galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

WHI - zestaw podstawowy - "ubalansowienie" podstawki

SeeM - Sob 14 Sie, 2010
Temat postu: "ubalansowienie" podstawki
Jak wiadomo WI się jeszcze dociera jeśli chodzi o balans monodecków. Do tego dochodzą na ten temat sprzeczne informacje, bo przy braku dużych turniejów ciężko jest zrobić dobrą statystykę. Ale na razie nie słychać, żeby rush orków miał się czym martwić.

Nie mam zamiaru grać turniejowo, więc chcę zamknąć kolekcję w sposób dający zbalansowanie czterech ras i dodatkowo jakieś szanse dla rush, agro i kontrolki. Wiem, że może to nie być łatwe, albo wręcz niemożliwe na dzisiaj, ale mam nadzieję, że można już coś w tym kierunku zrobić.

Czy jest jakiś sposób na dokupienie konkretnych dodatków, albo kart, które zrobią Core Set idealny?

Venusian Ranger - Sob 14 Sie, 2010

Grałem tylko wczoraj jak na razie. I co do balansu to wystarczy wywalic orki z core seta i masz balans. Pozostale 3 nacje moga bic sie ze soba i osiagac rozne rezultaty.

Albo jak chce ktos grac orkami to wywalic mu karty bohaterow, łomot, swiatynie gorka i zamiast tego dac karty dark elfów. I juz sa wystarczajaco oslabieni.

Tak mozesz wstepnie zbalansowac rozgrywki. A potem kupic pare nowych dodatkow, ktore innym daja juz wyraznie mocniejsze karty niz orkom. Mysle, ze w calym cyklu wrogow tak bedzie.

pan_satyros - Sob 14 Sie, 2010

http://deckbox.org/whi/Effulgent%20Boils
http://deckbox.org/whi/Braying%20Gor
http://deckbox.org/whi/Winged%20Fury
http://deckbox.org/whi/Spreading%20Darkness
http://deckbox.org/whi/Extending%20the%20Wastes

Dopakowałem Chaos tymi kartami (podmieniłem troche z org deckiem) z 2 pierwszych PL battlepacków i przeciwko krasnalom daje rade (co do orków nie jestem pewien, jeszcze nie testowałem), trzeba tylko odp dobrać karty neutralne. (kapliczka nurgla obowiązkowo)
Szczególnie przydaje się bardzo tania choroba (o ile dobrze zrozumiałem jej zasady i można zagrać ja na jednostkę przeciwnika) oraz Furie.

Ogólnie polecam tutaj sobie posprawdzać
http://deckbox.org/games/...rds?o=d&p=2&s=e

Pakman - Nie 15 Sie, 2010

Venusian Ranger napisał/a:
Grałem tylko wczoraj jak na razie. I co do balansu to wystarczy wywalic orki z core seta i masz balans. Pozostale 3 nacje moga bic sie ze soba i osiagac rozne rezultaty.

Też rozegrałem dotychczas dopiero 5 gier, z tym że ani jednej z udziałem orków. Na tym wstępnym etapie obcowania z grą nie zgodzę się, że pozostałe 3 rasy "moga bic sie ze soba i osiagac rozne rezultaty". Z krasnoludami chaos czy już wogóle imperium raczej szans nie ma. W ostatniej grze (dzisiaj o 3 w nocy) krasnoludami wręcz zmasakrowałem kumpla który grał chaosem, pod koniec miałem 9 jednostek na polu bitwy, siły ataku chyba 16 - on nic, tylko same rozwinięcia :) A gra nie trwała zbyt długo. Skoro wszędzie czytam, że orki są jeszcze silniejsze to moim zdaniem ewidentnie widać, że jest tak:
- orki
- krasnoludy
- chaos
- imperium
Wszystkie gry jakie dotąd rozegrałem kończyły się zawsze zwycięstwem silniejszej rasy według powyższego schematu. W miarę równorzędne rozgrywki były tylko pomiędzy chaosem i imperium (chociaż i tak zawsze w wygrywał chaos). Teraz zagram orki vs krasnoludy - może będzie lepiej. Zdaję sobie sprawę, że rozegrałem dopiero kilka gier, nie poznałem jeszcze wszystkich możliwości itp. ale trochę mnie to wkurzyło, że występują aż takie różnice. Przecież gra imperium przeciwko orkom czy krasnoludom zupełnie nie ma sensu. Dlatego z ciekawością będę śledził ten wątek w poszukiwaniu jakiś pomysłów.
Oczywiście nie zrozumcie mnie źle, mimo wszystko gra mnie zauroczyła jak żadna inna od długiego czasu :)

SeeM - Nie 15 Sie, 2010

Orkami, czy kransnoludami gra się jednak łatwiej niż Imperium i Chaosem. Imperium z podstawki opiera się w dużej mierze na kombosie Wola Elektorów / Verena, a kart jest za mało. Natomiast Chaos do deck kontrolny i trzeba dobrze znać talię przeciwnika, żeby ją skutecznie rozmontować.
pan_satyros - Nie 15 Sie, 2010

Z imperium faktycznie jest trudna sprawa jeśli nie chce się kupować kilku cs :/ ja nie mam zamiaru, a już napewno nie na tym etapie rozwoju gry.
Zostaje nam więc próbowanie z battlepackami, te pierwsze 2 jak wyzej pisałem dają spore możliwości dla chaosu i już z tego powodu warto je mieć. Imperium rownież dostaje kilka solidnych zammienników, na dniach przetestuję podrasowanego decka.

Don_Silvarro - Nie 15 Sie, 2010

Cześć

W Inw gram dopiero od tygodnia (póki co z pół tuzina gier rozegrałem), nie zauważyłem jeszcze jakiejś wybitnej 'giętości' orków. Za to z pewnością nie miałem problemów z rozniesieniem dowolnej rasy za pomocą karzełków :P

Ale do sedna - dosłownie przed chwilą wpadł mi do głowy mozliwy pomysł na wyważenie podstawki bez dodatkowych zakupów - skoro mamy po jednej odstającej 'pałerem' rasie w każdym z 'sojuszy', może więc wystarczy grać podwójnymi taliami? Tj. gracz Order bierze talie krasnali i cesarstwa oraz 10 losowych neutralnych, tworząc 90 kartowy deck, gracz przeciwny analogicznie karty Chaosu i orków. Ew. można jeszcze dorzucić odpowiednie karty sojuszów i/lub po pieć kart elfów.

Oczywiście zadziała to tylko na dwóch graczy (chyba, że ktoś ma dwie podstawki :P ), myślę jednak, że warto takie rozwiązanie przetestować :)

pan_satyros - Nie 15 Sie, 2010

Don_Silvarro napisał/a:
Cześć

W Inw gram dopiero od tygodnia (póki co z pół tuzina gier rozegrałem), nie zauważyłem jeszcze jakiejś wybitnej 'giętości' orków. Za to z pewnością nie miałem problemów z rozniesieniem dowolnej rasy za pomocą karzełków :P

Ale do sedna - dosłownie przed chwilą wpadł mi do głowy mozliwy pomysł na wyważenie podstawki bez dodatkowych zakupów - skoro mamy po jednej odstającej 'pałerem' rasie w każdym z 'sojuszy', może więc wystarczy grać podwójnymi taliami? Tj. gracz Order bierze talie krasnali i cesarstwa oraz 10 losowych neutralnych, tworząc 90 kartowy deck, gracz przeciwny analogicznie karty Chaosu i orków. Ew. można jeszcze dorzucić odpowiednie karty sojuszów i/lub po pieć kart elfów.

Oczywiście zadziała to tylko na dwóch graczy (chyba, że ktoś ma dwie podstawki :P ), myślę jednak, że warto takie rozwiązanie przetestować :)


Pytanie, gdzie w takim rozwiązaniu miejsce na jakiekolwiek strategiczne zagrania ? zestaw orków niekoniczne współgra z chaosem i vice versa, ba oba opierają się na zupełnie innych założeniach, i o ile można uzupełnić je wzajemnie kilkoma z innej rasy, to już mieszanie całych decków i granie tak powstałym molochem jest dla mnie raczej mało interesującym pomysłem.
Nie, mówiąc już o kosztach lojalności.

Don_Silvarro - Nie 15 Sie, 2010

Widzisz, patrzysz na to bardziej z perspektywy budowania i optymalizowania decku, bardziej - z braku lepszego słowa - turniejowo.

Dla mnie to kwestia dobrej zabawy :D A takowa nie występuje w przypadku, w którym rozwalam oponenta krasnalami w siedem minut. Jeśli taki myk przedłuży grę i sprawi, że o wyniku nie będzie decydował tylko i wyłącznie match-up (IMO z braku laku już lepiej żeby decydował luck of the draw - zawsze lepsza zabawa), to dla mnie styka.

pan_satyros - Nie 15 Sie, 2010

Don_Silvarro napisał/a:
Widzisz, patrzysz na to bardziej z perspektywy budowania i optymalizowania decku, bardziej - z braku lepszego słowa - turniejowo.

Dla mnie to kwestia dobrej zabawy :D A takowa nie występuje w przypadku, w którym rozwalam oponenta krasnalami w siedem minut. Jeśli taki myk przedłuży grę i sprawi, że o wyniku nie będzie decydował tylko i wyłącznie match-up (IMO z braku laku już lepiej żeby decydował luck of the draw - zawsze lepsza zabawa), to dla mnie styka.


Wydaje mi się, że jednak z założenia ta karcianka opiera się na zagraniach taktycznych/strategicznych i kombinacjach kart. Trudno o takie gdy dostajemy totalną losówkę i próbujemy zagrywać co nam na rękę wejdzie.
Nawiązując jednak do pytania zadanego w temacie, raczej nie o takie rozwiązanie chodziło pytającemu.

AvantaR - Nie 15 Sie, 2010

Ja mam wrazenie, ze niektorzy nie wiedza co kupili.

To nie jest kolejna niekolekcjonerska gra FFG. To jest typowa gra polegajaca na budowaniu talii i kupowaniu dodatkow. Gra turniejowa, lub towarzyska ale polegajaca na samodzielnym skladaniu talii. To, ze wydalo ja FFG a nie Wizards of the Coast nic nie znaczy.

Sam jestem planszowkowcem, ale kupujac ten produkt wiedzialem na co sie rzucam.

Idzie grac przyjemnie bez kupowania X dodatkow. Ale oczywiscie wtedy gra duzo traci. Choc mimo to jest przyjemna.

Pakman - Nie 15 Sie, 2010

Don_Silvarro napisał/a:

W Inw gram dopiero od tygodnia (póki co z pół tuzina gier rozegrałem), nie zauważyłem jeszcze jakiejś wybitnej 'giętości' orków. Za to z pewnością nie miałem problemów z rozniesieniem dowolnej rasy za pomocą karzełków :P

Kilka postów powyżej pisałem, że jeszcze nie grałem orkami ale podobno są najsilniejsi. Otóż dzisiaj rozegrałem nimi 3 partie przeciwko krasnoludom i zgadzam się z Tobą - nie widzę (na teraz, po zaledwie kilku grach) żeby zieloni byli przegięci. Krasnoludy natomiast to jest masakra - robią wszystkich jak chcą - przegięcie

AvantaR - Nie 15 Sie, 2010

Powiem Ci jedno - jak wchodzila angielska podstawka to pierwsza reakcja byla "łeeeee zieloni sa przegieci". Pozniej nagle okazalo sie, ze krasie tez cos potrafia. Imperium tez troche potrafilo namieszac i w ostatecznym rozrachunku chyba najslabiej na poczatku wypadal Chaos.

IMO talie sa naprawde niezle zbalansowane. Ciesz sie, ze Call of Cthullu LCG nie widziales :D

SeeM - Nie 15 Sie, 2010

Grałem w MtG kawałek czasu i wiem, że nie da się grać nie mając dużej ilości kart do zabawy. Ja chcę kupować dodatki, ale kupować w taki sposób, żeby np. nie zrobić Orokm dobrze, a Krasnoudom źle.

W pewnym momencie po prostu przestanę kupować battlepacki i chciałbym wtedy mieć karty, żeby pograć ze znajomymi. Przykładowo wiem, że jeśli kupię Skavenów, to potem będę musiał wzmocnić resztę, albo zbanować Pająki.

Mam pewną nadzieję, że jeśli będę miał tych kart naprawdę dużo dla wszystkich frakcji, to się siły wyrównają "same", po prostu dlatego, że wszystkie będą miały po 200 kart. Ale to tylko nadzieja i wolałbym poprzestać na około setce indywidualnych wzorów dla każdej rasy. Więc już teraz muszę kombinować, żeby nie wyrównywać potem szans poprzez banowanie kart.

Słyszałem, że Derricksburg i Karak Grimaz nie dają Orkom zbyt wiele, za to ułatwiają Chaosowi, więc te biorę na pewno. Ale po wzorach kart tego sobie w głowie nie ułożę, więc może ktoś ograny z dodatkami może pomóc?

pan_satyros - Nie 15 Sie, 2010

SeeM napisał/a:

Słyszałem, że Derricksburg i Karak Grimaz nie dają Orkom zbyt wiele, za to ułatwiają Chaosowi, więc te biorę na pewno. Ale po wzorach kart tego sobie w głowie nie ułożę, więc może ktoś ograny z dodatkami może pomóc?

Jak pisałem pograłem trochę Chaosem 'dopakowanym' na bazie tych 2 dodatków, i gra się dużo lepiej.
Nareszcie jest więcej możliwości spaczenia jednostek, a co najważniejsze czerpania z tego wymiernych korzyści.
Również Imperium dostaje 2 bardzo fajne jednostki oraz pzrydatne neutralne taktyki.
Jak już pisałem dla samych kart chaosu WARTO ;)

Venusian Ranger - Pon 16 Sie, 2010

Nie zmienia rogrywki na tyle tylko te dwa dodatki zeby byl balans. Wiecej trzeba.

Krasnoludy rzeczywiscie za mocne na imperium i chaos.
Podstawka ogolnie wyglada tak, ze krasnoludy vs orki i imperium vs chaos moga sobie wzajemnie powalczyc. Powtarzam, ze znacznym oslabieniem jest dolaczenie do ktorejs ze stron elfów zamiast kart bohaterów. To oslabia talie, ale nie kastruje jej, no i nieuzywane karty sie na cos przydaja(na rozwiniecia:D)

0NCK0 - Pon 16 Sie, 2010

ogólnie nastawienie frakcji w WH jest takie że orki vs krasnale, chaos vs imperium, wysokie vs mroczne
AvantaR - Pon 16 Sie, 2010

0NCK0 napisał/a:
ogólnie nastawienie frakcji w WH jest takie że orki vs krasnale, chaos vs imperium, wysokie vs mroczne

O_O"? Ze co prosze?

Mordeczka - Pon 16 Sie, 2010

AvantaR napisał/a:
Ze co prosze?

Pewnie chodziło o to, że przy takim podziale pojedynki są w miarę wyrównane dla talii mono. Raczej helfy szans nie mają z zielonymi :wink:

0NCK0 - Pon 16 Sie, 2010

helfy to z dark moze sobie jeszcze jakims cudem poradza ale jak sie chce grać z orkami to raczej nie da rady.
AvantaR - Pon 16 Sie, 2010

HElfy sobie aktualnie z niczym nie radza na mono. Zreszta nie pamietam, zebym widzial kogos ostatnio grajacego mono deckiem.

Teraz na mono bedzie imperium chyba rzadzic, ale i tak nie sadze zeby byl nagly wysyp monodeckow. Po prostu jeszcze jest za malo karty, zeby robic naprawde mocne monodecki.

Chociaz ostatnio Krasie probuje skladac na mono i mozliwe, ze niedlugo cos z tego wyjdzie (szczegolnie jak dojdzie 2 duzy dodatek a w nim karty, ktore beda fajnie Slayersow wykorzystywac).

0NCK0 - Pon 16 Sie, 2010

imperium na mono, kraśki na mono, orki na mono, chaos na mono da sie zlożyc przyzwoity, oczywiście z dodatkiem neutrali, elfy też się da tylko na discard, przeciwnika.
AvantaR - Pon 16 Sie, 2010

Przyzwoity moze i tak, ale niekoniecznie wygrywajacy. Dlatego wiekszosc ludzi nie gra na mono.

Elfy na discard da sie teoretycznie, ale ostatnio wlasnie gralem z takim deckiem ( tez nie byl mono - polaczenie wszystkich ciemnych frakcji) i jakos nie udalo mu sie mnie przewinac (nawet nie udalo mu sie mnie zblizyc do przewiniecia :P ).

0NCK0 - Pon 16 Sie, 2010

Wiesz zależy czym grałeś bo orki to raczej jest ciężko przewinąć ale się da na orki to najlepszy jest mroczny bolec bo co postać wystawi to ją zdejmie.
AvantaR - Pon 16 Sie, 2010

Krasie z Imperium polaczone. Nieduzo kart bo jakies 63.
Pakman - Pon 16 Sie, 2010

Ja jak na razie grałem tylko mono (nawet bez neutralnych kart) i muszę przyznać, że jak człowiek trochę siądzie, pomyśli, wybierze odpowiednie karty do talii (wiem, że jeszcze jest ich mało w PL) mając jakiś tam plan w głowie to gra robi się coraz bardziej zbalansowana. Niby to oczywiste co pisze ale wypowiadam się jako początkujący gracz. Dzisiaj np. udało mi się wygrać chaosem przeciwko krasnalom. Umiejętne wykorzystanie spaczenia potrafi namieszać. Zresztą stwierdzam, że ten pewien brak balansu ma też plusy - większa satysfakcja z gry słabszą rasą, więcej radochy jeśli uda się wygrać.
Galadin - Pon 16 Sie, 2010

Ja cały czas próbuję wygrać mono Chaosem z mono Krasnalami i niestety dostaję baty niezależni czy gram przeciwko dobremu graczowi czy początkującemu i niezależnie od tego czy staram się być agresywny, defensywny czy pomiędzy.
Nie mam szans na obronę wszystkich trzech stref, jedynym sensownym wyjściem jest poświęcenie jednej, obrona pozostałych dwóch i liczenie na podejście mocnych bestii, ale Krasnale w obronie radzą sobie bardzo dobrze, w dodatku cały czas naprawiają uszkodzone strefy. Ogólnie masakra z Chaosu. Jednak liczę na to że battlepacki coś tej mono talii pomogą. Wiem że trzeba będzie wymieszać rasy, ale chciałem po prostu mieć silną Chaosową talię, chyba się nie da. :)

Pakman - Wto 17 Sie, 2010

Ale mimo wszystko da się wygrać. Np. jak przygotujesz fajne combo oparte na spaczeniu jednostek. Zaznaczam, że grałem też kilkoma kartami z 2 pierwszych dodatków.
pan_satyros - Wto 17 Sie, 2010

Pakman napisał/a:
Ale mimo wszystko da się wygrać. Np. jak przygotujesz fajne combo oparte na spaczeniu jednostek. Zaznaczam, że grałem też kilkoma kartami z 2 pierwszych dodatków.

Ja również tym sposobem wygrałem z krasnalami. (Mono chaosu z cs i 2 dodatków + kilka neutrali w tym 2 twierdze niczyje vs mono krasnali z cs + kilka neutrali)

Ravandil - Wto 17 Sie, 2010

Z mojego skromnego doświadczenia, grając tylko podstawką i rasami mono, imperium vs chaos - wyniki mieszane, natomiast krasnali nie udało mi się wymłócić ani chaosem ani orkami. Myślę, że niezbalansowanie ras podstawki to zamierzony cel autorów gry mający na celu zachęcenie graczy do kupowania dodatków. Trochę nie ładnie z ich strony, ale cóż taki byznes :) Uważam, że podstawka powinna być w miarę zbalansowana, przecież jest sporo graczy, którzy kupią tylko podstawkę i nie zamierzają inwestować w żadne dodatki a chcieliby mieć wyrównaną grę i dobrą zabawę.
wookash966 - Wto 17 Sie, 2010

Dokładnie, nie każdy chce grać turniejowo... . Ja z kolei nie zamierzam kupować wszystkich dodatków a chciałbym wybrać tylko te, które zbalansują grę i dadzą frajde z gry wszystkimi frakcjami (oczywiście "mono").
PS: Mam nadzieję, że pomoże ktoś w wyborze dodatków z cyklu spaczenia aby ten cel osiągnąć :)

Galadin - Wto 17 Sie, 2010

I niestety ja mając samą podstawkę jak na razie jestem grą raczej rozczarowany, właśnie przez kiepski balans. Grałem i grywam okazyjnie w Magic The Gathering, może to przez pryzmat tej gry w tej chwili Inwazja straciła bardzo w moich oczach. Gram na razie mono Chaosem.

Wydaje mi się, że lepiej by się grało do podpalenia wszystkich stref, a nie tylko dwóch, wtedy jatka trwałaby do końca, bo trudno się skupić na obronie trzech stref jednocześnie, a planować atak tylko z jednej. Jednostki na Misji czy w Królestwie tylko się bronią i dają zasoby/karty.

Wydaje mi się też że niepotrzebnie wiele jednostek ma dużo ograniczeń typu że jakaś umiejętność działa tylko w strefie Misji. Przez to warto wstawić na Misję taką jednostkę, ale za chwilę się okazuje, że za dużo kart ciągnę i za szybko kończy się cały deck co oznacza porażkę. Z drugiej strony bez dociągania kart też się przegrywa, bo po co brać dużo zasobów skoro nie można ich na karty wykorzystać. Bez wstawiania jednostek strefa Misji szybko pada łupem przeciwnika. Więc zazwyczaj ją poświęcam z góry, mając w niej kilka Rozwinięć i Wsparć żeby ciągnąć około 3-4 kart na turę.
(Tutaj mam pytanko - czy zawsze muszę brać tyle kart ile znaczników siły?)

No to próbuję to wypośrodkować, i okazuje się że właściwie nie mam siły uderzeniowej zdolnej cokolwiek zdziałać, w taki sposób żeby przeciwnik co turę nie nadążył z naprawianiem Stolicy za pomocą kart neutralnych lub krasnoludzkich. Czasami się udaje, że mechanika Spaczenia w Chaosie zacznie "trybić" od samego początku, dzięki temu tylko raz wygrałem Chaosem z Imperium. Ale zazwyczaj Imperium mnie jedzie, jest bardzo mobilne - przemieszczanie sił ze strefy do strefy, kontrataki itd. Codziennie gram kilka partii samym Chaosem i zazwyczaj kolejne porażki z nowicjuszami grającymi Krasnalami lub Orkami czy nawet Imperium zniechęcają mnie całkowicie do tej gry. Właściwie to powinienem kupić na razie tylko dodatki wzmacniające Chaos, tylko że straciłem zapał i nie wiem czy nie rzucę gry w kąt. :(
Możecie mieć wrażenie że narzekam, ale po przeczytaniu komentarzy, recenzji, byłem bardzo zafascynowany Inwazją, a wyszło nieciekawie. Za to nie mam żadnych uwag do polskiego wydania, bardzo mi odpowiada.

Pakman - Wto 17 Sie, 2010

Galadin napisał/a:

Możecie mieć wrażenie że narzekam

Mam wrażenie, że narzekasz ;) Ja za to z każdą grą stwierdzam, że jest coraz lepiej. Dawno żadna gra mnie tak nie zachwyciła.
Galadin napisał/a:

Wydaje mi się też że niepotrzebnie wiele jednostek ma dużo ograniczeń typu że jakaś umiejętność działa tylko w strefie Misji. Przez to warto wstawić na Misję taką jednostkę, ale za chwilę się okazuje, że za dużo kart ciągnę i za szybko kończy się cały deck co oznacza porażkę. Z drugiej strony bez dociągania kart też się przegrywa, bo po co brać dużo zasobów skoro nie można ich na karty wykorzystać. Bez wstawiania jednostek strefa Misji szybko pada łupem przeciwnika. Więc zazwyczaj ją poświęcam z góry, mając w niej kilka Rozwinięć i Wsparć żeby ciągnąć około 3-4 kart na turę.

Według mnie to jest właśnie zaleta - mnogość możliwości i taktyk. Czasem sytuacja wymusza wstawienie danej jednostki do innej strefy kosztem utraty jej specjalnych zdolności - wszystko zależy od Twoich decyzji. Często kończyła Ci się talia? Mi się to jeszcze ani razu nie zdarzyło, nawet się nie zbliżyłem do jej końca.
Galadin napisał/a:

okazuje się że właściwie nie mam siły uderzeniowej zdolnej cokolwiek zdziałać, w taki sposób żeby przeciwnik co turę nie nadążył z naprawianiem Stolicy za pomocą kart neutralnych lub krasnoludzkich. Czasami się udaje, że mechanika Spaczenia w Chaosie zacznie "trybić" od samego początku, dzięki temu tylko raz wygrałem Chaosem z Imperium.

Jest na to rada - wjechać raz a konkretnie ;)
Galadin napisał/a:

Właściwie to powinienem kupić na razie tylko dodatki wzmacniające Chaos, tylko że straciłem zapał i nie wiem czy nie rzucę gry w kąt. :(

Bluźnisz! :)

Don_Silvarro - Wto 17 Sie, 2010

Moim zdaniem mechanika ciągniecia kart w Inwazji jest świetna. Cały myk polega właśnie na tym, żeby wyważyć ilość ciągniętych kart, obronę poszczególnych stref i ilość dobieranych zasobów (coby się nie marnowały). To daje uczucie faktycznego 'zarządzania królestwem' i otwiera sporo interesujących zagrań i taktyk - dla przykładu - w pierwszej grze Cesarstwo vs. Chaos wystawiłem do pola bitwy Wielkie Bydlę - Bloodthirstera. Zadowolony, że w końcu na niego uciułałem 'beczułki' wykonałem atak i przygotowałem się do klepania Niemców w następnych turach. A tu psikus - przeciwnik zagrywa marsz i przesuwa mojego kafara na Misję. Nie dość, że nie mógł już atakować, to jeszcze swoimi pięcioma młotkami koncertowo przewijał mi talię :shock: Byłem wtedy naprawdę pod wrażeniem mechanizmów, które rządzą grą - stworzenie optymalnego królestwa poprzez wyważenie rozwoju wszystkich stref jest niejako grą samą w sobie, a prócz tego jeszcze trzeba ogarniać optymalne taktyki w czasie atakowania, że o tworzeniu talii nie wspomnę.
SeeM - Wto 17 Sie, 2010

Galadin napisał/a:
I niestety ja mając samą podstawkę jak na razie jestem grą raczej rozczarowany, właśnie przez kiepski balans. Grałem i grywam okazyjnie w Magic The Gathering, może to przez pryzmat tej gry w tej chwili Inwazja straciła bardzo w moich oczach.


Zauważ, że MtG też nie zawsze było dobrze zbalansowane. Czasami wychodziły takie dodatki, że określona strategia była górą. Tak było po Ice Age (Necropotence), Tempest/Stronghold (czerwory rush) i wielu innych. Ale jak są tysiące kart dla każdego koloru, to strategię można wziąć z kosmosu i zawsze coś wyjdzie.

Ktoś napisał, że trzeba dać Inwazji czas się rozwinąć i ma rację. Im więcej kart, tym balans sam będzie się wyrabiał. Może w Magicu nie jest to tak mocno widoczne, bo kolory są bardziej abstrakcyjne niż rasy w WHI i nikt nie zwraca na to bardziej uwagi, czy gra niebieskim, czy czarnym, czy multi.

Carnage - Wto 17 Sie, 2010

Tylko zauważ że ludzie którzy narzekają na brak balansu to gracze casualowi którzy mieli nadzieję na to że kupią podstawkę i ewentualnie jeden dodatek i na tym zakończą wszelkie zakupy i grać się będzie wyśmienicie a gra będzie od początku w pełni zbalansowana.
Tacy gracze mogą czuć się zawiedzeni ale według mnie niesłusznie...
Czemu? Bo ci gracze kompletnie nie zrozumieli ideii gier karcianych lcg.
Karcianki lcg na prawdę niewiele różnią się od tych nomalnych kolekcjonerskich ccg. Jedyną istotną różnicą jest brak boosterków z podziałem na Rary, Uncommony i Commony - tym samym gra wypada nam znacznie taniej gdyż wystarczy kupić jeden zestaw aby mieć kompletnego seta kart. Pozostałe kwestie wyglądają tak samo jak w normalnym ccg - oznacza to że sama podstawka nie będzie super zbalansowana gdyż karty które są w niej zawarte już na wstępie mają w zamyśle twórców współpracować z tymi które wydane mają być za rok lub dwa lata.
Warhammer to także karcianka kolekcjonerska której "meta game" zmienia się praktycznie po każdym dodatku wnoszącym coś nowego dla którejś ze stron. Dlatego czasem dana rasa ma większą przewagę a czasem inna - zależnie po którym dodatku...
Widzę że sporo osób które zakupiły Inwzaję mają przyzwyczajenia i wymagania zaczerpnięte z gier planszowych - chcieliby zakupić jeden produkt - mieć z niego max przyjemności i wszystkie proporcje idealnie wyważone. Tu tak nie będzie i wcale być tak nie miało. Myślę że gracze którzy mają lub mieli do czynienia z karciankami kolekcjonerskimi rozumieją o co chodzi i nie czują się zawiedzeni.
Ja przykładowo posiadam wszystkie dodatki jakie wyszły po angielsku plus dwa nowe po polsku i uważam że gra się dopiero rozkręca i prawdziwa zabawa zacznie się kiedy wybór opcji będzie znacznie większy - czyli jakoś w przyszłym roku.
Aby poczuć prawdziwą satysfakcję z gry należy kupować każdy dodatek i wówczas mieć pełną opcję budowy talii - rozumiem że dla niektórych to przykra niespodzianka, jednak proszę zrozumieć że właśnie taki system jest sednem czerpania przyjemności z gier karcianych (oczekiwanie na kolejny dodatek, ciągłe zmiany w budowie talii, inny balans, zmieniająca się meta itd..)

Don_Silvarro - Wto 17 Sie, 2010

Carnage napisał/a:
[...] karty które są w niej zawarte już na wstępie mają w zamyśle twórców współpracować z tymi które wydane mają być za rok lub dwa lata.


Niestety z tym stwierdzeniem się zgodzić nie mogę.

Ludzie w FFG wymyślają karty do Inwazji na bieżąco i jak popadnie, co niestety widać właśnie po tej 'współpracy'. Dla przykładu Grandfather's Call ściąga karty z słowem 'Disease', które zostało wprowadzone w ostatnim zestawie. Fajnie, nawet się chyba na blogu w FFG chwalili że zaplanowali sobie fajną mechanikę i komba na chorobach, tj. efektach z kluczem 'Disease'. Szkoda tylko, że np. Nurgle's Pestilence z podstawki w świetle tego genialnego planu chorobą już nie jest, bo wyszedł wcześniej :roll:

Poza tym nie rozumiem pojawiającego się już któryś z kolei oskarżenia, że jak ktoś chce pokminić jak mieć niewielkim nakładem sił i pieniędzy zbalansowane decki w podstawce, to jest planszówkową lamą, bo nie rozumie o co chodzi w buchających testosteronem grach karcianych dla prawdziwych mężczyzn :roll: :wink: Ja na przykład dodatki sobie owszem, kupię. Czy wszystkie - nie wiem. Na pewno Ulthuan (bo więcej frakcji to zawsze więcej funu, choć faktem jest, że niestety wydanie elfów w osobnym dodatku to bezczelny skok na kasę) i Derricksburg (bo wyżej go polecono) i pewnie Kuźnię (bo z tego co wyczytałem 'na internetach' elfy wyciagniete prosto z Ulthuanu mają ciepło). Czy inne battlepacki też kupię - się obaczy*. Więc powiedzcie mi, co złego w tym, że do czasu zakupu ww. zestawów chcę (ja i pewnie inni udzielający sie w tym temacie też) jakoś pokminić, jak tu sobie fajnie pograć na tym, co mam?



*Marszu na przykład na pewno nie kupię, bo nie podoba mi się polityka wprowadzania ras neutralnych niegrywalnych samodzielnie. Mam świadomość, że to dla tej gry zabieg niezbędny, bo jakby było więcej niż 6 frakcji, to Battlepacki stałyby się strasznie 'rozrzedzone'. Nie mniej taki myk mi nie pasuje i tyle. Nie dam się też złapać na tani chwyt poniżej pasa 'kup Marsz, bo tam masz karty do rasy X których nie dostaniesz nigdzie indziej'.

Carnage - Wto 17 Sie, 2010

Możesz się nie zgodzić lecz stwierdzenie jest prawdziwe. Oczywiście są całkiem nowe pomysły w nowszych battle packach ale wiele kart nawiązuje do tych najwcześniejszych i właśnie z nimi współgra.
Co do kolejnych Twych stwierdzeń - z samym Core setem możesz sobie fajnie pograć...ale nie żądaj idealnego balansu gdyż go nie dostaniesz - jak już wytłumaczyłem w poprzednim moim poście - nie taki był zamysł twórców.
Możesz też kupować lub nie kupować co tylko zechcesz...
Jednak karcianki lcg są tak pomyślane aby kupować każdy dodatek - wtedy dopiero jest pełna płynność i przyjemność gry. Nie masz zatem prawa krytykować nie kupując kolejnych dodatków lub kupując tylko wybrane że brak balansu lub coś jest nie tak. Karcianka nigdy nie jest grą pełną dopóki wychodzą dodatki...
Nikt także nikogo nie nazywa lamą ... Po prostu nie trudno zauważyć że sporo jest osób które z karciankami miały albo niewiele albo wcale wspólnego. Natomiast wymagania mają takie jak wobec planszówek. To błąd... Dopóki go nie zauważysz to zawsze będzie Ci coś przeszkadzać w Warhammerze.

Don_Silvarro - Wto 17 Sie, 2010

Co do "założeń autorów", to trochę nie tak. Pozwolę sobie zacytować jedno jedyne zdanie z witryny "LCG Player's Guide" z strony FFG:

"Core Sets are completely self-contained, with multiple decks included, providing a great game experience right out of the box."

Nota bene fakt grywalności Core Setu jako stand-alone był przez FFG reklamowany głośno, długo i namiętnie jeszcze zanim pojawił się on na półkach sklepowych.

Core Set nijak nie zapewnia 'great gaming experience' przy tak rażącej dysproporcji talii poszczególnych ras. Czyli są dwie opcje:

a) Eric Lang nie jest w stanie stworzyć wyważonej gry
b) Dysproporcję wprowadzono z pełną świadomością celem dojenia graczy, bo zawsze najprościej jest im powiedzieć to, co Ty: "Nie podoba sie, to kup wiecej, wtedy na pewno sie spodoba!"


Ale tak po prawdzie to skoro masz zamiar używać argumentów "nie masz prawa krytykować" albo "co z tego że się nie zgadzasz skoro to prawda i w ogóle moja racja jest mojsza" to dziękuję bardzo, rozmowa z mojej strony zostaje zakończona :roll:

Tylko jedna rzecz, żeby była jasność: jeśli chodzi o same karcianki kolekcjonerskie, w przeszłości grałem w Magic The Gathering, Dark Eden i Star Wars CCG. Więc mnie z łaski swojej nie 'patronizuj' (wybaczcie angielskie zapożyczenia ale studiuję anglistykę i czasem mi brakuje odpowiedniego polskiego słowa dla niektórych sytuacji), bo daleko w kontaktach międzyludzkich nie zajdziesz na założeniu, że każdy, kto wyjdzie z jakąkolwiek krytyką Twojej ulubionej gry albo nie daj Boziu będzie miał jakiś własny pomysł, jest noobem i okazją do pokazania 'na internetach', ile to o świecie nie wiesz.

Carnage - Sro 18 Sie, 2010

Z tego co widzę lubisz wciskać różne przezwiska w usta osób które nigdy ich nie wypowiedziały. Dla mnie wygląda to tak że jak na razie nazwałeś się sam lamą, noobem oraz podważyłeś swoją męskość (obraz Twoich dwóch ostatnich postów). Nie wiem czy masz tu rację... Jako że Cię nie znam nie będę ani zaprzeczał ani potwierdzał.
Stwierdzenie że jako iż nie kupujesz lub nie masz zamiaru kupować wszystkich produktów to nie masz prawa do krytyki jest prawdziwe.
Jak już wcześniej wytłumaczyłem - karcianki nie można oceniać po Core secie gdyż jest to gra obliczona na długie życie osiągnięte dzięki wydawaniu kolejnych dodatków.
Co do kontaktów międzyludzkich to Ty wydajesz się mieć z nimi nie małe problemy sądząc po Twoich wypowiedziach... Ochłoń, poskrom swe nerwy i skończ obrażać...siebie samego.

Don_Silvarro - Sro 18 Sie, 2010

Jeśli chodzi o ocenę Core Setu to zedytowałem swój powuższy post, zapraszam do lektury.

Dziekuję za uwagę, wiecej do tego tematu nie zaglądam.

Yachu85 - Sro 18 Sie, 2010

Ja wrzucę (niezobowiązująco) do dyskusji swoje 3 grosze :P

Z argumentem mówiącym o niezbalansowaniu podstawki nie do końca się zgadzam. Opinię swą opieram na rozegranych dotychczas grach. I tak Orki (posądzane o wyprzedzanie pozostałych ras) nie wygrały u mnie jeszcze ani razu. Krasnoludy - mocne, ale można je np. "przewinąć" imperium ("Forsowny marsz" do strefy Misji) . Chaos może i słabszy, ale potencjał ma - wczoraj moja małżonka narobiła wiele zamieszania w jednej turze wystawiając nurglingi, sadystyczną mutację i dzikie gory.

Poza tym nie zapominajmy, że w WH:I jest jednak sporo losowości. Zawsze może się zdarzyć, że Verena czy Valaya znajdą się na spodzie a Chaos w pierwszym naciągu dostanie 3 Wykopaliska spaczenia :P

Carnage - Sro 18 Sie, 2010

Orki generalnie po 2-3 pierwszych dodatkach dostają bardzo mocnego powera. A że na razie na te pierwsze trzeba jeszcze poczekać to aż tak wielkiej przewagi orków jeszcze nie widać...
Venusian Ranger - Sro 18 Sie, 2010

Zgadzam sie z carnage. A ktos kto liczy, ze bedzie duzo taniej niz w magicu - zawiedzie sie. Jest wyraznie taniej, ale WH:I to ciagle jednak karcianka a nie planszowka. Doskonałe porownanie zrobil tu Łukasz vel yachu z forum - porownaj sobie zawartosc gry dungeoneer galakty i battle packa, cena praktycznie ta sama. Efektywna gra turniejowa w magica jest na pewno drozsza... Ale co jest z gra turniejowa w magicu a co w inwazji. W magicu turnieje co tydzien w kazdym wiekszym miescie w Polsce + inne formaty, beginnerzy itd.
Z turniejami inwazji jest slabo, Avantar powiedzial mi, ze 25.08 sa mistrzostwa Polski (?) w WH:I w ... Pszczynie. We Wrocławiu tez sa jacys gracze i tez sobie moga zrobic "Mistrzostwa Polski". Przypomina mi to sytuacje jak mistrzostwa świata w Dark Eden organizowane byly w ...Opocznie, bo po prostu tam byli gracze. Galakta nie uruchomila strony turniejowej a jest 18.08, planowana premiera gry to byl 25.07. Rodzi sie pytanie czy przedsprzedaz WH:I byla zadowalajaca.
Natomiast gra casualowa w magica jest Duzo tansza i bardziej roznorodna niz w Inwazji. Nie zrozumcie mnie zle, nie promuje tu magica. Chce tylko ukazac, ze inwazji niezbedne jest wsparcie dystrybutora by sie ugruntowac na polskim rynku.

Poza tym osiagniecie balansu w inwazji, magicu, battlu, 40tce jest niemozliwe. Poniewaz te gry z zalozenia maja wydawane nowe dodatki (battle packi, kodeksy, nowe zdolnosci na kartach) a rozgrywka opiera sie na skladaniu armii badz talii. Wiec chodzi o to zeby ktos je kupił, wiec musi byc tam cos dobrego/lepszego od poprzednich wydan. Zreszta po co projektant ma zarzynac sie o zbalansowanie frakcji skoro i tak beda nastepne dodatki i nastepne. Nowe silniejsze taktyki, combosy, karty. W momenie jak jakas talia/armia jest przepakowana wydaja cos nowego co ja zastepuje. I tak sie kreci koło.
Podstawka inwazji moim zdaniem jest mimo wszystko dosc zbalansowana, poza tym jest w zupelnosci wystarczajaca na kilkadziesiat emocjonujacych gier(i jest to blizej 100 niz 30 ; ) ). Kazdy jest w stanie wygrac z kazdym(gdy orki to 100%, krasnoludy 90%, chaos 75%, imperium 70%). Nie zapominajcie, ze mozna mieszac talie ! Takze po podstawce nie szukajcie dalej ani glebiej Ci, ktorzy szukacie balansu albowiem go nie znajdziecie :D

AvantaR - Sro 18 Sie, 2010

Nie chce mi sie juz dyskutowac na temat "co jest drozsze - Magic czy WHI". Powiem tylko, ze zauwazylem iz przy wyjsciu angielskiej wersji jakos nie bylo tylu jekow na temat ceny. Teraz nagle wydaja Polska wersje i kurde wszystkim cena nie pasuje. Jejciu jaki nasz narod jest zmierzly ... :/

Co do Mistrzow Polski - ja nie widze w czym problem, ze sa w Pszczynie. Ktos tam chcial sie za to wziac, napisal na forum, reszta poparla. Napisal do FFG, FFG poparlo. To w czym problem? Moga byc sobie nawet w wypizdowkudolnym, byle by byly :D

luki364 - Sro 18 Sie, 2010

Hey

A ja odniosę sie do niezbalansowania core seta....gra pojedynczymi rasami (mono taliami) rzeczywiście może być troszkę niezbalansowana....tak jak kolega napisał nie wiadomo gdzie się znajduję verena czy troll vomit (żygowiny trolów...ciekawe jak jes przetłumaczona Polska karta).---ale i tak radość z gry jest moim zdanim ogromna... Jednak moim zdaniem core-set jest stworzony do granai taliami mieszanymi.....wtedy wszystko zależy od gracza układającego talie.....Zdecydowanie zgadzam się z oświadczeniem z FFG że core set zapewnia wiele/ ekscytujących gier i jest completely self-contained!!...do otrzymania pierwszego battlepacka od premiery core seta upłynęło ponad trzy miesiące i przez ten czas rozegrałem na pewno kilkadziesiąt (bliżej 100) jak nie więcej pojedynków - nie odczuwałem żadnego znużenia (ale oczywiście czekałem z niecierpliwością na nowe karty)

Niezbalansowanie zawszę będzie w jakiś sposób istniało (teraz włąsnie mieszająć dwie rasy z core seta i posiadając mniejszą ilość kart jest właśnie najmniejsze).......np. twoj talia gra oparta jest w większości na jednostkach a przciwnik zagrywa troll vomit.....grasz moałą liczbą kart (mały dobór) co powoduje automatycznie że nie wystawiasz rozwinięc (developmentów) a tu verona....zawsze będzie jakaś zabójcza kart powodująca niezbalansowanie.....

Galadin - Sro 18 Sie, 2010

Widzę że trochę ponarzekałem i już się ludzie zaczęli wykłócać, panowie, niepotrzebnie. :)

Kupiłem sobie podstawkę, ponieważ gra zbierała same pochlebne opinie, a z założenia sama podstawka miała dać dużą frajdę i że jest bardzo grywalna, że nikt nie będzie zmuszony do kupowania boosterów jak to w innych karciankach.

Po prostu gra nam nie podeszła (mnie i rodzeństwu), szumne zapowiedzi moim zdaniem wyssane z palca, balansu brak. Ok, mam cztery rasy, liczyłem na cztery zbalansowane talie - dopiero gdy wymieszaliśmy karty z podstawki razem z dodatkowymi kilkoma kartami elfów (zachęcającymi do kupna dodatku) i stworzyliśmy po dwie silne talie każda składająca się właściwie z kart trzech ras plus kilka neutralnych (cały czas podstawka) jakoś ta gra się zmieniła, wyrównała, ale nadal to nie jest to na co liczyłem.

Nawet powiem więcej - liczyłem że w podstawce każda rasa będzie opierała się na innej, wyróżniającej się i działającej mechanice, która będzie rozwijana w kolejnych dodatkach. Myślałem że Chaos będzie się charakteryzował silną ofensywną magią, Imperium w zwalczaniu heretyków i mające zróżnicowane jednostki, Orkowie w grabieży, a Krasnoludy w silnej armii. Jest tak że magii w Chaosie jest za mało, siła Imperium opiera się tylko na przestawianiu jednostek ze strefy do strefy, Krasnoludy są w niektórych przypadkach wytrzymałe, ale ich ofensywa jest kiepska. Podobają mi się jedynie Orkowie jako talia - jak są ranni to ich jednostki dostają siłę, potrafią skutecznie niszczyć wsparcia, mają dużo wytrzymałości, ich wsparcia jeszcze bardziej ich wzmacniają w walce, ogólnie są tacy jacy w Warhammerze - w kupie siła, bij i siecz, żyjemy walcząc.

Może za bardzo niestety przyzwyczajony jestem do podziału w MTG gdzie każdy kolor zdecydowanie się czymś wyróżnia i odpowiada innemu stylowi gry.
Wiadomo że MTG jest już wiele lat na rynku, ludzie którzy ją tworzą mają doświadczenie w wypuszczaniu kolejnych edycji aby za bardzo nie popsuć wszystkiego.

Fakt, niezaprzeczalną zaletą gry jest to kombinowanie gdzie wstawić kolejne karty, do której strefy. Ale pierwsze nieciekawe wrażenie spowodowało że wcale na razie nie mam ochoty kupować dodatków i battlepacków i wolę zaoszczędzić kasę na przyszłą LCG związaną ze Śródziemiem, możę dla mnie będzie to lepsza gra.

Proszę nie krzyczeć, przecież gra nie każdemu musi się podobać nawet jak zbiera same wysokie oceny. Codziennie gram kilka partii z różnymi osobami, codziennie staramy się z podstawki utworzyć najsilniejsze kombinacje dwóch talii. :)

ygeth - Sro 18 Sie, 2010

No cóż. Sam myślałem, że kupię podstawkę + ew. 2 dodatki i tyle. Chyba jednak po DoomTrooperze, Kulcie i LoTR CCG znowu podłapałem bakcyla 8) .
AvantaR - Sro 18 Sie, 2010

Galadin - mnie tylko zastanawia czemu WHI jest do MTGa to porownywane. Gra ktora jest na rynku juz kilkanascie lat, do nowego tytulu. Po pierwszym cycklu Magica bodejrzewam, ze budowanie talii tez bylo mocno ograniczone.

Coraz bardziej zaczyna mnie denerwowac wypowiadanie sie ludzi na temat calego WHI na podstawie jednego core seta. Ludziska - nie graliscie z dodatkami (i piszac dodatki nie mam na mysli cyklu wrogow, tylko caly cykl spaczenia) to nie piszcie, ze gra jest taka, siaka, owaka. Mozecie powiedziec, ze podstawka jest be, ze w podstawce sie nacje nie roznia niczym.

Chaos i DE zdecydowanie jest nastawione na co innego niz Krasnoludy i Imperium. Fakt - poki co mono decki sa rzadkie, raczej gra sie mieszanymi. To tym bardziej nie wiem czego sie spodziewacie po CSie. Ledwo kart starcza na zlozenie pelnoprawnej talii przeciez (mono).

Ja majac samego core seta znakomicie sie bawilem (i to calkiem dlugo). Czasem klnelo sie na balans, ale procz orkow nikt jakos specjalnie nie odstawal.

Podoba mi sie natomiast, ze mowisz wprost, ze Ci sie nie podoba, a nie jeczysz, ze drogo i w ogole. Jesli faktycznie nie podchodzi, to bardzo dobrze robisz, ze kupisz LCG z LOTRa.

Venusian Ranger - Sro 18 Sie, 2010

AvantaR napisał/a:

Podoba mi sie natomiast, ze mowisz wprost, ze Ci sie nie podoba, a nie jeczysz, ze drogo i w ogole. Jesli faktycznie nie podchodzi, to bardzo dobrze robisz, ze kupisz LCG z LOTRa.


Ale sam przyznaj, ze drogo i w ogole...
:twisted: :D

AvantaR - Sro 18 Sie, 2010

Venusian Ranger napisał/a:
AvantaR napisał/a:

Podoba mi sie natomiast, ze mowisz wprost, ze Ci sie nie podoba, a nie jeczysz, ze drogo i w ogole. Jesli faktycznie nie podchodzi, to bardzo dobrze robisz, ze kupisz LCG z LOTRa.


Ale sam przyznaj, ze drogo i w ogole...
:twisted: :D

Przyzwyczailem sie juz do cen planszowek. Tyle samo co Dominion - IMO cena normalna. Za dobra rozrywke sie plac ;)

pan_satyros - Sro 18 Sie, 2010

Również jestem wielbicielem planszówek, lecz Inwazję kupiłem wiedząc jaki to produkt i jakie koszta się z nim wiążą. Musze przyznać, że z zakupu jestem bardzo zadowolony, gdyż relatywnie to najtańsza "kolekcjonerska" karcianka" na rynku, oferująca przy tym wszystko co najlepsze w CCG ! Owszem dodatki kosztują, ale nie zapominajmy, że aktualnie nadganiamy edycję angielską, gdy sytuacja wyjdzie na prostą wydatek rzędu 38 czy 28 zł miesięcznie nie wydaje się, aż tak bolesny dla portfela ! Ba jeżeli Cykl spaczenia pojawi się w packu 6w1 również wyjdzie nas trochę taniej, więc wydaje mi się, ze nie ma na co narzekać.
Co więcej najnowsze dodatki oferują nam po 3 kopie każdej z kart, w dużej mierze niweluje to potrzebę zakupu kilku kopii.
Co do balansu ras, już teraz widać że poszczególne rasy powoli dostają ciekawe karty, i odpowiednie manewrowanie deckiem sprawia, że szanse się wyrównują; za kilak miesięcy dostaniemy rasy neutralne, co również powinno pomóc w optymalizacji (jeżeli tylko nowe umiejętności będą odpowiednio skomponowane z już istniejącymi rasami obu stron konfliktu).
Podsumowując uważam, ze Inwazja jest godna każdej wydanej na nią złotówki, a komu wydaje się, że przepłaca, niech wybierze jakąkolwiek CCG i szuka w boosterach odpowiednich kart.
Osobiście zastanawiam się nad zarezerwowaniem w planszówkowym planie zakupów miejsca dla 2 kopii CS Inwazji ;)

Galadin - Czw 19 Sie, 2010

AvantaR napisał/a:
Galadin - mnie tylko zastanawia czemu WHI jest do MTGa to porownywane. Gra ktora jest na rynku juz kilkanascie lat, do nowego tytulu. Po pierwszym cycklu Magica bodejrzewam, ze budowanie talii tez bylo mocno ograniczone.


Ja użyłem tego porównania tylko dlatego, że dużo grałem i grywam od czasu do czasu w MTG i po prostu kupując WHI liczyłem że ta karcianka pozwoli mi zapomnieć na długo o MTG, że okaże się...lepsza, ponieważ ciągle wszędzie słyszałem takie opinie że jest genialna.

AvantaR napisał/a:
Coraz bardziej zaczyna mnie denerwowac wypowiadanie sie ludzi na temat calego WHI na podstawie jednego core seta. Ludziska - nie graliscie z dodatkami (i piszac dodatki nie mam na mysli cyklu wrogow, tylko caly cykl spaczenia) to nie piszcie, ze gra jest taka, siaka, owaka. Mozecie powiedziec, ze podstawka jest be, ze w podstawce sie nacje nie roznia niczym.


No cóż, kupując podstawkę chciałem każdemu rozdać po jednej z czterech talii i cieszyć się kolejnymi pojedynkami. Ale okazało się że nie każdy może się cieszyć z gry gdy po prostu jego talia nie chodzi jak powinna i nie daje satysfakcji. Przypominam - zapowiedzi były takie, że Core Set wystarczy, więc liczyłem na genialny balans. :)
Tak jak pisałem też, dopiero zrobienie dwóch talii ze wszystkich dostępnych w Core Set kart (elfickich i neutralnych też) i odrzuceniu tych które wydawały nam się totalnie nietrafione, gra wygląda zupełnie inaczej. Tylko że to są już dwie talie a nie cztery i jednocześnie nie mogą pojedynkować się dwie pary graczy tylko jedna.

Ok, dość narzekania, gram codziennie, nie wszystko rodzi się bez bólu, czas pokaże czy się przekonamy do WHI bardziej. :)

AvantaR - Czw 19 Sie, 2010

Galadin napisał/a:
kupując WHI liczyłem że ta karcianka pozwoli mi zapomnieć na długo o MTG, że okaże się...lepsza, ponieważ ciągle wszędzie słyszałem takie opinie że jest genialna.

Tak jak pisales - kwestia gustu, moim zdaniem jest lepsza ;)

Venusian Ranger - Czw 19 Sie, 2010

WH:I ma uposledzona interakcje miedzy graczami wobec wiekszosci ccg.
Z MtG nie moze sie nawet porownywac pod tym wzgledem. Tu wszystko jest rushowe byle jak najszybciej zadac te obrazenia w te strefy. Gram od tygodnia praktycznie codziennie, bo znajomemu sie spodobalo i widze coraz wyrazniej, ze WH:I brakuje tego czegos. Tego glebokiego funu z gry. Nie mozna polaczyc orkow z imperium, a to dawaloby naprawde duze mozliwosci i combosy. W sumie combosy to robia tylko orki i imperium. Orki z wyznawcami morka co zadaja 2 obrazenia bohaterowi, ktory je potem wydaje na surowce a imperium z roznymi przenosinami. A przegladalem deckboxa i nie sa za ciekawe ta te karty. Nie chodzi o to, ze jest ich malo - set wszystkich kart KULT mial 360kart. Combosy odchodzily Niesamowite. Przy czym ja sie ogolnie wypalilem jezeli chodzi o gry w te wakacje, po prostu za duzo mam czasu i za duzo grywalem w rozne rzeczy w przeciagu paru ostatnich miesiecy. Inwazja wypala sie jednak chyba szybciej niz inne gry.

WH:I mechanicznie jest lepszy od MtG. Brakuje mu jednak tego czegos. Strefy do wystawiania sa wziete z battletecha a o tym, ze "decydujesz" ile chcesz dobierac kart z uwzglednieniem, ze jak sie koncza to przegrales wziete z digimona. WH:I na pewno jest w czolowce karcianek, umiejscawianie jej jednak na 1szym iejscu jako gry kolekcjonerskiej w seriwsie bgg jest przesada. Zasluguje moze na 5.

Galadin - Czw 19 Sie, 2010

Venusian Ranger napisał/a:
WH:I mechanicznie jest lepszy od MtG. Brakuje mu jednak tego czegos.


Z tym bym polemizował. MTG wydaje się prostą karcianką typu wystaw potworki, rzuć czar, zaatakuj, do czasu, dopóki nie zagramy z kimś kto bardzo dobrze poznał zasady, ma doświadczenie i nam wywróci całe nasze pierwotne spojrzenie na tę grę do góry nogami. Większość niedzielnych graczy bawiących się w MTG nie zna sporej liczby ograniczeń, przywilejów czy po prostu połowy obowiązujących zasad.

Jak gram w Inwazję, to mam wrażenie że ciężko w tej grze o kontrolę stołu, trzeba bardziej liczyć na siłowe rozwiązanie lub kontratak niż podstęp, przeczekanie, zaskoczenie lub stworzenie jakiegoś combo.
Tylko właśnie mamy do dyspozycji mało kart, gra się rozwija, myślę że sam muszę dać jej szansę. Dlatego ciągle się waham z kupowaniem battlepacków czy dodatków. Chcę uniknąć czegoś w stylu że nakupię kart, poskładam dwie mocne talie a gra i tak będzie polegała na tym kto wystawi szybciej większą armię i przełamie obronę.

AvantaR - Czw 19 Sie, 2010

Ja pierdziele, powoli zaczynam rozumiec, ze starzy gracze w wiekszosci na to forum nie zagladaja. Tylu narzekaczy to ja juz nie widzialem dawnoooo.

Bardzo unikam takich hasel, bo ich nie lubie, ale tutaj, az cisna sie na usta - NIE PODOBA SIE TO NIE GRAJ! W kazdym sklepie tematycznym masz karty do MTG, graczy itd. Grajcie sobie w MTG a nie trujcie dupy graczom WHI, bo to naprawde sie juz nudne robi ..

Venusian Ranger - Czw 19 Sie, 2010

[quote="Galadin"][quote="Venusian Ranger"]WH:I mechanicznie jest lepszy od MtG. Brakuje mu jednak tego czegos. [/quote]

Z tym bym polemizował. MTG wydaje się prostą karcianką typu wystaw potworki, rzuć czar, zaatakuj, do czasu, dopóki nie zagramy z kimś kto bardzo dobrze poznał zasady, ma doświadczenie i nam wywróci całe nasze pierwotne spojrzenie na tę grę do góry nogami. [/quote]

Gralem z ludzmi pracujacymi nad combosami w MtG i jarajacymi sie tym i wiem o czym mowisz. Niesamowite akcje odchodza w tej grze. Wydaje mi sie, ze w inwazji przeszly by podobne combosy, moze nie az tak spektakularne ale zawsze, tylko producenci jakos nie pracuja nad combosowymi ustawieniami - tylko te kretynskie mlotki dodaja wszedzie.

[quote="Galadin"]Jak gram w Inwazję, to mam wrażenie że ciężko w tej grze o kontrolę stołu, trzeba bardziej liczyć na siłowe rozwiązanie lub kontratak niż podstęp, przeczekanie, zaskoczenie lub stworzenie jakiegoś combo.Chcę uniknąć czegoś w stylu że nakupię kart, poskładam dwie mocne talie a gra i tak będzie polegała na tym kto wystawi szybciej większą armię i przełamie obronę.[/quote]

Otóż to, sedno. Wyrafinowane rzeczy przegrywaja z taktyka rushową, jest to widozne w wielu grach ale w inwazji niestety wyraznie.

Galadin - Czw 19 Sie, 2010

AvantaR napisał/a:
Ja pierdziele, powoli zaczynam rozumiec, ze starzy gracze w wiekszosci na to forum nie zagladaja. Tylu narzekaczy to ja juz nie widzialem dawnoooo.
Bardzo unikam takich hasel, bo ich nie lubie, ale tutaj, az cisna sie na usta - NIE PODOBA SIE TO NIE GRAJ! W kazdym sklepie tematycznym masz karty do MTG, graczy itd. Grajcie sobie w MTG a nie trujcie dupy graczom WHI, bo to naprawde sie juz nudne robi ..


Weź się opanuj, na razie jestem tutaj jedynym chyba niezadowolonym z zakupu a robisz taki raban jakby się paliło i waliło. :/

Przypomnę że podstawka była zapowiadana jako samowystarczająca gra z czterema taliami i dlatego ją kupiłem, ale niestety nie spełniła żadnego z tych kryteriów. Tak trudno zrozumieć?

Ajgor - Czw 19 Sie, 2010

Tu można coś napisać o WHI? Czy to temat tylko o MtG? :)
Nie jestem znawcą, ale myślę że z tymi porównaniami do MtG spokojnie można poczekać. Początki MtG sięgają roku 1993. Może kolejne dodatki przyniosą ciekawe rozwiązania i WHI umocni swoją pozycję.

Galadin - Czw 19 Sie, 2010

Ajgor napisał/a:
Tu można coś napisać o WHI? Czy to temat tylko o MtG? :)
Nie jestem znawcą, ale myślę że z tymi porównaniami do MtG spokojnie można poczekać. Początki MtG sięga roku 1993. Może kolejne dodatki przyniosą ciekawe rozwiązania i WHI umocni swoją pozycję.


Litości, tutaj się rozmawia o WHI ale to że zboczyłem z tematu i porównałem grę do MTG to nie znaczy że chcę tutaj rozpocząć jakąś wojnę między fanami. :/
Problem jest taki, że gdy ktoś wyskoczy z próbą ukazania wad samej podstawki WHI to albo rzuca się argumenty w stylu "podstawka jest po to żeby dokupić do niej dodatki" lub "idź do swojej piaskownicy ze swoimi zabawkami a tych nie ruszaj".

Syndelis - Czw 19 Sie, 2010

Rozejm Panowie. De gustibus non est disputandum.
SeeM - Czw 19 Sie, 2010

pan_satyros napisał/a:
SeeM napisał/a:
Słyszałem, że Derricksburg i Karak Grimaz nie dają Orkom zbyt wiele, za to ułatwiają Chaosowi, więc te biorę na pewno. Ale po wzorach kart tego sobie w głowie nie ułożę, więc może ktoś ograny z dodatkami może pomóc?

Jak pisałem pograłem trochę Chaosem 'dopakowanym' na bazie tych 2 dodatków, i gra się dużo lepiej.
Nareszcie jest więcej możliwości spaczenia jednostek, a co najważniejsze czerpania z tego wymiernych korzyści.
Również Imperium dostaje 2 bardzo fajne jednostki oraz pzrydatne neutralne taktyki.
Jak już pisałem dla samych kart chaosu WARTO ;)


No i dzięki, bo miałeś rację - te dwa dodatki do swego rodzaju patch do podstawki, bo da się już grać. Do zrealizowania mojego planu wystarczy więc już tylko dodać Uthulman i dopakować Elfy. Przejrzałem karty z dodatków i mam nadzieję do końca roku zamknąć kupowanie dodatków na bieżąco. A potem jakiś BP od czasu do czasu dla urozmaicenia, zwłaszcza jak dojdzie coś dobrego HElfom.

AvantaR - Czw 19 Sie, 2010

Galadin napisał/a:
AvantaR napisał/a:
Ja pierdziele, powoli zaczynam rozumiec, ze starzy gracze w wiekszosci na to forum nie zagladaja. Tylu narzekaczy to ja juz nie widzialem dawnoooo.
Bardzo unikam takich hasel, bo ich nie lubie, ale tutaj, az cisna sie na usta - NIE PODOBA SIE TO NIE GRAJ! W kazdym sklepie tematycznym masz karty do MTG, graczy itd. Grajcie sobie w MTG a nie trujcie dupy graczom WHI, bo to naprawde sie juz nudne robi ..


Weź się opanuj, na razie jestem tutaj jedynym chyba niezadowolonym z zakupu a robisz taki raban jakby się paliło i waliło. :/

Przypomnę że podstawka była zapowiadana jako samowystarczająca gra z czterema taliami i dlatego ją kupiłem, ale niestety nie spełniła żadnego z tych kryteriów. Tak trudno zrozumieć?

Akurat nie pisalem o Tobie. Takze niepotrzebnie na mnie wjezdzasz.

Pisalem ogolem. Non stop porownywanie do MTG. Non stop narzekanie i pieprzenie bez rozeznania tematu. Jak slysze, ze tylko rushowe decki maja szanse to sorry, o czym my mowimy? Ale to jest takie typowo polskie - ktos poogladal karty na Deckboksie i juz wie wszystko o grze, o wszystkich kombinacjach itd.

Powiedz mi, nie uwazasz, ze to jest smieszne jak slyszy sie zarzuty typu "bo orkow nie mozna polaczyc z imperium". No i to, ze przewinie Ci sie deck to wziete z Digimona (lol). Nie wspomne juz o uposledzonej interakcji miedzy graczami (???).

I to nie jest kwestia krytykowania podstawki. Jest ona IMO niezle zbalansowana (CoC LCG widzial?), ale wiadomo - nie idealna. Ale jak slyszysz takie rzeczy jak wymienilem powyzej, oceniajac na podstawie podstawki (i dodatku jednego lub dwoch) to mi rece opadaja.

Sxk - Czw 19 Sie, 2010

Hej właśnie grałem imperium partyjkę i bardzo fajnie się grało. Gołym imperium pokonałem chaosowo-orkową talię więc jestem bardzo zadowolony.
Co prawda miałem trochę szczęścia. Fajne w tej talii jest to, że trzeba trochę pogłówkować, wcześniej grałem tylko krasiami i muszę napisać, że tam zero kombinowania dużo rozwinięć dużo wsparcia i jakoś leci. Toteż myślę, że imperium jest trudne ale da się wygrywać :D

Venusian Ranger - Czw 19 Sie, 2010

Oooo o mnie pisał, znawca Avantar.

No nic, wszystkim polecam zlozenie talii orkowo-imperialnej. Jest ciekawa i mozna niezle zamieszac.

Merenerook - Sob 21 Sie, 2010

Rushowe talie zawsze mają pewną przewagę. Natomiast jak najbardziej można zrobić talie która sobie z rushem poradzi przy odrobinie szczęścia. Najważniejsze to złożyć talie z dobrą synergią i rush nawet jeżeli spali Ci jedną dzielnicę później z rundy na rundę nie jest wstanie nic zrobić.
Orki krasnale i imperium to zdecydowanie zbalansowane rasy. Reszta potrzebuje kilku dodatków i mądrze zrobionej tali:) Nie ma co gnić z orkasami bo najłatwiej jest wykonać zmasowany atak ponieważ on nie wymaga żadnych zdolności ani strategicznego myślenia.
Takie jest moje zdanie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group