galakta.pl galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Granie w pojedynkę...
Autor Wiadomość
mathias999
[Usunięty]

Wysłany: Czw 15 Wrz, 2011   

Ale grałaś w samą podstawkę czy z jakimś dodatkiem?

na samej podstawce można pokusić się o poprowadzenie samemu trzech badaczy - dwóch zajmuje się zamykaniem bram i/lub ganianiem potworów po planszy a trzeci zajmuje się zarabianiem kasy i kupowaniu ekwipunku dla tego kto ma potem zebrać na siebie główny ciężar walk z przedwiecznym.

Przy wybieraniu "swojej" trójki zawsze kieruję się losowym sposobem, tzn - dobieram trzech i z nich wybieram pierwszego - pozostałych dwóch odrzucam, potem kolejne dociąganie na ślepo trzech i znów wybór itd

najoptymalniejsza trójka to wg mnie:

"sprinter"- duża szybkość do biegania po lokacjach za kasą i przedmiotami

"wymiatacz" - dobry w walce wręcz z dużą ilością rzutów kościami - najlepiej jak już na starcie ma jakąś dobrą giwerę do odstrzeliwania wrażych tyłków

"jajogłowy" - duża wiedza ew/szczęście - niech czaruje i bajeruje:)
 
     
Hugon Grocjusz
[Usunięty]

Wysłany: Pią 09 Gru, 2011   

Witam serdecznie wszystkich :) 2 dni temu przyszła do mnie paczka z grą :) przyznam się ze zaskoczyła mnie ilością zasad ale oczywiście in plus :) jeden dzien spedzilem praktycznie na przerabianiu instrukcji a dnia następnego zasiadłem do rozgrywki solo , w celu zrobienia klimatu zacząłem grać w nocy i przyznam się , że byłem w szoku ponieważ dotąd dosyc sceptycznie podszedłem do grywalności na jedną osobę.A jednak moi drodzy - da się i to w dodatku jest wciągające i nie ukrywam , że jeżeli nie znajde partnerów do rozgrywki to nie będę się dwa razy zastanawiał i sam do niej zasiądę :) :) Mam nadzieje , że w razie jakichkolwiek wątpiliwości uzyskam na forum odpowiedzi na dręczące mnie wątpliwości a przyznam się że mam ich kilka.
 
     
cfsz
[Usunięty]

Wysłany: Pon 03 Wrz, 2012   

Często gram sam, mając czasem jedną postać a czasem 8; najmilej mi się gra w 6 :P i mając dodatkowo planszę Dunwich rzadko nie mogę ogarnąć wszystkich aktualnych zasad. Akurat Horror w Arkham to taka gra gdzie wszyscy gracze mają karty widoczne i grają razem "przeciwko grze". W takiej sytuacji gra solo absolutnie ma sens, zwłaszcza jak się czuje klimat lovecraftowego horroru (z moich znajomych prawie nikt).
Co do modyfikacji zasad, stosuję często wymienioną już wcześniej w tym temacie zasadę zabierania potworów do puli z obszaru na którym zamyka się brama - ma to fabularny sens a dodatkowo badacz po długiej wędrówce przez obce wymiary i zatopione miasta zasługuje na chwilę odpoczynku i nie musi zwiewać przed Dholem który akurat wlazł przez tą bramę w międzyczasie :D Zawsze też łączę fazy ruchu i utrzymania - ustalam umiejetnosci badaczy i od razu nimi poruszam. Lubię również odbywać dużo spotkań na obszarach, nie tylko biegać za wskazówkami, ekwipunkiem itd.
W ten sposób wygrywam w jakichś 30 % gier i bawię się miodzio. Przynajmniej tak miodzio jak się może bawić samotny fanatyk Lovecrafta :)
 
     
mathias999
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Wrz, 2012   

Jeśli już grać solo, to raczej lepiej wychodzi odwalenie wszystkich faz na raz dla jednej postaci i zajęcie sie potem następną, niż robienie każdej fazy każdą postacią. Pomijając Gears of War to chyba najlepiej adaptująca się gra do celów solo. Jednak by nie przytłoczył nas nadmiar reguł i zmian zasad najlepiej sprawdza się połączenie:
Podstawka+Dodatek z planszą+dwa bądź jeden dodatek mniejszy bez planszy. Najlepiej nie zawracać sobie głowy Heroldami.Dla mnie najbardziej do ogarnięcia to zestaw 4 badaczy (rozsądna ilość potworów i otwartych bram vs tego co można i na co trzeba reagować 4 badaczami - ta ilość to także optymalny zestaw "branży" badaczy". Jeden kasuje potwory, dwóch śmiga po Innych wymiarach i zamyka bramy, czwarty zajmuje się zdobywaniem i dystrybucją przedmiotów).
 
     
gregvip
[Usunięty]

Wysłany: Nie 07 Paź, 2012   

Witam.

Wczoraj po dłuższym czasie rozegrałem 2 partię Horroru (obydwie solo) i mam kilka przemyśleń.
Gra Horror w Arkham była jedną z pierwszych jeżeli nawet nie pierwszą grą którą kupiłem, zachęcony recenzjami, tematyką, ilością komponentów i przecudnej urody wykonaniem.
Pierwszą rozgrywkę rozegrałem gdzieś na przełomie 2011/2012 (wtedy zaczęła się moja obecna przygoda z grami). Kontrolowałem (lub bardziej próbowałem kontrolować) wtedy bodajże 3 badaczy. Grałem kilka godzin co chwilę zaglądając do instrukcji której nijak nie potrafiłem zapamiętać.
Tu następuje przerwa bo okazało się, że tak naprawdę nie jestem aż takim miłośnikiem ameritrashu za to jestem wielkim zwolennikiem eurogier (wtedy jeszcze tego nie wiedziałem) do chwili obecnej rozegrałem 234 rozgrywki w różnego ciężaru gry od Dobble po Caylusa i przeczytałem dziesiątki instrukcji. Co pozwoliło mi poznać wiele mechanizmów gier i poznać niejednokrotnie specyficzny język instrukcji.
I tak właśnie z uwagi na brak współgraczy postanowiłem ponownie zagrać sobie w Horror w Arkham.
Ponownie przeczytałem instrukcję i o dziwo okazała się ona znacznie prostsza niż pierwotnie. Lecz pomimo tego zasad w niej jest mrowie i co innego je zrozumieć a co innego zapamiętać tak by stosować intuicyjnie w trakcie gry.
Aby dobrze to zrobić nie można niestety zagrać w hardcora 1 gracz 1 badacz 1 mit co turę.
W takim przypadku człowiek tak bardzo zajmie się walką z samą grą, że nie ogarnie całych zasad -> zacznie grać źle -> z grą będzie coś nie tak -> zmniejszy się przyjemność z gry.

Po sprawdzeniu mogę polecić w celu nauki i utrwalania zasad takie reguły.
1 gracz, 2 badaczy, co turę losowana karta mitu lecz bez rozpatrywania tylko z dokładaniem żetonu wskazówki i przemieszczaniem potworów, co 3 tury pełne rozpatrzenie karty mitu z bramą nowymi potworami itp.
Ja wiem, że w takim przypadku gra jest bardzo łatwa ale po pierwsze pozwala dokładnie poznać miasto. Dokładnie poznać mechanizmy którymi rządzi się gra. Pozwoli skupić się zarówno na grze jak i na zasadach i nie zniechęci do gry z samego początku.

Potem gdy opanujemy już zasady i będziemy je stosować swobodnie (lub nawet staniemy się takimi ich znawcami jak sirafin - szacunek) i poprawnie bez ciągłego wertowania instrukcji spokojnie możemy zacząć podnosić poziom trudności (sam wiem, że w następnej partii będę rozpatrywał mity co 2 tury) lub dodawać dodatki.

To co napisałem podyktowane było taką refleksją, że w dziale poświęconym danej grze większość piszących to jej miłośnicy i czasami może zupełnie nieświadomie zapominają, że ktoś może być początkujący i nie zawsze najlepszą nauką pływania jest wrzucanie na gołąbką wodę. Tym bardziej, że takie gry jak Horror w Arkham czy Battlestar Galactica to zbyt dobre i zbyt wartościowe gry aby ktoś się do nich zraził i nie mógł tak jak my czerpać z nich radości (pomimo tego, że nie są to eurówki ;) ).
 
     
rzabcio
[Usunięty]

Wysłany: Pon 03 Gru, 2012   

Fajnie opisuje swoją ewolucję w świecie gier planszowych. Faktycznie, z czasem, gdy poznaje się coraz więcej gier mechanizmy w kolejnych z nich przestają zaskakiwać, a ich zrozumienie samo wskakuje na właściwe tory, prawie że automagicznie. :) Specyfiką Arkham Horror (jak i wielu ameritrashów) są nie tyle skomplikowane zasady, ale pierdylion wyjątków i specyficznych sytuacji. To sprawia, że gracze się gubią, nawet jeśli co chwila zerkają do instrukcji.

Trudność Arkam Horror polega w rzeczywistości na pewnym błędzie, który często jest powtarzany przez graczy - w szczególności nowych. Instrukcja bardzo duży mówi o pieczętowaniu bram, przez co Badaczom wydaje się, że to jedyna słuszna droga. Niestety nie jest to prawda. Pieczętowanie bram sprawia, że kolejne Karty Mitów odbijają się od pieczęci, przez kilka tur nic się nie dzieje i gra rozciąga się do mało sześciu godzin, po których przestaje być już przyjemna. A tymczasem warto spróbować zagrać całkowicie olewając pieczętowanie bram i skupiając się wyłącznie na zbrojeniu na przyjście Przedwiecznego, zamykając bramy okazjonalnie, by zyskać trofeum zamienne za Błogosławieństwo. Taka gra jest szybka, wciągająca i emocjonująca. Nawet grając jednym Badaczem na normalnym stopniu trudności. :)

Już tutaj kiedyś to pisałem, ale przypomnę.
Pewnego razu Fantasy Flight Games poprosiło na swoim profilu o porady dla początkujących Badaczy w mieście Arkham. Odpisałem:
- Sealing Gates is for sissies.
(Pieczętowanie bram jest dla maminsynków.)
 
     
Brylant
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

Właśnie zakończyłem pierwszą, samotną grę w HwA i powiem szczerze, że troszeczkę zabawy było mało, bo gra była strasznie łatwa. Jeden badacz, mity co turę, przedwieczny się dość szybko obudził, ale padł w pierwszej turze walki... Nie wiem, czy to kwestia szczęścia co do kart itp. ale jednak wolę grać w towarzystwie :)
 
     
wezuwiusz
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

o myślę że to kwestia szczęścia :D co to za przedwieczny był?
 
     
Galron
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

Jakim cudem padł w pierwszej turze walki?
 
     
wezuwiusz
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

jeden gracz = jeden sukces do zdjęcia żetonu, dobrze dobrana broń, ewentualnie umiejętność walka/waleczność plus wskazówki wydawane na teście walki, być może dubeltówka a nawet zaczarowana dubeltówka (szóstka podwójnym sukcesem) a może Joe Diamond w tym wszystkim i oczywiście odpowiedni Przedwieczny. Aha, i błogosławieństwo też się przyda :D Mieliśmy kiedyś takie kombo że zaraz przed przebudzeniem przedwiecznego wylosowaliśmy kartę Mitów gdzie za test szczęścia dostaje się błogosławieństwo a przedwiecznym był Hastur a poziom paniki wynosił głupie JEDEN :D Ale ciekawy jestem historii Brylanta.
 
     
Brylant
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

Przedwiecznym właśnie był Hastur, jednak obudził się przez poziom paniki i potwory, więc miał -10. Przypuszczałem, że tak się stanie stąd skupiłem się jedynie na zbieraniu wskazówek, gdyż i tak broń by mi nic nie dała z racji jego fizycznej odporności. Zapieczętowałem jedną bramę, zdobyłem błogosławieństwo i starałem się unikać potworów. Grałem jako prywatny detektyw, a w końcu kiedy się przebudził miałem z 20 wskazówek przy sobie i zaczęliśmy: wskazówka odpada, dwie kości, sukces, żeton zagłady mniej, wskazówka odpada, dwie kości, dwa sukcesy itp. W końcu Hastur padł, a mi zostało dalej z 8 wskazówek ;)

EDIT: Przedwieczny, tak samo jak i postać była losowana, więc chyba miałem szczęście.
 
     
Galron
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

Wiec Hastur nie padł w pierwszej rundzie tylko w kilku. A już myślałem, że zastosowałeś jakieś kombo o którym nie wiem.
 
     
rzabcio
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

Podczas używania Waleczności dostajesz dodatkową kość, gdy wydajesz wskazówki, nieistotne, jaką ich liczbę. Nie możesz dodać wskazówki i rzucać dwoma kośćmi, by za chwilę odrzucić kolejną wskazówkę i znowu rzucać znowu dwoma kośćmi, gdyż to jest ta sama walka. W takiej sytuacji, jeśli odrzucisz n wskazówek dostaniesz n+1 kości, a nie 2n. Miałbyś więc 21 rzutów i byłoby na styk. ;)

Dodam jednakże, że taktyka dobra. Też w grze 1-osobowej od razu przygotowuję się na przyjście Przedwiecznego, broń, wskazówki, okazjonalna brama zamieniona na Błogosławieństwo i można szaleć. :)
 
     
Brylant
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

Galron napisał/a:
Wiec Hastur nie padł w pierwszej rundzie tylko w kilku. A już myślałem, że zastosowałeś jakieś kombo o którym nie wiem.


Padł w pierwszej, gdyż nawet razu nie zaatakował, a właśnie atak przedwiecznego kończy rundę walki i ponownie pozwala zmienić skille itp. oraz na kolejny atak badaczy. Jednak przy używaniu wskazówek ten atak może trwać i trwać.

rzabcio napisał/a:
Podczas używania Waleczności dostajesz dodatkową kość, gdy wydajesz wskazówki, nieistotne, jaką ich liczbę. Nie możesz dodać wskazówki i rzucać dwoma kośćmi, by za chwilę odrzucić kolejną wskazówkę i znowu rzucać znowu dwoma kośćmi, gdyż to jest ta sama walka. W takiej sytuacji, jeśli odrzucisz n wskazówek dostaniesz n+1 kości, a nie 2n. Miałbyś więc 21 rzutów i byłoby na styk.


No właśnie nie bardzo, gdyż:
Unique Ability: Hunches - Any Phase: Joe rolls one extra bonus die when he spends a Clue token to add to a roll.

Czyli jasno jest napisane, iż dostaje dodatkową kość, za każdą wskazówkę jaką wydaje, a że nie ma tutaj żadnego ograniczenia co do ilości używania tej umiejętności, to za każdym razem będę rzucał 2 kośćmi, a nie jedną przy używaniu wskazówki.

EDIT: Na tej stronie, zadano identyczne pytanie (CTRL + F = Joe Diamond) i tam również zostało polecone, że w przypadku tego badacza używa się wzoru 2n, a nie n+1.

http://forum.rpg.net/arch...p/t-511981.html
 
     
wezuwiusz
[Usunięty]

Wysłany: Wto 04 Gru, 2012   

właśnie dokładnie tak to działa, że odrzucasz wskazówkę - dostajesz dwie kości a potem se jeszcze jedną odrzucasz. Przecież nikt nie może wymagać byś odrzucił od razu en wskazówek. Możesz sobie po jednej odrzucać i nic nikomu do tego (do momentu aż nie dopadnie Badacza pewna Karta Szaleństwa ale to zupełnie inna historia).

A gdy Joe Diamond ma umiejętność Waleczność to za każdą wskazówkę dostaje trzy kości czy cztery?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.1 sekundy. Zapytań do SQL: 13