksploracji była przecudna w tamtej grze. Tu też bym tak chciał, ale czy tego doczekamy? Chyba nie, bo formuła wydawnicza i kompozycja scenariuszy raczej na to rozwiązanie nie pozwoli. A i twórcy chyba się skupią na wypróbowanych wątkach (Hobbit, oblężenie Minas Tirith). Ja z kolei pożeglowałbym sobie wzdłuż Eriadoru....
Stephan - Sob 15 Wrz, 2012
balint napisał/a: | Dwie inne sprawy chodzą mi po głowie, tak na poważne: |
Eh, Balint, przypomniały mi się młode lata, kiedym jeszcze zafascynowany LOTRem zaczął sobie (oraz tu, na forum) zadawać podobne pytania. Niby jeszcze wszystko było w porządku, zaś karty lądowały co i rusz na stole, ale... No właśnie, człowiek istota myśląca - a nieraz zbyt wiele myśląca - i w głowie poczęły roić się wątpliwości, domysły, porównania z ME:TW. I zamiast, jak radzi zacny, a porywczy Mistrz Kufel, po prostu pokornie grać i nie gdybać za dużo, zszedłem na złą drogę i wiarę oraz miłość (a także nadzieję) do Władka straciłem. I ostrzegam! Jeżeli nie chcesz skończyć jako banita infamią okryty, posłuchaj mądrzejszych i po prostu ciesz się grą, ufając Wielkim z FFG, że strawy karcianej Ci nie poskąpią, miast bezsensowne pytania zadawać.
Berestaszek - Sob 15 Wrz, 2012
Odświeżanie starych dodatków(w tym przypadku scenariuszy) miało miejsce już w horrorze w arkham gdzie wydali specjalny duży dodatek, który dodawał dodatkowe karty. Równie dobrze mogliby tutaj dodać parę dodatkowych kart, które utrudnią scenariusze. Nie musi być to zupełnie nowy dodatek który wzmocni poprzednie tylko przy okazji do jednego z dużych dodatków tylko jako część innego nowego dużego boxa.
Zobaczymy co z tym zrobi FFG.
Stephan - Sob 15 Wrz, 2012
A tak bardziej serio. Pytasz, Balint: "jak twórcy gry wykorzystają potencjał świata Tolkiena." Ależ odpowiedź już dostałeś! Ta gra jest już na rynku ponad 1,5 roku i chyba nie ma żadnych wątpliwości, co twórcy z owym przeogromnym potencjałem zrobili. Ot, arbitralnie poszatkowali piękny, wielki świat, na serię scenek rodzajowych, które przecież mogłyby mieć miejsce gdziekolwiek. Tu kogoś gonimy, tam przed kimś uciekamy, raz musimy kogoś zabić, innym razem doprowadzić cało do miejsca przeznaczenia. Równie dobrze mogłoby się toto dziać w świecie Forgotten Realms, Neuroshimy czy Gwiezdnych Wojen. "Potencjał świata Tolkiena" został tu wykorzystany tylko jako wabik i czynnik nakręcający hype na grę. A w ramach samej rozgrywki - został zupełnie zmarnowany.
Balint napisał/a: | Ja z kolei pożeglowałbym sobie wzdłuż Eriadoru.... |
A ja pomaszerował do Haradu i dalej na południe
TomB - Sob 15 Wrz, 2012
Stephan napisał/a: |
Balint napisał/a: | Ja z kolei pożeglowałbym sobie wzdłuż Eriadoru.... |
A ja pomaszerował do Haradu i dalej na południe |
Wy byście sobie podróżowali po krainach, a ktoś inny opowiadałby, że te podróże mogłyby dziać się gdziekolwiek, bo zawsze można postawić zarzut, że to tylko drenaż kieszeni gracza, a nie eksploracja fantastycznej krainy. Zwłaszcza, gdy dzieje się w miejscach jedynie ogólnikowo nakreślonych lub wzmiankowanych. Taki Harad to, na moje oko, szansa na wzloty wyobraźni i festiwale krytyki. Jedno I drugie, nie ALBO.
Od razu przypominam moje krytyczne zdanie co do klimatu. Nie uważam, że to gra bez wad, mówię tylko, że to gadanie po próżnicy. Trzeba szukać czegoś innego albo samemu zrobić. Jeśli się produkt nie podoba - plunąć na dziadostwo.
Stephan - Sob 15 Wrz, 2012
TomB napisał/a: | Nie uważam, że to gra bez wad, mówię tylko, że to gadanie po próżnicy. Trzeba szukać czegoś innego albo samemu zrobić. |
Tylko, Tomie, tutaj jest pewien mały szczegół: licencja. Nie będę ukrywał, że ja (podobnie jak i chyba większość z nas ) ma jakieś pomysły czy wizję tego, jak idealna tolkienowska karcianka powinna wyglądać. Cóż z tego, gdy właścicielem praw jest FFG i obecnie żadne inne wydawnictwo nie może sobie pozwolić na wydanie produktu konkurencyjnego, posiadającego metkę "Based on the Lord of the Rings by JRR Tolkien". Dlatego też wybór, przed jakim stajemy, nie jest wyborem między taką czy inną śródziemną karcianką. Wygląda on następująco: albo grasz w tę, która jest, albo spadaj, bo nic innego nie ma w temacie i dopóki ta się sprzedaje, nie będzie i już. Kropka.
Uważam więc, że warto rozmawiać Kiedyś bowiem LOTR LCG się skończy (oby znaki, które dostrzegł Balint, świadczyły, że nastąpi to w miarę szybko) i FFG (bądź inne wydawnictwo, które odkupi licencję) wypuści kolejne dziecko o imieniu "Middlearth: trading/living card game". To między innymi od nas, graczy, zależy, czy będzie to następny, niszowy eksperyment, czy też produkt zdolny zauroczyć i wciągnąć jak najszersze grono "grajków" i miłośników prozy Mistrza. Zauważ, że tak przecież stało się z karcianką Star Wars od FFG! Cóż innego, jak tylko głos ludu sprawiło, że przez rok przechodziła ona żmudny proces przeprojektowania i na szczęście nie będzie ona kolejnym, kooperacyjnym dziwadłem, tylko pełnokrwistym (oby!) "szpilem" dla wszystkich, od casuali po kompletnych bzików turniejowych. Czego wszystkim fanom SW szczerze życzę!
Kulgan - Sob 15 Wrz, 2012
Stephan napisał/a: | Eh, Balint, przypomniały mi się młode lata, kiedym jeszcze zafascynowany LOTRem zaczął sobie (oraz tu, na forum) zadawać podobne pytania. Niby jeszcze wszystko było w porządku, zaś karty lądowały co i rusz na stole, ale... No właśnie, człowiek istota myśląca - a nieraz zbyt wiele myśląca - i w głowie poczęły roić się wątpliwości, domysły, porównania z ME:TW. |
Eh, chłopaki, smutny to los gry karcianej, gdy wychodzi jako kolejny produkt w popularnym świecie. Jak Lotr LCG ma robić furorę u ludzi, którzy w przeszłości serce swoje oddali METW? Te ciągłe porównania, jak byłoby fajnie, gdyby to było tak jak tam, a tego nie ma i nie będzie najpewniej. Oczywiście jest to w jakiś sposób normalne i nieuniknione, bo ja w niekoniecznie młodych latach zostałem urzeczony przez grę Deciphera. Nie staram się jednak porównywać obu gier, bo się nie da, a kopii tamtej nie chcę.
Nie ukrywam, że bardzo brakuje mi miejsc ze świata Tolkiena, które odwiedzamy tylko w formie Przygód, ale nic na to nie poradzę. Na początku pogodziłem się z tym, że tak jest i cieszę się z tego, co mam. A gra mi się bardzo przyjemnie i potrafię wyczuć klimat Śródziemia, szczególnie w ostatnich przygodach. A czeka nas pewnie jeszcze spotkanie ze Smaugiem
Nie uważam, że powinniśmy grać bezmyślnie w grę i też jestem zwolennikiem, że trzeba rozmawiać. Jednak rozmowa nie polega na byciu Sarumanem owładniętym wizją Saurona (jest źle i koniec świata jest nieuchronny, nad wszystkim zapanuje Nieprzyjaciel, a wszelki opór jest daremny) i przeszczepiać to wszystkim bez nawet cienia słońca. Dyskusja ma sens, jeśli widzimy słabe i mocne strony gry oraz zagrożenia na przyszłość. I wtedy rozmawiamy, spieramy się, wymieniamy poglądy bądź wizje nawet mając świadomość, że nie mamy żadnego wpływu na decyzje wydawców.
A naprzeciw Twoim, balint, niepokojom odnośnie niegrywalności starych scenariuszy, wyszli Berestaszek i TomB z przeszczepieniem zasad turniejowych z forum FFG. Jeśli będziemy chcieli dopisać swój wynik do jakiegoś scenariusza, to będziemy musieli w nim kilka gier rozegrać i go odkurzyć
balint - Nie 16 Wrz, 2012
Berestaszek napisał/a: | Odświeżanie starych dodatków(w tym przypadku scenariuszy) miało miejsce już w horrorze w arkham gdzie wydali specjalny duży dodatek, który dodawał dodatkowe karty. Równie dobrze mogliby tutaj dodać parę dodatkowych kart, które utrudnią scenariusze. Nie musi być to zupełnie nowy dodatek który wzmocni poprzednie tylko przy okazji do jednego z dużych dodatków tylko jako część innego nowego dużego boxa.
Zobaczymy co z tym zrobi FFG. |
To byłby dobry pomysł. Dzisiaj zagrałem sobie w pierwszy scenariusz Elrondem & Co. i chłopaki zmietli pomiot Ungoliaty z powierzchni ziemi...
monty - Pon 17 Wrz, 2012
balint napisał/a: |
Dwie inne sprawy chodzą mi po głowie, tak na poważne:
- dużo scenariuszy, i tych setów kart wykorzystywanych przy budowie scenariuszy. A wszystko to może być już niedługo całkowicie nieużywane. Za rok - dwa, będziemy dysponować XXX scenariuszami, a 90% przygód będzie leżało w pudle. Kto będzie bawił się w "Podróż w dół Anduiny". Odnoszę wrażenie, a wolałbym się mylić, że twórcy gry nie będą wracali do wcześniejszych kart spotkań. A, np. takie kraśki z Hobbita (część II nadchodząca) z powodzeniem mogłyby się natknąć na pająki z mrocznej puszczy, czy inny subset związany z tą okolicą a wydany przy okazji cyklu "Cienie Mrocznej Puszczy",
|
Nie wiem czy coś takiego istnieje, ale myślę, że karty spotkań pogrupowane w małe sety, mają duży potencjał do tworzenia scenariuszy fanowskich. Wystarczyłaby prosta grafika, kolorowa drukarka i trochę pomysłu na ułożenie nowego scenariusza... a może coś takiego już istnieje? Więc jeśli nawet wydawca nie będzie wracał do "starych" kart, nie stoi nic na przeszkodzie, żeby "scena" nie znalazła sposobu na ich wykorzystanie
chelcho - Pon 17 Wrz, 2012
monty napisał/a: | balint napisał/a: |
Dwie inne sprawy chodzą mi po głowie, tak na poważne:
- dużo scenariuszy, i tych setów kart wykorzystywanych przy budowie scenariuszy. A wszystko to może być już niedługo całkowicie nieużywane. Za rok - dwa, będziemy dysponować XXX scenariuszami, a 90% przygód będzie leżało w pudle. Kto będzie bawił się w "Podróż w dół Anduiny". Odnoszę wrażenie, a wolałbym się mylić, że twórcy gry nie będą wracali do wcześniejszych kart spotkań. A, np. takie kraśki z Hobbita (część II nadchodząca) z powodzeniem mogłyby się natknąć na pająki z mrocznej puszczy, czy inny subset związany z tą okolicą a wydany przy okazji cyklu "Cienie Mrocznej Puszczy",
|
Nie wiem czy coś takiego istnieje, ale myślę, że karty spotkań pogrupowane w małe sety, mają duży potencjał do tworzenia scenariuszy fanowskich. Wystarczyłaby prosta grafika, kolorowa drukarka i trochę pomysłu na ułożenie nowego scenariusza... a może coś takiego już istnieje? Więc jeśli nawet wydawca nie będzie wracał do "starych" kart, nie stoi nic na przeszkodzie, żeby "scena" nie znalazła sposobu na ich wykorzystanie |
Tu ludzie prezentują swoje scenariusze: http://boardgamegeek.com/...d-game/variants
monty - Pon 17 Wrz, 2012
Czyli że moszna. Dzięki za link, może się przydać, zwłaszcza jak już FFG stwierdzi, że już nie ma dalej z LoTR dokąd pójść.
Wallenstein - Pon 17 Wrz, 2012
Jak dla mnie jedynym co jeszcze mogło by powstzymać stale zmaniejszające się zainteresowanie grą to oficjalne zasady do gry PvP.
Mam tu na myśli wytyczne do budowanie dla przeciwnika talii przeciwności dla konkretnego scenariusza.
Niestety większość kart przeciwności jest na tyle powiązana ze scenariuszem (np. lokalizacje), że ich użycie w innym scenariuszu było by dość kłopotliwe. Ale z drugiej strony, skoro "pod" kamieniem może leżeć tytuł Namiestnika Gondoru, to dlaczego nie odwiedzać Morii w drodze z Lorien do Mrocznej Puszczy.
wojo - Pon 17 Wrz, 2012
A mnie się wydaje że zasady PvP o jakim mówisz nie różnią się specjalnie od tworzenia nieoficjalnych scenariuszy (jest ich już naprawdę dużo na BGG). Zainteresowanie nimi nie jest już szczególne duże (przeżywały swój złoty okres kiedy spóźniał się dodatek Hunt for Gollum) i z podobnym zainteresowaniem spotkałyby się oficjalne zasady PvP w tym stylu - na które swoją drogą bym nie liczył.
A tak z ciekawości - podajcie mi proszę tytuł gry karcianą z dociąganiem z tali, która nie ma syndromu "znalezienia Namiestnika pod kamieniem" bo jeszcze się z taką nie spotkałem (najbardziej sensowną tematycznie wydaje mi się tutaj dwuosobowa karciana Osadników z Catanu)
chelcho - Pon 17 Wrz, 2012
Do PvP obydwaj gracze muszą grać w taki sam scenariusz.
Zmiana jest taka, że każdy z graczy kontroluje to co pojawia się przeciwnikowi i dobiera np. 3 karty przeciwności. Gdy istnieje potrzeba zagrania karty przeciwności (wyprawa, walka) można zdecydować czy: zagrać kartę z ręki czy z talii przeciwności.
Gracz uzupełnia rękę przeciwności na początku fazy wyprawy. Można wprowadzić zasadę o możliwości odrzucenia karty.
Można też spróbować dobierać kartę za każdym razem po zagraniu, ale było by chyba zbyt trudno.
Wallenstein - Pon 17 Wrz, 2012
wojo napisał/a: | A mnie się wydaje że zasady PvP o jakim mówisz nie różnią się specjalnie od tworzenia nieoficjalnych scenariuszy (jest ich już naprawdę dużo na BGG). |
Ależ się różnią, bo przeciwnik w konkretnym scenariuszu nie do końca będzie wiedział z czym się spotka. Aktualnie po jednej rozgrywce scenariusz jest raczej w większości znany (pozostaje kwestia doboru tali do przejścia).
Scenariusze wymyślane przez graczy mogą być mocno niezbalansowane.
wojo napisał/a: | A tak z ciekawości - podajcie mi proszę tytuł gry karcianą z dociąganiem z tali, która nie ma syndromu "znalezienia Namiestnika pod kamieniem" bo jeszcze się z taką nie spotkałem (najbardziej sensowną tematycznie wydaje mi się tutaj dwuosobowa karciana Osadników z Catanu) |
Przykład pierwszy z brzegu i jakże adekwatny - METW - pewne przedmioty, frakcje, karty sprzymierzeńców są zagrywane tylko w konkretnych miejscach a nie gdzie popadnie. No i ograniczenia w używaniu też były.
chelcho napisał/a: | Do PvP obydwaj gracze muszą grać w taki sam scenariusz.
Zmiana jest taka, że każdy z graczy kontroluje to co pojawia się przeciwnikowi i dobiera np. 3 karty przeciwności. Gdy istnieje potrzeba zagrania karty przeciwności (wyprawa, walka) można zdecydować czy: zagrać kartę z ręki czy z talii przeciwności.
Gracz uzupełnia rękę przeciwności na początku fazy wyprawy. Można wprowadzić zasadę o możliwości odrzucenia karty.
Można też spróbować dobierać kartę za każdym razem po zagraniu, ale było by chyba zbyt trudno. |
Kiedyś opisywałem jak miało by to wyglądać. W skrócie. Tak ten sam scenariusz i tury naprzemienne, żeby nie było, że każdy sobie rzepkę skrobie + budowanie talii przeciwności dla przeciwnika.
balint - Pon 17 Wrz, 2012
Wallenstein napisał/a: |
Kiedyś opisywałem jak miało by to wyglądać. W skrócie. Tak ten sam scenariusz i tury naprzemienne, żeby nie było, że każdy sobie rzepkę skrobie + budowanie talii przeciwności dla przeciwnika. |
A to już wygląda jak METW lub nawet bardziej decipherowy LOTR TCG
chelcho - Pon 17 Wrz, 2012
balint napisał/a: | Wallenstein napisał/a: |
Kiedyś opisywałem jak miało by to wyglądać. W skrócie. Tak ten sam scenariusz i tury naprzemienne, żeby nie było, że każdy sobie rzepkę skrobie + budowanie talii przeciwności dla przeciwnika. |
A to już wygląda jak METW lub nawet bardziej decipherowy LOTR TCG |
W LOTR-a od Decipher-a trochę lat przegrałem
Jak dla mnie tury mogą być symultaniczne - szybciej by gra szła do przodu.
W sytuacji gdy przeciwnik ma kontrolą nad talią przeciwności poziom trudności wzrasta i to bardzo: gdy ktoś idzie na walkę to kładziemy mu obszary, a jak chce śmignąć do przodu to dostaje wrogów
Wallenstein - Wto 18 Wrz, 2012
chelcho napisał/a: | balint napisał/a: | Wallenstein napisał/a: |
Kiedyś opisywałem jak miało by to wyglądać. W skrócie. Tak ten sam scenariusz i tury naprzemienne, żeby nie było, że każdy sobie rzepkę skrobie + budowanie talii przeciwności dla przeciwnika. |
A to już wygląda jak METW lub nawet bardziej decipherowy LOTR TCG |
W LOTR-a od Decipher-a trochę lat przegrałem
Jak dla mnie tury mogą być symultaniczne - szybciej by gra szła do przodu.
W sytuacji gdy przeciwnik ma kontrolą nad talią przeciwności poziom trudności wzrasta i to bardzo: gdy ktoś idzie na walkę to kładziemy mu obszary, a jak chce śmignąć do przodu to dostaje wrogów |
Mi bardziej chodziło o to żeby przeciwnik tylko składał tą talię, ale jak miał by jeszcze wpływ na to co jest zagrywane to dopiero była by zabawa.
I co FFG nie dało się tak od razu?
kufel - Wto 18 Wrz, 2012
Z założenia chodziło FFG o grę kooperacyjną, w której gracze nie musieliby rywalizować między sobą ale współpracować.
Stephan - Wto 18 Wrz, 2012
A mnie się wydaje (i spostrzeżenia Balinta z początku tegoż posta zdają się to potwierdzać), że z Władkiem w jego obecnej postaci niewiele da się zrobić. Owszem, wyjdzie jeszcze trochę dodów, pojawi się kilka nowych mechanik (jak chociażby battle czy siege w zapowiadanym Heirs od Numenor) mających tchnąć nieco świeżości w ów produkt - ale sam rdzeń gry pozostanie. Nie wydaje mi się możliwe powstanie grywalnego wariantu PvP, fani już dawno by coś takiego wymyślili i w oparciu o ów mechanizm rozgrywali turnieje - tym bardziej, że chęci stworzenia PvP nie przejawia samo FFG. Nie widzę także wielkiego potencjału w scenariuszach fanowskich. Raz, że karty przeciwności, będąc silnie związane ze scenariuszami oryginalnymi, utrudniają ponowne wykorzystanie ich we własnym zakresie. Dwa, że sami twórcy przygód fanowskich, prawdopodobnie widząc, że ich działalność nie ma zbyt wielkiego sensu, prędko się zniechęcają (by wymienić twórcę 6-ciu przygód, niejakiego ninjadorga na BGG, czy Vilka u nas). W końcu trzy - to nie od ilości scenariuszy zależy powodzenie tej gry; jeżeli ktoś "chwycił" Władcę, spokojnie wystarczą mu te, które ukazały się oficjalnie. A jeżeli ktoś nie "chwycił", to powodem jest właśnie format gry, oparty na serii "pre-definiowanych" przygód. Wszak kompletnie odbierają one to, co w krainie takiej jak Śródzmiemie dawałoby największą radość: swobodę podróżowania wzdłuż i wszerz najpiękniejszego świata fantasy i to bez przewodnika, który w serii wycieczek krajoznawczych prowadzi nas za rączkę wzdłuż wytyczonego szlaku. "Droga wycieczko, w tym miesiącu idziemy do Morii. Proszę zabrać kaski, własnego krasnoluda oraz trzymać się grupy. Cena wycieczki tylko 45 złotych. I uwaga na nietoperze oraz Zgubę Durina!"
Powtórzę więc: Władca osiągnął apogeum swej chwały. Gdzie miał chwycić, tam chwycił, ale dalej się nie rozwinie i nowych rzesz miłośników nie zdobędzie. Dlatego uważam, że czas dojrzał, aby FFG lepiej wykorzystało potencjał Śródziemia, a przede wszystkim potencjał marki "Tolkien" na rynku "growym", i już zaczęło myśleć nad kompletnie nową karciochą opartą na książkach Mistrza. Wcześniej sądziłem, że nie ma miejsca na dwa podobne produkty na rynku, ale zmieniłem zdanie. LOTR LCG zajął już swoją specyficzną niszę i zapewne nie byłby konkurencją dla kolejnej, śródziemnej gry karcianej, czepiącej najlepsze wzorce z takiego ME:TW.
TomB - Wto 18 Wrz, 2012
PvP? - macie rację. Powinno być w tej grze wszystko.
Ponadto zastanawiam się, czy nie zapytać na forum W:I o wariant kooperacyjny. Albo na Netrunnerze. I że chciałbym trochę pozwiedzać w tych grach, a nie tylko bitka i bitka.
Stephan napisał/a: | LOTR LCG zajął już swoją specyficzną niszę i zapewne nie byłby konkurencją dla kolejnej, śródziemnej gry karcianej, czepiącej najlepsze wzorce z takiego ME:TW. |
Może byłby, może nie. W końcu będzie 5 gier PvP, więc kolejna też da radę. A może dwie gry w Śródziemiu to już za dużo? A może wypuszczają np. Star Wars, bo zabiją W:I? Bo w końcu ile można i czy ta gra jeszcze się rozwija?
I jeszcze jedna rzecz. Czy naprawdę w tej grze niewiele więcej można wymyślić? Może się mylę, ale na ile sposobów używa się danej karty w innych grach np. w W:I. A tutaj jest kilka opcji i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wyjść poza dotychczasowy schemat, że jedne karty najlepiej przekręcić przy wyprawie, a inne przy walce. Nowe mechaniki, jak pokazuje zapowiedź nowego sezonu, są jak najbardziej możliwe i obiecujące. Oczywiście wiele zależy od FFG, ale możliwości są.
Kulgan - Wto 18 Wrz, 2012
Stephan napisał/a: | LOTR LCG zajął już swoją specyficzną niszę i zapewne nie byłby konkurencją dla kolejnej, śródziemnej gry karcianej, czepiącej najlepsze wzorce z takiego ME:TW. |
W niszy siedzi sobie póki co ME i z niej nie wyjdzie, bo tam właśnie skończyły się pomysły i to bardzo szybko, bo po dwóch latach. Podstawka + 2 Dodatki. Ciemna Podstawka + 2 Dodatki i Balrog na pożegnanie po prawie roku (dzisiaj już rarytas na rynku) i koniec. Kultowa karcianka, ale skończyła się nadspodziewanie szybko.
Podobnie z Lotrem TCG. Do 8 Dodatku z pomysłem - przygodówka pełną gębą. Potem Reflections na wprowadzenie zamieszania - inni "nosiciele" Jedynego. Po 10 Dodatku to już po równi pochyłej. Grało się i gra ciągle cudnie, ale tu w końcu również zabrakło pomysłów. I licencji przy okazji, ale nie wiem, czy gdyby powychodziły kolejne dodatki, coś by grę ożywiło.
Pojawił się w końcu WP kooperacyjny, który na szczęście nie czerpie z najlepszych ani też najgorszych wzorców swoich poprzedniczek. Podbił serca wielu graczy właśnie swą innością. Półtora roku na rynku. W planach kolejne dodatki, nowe pomysły. Możemy oczywiście tak jak Stephan wszelkie plusy zamieniać na minusy, ale gra ma swoją pozycję na rynku, moim zdaniem nie zachwianą. Jako gracze mamy swoje obawy, artykułowane tutaj, ale póki wszystko wychodzi regularnie (co najwyżej z opóźnieniem, później nadrabianym), nie ma powodu do obaw. Przygody są różnorodne, możliwości składania również, więc jestem optymistą. I po prostu sobie gram
balint - Wto 18 Wrz, 2012
Kulgan napisał/a: |
W niszy siedzi sobie póki co ME i z niej nie wyjdzie, bo tam właśnie skończyły się pomysły i to bardzo szybko, bo po dwóch latach. Podstawka + 2 Dodatki. Ciemna Podstawka + 2 Dodatki i Balrog na pożegnanie po prawie roku (dzisiaj już rarytas na rynku) i koniec. Kultowa karcianka, ale skończyła się nadspodziewanie szybko. |
Tak w sumie to po trzech latach, ale to jest detal, choć dotyczący 50% czasu istnienia gry. Dalsza część wywodu odnośnie METWa jest całkowicie błędna. Nadspodziewanie szybki finisz gry był związany z czymś zupełnie innym: I.C.E. przeinwestował w coś tam (zdaje się, że jakiś projekt filmowy), co się skończyło bankructwem firmy, a co z kolei oznaczało pozbycie (sprzedaż) licencji na wszystkie produkty związane z Śródziemiem. Licencje z wraz twórcami gry kupił Decipher. Tak więc upadek gry nie miał absolutnie nic wspólnego z brakiem pomysłów twórców lub brakiem zainteresowania graczy.
Jeśli ktoś sobie życzy, to mogę przesłać "dream cards", które po części oparte są na pomysłach twórców gry. Bije od nich olbrzymi potencjał świętej pamięci METWa.
Kulgan napisał/a: |
Podobnie z Lotrem TCG. Do 8 Dodatku z pomysłem - przygodówka pełną gębą. Potem Reflections na wprowadzenie zamieszania - inni "nosiciele" Jedynego. Po 10 Dodatku to już po równi pochyłej. Grało się i gra ciągle cudnie, ale tu w końcu również zabrakło pomysłów. I licencji przy okazji, ale nie wiem, czy gdyby powychodziły kolejne dodatki, coś by grę ożywiło.
|
Tu się zgadzam. Do 10 dodatku rewelacyjna gra (hem, hem, wygrałem onegdaj ligę warszawską w tą grę, hem hem ), Reflections wprowadziło pozytywne zamieszanie (i uruchomiło kraśki), a od 11 dodatku (Shadows) powolny zjazd w dół, który wraz z dodatkiem 15 bardzo przyśpieszył (Decipher wiedząc, że traci licencję na szybkiego wydał dwa przepakowane dodatki, tak aby ludzie się na nie rzucili).
Inna sprawa, ze obie gry dostarczyły mnóstwo wzorów kart. METW zdaje się około 1800 przez 3 lata, LOTR około 3500 wzorów, czym obie gry biją na łeb na szyję obecnego Władka LCG.
Zresztą to mnie bardzo zirytowało w Hobbicie: bardzo mało wzorów kart do budowania talii, natomiast po 3 sztuki kart wogóle niegrywalnych. Dla mnie wykonano prosty skok na kasę graczy. I szczerze mówiąc czasami litość mnie ogarnia, jak czytam posty, że Władek LCG oferuje bogatą bazę kart do budowania talii. Ktoś grał np. samymi Hobbitami? Tak z ciekawości pytam.
chelcho - Wto 18 Wrz, 2012
Stephan napisał/a: |
Powtórzę więc: Władca osiągnął apogeum swej chwały. Gdzie miał chwycić, tam chwycił, ale dalej się nie rozwinie i nowych rzesz miłośników nie zdobędzie. Dlatego uważam, że czas dojrzał, aby FFG lepiej wykorzystało potencjał Śródziemia, a przede wszystkim potencjał marki "Tolkien" na rynku "growym", i już zaczęło myśleć nad kompletnie nową karciochą opartą na książkach Mistrza. Wcześniej sądziłem, że nie ma miejsca na dwa podobne produkty na rynku, ale zmieniłem zdanie. LOTR LCG zajął już swoją specyficzną niszę i zapewne nie byłby konkurencją dla kolejnej, śródziemnej gry karcianej, czepiącej najlepsze wzorce z takiego ME:TW. |
Stephan proszę, daj sobie spokój, gdyż wg Ciebie: WP jest zgubiony i po prostu papier toaletowy, FFG to wariaci i nie znają się na grach i wykorzystywaniu licencji. Przecież FFG ma trochę więcej danych niż my i skoro brną w ten projekt to znaczy, że warto. Pisz do nich petycje, a może wydadzą ME.
Dla wszystkich zafascynowanych ME polecam wrzucić w google "gccg meccg" i grać, a nie marudzić. Wychodzą dodatki fanowskie, są turnieje. Przecież można przyłączyć się do społeczności MECCG i aktywnie w niej uczestniczyć i rozwijać grę.
balint napisał/a: | Inna sprawa, ze obie gry dostarczyły mnóstwo wzorów kart. METW zdaje się około 1800 przez 3 lata, LOTR około 3500 wzorów, czym obie gry biją na łeb na szyję obecnego Władka LCG. |
Ale LOTR wychodził kilka lat, poza tym ilość wzorów nie szła z jakością, gdyż większość kart, szczególnie C i U, można było do kosza wyrzucić - wyjątkiem był dek na woundujących orkach z Insengardu. Gra była tak skonstruowana, że wymagała kupę R-ek w dobrych dekach i to takich "must have" jeśli się chciało grać daną nacją.
balint napisał/a: | Zresztą to mnie bardzo zirytowało w Hobbicie: bardzo mało wzorów kart do budowania talii, natomiast po 3 sztuki kart wogóle niegrywalnych. Dla mnie wykonano prosty skok na kasę graczy. I szczerze mówiąc czasami litość mnie ogarnia, jak czytam posty, że Władek LCG oferuje bogatą bazę kart do budowania talii. Ktoś grał np. samymi Hobbitami? Tak z ciekawości pytam. |
Co do Hobbita to jeśli ktoś nie lubi krasnoludów to faktycznie dużo kart do talii nie wrzuci, ale teraz można próbować innej konfiguracji niż taktyka na EMB + dopełniacz wiedzy.
Może spróbuj wariantu PvP o którym pisałem. Może się gdzieś umówimy w Warszawie na taki wariant?
Stephan - Sro 19 Wrz, 2012
Kulgan, Chelcho, stosując taką obronę przez atak strzelacie sobie w stopę. A ja sam już nie wiem: czy LOTR LCG taki genialny, czy jego przodkowie tacy beznadziejni? Jasne, że i owe marki miały swoje przypadłości, typowe dla wszystkich karcianek, ale powtórzę: obecny Władca od FFG daje jedynie namiastkę tego, co prawdziwa "living/trading card game" oferować powinna. Jeżeli porównamy liczby, przywołane przez Balinta:
Cytat: | METW zdaje się około 1800 przez 3 lata, LOTR około 3500 wzorów |
to te nieco ponad 200 (!!!) wzorów, z jakich możemy budować własne talie w LOTRze wypada nieco blado, prawda? Dodajmy, że za komplet dodów + 3 core sety musimy zapłacić około 1300 złotych (ceny ze sklepu wydawcy). Oj, złożyłoby się za to talię na mistrzostwo Polski w karciance Deciphera!
Piszesz, Chelcho, że:
Cytat: | większość kart, szczególnie C i U, można było do kosza wyrzucić - [...] Gra była tak skonstruowana, że wymagała kupę R-ek w dobrych dekach i to takich "must have" jeśli się chciało grać daną nacją. |
A w LOTR LCG przypadkiem nie ma tego samego? Ile poważnych talii działa tu bez Gandalfa i Ataku z Zaskoczenia? Nie wierzę, że wszystkie karty w LOTRze LCG mają jednakową moc. Gdyby tak było, maniacy nie kupowaliby trzech core setów (co dopiero owocuje całą górą śmieci )
Podtrzymuję więc swoje zdanie: na rynku jest miejsce na kolejną, prawdziwą karciankę, opartą na dziełach Tolkiena. Taką, która zaoferuje deck-building na serio, a nie jego namiastkę. I taką, która scementuje środowisko poprzez możliwość prawdziwej rywalizacji. Grę dla ludzi, którym nie wystarcza granie samemu przeciw kartom i cenią sobie czynnik społecznościowy, nieodzowny grom planszowym, a karcianym to już w szczególności.
chelcho - Sro 19 Wrz, 2012
Stephan napisał/a: | Kulgan, Chelcho, stosując taką obronę przez atak strzelacie sobie w stopę. A ja sam już nie wiem: czy LOTR LCG taki genialny, czy jego przodkowie tacy beznadziejni? Jasne, że i owe marki miały swoje przypadłości, typowe dla wszystkich karcianek, ale powtórzę: obecny Władca od FFG daje jedynie namiastkę tego, co prawdziwa "living/trading card game" oferować powinna. Jeżeli porównamy liczby, przywołane przez Balinta:
Cytat: | METW zdaje się około 1800 przez 3 lata, LOTR około 3500 wzorów |
to te nieco ponad 200 (!!!) wzorów, z jakich możemy budować własne talie w LOTRze wypada nieco blado, prawda? Dodajmy, że za komplet dodów + 3 core sety musimy zapłacić około 1300 złotych (ceny ze sklepu wydawcy). Oj, złożyłoby się za to talię na mistrzostwo Polski w karciance Deciphera!
|
Obecnie są 224 wzory kart dla graczy z dostępnych 589 wzorów kart. Zapominasz, że WP jest inną grą. I po co ci 3 core sety do grania w domu?
Nikt nie pisze, że LOTR TCG i MECCG były beznadziejne, a WP genialny. Po co takie argumenty wyssane z palca? Tamte gry się skończyły (z różnych powodów), a obecnie mamy WP. Niektórzy naprawdę lubią w to grać. Czy tak ciężko zaakceptować rzeczywistość?
Stephan napisał/a: |
Piszesz, Chelcho, że:
Cytat: | większość kart, szczególnie C i U, można było do kosza wyrzucić - [...] Gra była tak skonstruowana, że wymagała kupę R-ek w dobrych dekach i to takich "must have" jeśli się chciało grać daną nacją. |
A w LOTR LCG przypadkiem nie ma tego samego? Ile poważnych talii działa tu bez Gandalfa i Ataku z Zaskoczenia? Nie wierzę, że wszystkie karty w LOTRze LCG mają jednakową moc. Gdyby tak było, maniacy nie kupowaliby trzech core setów (co dopiero owocuje całą górą śmieci )
|
W mojej talii na krasnoludach Taktyka + Wiedza nie ma Ataku z Zaskoczenia, a talia jakoś dziwnie działa.
Stephan napisał/a: |
Podtrzymuję więc swoje zdanie: na rynku jest miejsce na kolejną, prawdziwą karciankę, opartą na dziełach Tolkiena. Taką, która zaoferuje deck-building na serio, a nie jego namiastkę. I taką, która scementuje środowisko poprzez możliwość prawdziwej rywalizacji. Grę dla ludzi, którym nie wystarcza granie samemu przeciw kartom i cenią sobie czynnik społecznościowy, nieodzowny grom planszowym, a karcianym to już w szczególności. |
Napisz petycję do FFG. Każdy zna Twoje zdanie: w wątkach do Władcy nie wnosisz nic nowego poza kolejnymi postami jaki WP LCG jest beznadziejny. WP Ci się nie podoba - masz prawo do własnego zdania, ale nie molestuj nim permanentnie innych. Zacznij robić coś pozytywnego dla ukochanego MECCG.
Berestaszek - Sro 19 Wrz, 2012
Równie dobrze możesz kupic karty na sztuki napewno znajdzie się ktoś chętny na taką sprzedaż więc nie musisz płacic aż tyle. A osoby które mają wszystkie dodatki już mają spore pole do popisu. Nie od razu dostaniesz wszystko.
Stephan - Sro 19 Wrz, 2012
chelcho napisał/a: | Zapominasz, że WP jest inną grą. [...] Niektórzy naprawdę lubią w to grać. Czy tak ciężko zaakceptować rzeczywistość? |
Ależ ja dokładnie cały czas to powtarzam! Tak, WP jest inną grą i niektórzy lubią w nią grać! A co mi tam, wybolduję i pokoloruję jeszcze:
Tak, WP jest inną grą i niektórzy lubią w to grać!
I nigdy, przenigdy, nie twierdziłem niczego innego.
Natomiast uparcie stawiam tezę, że jednak to nie do końca to, na co czekali (i nadal czekają, w tym niżej podpisany) wszyscy i rozliczni fani obu poprzednich gier. Że jednak WP nie zagospodarował jeszcze w pełni potencjału licencji i prawdziwa karcianka korzystająca z nietanich wszak praw do marki odniosłaby obecnie sukces. Jedyna kwestia, w której zmieniłem zdanie, to ta, że już nie uważam, że WP musi upaść, aby to nastąpiło. Pogodziłem się bowiem, że WP jest inną grą i niektórzy lubią w to grać! i obie gry wcale by sobie nie przeszkadzały: dokładnie jak nie przeszkadzają sobie (pierwszy przykład z brzegu) W:I i Chaos w Starym Świecie, mimo że obie czerpią z tego samego universum.
JollyRoger1916 - Sro 19 Wrz, 2012
No to przecież jest WP:LCG i choćby Wojna o Pierścień.
FilipsO - Sro 19 Wrz, 2012
Ale już żadnego władcy pvp już nie ma, proszę zauważyć . Przyznam, że fajnie byłoby pograć w jakieś pvp w świecie LOTRA. Szczerze mówiąc, "narzekania" Stephana chyba niejedną osobę natchnęły bo sam mam jakiś pomysł na uratowanie tego typu gierki.
A sam LCG nie jest taki tragiczny, ale nie dostarcza żadnych emocji płynących z rywalizacji. Ot, zagra sie jeszcze raz.
Stephan - Sro 19 Wrz, 2012
JollyRoger1916 napisał/a: | No to przecież jest WP:LCG i choćby Wojna o Pierścień. |
A pewnie, że są, i bardzo dobrze. Szkoda jednakowoż, że w owej wielkiej rodzinie gier opartych na szeroko pojętej tematyce wojny z Sauronem, nie ma gry karcianej z prawdziwego zdarzenia. Ot, takiej, jaką mają miłośnicy uniwersum Warhammera (Inwazja), Pieśni Lodu i Ognia (AGOT LCG) czy takiej, jaką prawdopodobnie dostaną już wkrótce maniacy filmów Lucasa. I cała zadra, jaką mam w stosunku do WP:LCG wynika z faktu, że wedle wszelkich znaków na niebie, ziemi i w instrukcji (nieszczęsne talie turniejowe) Władek miał zapełnić ową lukę. A tymczasem okazało się, że po prostu(cyt. za chelcho) WP jest inną grą. I niech sobie już będzie, pokój jemu i wszystkim w niego grającym! Ja tymczasem czekam na godnego następcę, takiego, w którego my, wielbiciele Tolkiena, zmierzymy się na Galaktikonie 201x, nie spoglądając przy tym z zazdrością na prężnie działającą scenę Warhammera:Inwazji
Kulgan - Sro 19 Wrz, 2012
balint napisał/a: | Tak w sumie to po trzech latach, ale to jest detal, choć dotyczący 50% czasu istnienia gry. Dalsza część wywodu odnośnie METWa jest całkowicie błędna. Nadspodziewanie szybki finisz gry był związany z czymś zupełnie innym: I.C.E. przeinwestował w coś tam (zdaje się, że jakiś projekt filmowy), co się skończyło bankructwem firmy, a co z kolei oznaczało pozbycie (sprzedaż) licencji na wszystkie produkty związane z Śródziemiem. Licencje z wraz twórcami gry kupił Decipher. Tak więc upadek gry nie miał absolutnie nic wspólnego z brakiem pomysłów twórców lub brakiem zainteresowania graczy. |
Niezupełnie. ME wychodził faktycznie prawie 3 lata, ale 2 lata regularnie, a później po długiej dziesięciomiesięcznej przerwie wydano zamknięty dodatek Balrog. I jakoś przez te 10 miesięcy do wydania Balroga nowymi pomysłami nie sypnęło. Może miały na to wpływ kłopoty finansowe wydawcy, nie wiadomo. Tak czy inaczej karcianka zaliczyła zgon, a Lotr TCG wyszedł dopiero 3 lata później.
balint napisał/a: |
Inna sprawa, ze obie gry dostarczyły mnóstwo wzorów kart. METW zdaje się około 1800 przez 3 lata, LOTR około 3500 wzorów, czym obie gry biją na łeb na szyję obecnego Władka LCG. |
Oczywiście. Oczekuję na Elfy z Lorien, wojowników Rohirrimów, Enty oraz wiele miejsc znanych ze świata Tolkiena. Niedawno doczekałem się rodziny Elronda, więc reszty też się pewnie doczekam, a wówczas może się okazać, że liczba kart zacznie się poważnie zbliżać do sumy kartoników w ME
balint napisał/a: |
Zresztą to mnie bardzo zirytowało w Hobbicie: bardzo mało wzorów kart do budowania talii, natomiast po 3 sztuki kart wogóle niegrywalnych. Dla mnie wykonano prosty skok na kasę graczy. I szczerze mówiąc czasami litość mnie ogarnia, jak czytam posty, że Władek LCG oferuje bogatą bazę kart do budowania talii. Ktoś grał np. samymi Hobbitami? Tak z ciekawości pytam. |
Samymi Hobbitami może nikt nie grał, ale Krasnoludami, Elfami i Orłami tak. Ktoś chwalił się tu, że grał Rohanem. Z kumplem złożyliśmy kilkanaście różnorodnych talii przechodzących z sukcesem przygody. Jest w czym wybierać, chociaż zawsze przydałoby się więcej
I na koniec 1 zaleta gry, która tu chyba jeszcze nie padła: GRA JEST PO POLSKU. I to bardzo dobrze przetłumaczona (z nielicznymi wpadkami). Jeśli ktoś grał w Lotra Decipherowskiego pamięta pewnie doskonale Popleczników i inne kwiatki, przez które chętniej grało się oryginalnymi kartami w języku obcym. Tu tego nie ma - grając czuje się, jakby to była polska karcianka
stforek - Czw 20 Wrz, 2012
Kulgan napisał/a: |
balint napisał/a: |
Zresztą to mnie bardzo zirytowało w Hobbicie: bardzo mało wzorów kart do budowania talii, natomiast po 3 sztuki kart wogóle niegrywalnych. Dla mnie wykonano prosty skok na kasę graczy. I szczerze mówiąc czasami litość mnie ogarnia, jak czytam posty, że Władek LCG oferuje bogatą bazę kart do budowania talii. Ktoś grał np. samymi Hobbitami? Tak z ciekawości pytam. |
Samymi Hobbitami może nikt nie grał (..)
|
Ja grałem Oczywiście przejście pierwszego scenariusza z podstawki graniczy z cudem, ale można! I jaki klimat
Zarzut że jest mało możliwości składania talii jest mocno chybiony, to jedna z największych zalet tej gry! Ile razy siedziałem godzinami kombinując na wszelkie możliwe sposoby, a ile grywalnych (bądź niegrywalnych) talii złożyłem, to już nie policzę..
Dodatki to 'skok na kasę'? Też mi nowina! Ja chcę tylko przypomnieć jak to wyglądało w np. Doom Trooper czy Warcry. Ożywionymi Legionistami to mógłbym sobie pokój wytapetować
Jeśli chodzi o brak możliwości gry przeciw innemu graczowi, to ciężko się z wami spierać. Zaraz idę na forum 'War of the ring' ponarzekać, że nie mogę w to zagrać solo
Jeszcze słowo na temat wątku: jak dla mnie gra zmierza w bardzo dobrym kierunku. Jeszcze żaden dodatek mnie nie rozczarował, każdy niesie ze sobą coś nowego. Zagadki w Hobbicie to ostatnio moja ulubiona rozrywka. Główka pracuje przy liczeniu prawdopodobieństwa.
No i wystarczy spojrzeć na fora, ja nie widzę żeby ta gra podupadała na zdrowiu.
Pozdrawiam!
kufel - Czw 20 Wrz, 2012
stforek napisał/a: |
Jeśli chodzi o brak możliwości gry przeciw innemu graczowi, to ciężko się z wami spierać. Zaraz idę na forum 'War of the ring' ponarzekać, że nie mogę w to zagrać solo |
A nieprawda! Są mody do grania solo
stforek - Czw 20 Wrz, 2012
Nie wiedziałem.. Ale chodziło mi o pryncypia!
Czynienie zarzutu dla gry kooperacyjnej, że nie można w nią grać przeciw sobie to nieporozumienie..
schen - Czw 20 Wrz, 2012
Może samymi hobbitami nie grałem, ale bohaterowie z tej rasy sprawują się świetnie i zdarzało mi się grać taliami, w których wszyscy się znajdowali.
balint - Czw 20 Wrz, 2012
Kulgan napisał/a: |
Może miały na to wpływ kłopoty finansowe wydawcy, nie wiadomo. Tak czy inaczej karcianka zaliczyła zgon, a Lotr TCG wyszedł dopiero 3 lata później. |
Oj, to nie jest wątek odnośnie METWa, więc nie chcę się rozpisywać. Temat jest ogólnie znany, na sieci jest dużo wiadomości już o charakterze encyklopedycznym. Sprawa nie budzi wątpliwości. Do Barloga to mieli problem z ilustracjami, bo wielu grafików nie dostało nawet kasy za poprzednie rysunki, więc nie miał kto obrazków robić...
Wydanie LOTRa po 3 latach też jest jasno wyjaśnione: ICE padł w 1999, procedura upadłościowa, legislacja, utrata licencji, zrobił się rok 2000, a Decipher wydał nową grę celowo przed filmem. Dobra, koniec wątku upadłości METW i ICE.
Kulgan napisał/a: |
Oczywiście. Oczekuję na Elfy z Lorien, wojowników Rohirrimów, Enty oraz wiele miejsc znanych ze świata Tolkiena. Niedawno doczekałem się rodziny Elronda, więc reszty też się pewnie doczekam, a wówczas może się okazać, że liczba kart zacznie się poważnie zbliżać do sumy kartoników w ME |
Dla mnie tajemnicą jest dobór bohaterów i sprzymierzeńców. Arwena jest "tylko" sprzymierzeńcem, a bohaterami są bliżej nie znana Beavora i Eleanora. Zastanawia mnie jakiego klucza użyli twórcy dzieląc postacie an te dwie grupy.
Kulgan napisał/a: |
I na koniec 1 zaleta gry, która tu chyba jeszcze nie padła: GRA JEST PO POLSKU. I to bardzo dobrze przetłumaczona (z nielicznymi wpadkami). Jeśli ktoś grał w Lotra Decipherowskiego pamięta pewnie doskonale Popleczników i inne kwiatki, przez które chętniej grało się oryginalnymi kartami w języku obcym. Tu tego nie ma - grając czuje się, jakby to była polska karcianka |
Tak to jest rzeczywiście bardzo duża zaleta gry.
Osobiście widzę jeszcze jedną: karty są zaprojektowane wyjątkowo estetycznie, a jakość druku stoi na znakomitym poziomie. To był największy mankament METW: mdłe ramki i jeżdżące marginesy, to w lewo, to w prawo. Decipherowi rzadziej, ale też to się zdarzało. W LCG nie mam ani jednego babola w tym stylu.
Graficznie Pani Maggali Ville..cośtam odwala kupę wspaniałej roboty! Chociaż w z kolei w Hobbicie na kartach trzech trolli zamieszzono grafiki, które chyba nie zmieściły się w W:I jako lizardmeni....
stforek napisał/a: |
No i wystarczy spojrzeć na fora, ja nie widzę żeby ta gra podupadała na zdrowiu. |
Mimo, że w mojej krwi płynie METW i LOTR, to jednak jestem jak najbardziej zainteresowany aby gra była okazem zdrowia, a założenie tego wątku było spowodowane troską o stan pacjenta.
stforek - Czw 20 Wrz, 2012
balint napisał/a: |
Dla mnie tajemnicą jest dobór bohaterów i sprzymierzeńców. Arwena jest "tylko" sprzymierzeńcem, a bohaterami są bliżej nie znana Beavora i Eleanora.
|
Jak widać podział na herosów i sprzymierzeńców nie jest ostateczny (vide Beorn).
Twórcy nie chcieli od razu rzucić wszystkich celebrytów Śródziemia, żeby mieć czym kusić konsumentów w przyszłości. Biznes to biznes
Jeśli chodzi o Beravorę i Eleonorę (postacie wymyślone przez FFG), to wydaje mi się, że to także poprawność polityczna Hamburgeirosów. Kobiet w uniwersum Tolkiena nie ma za wiele..
Nie zdziwiłbym się gdyby kiedyś pojawił się Aragorn z fryzurą afro lub pejsami
Wallenstein - Pią 21 Wrz, 2012
balint napisał/a: | Dla mnie tajemnicą jest dobór bohaterów i sprzymierzeńców. Arwena jest "tylko" sprzymierzeńcem, a bohaterami są bliżej nie znana Beavora i Eleanora. Zastanawia mnie jakiego klucza użyli twórcy dzieląc postacie an te dwie grupy.
|
To żadna tajemnica.
Nie ma żadnego logicznego klucza.
Wystarczy popatrzeć kto miał być na początku w podstawce (Thorin…), jakie statystyki ma Eowina w porównaniu do Elronda i jacy bohaterowi pojawiają się w jakich dodatkach.
Przygoda o Martwych bagnach, czy Mrocznej Puszczy a tu hop Imrahil, lub Boromir, którzy tak są związani z tymi regionami, że hej.
Sami bohaterowie to też jest jakiś żart. Proces wyboru pewnie wygląda tak: Jakie tam macie statystyki dla bohatera numer 35? Acha, to kogo jeszcze nie użyliśmy a fani lubią? Dobra to ten to będzie Sam.
JollyRoger1916 - Pią 21 Wrz, 2012
@Wallenstain
Znowu się powtórzę. Na początku ta gra nie wchodziła mi właśnie przez takie fabularne bzdety, ale te zarzuty miały rację bytu jak królował CS i CMP, w tym momencie mamy taki wybór bohaterów i kart, że można sobie spokojnie dobrać sobie bohaterów i złożyć talie zgodne z założeniami historycznymi i geograficznymi Tolkiena.
Stephan - Pią 21 Wrz, 2012
JollyRoger1916 napisał/a: | Na początku ta gra nie wchodziła mi właśnie przez takie fabularne bzdety, ale te zarzuty miały rację bytu jak królował CS i CMP, w tym momencie mamy taki wybór bohaterów i kart, że można sobie spokojnie dobrać sobie bohaterów i złożyć talie zgodne z założeniami historycznymi i geograficznymi Tolkiena. |
To jednak, muszę przyznać, jest pewna nowa jakość w grach karcianych. Do tej pory problem "założeń historycznych i geograficznych" w innych szpilach nie istniał. Ot, składało się talię jak najbardziej odpowiadającą własnemu stylowi grania a przy tym najbardziej skuteczną. Ramy fabularne gry były na tyle pojemne (w Wizardsach, na przykład, rywalizacja czarodziejów, starających się pokierować losami krainy i jej mieszkańców, wszystko w długim odcinku czasu i na wielkich przestrzeniach), że jakoś nie bolało takie czy inne zestawienie bohaterów. Tutaj okazuje się, że aby złożyć talię klimatyczną, należy zrezygnować z części efektywności i na odwrót. Na przykład już na dzień dobry należy wywalić największego wymiatacza - Eowinę - bo to przecież nie jej czasy.
Piszesz też, że w tym momencie mamy taki wybór bohaterów i kart... To też nie najlepsza wiadomość dla tych, co właśnie kupują CS aby pograć weń okazyjnie. W miarę sensowne i trzymające się fabularnej kupy talie złożą sobie dopiero po zainwestowaniu we wszystkie dojonka mniejsze i większe. Oj, straszycie casuali, straszycie
Wallenstein - Pią 21 Wrz, 2012
JollyRoger1916 napisał/a: | @Wallenstain
Znowu się powtórzę. Na początku ta gra nie wchodziła mi właśnie przez takie fabularne bzdety, ale te zarzuty miały rację bytu jak królował CS i CMP, w tym momencie mamy taki wybór bohaterów i kart, że można sobie spokojnie dobrać sobie bohaterów i złożyć talie zgodne z założeniami historycznymi i geograficznymi Tolkiena. |
Jasne, tylko nie zmienia to faktu, że bohaterowie do swoich cech i umiejętności przypisywani są losowo. Nie zdziwię się też jak cyklu przypisanym do Heirs of Numenor znajdziemy: Sama, Barlimana lub na przykład Keleborna - na zasadzie: a czemu nie, przecież wszyscy ich lubią a jeszcze ich nie było.
JollyRoger1916 - Pią 21 Wrz, 2012
Może straszę, ale piszę jak jest. Tyle, że z tego co widzę jestem w mniejszości jeśli chodzi o maksymalizację klimatu kosztem efektywności. Większość ludzi olewa założenia świata i pyka sobie w przygodówkę w alternatywnym Śródziemiu. Eowina najbardziej efektywna to może była w CS i nawet jak miałem mało dodatków to i tak zgrałem ją dosłownie kilka razy. Można to też w miarę wypośrodkować robiłem czasami super efektywne (i efektowne ) talie, które przy delikatnym przymknięciu oka można było uzasadnić fabularnie. Wiesz dobrze Stephan, że nie uważam, iż jest to gra wybitna, ale jednak daje mi sporo funu i to nie tylko przy stole, ale także kminiąc sobie np. w korkach jakie talie sobie poskładam i jak je złożyć, żeby nie zgrzytać zębami z powodu fabularnej niekonsekwencji. Mam taką przypadłość niestety, że lubię spójne fabuły. Przerypane jest to np. gdy mam ochotę pograć w sequel jakiejś gry wideo, ale jeszcze nie przeszedłem poprzedniej części, ale akurat nie chce mi się w nią grać i kurza się obie na półce , czy jak miałem przy planszówce GoW, chciałbym pograć w 3 scenariusz, ale nie, kolejny raz zagryzam zęby i mierzę się z tą pieprzoną Berserkerką Ta cecha charakteru nie pozwala mi z czystym sumieniem wielbić WP:LCG, mimo iż uważam, że jest to gra dająca masę zabawy ludziom lubującym się w przygodówkach. Dodatkowym atutem dla mnie jest kooperacja, uwielbiam tą formę grania czy to na planszy, czy to na ekranie. Robienie na siłę punktacji, czy fanowskich założeń PvP to jest to co niszczy tą grę w moich oczach. Myślę, że gdyby FFG na siłę nie wrzucało ustępów o turniejach, czy kretyńskich punkcikach, a skoncentrowało się bardziej na spójności fabularnej kart (np. inna nazwa dla namiestnika, jakaś uniwersalna, żeby aż tak nie bolało zagranie tej kary na krasnoluda, czy elfa), zostałbyś pozbawiony pewnych argumentów, z którymi w tym momencie nie sposób się nie zgodzić, czy jesteś haterem, czy bezkrytycznym fanem. Żeby było jasne mi się gra podoba, ale muszę kombinować, żeby podobała mi się jeszcze bardziej i tak ja i zapewne jeszcze część graczy kombinuje z klimatem, z drugiej strony część użytkowników próbuje wywrócić założenia gry do góry nogami, trzymając się nieszczęsnego ustępu o turniejach w instrukcji do CS, czy siląc się na zrobienie z tego PvP i to jest sygnał, że jednak coś z tą grą nie halo. Ale gry planszowe mają to do Siebie, że ciężko dyskutować z fanami, nie wytłumaczę fanom, T:MiM, że jest to gra sprawdzająca się przy graniu z dzieciakami, młodzieżą i niewtajemniczonymi jeszcze w nasze hobby w innym przypadku po prostu nudna na tle podobnych pozycji. Po ograniu WoP, tez uważam, ze jest to tytuł nie zasługujący na te wszystkie ochy i achy, ale nawet nie startuję z dyskusją na ten temat w poddziale tej gry (może po prostu chcę dać jej jeszcze szansę)
stforek - Pią 21 Wrz, 2012
Wallenstein napisał/a: |
Jasne, tylko nie zmienia to faktu, że bohaterowie do swoich cech i umiejętności przypisywani są losowo (..) |
Skąd ten pomysł? Jest dokładnie na odwrót!
Aragorn jest odważny więc idzie na wyprawę, broni i walczy, Elrond leczy i wzywa sprzymierzeńców, Frodo jest wybrańcem więc ciężko go zabić, Gimli wpada w berserkerski szał, itd.
JollyRoger1916 - Pią 21 Wrz, 2012
Wallenstein napisał/a: | JollyRoger1916 napisał/a: | @Wallenstain
Znowu się powtórzę. Na początku ta gra nie wchodziła mi właśnie przez takie fabularne bzdety, ale te zarzuty miały rację bytu jak królował CS i CMP, w tym momencie mamy taki wybór bohaterów i kart, że można sobie spokojnie dobrać sobie bohaterów i złożyć talie zgodne z założeniami historycznymi i geograficznymi Tolkiena. |
Jasne, tylko nie zmienia to faktu, że bohaterowie do swoich cech i umiejętności przypisywani są losowo. Nie zdziwię się też jak cyklu przypisanym do Heirs of Numenor znajdziemy: Sama, Barlimana lub na przykład Keleborna - na zasadzie: a czemu nie, przecież wszyscy ich lubią a jeszcze ich nie było. |
W Khazad-Dum było 2 krasnoludzkich bohaterów, w Hobbicie, wszystko pod klimat (może oprócz Beorna, który pasuje raczej do 2 części), więc sądzę, że HoF będą bohaterowie z Gondoru. W AP jest różnie, ale większość dodawanych bohaterów jednak pasuje, podobnie jak karty. Nie ma tu wcale takiej tragedii jak piszesz.
Stephan - Pią 21 Wrz, 2012
No i tu się już zgadzamy w stu procentach Mnie ta gra nie podeszła, ponieważ to czy tamto, a ty - pomimo tego i owego - bardzo ją lubisz. I piąteczka!
Tak naprawdę problem, wokół którego ciągle krążymy, leży tu: Cytat: | Myślę, że gdyby FFG na siłę nie wrzucało ustępów o turniejach, czy kretyńskich punkcikach, a skoncentrowało się bardziej na spójności fabularnej kart (np. inna nazwa dla namiestnika, jakaś uniwersalna, żeby aż tak nie bolało zagranie tej kary na krasnoluda, czy elfa), zostałbyś pozbawiony pewnych argumentów, |
Powiem więcej. Zostałbym pozbawiony WSZYSTKICH argumentów. Gdyby FFG nie próbowało złapać za ogon kliku srok na raz, a stworzyło produkt dokładnie sformatowany na konkretną grupę docelową, nie byłoby tej całej "kłótni", w której tak naprawdę ja (czy inni użytkownicy) krytykujemy INNĄ GRĘ, niż Ty (i spółka ) bronicie. Kręcimy się w kółko, przerzucając tymi samymi argumentami typu: "Co to za karcianka bez rywalizacji i turniejów" na co pada "Jak można krytykować koopa, że nie ma weń rywalizacji" i tak w dalej. Wniosek jednak i fakt bezdyskusyjny jest jednak taki: części srok FFG nie złapało, część uciekła po pierwszym okresie fascynacji grą, zorientowawszy się, dokąd to wszystko zmierza. I te sroczki (w tym niżej podpisana ) czekają sobie z nadzieją, że FFG po raz kolejny - już bez "oszustw" - podejmie próbę zajęcia sporej i niezagospodarowanej niszy rynkowej wydając produkt taki, jakim wyobrażaliśmy sobie, że będzie LOTR LCG.
Kulgan - Pią 21 Wrz, 2012
Wallenstein napisał/a: | Nie zdziwię się też jak cyklu przypisanym do Heirs of Numenor znajdziemy: Sama, Barlimana lub na przykład Keleborna - na zasadzie: a czemu nie, przecież wszyscy ich lubią a jeszcze ich nie było. |
Nie zdziwisz się, bo nie zobaczysz. Gdybyś jednak próbował być bardziej obiektywny niż Stephan, zauważyłbyś, że w Khazad-dum pojawiły się karty bardzo dobrze pasujące do klimatu oraz że w Hobbicie zrobiono to jeszcze precyzyjniej.
Wallenstein napisał/a: | Sami bohaterowie to też jest jakiś żart. Proces wyboru pewnie wygląda tak: Jakie tam macie statystyki dla bohatera numer 35? Acha, to kogo jeszcze nie użyliśmy a fani lubią? Dobra to ten to będzie Sam. |
I znowu brak obiektywizmu. Najsilniejszą postacią w grze jest Gandalf - przychodzący i pomagający drużynie w potrzebie. Jest w niemal każdym decku. Nie jest nim Eowyna (chociaż mocno ją podrasowali, to prawda), Denethor czy Haldir. Dystansu nie dostają Hobbici, Łuki są dla Elfów, Krasnoludy zazwyczaj mają mało do Wyprawy. Nie jest to jednak tak losowe, jak sugerujesz. Podejrzewam, że gdybyś sam podorabiał statystyki i zdolności do wszystkich postaci, które wyszły, byłoby nie mniej kontrowersji.
Stephan napisał/a: | Piszesz też, że w tym momencie mamy taki wybór bohaterów i kart... To też nie najlepsza wiadomość dla tych, co właśnie kupują CS aby pograć weń okazyjnie. W miarę sensowne i trzymające się fabularnej kupy talie złożą sobie dopiero po zainwestowaniu we wszystkie dojonka mniejsze i większe. Oj, straszycie casuali, straszycie |
Bzdura i doskonale o tym wiesz. Nie tylko w miarę, ale i sensowne talie złożysz już z CSa. Natomiast jeśli chciałbyś się bawić, tak jak gra JollyRoger w jak najwierniejsze odwzorowanie realiów Śródziemia w taliach, to musisz zainwestować w odpowiednie dodatki - normalne. Nie trzeba kupować wszystkich. Ale można
balint napisał/a: | Dla mnie tajemnicą jest dobór bohaterów i sprzymierzeńców. Arwena jest "tylko" sprzymierzeńcem, a bohaterami są bliżej nie znana Beavora i Eleanora. Zastanawia mnie jakiego klucza użyli twórcy dzieląc postacie an te dwie grupy. |
Dla mnie też jest to tajemnicą, ale podejrzewam, być może niesłusznie, że Arwena i Faramir jeszcze załużą sobie na rangę Bohatera Nie wiem, co jeszcze w dalszej perspektywie mają przygotowane wydawcy, bo nie wierzę, żeby teraz siedzieli i wymyślali w pośpiechu kolejne zestawy (chociaż niektórzy są tego niemal pewni)
Wallenstein - Pią 21 Wrz, 2012
Przyznaję, że po którymś tam dodatku jak już będzie sporo bohaterów to nie będzie miało to znaczenia w którym AP byli i czy byli tam wtedy niczym kwiatek przy kożuchu.
[stforek] Fakt, że nie wszyscy bohaterowie są kompletną zbieraniną losowości. Choć dalej nie rozumiem dlaczego Eowina ma wolę najwyższą ze wszystkich postaci.
Dla równowagi dodam, że statystyki Halbarada z METWa to też była jakaś kosmiczna bzdura.
Wallenstein - Pią 21 Wrz, 2012
Kulgan napisał/a: | Nie zdziwisz się, bo nie zobaczysz. Gdybyś jednak próbował być bardziej obiektywny niż Stephan, zauważyłbyś, że w Khazad-dum pojawiły się karty bardzo dobrze pasujące do klimatu oraz że w Hobbicie zrobiono to jeszcze precyzyjniej. |
Ja nie pisałem, że karty nie pasują tylko że bohaterowie do AP i specyfiki przygody. (nie wszyscy, ale część). Swoją drogą dodałem róznież później: Przyznaję, że po którymś tam dodatku jak już będzie sporo bohaterów to nie będzie miało to znaczenia w którym AP byli i czy byli tam wtedy niczym kwiatek przy kożuchu. . No ale to było pisane w międzyczasie.
Kulgan napisał/a: | I znowu brak obiektywizmu. Najsilniejszą postacią w grze jest Gandalf - przychodzący i pomagający drużynie w potrzebie. Jest w niemal każdym decku. Nie jest nim Eowyna (chociaż mocno ją podrasowali, to prawda), Denethor czy Haldir. Dystansu nie dostają Hobbici, Łuki są dla Elfów, Krasnoludy zazwyczaj mają mało do Wyprawy. Nie jest to jednak tak losowe, jak sugerujesz. Podejrzewam, że gdybyś sam podorabiał statystyki i zdolności do wszystkich postaci, które wyszły, byłoby nie mniej kontrowersji. |
Zgadzam się i posypuję głowę popiołem. Zawsze będzie ktoś, kto coś zrobił by inaczej, lub inaczej sobie wyobrażał tę czy inna postać.
Ja nie próbuję obrzydzić komuś tej karcianki (sam sobie czasem pogrywam jak przymknę oko na to czy tamto), tylko szkoda mi, że w mojej ocenie jest to trochę skok na kasę, a produkt można by było bardziej dopracować (choć uczciwie trzeba przyznać, że parę pomysłów jest dobrych a i przygody nie są tylko kalkami i różnią się znacznie od siebie). Taki przypadek to jednak ostatnio nie jest wyjątek dla FFG (która to firmę bardzo sobie cenię i szkoda mi że idą bardzie w stronę ilości a nie jakości produktu. I nie piszę tu o komponentach czy grafice).
JollyRoger1916 - Pią 21 Wrz, 2012
Teraz troszkę się przyczepie, ale tylko troszkę. Mi w K-D nie podoba się jedna rzecz gobliński strzelec, bo żaden Krasnolud nie ma dystansu, na szczęście można tę drobną niedogodność zniwelować odpowiednimi kratami (co prawda wolałbym tej akurat karty nie używać, a chodzi o skrytkę Dunedainów, ale czasami trzeba przymknąć oko), zresztą nie jest napisane, że do Morii Biała Rada wysłała same krasnoludy i to ja tak sobie ubzdurałem, bo przyznam się bez bicia, że ignoruję tą fabularna wkrętkę FFG i gram na podstawie mojego widzi-misie, że jest to wyprawa czysto krasnoludzka mająca na celu badanie Morii. Więc to w sumie moja wina, ale tak sobie chciałem pomarudzić
@Stephan Już nie raz pisałem, że podzielam Twoje zastrzeżenia (przynajmniej ich część), ale nie rażą mnie one tak jak Ciebie i absolutnie nie przekreślają tej gry w moich oczach. Weź tez pod uwagę, że gra idealna w Twoich oczach mogłaby części graczy (w tym pewnie mi) w ogóle nie podejść. Nie da się zaspokoić wszystkich graczy jedna pozycją i zgadzam się, że jest na rynku jeszcze miejsce na konkretny PvP osadzony w Śródziemiu. Jak już ustaliliśmy FFG pokpiło sprawę tym, że chcieli zrobić grę dla wszystkich, z drugiej strony należą im się brawa za odwagę i wprowadzenie kooperacji do świata gier LCG, mimo wad całość jakoś hula, świadczą o tym choćby przeważające głosy osób, którym ta gra weszła bez zastrzeżeń. Ja np. żałuję, że SW:LCG będzie jednak PvP, bo to nie moja bajka, fanem SW też nie jestem, chociaż świat nawet lubię i chętnie zagrałbym w dobra kooperacyjną przygodówkę w nim osadzoną.
Kulgan napisał/a: | Nie trzeba kupować wszystkich. Ale można |
Można, a nawet warto o ile gra komuś podeszła
Kulgan - Pią 21 Wrz, 2012
Wallenstein napisał/a: | Zgadzam się i posypuję głowę popiołem. Zawsze będzie ktoś, kto coś zrobił by inaczej, lub inaczej sobie wyobrażał tę czy inna postać.
Ja nie próbuję obrzydzić komuś tej karcianki (sam sobie czasem pogrywam jak przymknę oko na to czy tamto), tylko szkoda mi, że w mojej ocenie jest to trochę skok na kasę, a produkt można by było bardziej dopracować (choć uczciwie trzeba przyznać, że parę pomysłów jest dobrych a i przygody nie są tylko kalkami i różnią się znacznie od siebie). Taki przypadek to jednak ostatnio nie jest wyjątek dla FFG (która to firmę bardzo sobie cenię i szkoda mi że idą bardzie w stronę ilości a nie jakości produktu. I nie piszę tu o komponentach czy grafice). |
Tu zgadzam się w obu przypadkach. Dobieranie współczynników i zdolności jest rzeczą bardzo żmudną i nie mniej kontrowersyjną, więc ja na pewno bym się jej nie podjął
A skok na kasę jest zawsze mniejszy lub większy, więc mogę mieć tylko nadzieję, że FFG utrzyma dla mnie właściwy poziom A co do innych produktów się nie wypowiadam, bo nie mam wiedzy na ten temat.
kufel - Pią 21 Wrz, 2012
balint napisał/a: |
Dla mnie tajemnicą jest dobór bohaterów i sprzymierzeńców. Arwena jest "tylko" sprzymierzeńcem, a bohaterami są bliżej nie znana Beavora i Eleanora. Zastanawia mnie jakiego klucza użyli twórcy dzieląc postacie an te dwie grupy. |
Gdybyś grał w Middle-Earth Quest zdziwiłbyś się podwójnie: tam właśnie Eometh, Argalad, Thalin, Eleanora i Beravora są bohaterami a inne postacie znane z Trylogii pojawiają się (lub nie) w trakcie rozgrywki. Ale co z tego? Przecież fabuła Władcy Pierścieni LCG rozgrywa się (póki co!) przed wydarzeniami opisanymi we Władcy Pierscieni więc nie widzę związku z takim a nie innym doborem bohaterów.
wojo - Pon 24 Wrz, 2012
Tak w ramach obaw o dalszy los gry wystarczy spojrzeć na sklep FFG: LOTR:LCG - gra wyprzedana pomimo że dodruk był całkiem niedawno (o ile się nie mylę wtedy kiedy Galakta go robiła).
Ponadto:
Hobbit - out of stock (pomimo że dopiero co wyszedł)
Większość cyklu mrocznej puszczy - out of stock.
Mam nadzieję że podobny "problem" dotyczy/będzie dotyczył Galakty.
chelcho - Pon 24 Wrz, 2012
Większość wydawców chciało by mieć takie problemy jakie ma FFG z LOTR LCG
Jedno co mi brakuje to dodatek, aby wyrównać do 3 karty z CS, ale może taki wyjdzie, gdyż posiadanie 3x deków przeciwności to trochę bez sensu.
wojo - Pon 24 Wrz, 2012
Niestety tego chyba się nigdy nie doczekamy - przynajmniej żadna inna gra LCG się tego nie doczekała więc nie sądzę aby tu było inaczej.
Berestaszek - Pon 24 Wrz, 2012
chelcho jeżeli byś kupił CS to ja bardzo chętnie odkupie od Ciebie talie przeciwności zwłaszcza że z Warszawy jesteś
kufel - Pon 24 Wrz, 2012
chelcho napisał/a: | Większość wydawców chciało by mieć takie problemy jakie ma FFG z LOTR LCG
Jedno co mi brakuje to dodatek, aby wyrównać do 3 karty z CS, ale może taki wyjdzie, gdyż posiadanie 3x deków przeciwności to trochę bez sensu. |
Jeśli lubisz ciągłe przekładanie kart między grami to rzeczywiście nie ma sensu, ale jeśli wolisz mieć kompletne tale przeciwności to warto mieć kilka kompletów
Kulgan - Pon 24 Wrz, 2012
kufel napisał/a: | chelcho napisał/a: | Większość wydawców chciało by mieć takie problemy jakie ma FFG z LOTR LCG
Jedno co mi brakuje to dodatek, aby wyrównać do 3 karty z CS, ale może taki wyjdzie, gdyż posiadanie 3x deków przeciwności to trochę bez sensu. |
Jeśli lubisz ciągłe przekładanie kart między grami to rzeczywiście nie ma sensu, ale jeśli wolisz mieć kompletne tale przeciwności to warto mieć kilka kompletów |
Też tak na początku myślałem, ale z czasem powkładałem wszystko do przezroczystych porządnych koszulek i po każdej grze oddzielam na małe dodatki podług symboli. Gdy chcę zagrać w jakąś Przygodę - biorę dany blok i wyciągam właściwe mini-dodatki poukładane symbolami. Jest ordnung
Berestaszek - Pon 24 Wrz, 2012
też tak mam ale potem jeszcze trzeba to dobrze przetasowac. Jeżeli chcesz ze znajomym usiąść i rozwalić cały cykl to te tasowanie może zdenerwować
kufel - Pon 24 Wrz, 2012
"Za darmo" je miałem więc czemu nie
balint - Pon 24 Wrz, 2012
kufel napisał/a: |
Jeśli lubisz ciągłe przekładanie kart między grami to rzeczywiście nie ma sensu, ale jeśli wolisz mieć kompletne tale przeciwności to warto mieć kilka kompletów |
Nie do końca zrozumiałem wpis
Przecież talie przeciwności są kompletne , a przynajmniej tak twierdzi wydawca
wojo - Pon 24 Wrz, 2012
Ale mając kilka (3) zestawów podstawowych można mieć złożoną talię na np. Anduinę, Mroczną puszczę, Golluma i Carrock (o ilę się nie mylę). A nie musisz za każdym razem tworzyć talii przeciwności mieszając i rozdzielając karty.
balint - Sro 26 Wrz, 2012
Dawno nie marudziłem
Zastanawia mnie dlaczego Galakta nie poświęca tej grze żadnych artykułów itp.
Ostatni artykuł jest datowany na 10.01.2012.
Ja wiem, strona FFG istnieje, ale nie wszyscy gracze mają obowiązek znać angielski....
balint - Pią 09 Lis, 2012
Ponarzekam:
- Heir of Numenor - doooopiero grudzień 2012
- Hobbit c.d. styczeń 2013 (zaaaraz, ile to oni już robią zapewne te 3 scenariusze, hmmm... to już 4 miesiące prawie....
- Bitwa o Miasto na Jeziorze u nas ma być w grudniu (nie wiem jak za wielką wodą)
Nie śledzę innych gier FFG na bieżąco, ale wydaje mi się, że tempo edycji jednak w II połowie spadło wyraźnie.
wojo - Sob 10 Lis, 2012
Ja się cieszę że Heirs of Numenor będzie już w grudniu ponieważ spodziewałem się przyszłego roku.
Jak już gdzieś pisałem kusi mnie opuszczenie hobbita więc przesunięcia jego daty aż tak bardzo mnie nie ruszają. W ogóle sądzę że chęć podpięcia się pod film namieszało mocno w planie wydawniczym FFG jeżeli chodzi o Władcę i z tego powodu wszelkie opóźnienia wynikają.
Bitwa o Miasto na Jeziorze zdaje się być już dostępna w wersji ANG bo jest parę wątków na forum FFG na jej temat. Ciekawe jest tutaj że Galakta chyba jako pierwsza oficjalnie ogłosiła wydanie tego jako dodatku w systemie DNŻ.
Berestaszek - Sob 10 Lis, 2012
co do najnowszego dnż to spoiler: http://www.cardgamedb.com...e-of-lake-town/
wojo - Wto 13 Lis, 2012
Ponieważ zobaczyłem ciekawy post na BGG (o długości życia planszówek) zaintrygowało mnie spojrzenie statystyczne na całą sprawę i postanowiłem wykonać małe porównanie o to jego wyniki:
Z BGG wydostałem liczbę partii w danym miesiącu oraz różnych graczy którzy dane partie zalogowali w 3 najpopularniejsze gry LCG: AGOT, WH:I i LOTR:LCG (A:NetRunnera nie brałem pod uwagę bo dopiero wystartował). Dane są podsumowane na poniższym wykresie.
Kilka uwag:
- Oczywiście nie wszyscy logują partie na BGG, być może część najbardziej zagorzałych graczy w każdą z gier tego nie robi. Także wartość tych danych pewnie nie można uznać za reprezentatywne choć z pewnością są jakimś wskaźnikiem.
- W liczbie partii WP:LCG zwycięża zdecydowanie także dzięki temu że można grać solo (choć z drugiej strony nie ma turniejów co pewnie jakoś tam to równoważy)
- Pod względem ilości graczy WP przewyższa pozostałe gry zdecydowanie (3xAgot i 4xWH:I).
- Ciekawostką jest to że w ostatnim miesiącu wszystkie gry zaliczyły mocny zajazd jeżeli chodzi o liczbę partii. W przypadku WP:LCG pewnie można to tłumaczyć posuchą jeżeli chodzi o dodatki, ale w innych grach?
kufel - Wto 13 Lis, 2012
wojo napisał/a: | - Ciekawostką jest to że w ostatnim miesiącu wszystkie gry zaliczyły mocny zajazd jeżeli chodzi o liczbę partii. W przypadku WP:LCG pewnie można to tłumaczyć posuchą jeżeli chodzi o dodatki, ale w innych grach? |
Raczej chodzi o Netrunnera, gra po prostu podbija serca i umysły graczy. Wystarczy spojrzeć co się dzieje z dodrukami albo zerknąć na lobby w OCTGN ilu graczy czeka na partię
W tej chwili IMHO to najlepsza gra na rynku!
Niedługo wychodzi Star Wars, myślę że obie gry zdominują rynek karcianek.
wojo - Wto 13 Lis, 2012
Hmmm nie przyszło mi to do głowy - pewnie masz rację. Zastanawiam się jednak jak duży wpływ będą miały Android i Star Wars na WP:LCG, który mimo wszystko jest grą diametralnie różną (solo, kooperacyjna podczas gdy te gry są konfrontacyjne/turniejowe). Na pewno część graczy, którzy lubią grać w to co jest obecnie jest nowe/gorące się przesiądzie ale chyba dużo bardziej ucierpią AGOT:LCG i WH:I - zresztą zastanawiam się czy FFG nie zaprzestanie którejś z nich (obu?) aby nie robić sobie samemu konkurencji.
Tak czy tak pewnie czekają nas ciekawe czasy
kufel - Wto 13 Lis, 2012
Zmiany już są, Władca przestał wychodzić co miesiąc, gdzieś tam słyszałem, że podobnie będzie z Inwazją - większy dodatek ale co 3 miesiące.
wojo - Wto 13 Lis, 2012
Władca przestał wychodzić co miesiąc już wcześniej ale w wyniku (nieszczęsnego wg. mnie) Hobbita i próby podpięcia się pod film. Zapowiedzi wskazują że po nowym roku sytuacja wróci do normy.
Co do WH:I to nie słyszałem o tym jeszcze. Wiem że taki los spotkał Call of Cthulu (tylko duże dodatki raz na pół roku chyba) - myślę jednak że dla gier konfrontacyjnych skupionych na turniejach to porostu odsunięcie w czasie zakończenia produkcji (bez nowych kart zapał i zainteresowanie stopniowo wygaśnie. W pewnym sensie szkoda Inwazji bo wydaje się że Polscy gracze wymiatali w nią.
Swoją drogą nie miał bym nic przeciwko wydawaniu dużego dodatku do WP raz na 3 miesiące zamiast obecnego modelu. Najbardziej interesują mnie nowe scenariusze i z tej perspektywy duży dodatek wypada znacznie lepiej niż małe zestawy przygodowe.
Berestaszek - Wto 13 Lis, 2012
moim zdaniem jeżeli chodzi o dodatki do WH:I które będą co 3 miesiące to jest naprawdę dobre posunięcie. Bo będzie można na spokojnie przetestować karty a nie co miesiąc nowe i starego decka nawet nie przetestowałeś a już składasz nowy.
wojo - Sro 14 Lis, 2012
Ciekawa informacja pojawiła się na BGG - Feonix, twórca fanowskich scenariuszy do gry (w tym uznawanego za jeden z najlepszych w ogóle - The Culling at the Barrow-downs - LINK) został przyjęty do FFG jako pełnoetatowy pracownik z zadaniem pracy nad WP:LCG.
Nie grałem w żadne ze scenariuszy Feonixa ale z ciekawości rzuciłem okiem na wspomniany powyżej i spodobało mi się kilka konceptów:
- Dodatki chronione przez konkretnych wrogów a nie przez losową kartę
- Przed atakami duchów bronimy się używając siły woli a nie tarcz
Myślę że możemy spodziewać się świeżych i fajnych pomysłów z jego strony.
chelcho - Sro 14 Lis, 2012
Fajnie, że FFG docenia pracę innych.
Ja ostatnio nie mam za bardzo czasu grać z racji nawału roboty, ale z tego co widzę to modlitwy pewnego kolegi nie zostaną szybko wysłuchane i FFG szybko Władcy nie porzuci, a wręcz przeciwnie: na bazie hype związanego z filmem Hobbit gra będzie się sprzedawała coraz lepiej. Nie po to zatrudniają kreatywnych ludzi aby grę spuścić w klozecie.
Co do Netrunnera to jakoś nie czuje rozwoju tej gry - grałem i gra jest niezła "out of the box" i jakoś chęci na zakup dodatków nie mam, szczególnie jak będą wychodziły co miesiąc. Może po prostu nie moje klimaty, ale jakoś nie mam ciśnienia na nowego ICE lub ICEbreaker-a do deku , a na "wyścig zbrojeń" nie dam się nabrać
Lekt - Sro 14 Lis, 2012
chelcho napisał/a: | [...]FFG szybko Władcy nie porzuci, a wręcz przeciwnie: na bazie hype związanego z filmem Hobbit gra będzie się sprzedawała coraz lepiej. Nie po to zatrudniają kreatywnych ludzi aby grę spuścić w klozecie. |
Wystarczy zaglądnąć na stronę Wydawnictwa Amber, ilość nowych kolorowych albumików przytłacza. Zresztą wystarczy sprawdzić poniższe linki...
http://sklep.galakta.pl/product.php?id_product=490
http://wydawnictwo.bard.pl/wladca-pierscieni/
Ponowny boom na Tolkiena, na dobre zacznie się od grudnia. Wraz nakręcaniem na polską premierę. Nie będę ukrywał, iż szybciuteńko nawiedzimy z żonką IMAXa
balint - Pią 16 Lis, 2012
wojo napisał/a: | Ciekawa informacja pojawiła się na BGG - Feonix, twórca fanowskich scenariuszy do gry (w tym uznawanego za jeden z najlepszych w ogóle - The Culling at the Barrow-downs - LINK) został przyjęty do FFG jako pełnoetatowy pracownik z zadaniem pracy nad WP:LCG.
Nie grałem w żadne ze scenariuszy Feonixa ale z ciekawości rzuciłem okiem na wspomniany powyżej i spodobało mi się kilka konceptów:
- Dodatki chronione przez konkretnych wrogów a nie przez losową kartę
- Przed atakami duchów bronimy się używając siły woli a nie tarcz
Myślę że możemy spodziewać się świeżych i fajnych pomysłów z jego strony. |
Trzeba przyznać: koleś odwalił kawał perfekcyjnej roboty!!!! Co pokazuje, że można. Trzeba by "tylko" wypupić prawa do użycia grafik i jazda. Przyznam się, że widok rysunków Johna Howe, w tym także znanego z METW'a rysunku Barrow-wight'a zelektryzował mnie!
Jest klimat, jest tolkienowska magia świata, a nie pitu-pitu, donieś orła, zadaj X ran, zagraj ponownie.
Szkoda, że FFG poczęstował nas tak brzydkim graficznie dodatkiem, jak Hobbit, part 1....
psborsuk - Pią 23 Lis, 2012
Dzięki uszczupleniu nadmiaru kuflowych kart mogę wtrącić swoje trzy grosze.
Dla mnie gra jest bardzo przyjemna (zarówno pod względem tematyki, jak i rozgrywki). Jedyne, czego mógłbym się obawiać, to manewr taki, jaki zrobili Wizards of the Coast w MtG lat temu kilka w jednym z cykli - odejście od standardowego podziału zdolności poszczególnych kolorów i wrzucenie wszystkiego do jednego wora. Spowodowało to u mnie (i nie tylko z resztą) odejście od tej karcianki po wielu latach gry (stare talie jeszcze zostały, ale odkurzane są sporadycznie). Wydaje mi się, że pojawienie się np. kart leczących w taktyce, czy walczących w wiedzy itp mogłoby i tym razem mieć podobny skutek.
Póki co jednak jestem dobrej myśli, bo widać, że twórcom na razie pomysłów nie brakuje. I oby jak najdłużej stan takowy się utrzymał
andrzejkin - Pią 30 Lis, 2012 Temat postu: LOTR Ominąlem ostatni szlak, monety rozsypaly mi sie wszystkie z sakiewki. Wszystkie zabiegi leczace sa mile widziane ;] ale by nie przesadzic, aby w grze nie bylo zbyt prosto
chelcho - Pią 30 Lis, 2012
psborsuk napisał/a: | Dzięki uszczupleniu nadmiaru kuflowych kart mogę wtrącić swoje trzy grosze.
Dla mnie gra jest bardzo przyjemna (zarówno pod względem tematyki, jak i rozgrywki). Jedyne, czego mógłbym się obawiać, to manewr taki, jaki zrobili Wizards of the Coast w MtG lat temu kilka w jednym z cykli - odejście od standardowego podziału zdolności poszczególnych kolorów i wrzucenie wszystkiego do jednego wora. Spowodowało to u mnie (i nie tylko z resztą) odejście od tej karcianki po wielu latach gry (stare talie jeszcze zostały, ale odkurzane są sporadycznie). Wydaje mi się, że pojawienie się np. kart leczących w taktyce, czy walczących w wiedzy itp mogłoby i tym razem mieć podobny skutek.
Póki co jednak jestem dobrej myśli, bo widać, że twórcom na razie pomysłów nie brakuje. I oby jak najdłużej stan takowy się utrzymał |
Masz rację: dopóki każda sfera ma specjalizację jest OK. Oczywiście karty takie jak Starożytny Mathom, który dobiera karty powinny się pojawiać, czyli efekt zarezerwowany dla innej strefy, ale z jakimiś utrudnieniami.
Choć taki Znak Dunedainów jest w Przywództwie, a to chyba najlepszy dodatek zwiększający siłę bohatera
|
|