galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

Karty Tygodnia - Karty Tygodnia #5 - Harcownicy scynków oraz Horda szkieletów

Nemomon - Sob 26 Cze, 2010
Temat postu: Karty Tygodnia #5 - Harcownicy scynków oraz Horda szkieletów
Uszanowanie!

Dzisiaj spotykamy się troszeczkę z innej okazji, niźli zwyczajowo możemy się spotkać i podyskutować. Zwyczajowo spotykamy się, aby móc przyjrzeć się kartom z nadchodzącej bazowej wersji gry Warhammer: Inwazja. Prezentowane są karty z tejże podstawki wraz z krótkim opisem. Dzisiaj jednak nasze spotkanie będzie przebiegało minimalnie inaczej. Również dlatego, że i o czym innym będziemy rozmawiać. Dzisiaj nie chcę zaprezentować kart jako kart. Dzisiaj chcę zaprezentować karty jako dwa słowa-klucze.

Dwa nowe słowa-klucze. Jak pewnie większość z Was wie, Wydawnictwo Galakta całkiem niedawno ogłosiło plany wydania kolejnego ekskluzywnego dodatku do naszej gry. Dodatek ten nazywać się ma Marsz Potępionych. Wszelkie potrzebne informacje można znaleźć na stronach Wydawnictwa Galakta dotyczących Warhammera: Inwazji, a w szczególności na stronie poświęconej tylko i wyłącznie Marszowi Potępionych.



Dzikość oraz Nekromancja. O tych dwóch słowach-kluczach wspominałem już przy okazji prezentowania pierwszej karty z Marszu Potępionych - Grobowcowych Ghuli. Co prawda ghulom towarzyszyły jeszcze Ropiejące nurglingi, ale my doskonale wiemy, kto wtedy miał świecić i świecił. Wracając jednak do naszego oryginalnego dzisiejszego tematu, chciałbym na wstępie powiedzieć, że dzisiaj nie będę chciał ocenić wartości tych kart. Dzisiaj skupię się na samych słowach-kluczach.

Pierwszą kartą są Harcownicy scynków i reprezentują one słowo-klucz: Dzikość. Brzmi on następująco: Dzikość X (zawsze, kiedy ta jednostka otrzymuje obrażenia, może zadać X obrażeń wybranej jednostce w dowolnej odpowiadającej stree). Dodatkowo jednostka musi przeżyć zadane jej obrażenia, aby móc aktywować to słowo-klucz. Pierwotnie Jaszczuroludzie mieli otrzymać troszeczkę inne słowo-klucz. Miało ono bardziej oddawać naturę tych istot, miało obrazować fakt, jak Jaszczuroludzie potrafią pojawić się w krzakach znikąd i zaatakować. Miało się ono nazywać Zasadzka i miało pozwalać, zagranym jako rozwinięcie jednostkom Jaszczuroludzi, na "odkrycie się" podczas Fazy Pola Bitwy. W testach jednak okazało się ono słabe. Przede wszystkim na daną turę można zagrać tylko 1 rozwinięcie, więc szkoda je marnować na jednostkę, która i tak zaraz zejdzie z gry. Rozwinięcie daje nam konkretne profity, a jednostkę i tak prędzej czy później zagramy. Po wtóre opis tegoż słowa-klucza zająłby tyle miejsca, że nie starczyłoby go na inny, ciekawszy dodatkowy efekt. Między innymi z tych właśnie powodów autor tego dodatku zrezygnował z niego i szukał innej inspiracji dla swego słowa-klucza dla Jaszczuroludzi. I znalazł tę inspirację w opowiadaniu w najnowszej księdze poświęconej Jaszczuroludziom. Opowiadanie to przedstawia pewną sytuację na polu walki, podczas której to Jaszczuroczłowiek przebity lancą, nie zważając na to, że znajduje się ona w jego piersi, ignorując fakt, że umiera, przyciąga trzymającego jej drugi koniec Mrocznego Elfa i rozdziera jego gardło swoimi szczękami.

James Hata, bo to on jest tym autorem Marszu Potępionych, postanowił zawrzeć ten motyw w swych kartach. Motyw Jaszczuroludzi, którzy nawet umierając potrafią znaleźć w sobie wystarczająco dużo siły, aby móc wyrządzić swemu przeciwnikowi ostatnie szkody. Ostatnie szkody wraz ze swym ostatnim oddechem... Jak jednak z mechanicznego punktu widzenia to słowo-klucz wygląda? Gdy jednostka otrzymuje jakieś obrażenia, to sama może może zadać określoną liczbę obrażeń innej jednostce z odpowiadającej strefy. Niejako więc są to dodatkowe obrażenia, które jednostka może zadać, a które mogą pomóc jej w zabiciu jakiejś innej jednostki. Wydaje się, że jest to gorsza wersja Kontrataku, tam wystarczyło być naznaczonym jako obrońca, a punkty szły do wspólnej puli żetonów obrażeń. Tutaj trzeba przeżyć, a obrażenia idą w jedną konkretną jednostkę. W Kontrataku mogliśmy zadać obrażenia jedynie jednostkom, które nas atakowały. Dzikość pozwala nam zabić jednostkę, której zadaniem jest stanie w jednym miejscu z jakimś efektem i unikanie ataku jak tylko to możliwe. Myślę, że to słowo-klucz będzie mieć jakąś przyszłość!

Drugą kartą jest Horda Szkieletów, reprezentująca słowo-klucz: Nekromancja. Jej tekst brzmi tak: Nekromancja (możesz zagrać tę kartę ze swojego stosu kart odrzuconych; jeśli to zrobisz, pod koniec tej tury umieść ją na spodzie swojej talii). Powyżej przedstawiłem krótką historię słowa-klucza Dzikości. Chciałbym więc przybliżyć proces powstawania także i tego słowa-klucza. Już na samym początku, już w założeniach nieumarli mieli mieć zdolność powracania w jakiś sposób do gry. Nieumarli powstają z grobów, zabije się ich raz, to przyjdą po raz kolejny. Gracze powinni się bać, gdyż to, że zabiją nieumarłego, nic im nie da. Za chwilę wróci on cały i zdrowy!

Pierwotna więc koncepcja wyglądała następująco: Nekromancja (możesz zagrać dowolną akcję tej karty tak, jakby znajdowała się ona w grze zastępując wszelkie koszty tej zdolności na ‘umieść ją na spodzie swojej talii‘). Nie powiem, bardzo ciekawa koncepcja. Dawała nam możliwość zagrania dowolnej akcji karty za darmo. Niestety, była ona zbyt skomplikowana. Czasami bowiem bardzo trudno określić co jest kosztem danej akcji, a co jeszcze nie. Ponadto zagranie za darmo karty, nawet pomijając fakt, że wracała ona pod spód talii, było zbyt mocnym efektem. Dlatego postanowiono lekko zmienić to słowo-klucz. O wiele prostszym efektem jest przywrócenie jednostki z grobu do gry niźli wirtualnie zagrywanie jej zdolności. A również i inne zdolności, które zagrywane są, gdy jednostka wchodzi lub schodzi z gry mogłoby być zagrywane. No i sam fakt, że jednostka idzie pod spód talii. Może to ma marginalne znaczenie, ale grę przegrywamy, gdy skończą się nam karty do brania. Z tą zdolnością jesteśmy w stanie przeżyć 1 turę więcej zanim przegramy. Albo otrzymać daną jednostkę raz jeszcze, szybciej, w przypadku talii, które lubią być co i raz tasowane. Wydaje się, że jest to bardzo przydatne słowo-klucz. Daje możliwość tworzenia wielu nowych taktyk oraz talii!

Tak więc wyglądają nowe słowa-klucze. Teraz chciałoby się zobaczyć karty, które te słowa-klucze posiadają. Systematycznie będę się starał Wam przedstawiać takie karty. Nie będę oczywiście zapominał również i o nadchodzącej podstawowej wersji gry oraz o Zgubie Derricksburga.

Do usłyszenia!

Soultaker - Sob 26 Cze, 2010

Oto pisarz jest wspaniały, nasz Nemo na polu chwały :D
Wagnard - Sob 26 Cze, 2010

A ja się zastanawiam nad czymś... tak patrzę. Czy po wydrukowaniu na kartach polskiej edycji również będą widoczne te linie?
Sxk - Sob 26 Cze, 2010

Komuś się krzywo wycięło w photoshopie :D
Nemomon - Nie 27 Cze, 2010

Wagnard napisał/a:
A ja się zastanawiam nad czymś... tak patrzę. Czy po wydrukowaniu na kartach polskiej edycji również będą widoczne te linie?


Nie, nie będą.

Mordeczka - Nie 27 Cze, 2010
Temat postu: Re: Karty Tygodnia #5 - Harcownicy scynków oraz Horda szkiel
Nemomon napisał/a:
...gorsza wersja Kontrataku, tam wystarczyło być naznaczonym jako obrońca, a punkty szły do wspólnej puli żetonów obrażeń.

Nie, nie szły do wspólnej puli. Obrażenia z kontrataku są przydzielane i zadawane natychmiastowo, przed normalną wymiana obrażeń.

Nemomon napisał/a:
W Kontrataku mogliśmy zadać obrażenia jedynie jednostkom...

Dokładniej to jednostce, jeden kontratak broniącego na jednego atakującego - nie można tych obrażeń rozdzielać.

MagisterMilitum - Wto 29 Cze, 2010

Harcownicy CZEGO?? Ja zawsze byłem za wydawaniem fajnych gier w rodzimym jezyku...ale na boga...
SCYNKI??? Co to jest??? Proponuje tłumacza z galakty poczytać polskie kodeksy do Warhammera i tego sie trzymać, bo zaraz sie okaże, ze prócz scynkow dostaniemy jeźdźców zimnych ew inne babole :arrow: idzie w kąt płakać nad losem polskiej inwazji

Ravandil - Wto 29 Cze, 2010

Ja mam nadzieję, że teksty na tych kartach prezentowanych nie są ostateczną wersją, która poszła do druku. To chyba Nemomon sobie na takie lingwistyczne zabawy pozwala tylko na potrzeby tymczasowego zaprezentowania kart, żebyśmy mieli ogólną wizję.
MagisterMilitum - Wto 29 Cze, 2010

jesli tak, to przepraszam tłumaczy....
Pajhi - Wto 29 Cze, 2010

No ta NAZWA "Scynków"naprawdę wyszła .............co to wogule jest?Może ktoś wie co to oznacza??
sirafin - Wto 29 Cze, 2010

Scynki to taki rodzaj jaszczurek, choć pojęcia nie mam czy ta nazwa została zapożyczona do świata Warhammera, bo nie znam tego systemu. Z reakcji jednak wnioskuję, że chyba tej nazwy tam nie używają ;)
Mockerre - Sro 30 Cze, 2010

Witam.

Owszem, baczymy uważnie zarówno na polskie tłumaczenie WFRP 2 ed. (czasem posiłkując się edycją pierwszą) oraz na polskie tłumaczenie WFB. Generalnie odstępujemy od wypracowanych tam słowniczków tylko w wyjątkowych przypadkach - na przykład w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z tłumaczeniem błędnym.

Z niewiadomych powodów tłumacze polskiej edycji WFB nie przetłumaczyli słowa ‘skink’ , które posiada swój polski odpowiednik. Scynki to rzeczywiście jaszczurki, na których wzorowane były jednostki armii jaszczuroludzi (a nie np. lizardmenów), także takie, a nie inne tłumaczenie jest jak najbardziej naturalne i poprawne.

MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

Mockerre napisał/a:
Witam.

Owszem, baczymy uważnie zarówno na polskie tłumaczenie WFRP 2 ed. (czasem posiłkując się edycją pierwszą) oraz na polskie tłumaczenie WFB. Generalnie odstępujemy od wypracowanych tam słowniczków tylko w wyjątkowych przypadkach - na przykład w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z tłumaczeniem błędnym.

Z niewiadomych powodów tłumacze polskiej edycji WFB nie przetłumaczyli słowa ‘skink’ , które posiada swój polski odpowiednik. Scynki to rzeczywiście jaszczurki, na których wzorowane były jednostki armii jaszczuroludzi (a nie np. lizardmenów), także takie, a nie inne tłumaczenie jest jak najbardziej naturalne i poprawne.


W swoim krótkim 30 letnim , życiu w WB gram od ponad jego połowy (zaczołem jak miałem 14). Przeczytałem tony żeczy do niego , za specialiste sie nie uważam, ale...
Piszesz "...Z niewiadomych powodów tłumacze nie przetłumaczyli słowa 'skink'"
Macie w galakcie telefony? Moze zadzwoncie do Faberów i spytajcie. Tym powodem był własnie BRAK w miare odpowiedniego odpowiednika słowa skink. To że SKINKI wzorowane sa na jakiś małych jaszczórkach, nie daje wam drodzy tłumaze prawa do tak wolnej adaptacji nazwy i wmawiania , że JEST polski odpowiednik. No bo skoro nazwa SKINKI wam sie nie podoba i wolicie scynki, to według mnie slann wzorowany jest na Żabie ryczącej (inna nazwa żaba byk) i zróbcie coś z tym.
Faktycznie, zadko przeglądam to forum, ale nie widziałem tutaj , żadnej dyskusji co do nazw ze swiata młotka. Kiedy faberzy wypuszczali swoje podręczniki na kilku forach toczyły sie zażarte dyskusje co do nazw (podać linki)?
Prosze nie próbujcie być mondrzejsi od milionów i zmieniać coś na siłe, nie na darmo. Jeśli dało sie przetłumaczyć w miare sensownie nazwe DeffKopta jako trupikopter...to najwyraźniej uznano ŻE SKINKI TO ŁADNA NAZWA i jakiś scynki raczej srednio pasuja To tylko moje zdanie, małego klijęta który chiał kupić gre po polsku (choć mógł kupić in eng...)

D.W. - Sro 30 Cze, 2010

Dla jasności. Tłumaczenie jeśli chodzi nazwy jest konsultowane z tłumaczem książek i RPG ze świata Warhammera i on wyłapuje nieścisłości i sugeruje poprawki. W ten sposób sprawdzamy poprawność nazewnictwa. I tutaj też to odnotował.

Jednak jakby ostatnia decyzja należy do głównego tłumacza Inwazji czyli w tym przypadku do Marcina.
Każdy tłumacz ma jakąś tam pewną swobodę w tłumaczeniu i wnosi coś nowego. W tłumaczeniach kolejnych wersji książek itp. też są dokonywane czasami zmiany.

Rozumiem, że może komuś się nie podobać zmiana, która została użyta ale o ile wiem jest ona dokładnym tłumaczeniem słowa Skink. Nie ma innego tłumaczenia tego słowa, można go co najwyżej pozostawić bez zmian. Dodatkowo polskie określenie brzmi praktycznie tak samo jest tylko użyta inna pisownia..

Na koniec chcę wszystkich fanów, którzy nie chcą żadnych nawet najmniejszych zmian uspokoić, że jest to jedno z bardzo nielicznych odstępstw o ile nie największe.

sirafin - Sro 30 Cze, 2010

Mam wrażenie, że Mockerre miał trochę co innego na myśli. Tu nie chodzi o wzorowanie na zasadzie "jednostki wyglądem przypominają", tylko po prostu o zwykłe tłumaczenie słowa angielskiego na język polski. Skink to po polsku scynk. Argumentu odnośnie "ładności" kompletnie nie pojmuję i kojarzy mi się on raczej z podejściem, iż "zadawanie demedżów" brzmi lepiel niż "zadawanie obrażeń" ;)


Jak wspominałem Warhammera nie znam, ale po oburzeniu które zobaczyłem, sądziłem, że te jednostki mają jakąś jakąś własną nazwę, wymyśloną przez twórców systemu. Jednak najwyraźniej nazwa nie jest wymyślona, lecz zapożyczona, od jaszczurek które faktycznie istnieją. Póki co poleciała krytyka i reakcje jakby tłumacz był niespełna rozumu, a wygląda na to, że żaden z krytykujących nie sprawdził nawet co naprawdę oznacza skink. Niezbyt eleganckie podejście.



Tyle w kwestii poprawności. Jako że nie jestem warhammerowcem, to żadna z wersji nie brzmi dla mnie dziwnie. Jestem jednak w stanie zrozumieć, że starzy wyjadacze mają jakieś przyzwyczajenia, nawyki i sentyment do nazw, które nawet nie są do końca poprawnie przetłumaczone, ale po prostu się utarły i wpasowały w system. Skonsultowanie zmiany takich utartych nazw z ludźmi odpowiedzialnymi za polski słowniczek świata Warhammer, byłoby więc jak najbardziej pozytywne. Jeśli to ma być prostowanie nazwy na potrzeby jednej karcianki i ma to powodować, iż weterani będą dostawać palpitacji serca na widok "scynków", to chyba niepotrzebna krucjata na rzecz poprawności języka polskiego. Osobom, które zaczynają bliższą znajomość z WH i tak nie zrobi to kompletnie żadnej różnicy :)


---EDIT---

No proszę i D.W. mnie ubiegł o minutę wyjaśniając wątpliwości :D

MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

sirafin napisał/a:
a wygląda na to, że żaden z krytykujących nie sprawdził nawet co naprawdę oznacza skink. Niezbyt eleganckie podejście.

Przyznaje sie nie sprawdziłem...przepraszam.
Ale, mysle , że panowie z faberów zdawali sobie sprawe ze skink=scynka, ale celowo tego nie użyli.
Nie wiem kto bedzie odbiorca gry, czy nowi gracze czy ludzie znajacy uniwersum warhammera - ci drudzy moga miec małe ale...

theadam - Sro 30 Cze, 2010

Jezeli mialbym do wyboru 'skink' a 'scynk' to jednak optuje za opcja no. 2. Troche luzu Panowie, duzo gracie w WFB i przywyklyscie do innej nazwy, ale sa przeciez bardzo podobne...
Chaber - Sro 30 Cze, 2010

Witam,
zgadzam się z powyższym, zaczyna to troszeczkę przypominać świętą wojnę jak przy nowych tłumaczeniach Władcy Pierścieni czy Diuny.
Zdecydowanie wolę stare tłumaczenia ale to jest tylko kwestia przyzwyczajenia. Z uwagi na to że ze światem Warhammerem nie jestem jakoś głęboko związany, zdecydowanie bardziej podoba mi się druga wersja z polskiego tłumaczenia.

Pozdrawiam

MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

standardowo - "nowi" za, "starzy" przeciw... Ja nie prowadzę , żadnej świętej wojny - nie wiedziałem , że skink=scynka, myślałem , że to fanaberie tłumacza - racja jest po jego stronie - przeprosiłem.
Natomiast nadal uważam że "skink" to nazwa...hmmm "obowiązująca" (niezbyt trafne określenie ale cóż) w pewnych srodowiskach, i o ile z karcianki przejdziecie na figurki, ew pogracie w WFRP wtedy pewnie spotkacie sie z pewnym...niezrozumieniem ze strony wspoł graczy, jeśli zaczniecie mówić o hordach scynek...

8janek8 - Sro 30 Cze, 2010

MagisterMilitum napisał/a:
standardowo - "nowi" za, "starzy" przeciw...

Tym zdaniem potwierdziłeś, że dyskusja na temat nazw będzie trwała nieustannie ;)

MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

zależy jak na to spojrzeć - poprawność językowa jest po stronie tłumacza - a gra jest nowa, nazwa warhammer znaczy coś dla graczy rpg i batlowców którzy na scynki beda koso patrzeć - i tak tłumacz zdecyduje.
Ja ze swoich obserwacji, zauważyłem, że przynajmniej w krk (nie wiem jak w innych miastach) większość graczy WH;I to ludzie mający wcześniejsze stycznosci z rpg/battle

8janek8 - Sro 30 Cze, 2010

Zaryzykuję stwierdzenie, że to może się przynajmniej trochę zmienić w momencie, gdy do sklepów trafi polska edycja.
MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

a i tu sie w 100% z kolega zgodzę! I dobrze, więcej osób do grania będzie - ale też obecni gracze nie mogą stać się "klientami kategorii B" a nowi to A...
Sxk - Sro 30 Cze, 2010

Ja grywam czasami z kumplem co ma jaszczury od chyba 15 lat i "skinki" to były "skinki" i niech tak zostanie. To że GW użyło nazwy istniejącej nazwy biologicznej nie jest jakimś przeważającym argumentem. Ponieważ istniejące scynki małe jaszczurki, nie mają nic wspólnego z półtorametrowymi jaszczurami biegającymi z łukami i włóczniami po Lustrii.
Ktoś tam nawiązał do tłumaczeń Władcy Pierścieni, angielski "dwarf" ma swoje klasyczne tłumaczenie i jest to "karzeł". Co nie przeszkadzało całkiem słusznie bodajże Pani Skibniewskiej przetłumaczyć "dwarf" na "krasnolud", a potem komuś innemu na "krzat". Zatem precedens już jest :D

MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

Sxk napisał/a:
Władcy Pierścieni, angielski "dwarf" ma swoje klasyczne tłumaczenie i jest to "karzeł". Co nie przeszkadzało całkiem słusznie bodajże Pani Skibniewskiej przetłumaczyć "dwarf" na "krasnolud", a potem komuś innemu na "krzat". Zatem precedens już jest :D

Ot - brawo - jakoś Władca Pierścieni w tłumaczeniu pana "Łosia" Łozińskiego sie nie przyjęło prawda??

D.W. - Sro 30 Cze, 2010

To akurat nie był dobry przykład bo jego się podaje zawsze jak można przekombinować.

Tam jednak była inna sprawa. On zmieniał bodaj polskie terminy, które już funkcjonowały potocznie. A tutaj mamy nazwę, która została przetłumaczona a wcześniej pozostała w wersji angielskiej.

Podsumowując:

Bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, czym dla fanów Warhammera jest właściwe nazewnictwo. I nikt z nimi nie chce zadzierać :) .

MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

D.W. napisał/a:
On zmieniał bodaj polskie terminy, które już funkcjonowały potocznie. A tutaj mamy nazwę, która została przetłumaczona a wcześniej pozostała w wersji angielskiej.

D.W. DOKŁADNIE!!! Skinki były w polskim słownictwie odkąd zacząłem grac w WFRP (jakieś 16 lat temu) - teraz już wiem , że nazwa ta ma swój polski odpowiednik, fajnie...tylko co z tego? Czemu chcecie zmieniać coś na siłe, coś co już funkcjonuje i jest zakorzenione w pewnych grupach?
Skink nie jest słowem trudnym do wymówienia, nie wiem co wami chłopaki kieruje? Poprawność językowa??

D.W. - Sro 30 Cze, 2010

Dodatek Marsz Potępionych jest już wydrukowany, dlatego rozmawiamy o tym co już się stało. Pliki były przygotowywane w tajemnicy, bo dokąd dana gra oficjalnie nie jest ogłoszona nie możemy nawet o niej mówić ani tym bardziej robić jakiejś ankiety. A pliki zostały oddane przed jakąkolwiek informacją na ten temat.

Są dwie karty z ta nazwą. Zmiana nazwy a właściwie pisowni bo brzmi prawie tak samo ma swoje uzasadnienie i taki już padł wybór.
Ja rozumiem, że może się on komuś nie podobać ale wydaje mi się, że nic takiego nie stało się dla żadnej ze stron.

Sxk - Sro 30 Cze, 2010

No trudno stało się :D
MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

D.W. napisał/a:
Dodatek Marsz Potępionych jest już wydrukowany, dlatego rozmawiamy o tym co już się stało.
Szkoda...cóż skoro to dwie karty...
Nemomon - Sro 30 Cze, 2010

Poprawność językowa, poprawnością językową. Z mojej strony, to tutaj mamy do czynienia z rozwijaniem zainteresowań poza warhammerowych. Zobaczcie, fakt skinki były obiegową nazwą (a jak paru użytkowników wcześniej zauważyło, to błędną) tego typu jednostek. Tutaj mamy do czynienia z nową jakością tłumaczenia. Teraz są poprawne scynki. Jak 16 lat temu graliście w WFRP, to się nie zastanawialiście czym są skinki, bo nie było Wam to potrzebne. Swoją drogą, to także zbyt wiele oficjalnych scenariuszy mających swą akcję w Lustri także nie było, więc Mistrzowie Gry albo omijali ten rejon świata i grali jedynie w Starym Świecie, albo starali się bazować na innych źródłach o nim. I różnie z tym bywało. Teraz z kolei, gdy zobaczycie scynki na kartach, to się zainteresujecie, czym one są. Przejdziecie się do biblioteki, pożyczycie książkę, może nawet zainteresujecie się tym typem jaszczurek. Czyli będziecie mieli możliwość dodatkowej edukacji. Człowiek uczy się przez całe życie. Teraz będzie miał okazję się dowiedzieć ciekawostek o jaszczurkach.

Oczywiście, słowo to jest zakorzenione w grupach i zbyt szybko się to nie zmieni. Ale też sami z doświadczenia wiemy, że nieczęsto używamy oficjalnych nazw kart, gdy o nich mówimy, a często nawet piszemy. Wiele kart ma swoje "nicki", przez co i tak ta nazwa "scynki" pojawiać się nie będzie, a więc także nie będzie miała możliwości denerwowania graczy.

Uważam więc, że nie ma powodów do narzekania, że "skinki" stały się scynkami. W bliskiej perspektywie może to wyglądać bardzo źle, bo przyzwyczajenia biorą górę. W dalszej jednak perspektywie uważam, że dobrze zostało to przetłumaczone.

ttrotyl - Sro 30 Cze, 2010

Ludzie, czy Wy naprawdę nie macie innych problemów?!!!
MagisterMilitum - Sro 30 Cze, 2010

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wybacz - to , że będę grał talia na lizakach nie oznacza , że jak zobacze kartę scynek zostanę terrarysta - wybacz , żona umarła by mi na zawał :wink: A poważnie, zaryzykuje stwierdzenie, że 90% ludzi w polsce ma telefon komórkowy, ale nie wielu wie jak on działa prawda? Dla mnie bedzie tak; ci "wtajemniczeni" zobaczą, uśmiechną sie, ponarzekają i beda mówić skinki, nowi zobaczą i zaczną mówić scynki...i tyle :P
Może to doprowadzic do małych nieporozumień słownych i tyle.
Pamietam kilka lat temu pierwszy polski kodeks do SM...
Postanowiłem wpaść na turniej 40stki - srednia wieku...16lat (zaznaczam, że nie mam nic przeciwko młodym graczom!!) Jakież było moje zdziwienie kiedy usłyszałem, ze jestem atakowany - DZIAŁKIEM OBROTOWYM NA PROWADNICY...
Cóż postanowiliście coś udziwniać na siłę, ok - postarajcie się w miare regularnie wydawać dodatki i dbać o jakość a będzie ok... i tak wam oddam swoje pieniążki 8)

Sewhoe - Sro 30 Cze, 2010

MagisterMilitum napisał/a:
Dla mnie bedzie tak; ci "wtajemniczeni" zobaczą, uśmiechną sie, ponarzekają i beda mówić skinki, nowi zobaczą i zaczną mówić scynki...i tyle :P


Też mam styczność z WFB od kilkunastu lat. Piątą edycję ze starterem w którym byli lizardmeni doskonale znam i jak dla mnie "Scynki" są jak najbardziej w porządku. Widocznie nie jestem dość wtajemniczony :) Więcej luzu panowie, czy skink, czy scynk co to za różnica?

Sxk - Sro 30 Cze, 2010

Ta z Bretonią byli w pudełku :D
Vasquez21 - Czw 01 Lip, 2010

zrobił się co najmniej problem jakby "elf" przetłumaczono jako "krasnolud"...

MagisterMilitum wiem, że może Ci się nie podobać tłumaczenie, ale tekst w stylu:

Cytat:
A poważnie, zaryzykuje stwierdzenie, że 90% ludzi w polsce ma telefon komórkowy, ale nie wielu wie jak on działa prawda?

jest troszkę żałosny, zważywszy na to, że jak Ty sobie to wyobrażasz... Galakta dzwoni:
"dzień dobry, czy macie jakieś 2h na przekonsultowanie z nami nazw z Warhammera?"

Po czym po konsultacji i tak by ktoś stwierdził: "do złych dzwoniliście". Poza tym D.W. Ci napisał, iż:

Cytat:
Tłumaczenie jeśli chodzi nazwy jest konsultowane z tłumaczem książek i RPG ze świata Warhammera i on wyłapuje nieścisłości i sugeruje poprawki.


Koleś z pewnością nie wie co robi...
ja czaję że zawsze trzeba się troszkę poczepiać, ale luzu więcej...

Ajgor - Wto 06 Lip, 2010

Jestem jednym z tych, co mają małe pojęcie o "Warhammer". Nie przeszkadza mi ta nazwa, daje się zapamiętać i kojarzy się z oryginalną. W moim przypadku nie wpływa na radość czerpaną z gry.

Może dla innych Ludzi to jak przekład z Władcy Pierścieni, Skibniewska zrobiła Krasnoludy, a Łoziński Krzaty. :D

Chaber - Pią 09 Lip, 2010

Już na dalsze części cyklu o kartach czasu nie starcza przed premierą?

Pozdrawiam
Piter

ygeth - Wto 17 Sie, 2010

@Ajgor

Miałem wątpliwą przyjemność posiadania i czytania tego tłumaczenia... ten "Tajar"... , ta "Włość" :evil:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group