 |
galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta
|
Pułapki, gąszcz pułapek |
Autor |
Wiadomość |
Radziol88 [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 08 Lis, 2013
|
|
|
Lekt napisał/a: | Radziol88 napisał/a: | Przejrzałem karty na lotrlcg.com i stwierdzam, że nie może być inaczej.
To że wróg wpada w jedną pułapkę nic nie zmienia przy rozpatrywaniu kolejnej. |
Czyli zasada przypasowania wrogów po odkryciu przeciwności w momencie testu zwarcia nie ma tutaj racji bytu? Skoro jak już pisałem miałem na stole w SP 3 pułapki. W jedną wpadł już wróg, którego rozpracowywałem, to wedle zdroworozsądkowej logiki - kolejna łachudra z talii Spotkań wpada w pierwszą wolną pułapkę, o ile nie jest odporna na efekty kart Graczy. Według klucza - wolna pułapka - wróg odkryty z tS - może wpaść / nie może - wpada i po sprawie. Wówczas sens posiadania kilku kart pułapek traci sens, gdyż jeżeli dobrze zrozumiałem Radziola to jedna pułapka "obsłuży" wszystkich mogących w nią wpaść wrogów, dobrze kombinuję? |
Nie jestem pewien czy do końca łapię
Ogólnie masz 3 nieużyte pułapki w SP, odsłaniasz pierwszego wroga, który nie jest na nie odporny i dołączasz wszystkie 3 do niego i nikogo innego. |
|
|
|
 |
balint [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 08 Lis, 2013
|
|
|
Na to wychodzi... |
|
|
|
 |
mroni [Usunięty]
|
Wysłany: Sob 09 Lis, 2013
|
|
|
Ok, a jak mamy starcie na samotnej skale? Przechodzimy etap pierwszy mając powiedzmy kilka pułapek w strefie przeciwności. I w etapie drugim wchodzą nam trolle do SP. Moim zdanie wchodzą jednocześnie i wtedy co? Wybieramy jednego, do którego dołączamy wszystkie pułapki, czy możemy dowolnie je rozdysponować? |
|
|
|
 |
Radziol88 [Usunięty]
|
Wysłany: Sob 09 Lis, 2013
|
|
|
mroni napisał/a: | Ok, a jak mamy starcie na samotnej skale? Przechodzimy etap pierwszy mając powiedzmy kilka pułapek w strefie przeciwności. I w etapie drugim wchodzą nam trolle do SP. Moim zdanie wchodzą jednocześnie i wtedy co? Wybieramy jednego, do którego dołączamy wszystkie pułapki, czy możemy dowolnie je rozdysponować? |
Na kartach jest "pierwszy" a nie coś w stylu "jeden z pierwszych", więc powinien być wybrany jeden.
Czyli jak dla mnie pierwszy gracz (jak zawsze) musi wybrać, który z trolli będzie uznany za pierwszego i on zgarnie wszystko. |
|
|
|
 |
Lekt [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 20 Lis, 2013
|
|
|
Radziol88 napisał/a: | Ogólnie masz 3 nieużyte pułapki w SP, odsłaniasz pierwszego wroga, który nie jest na nie odporny i dołączasz wszystkie 3 do niego i nikogo innego. | W takim razie ta interpretacja obala mój system gry i mocno podważa sensowność istnienia karta typu "pułapka". Wciąż trzymam się uparcie twierdzenia, iż zachodzi tu akcja-reakcja: Akcja=pułapka chwyta wroga -> reakcja=pułapka zostaje wykorzystana i "zużyta" na pierwszego odkrytego z talii Spotkań wroga (tylko jednego), do którego takowy dodatek dołączyć można bez koligacji z treścią zapisu na jego karcie. Z jednej strony kłania się ma wola uproszczenia, gdyż 3 pułapki w SP sporo zdziałają, acz kwestia ich używalności wciąż pozostaje dla mnie nierozstrzygnięta.
Chyba, że kart pułapek było by więcej i każda oddziaływałaby na nieco inne parametry wrogów - niwelując siłę ataku czy co rundę odbierając 1 punkt wytrzymałości. Ot przykład z wpadnięciem we wnyki - krew orcza czarna się leje, wróg jest ranny i powoli traci siły itd. itp. |
|
|
|
 |
Radziol88 [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 20 Lis, 2013
|
|
|
Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem twoją interpretację.
Możesz ją rozwinąć? I ewentualnie czymś podeprzeć? |
|
|
|
 |
Lekt [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 20 Lis, 2013
|
|
|
Radziol88 napisał/a: | Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem twoją interpretację.
Możesz ją rozwinąć? I ewentualnie czymś podeprzeć? | Podeprę to wyłącznie własnymi przemyśleniami nad grą, gdyż nie mam zamiaru toczyć wojny o pietruszkę z instrukcją do gry i oficjalnymi FAQami. Uważam jedynie, iż zasady stosowane oficjalnie do kart pułapek - raz - zaburzają ich fabularną sensowność, dwa - obniżają przydatność owego podrodzaju karty jako dodatku z talii Gracza.
Podałem przykład, gdy grając miałem w talii trzy pułapki. Traf szczęśliwy, iż po kilku rundach wszystkie wylądowały w SP. Błąd z moje strony, iż nie usuwałem ich z owej strefy, gdy wróg doń dołączono opuścił grę pokonany. Przyznałem się bez bicia i teraz gram poprawniej (dopiero post factum dotarło do mnie, że może tutaj zadziałać zasada "zużycia" pułapki, a zatem kartę należy odrzucić jako "wyczerpaną-zepsutą-zużytą").
Jednakże stosowałem zasadę, iż skoro w jedną pułapkę wpadł już wróg, to kolejny wpada w następną itd. Czysta logika.
Jednak karta sama w sobie przez wzgląd na Waszą interpretację przepisów, iż na stole leżą 3 pułapki i wpada w nie pierwszy odkryty wróg z tS na raz jest dla mnie nie logiczna - dla mnie jako gracza, który lubi takie atrakcje jak uwięzienie czy przechwycenie wrogiej karty - patrzcie PAK i karta Pęta Angainor, owzem karta nieoficjalna, acz dająca upust i wyraz mojej woli w podejściu do "pułapek" maści wszelakiej.
Radziol88 kwitując powyższe w jedno krótkie zdanie:
Pułapka raz użyta na jednego wroga zastawiona, co to by tylko jeden wróg w nią wpadł. Oto moja rozkimina sytuacji z tytułowym gąszczem pułapek.
Ufam, iż teraz wyraziłem się nieco jaśniej |
|
|
|
 |
Radziol88 [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 20 Lis, 2013
|
|
|
Lekt napisał/a: | Jednakże stosowałem zasadę, iż skoro w jedną pułapkę wpadł już wróg, to kolejny wpada w następną itd. Czysta logika. |
To mnie najbardziej interesuje
Czyli rozumiem, że jak masz 3 pułapki w SP i odsłaniasz wroga, to dołączasz do niego jedną wybraną pułapkę, a reszta czeka na kolejnego?
Jeśli tak, to spoko, ale śmiem twierdzić, że absolutnie wbrew zasadom |
|
|
|
 |
balint [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 20 Lis, 2013
|
|
|
Radziol88 napisał/a: | Lekt napisał/a: | Jednakże stosowałem zasadę, iż skoro w jedną pułapkę wpadł już wróg, to kolejny wpada w następną itd. Czysta logika. |
To mnie najbardziej interesuje
Czyli rozumiem, że jak masz 3 pułapki w SP i odsłaniasz wroga, to dołączasz do niego jedną wybraną pułapkę, a reszta czeka na kolejnego?
Jeśli tak, to spoko, ale śmiem twierdzić, że absolutnie wbrew zasadom |
Pozwolę sobie zabrać głos jako twórca niniejszego wątku.
Też ogranęły mnie potężne wątpliwości i szczerze mówiąc też tak to interpretuję jak Lekt, ale pewny swojej racji nie jestem.
Spojrzę na temat z innej strony, o czym zresztą wspominałem.
Mumakila leżącecgo w trzech pułapkach naraz wyobrażam sobie, a jakże. Natomiast kruka czy inną wronę lub nietoperza już nie.
Ponadto działanie talii na pułapkach. Przy zastosowaniu zasady, że jeden wróg, jedna pułapka, talia sprawdza talia sprawdza się dobrze, ale bez przegięć. Natomiast przy zasadzie jeden wróg = trzy pułapki, to... w zasadzie grywalność tego spada w sposób znaczący. I tu trzeba zastanowić się co szanowny poeta miał na myśli tworząc pułapki. |
|
|
|
 |
TomB [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 21 Lis, 2013
|
|
|
balint napisał/a: | Mumakila leżącecgo w trzech pułapkach naraz wyobrażam sobie, a jakże. Natomiast kruka czy inną wronę lub nietoperza już nie. |
Szczerze powiedziawszy to ja sobie wron złapanych do dołu w ziemi też nie bardzo wyobrażam, ale to tylko tak naprawdę kwestia opowiedzenia sobie fabuły, którą wszak jedynie skrótowo budujemy w trakcie partii.
Podobnie rzecz ma się z trzema pułapkami. Uważam, że pierwszy wróg, zgodnie z treścią pułapek, wpada we wszystkie na raz i można to sfabularyzować w ten sposób, że złapaliśmy go w szczególnie groźną i udaną pułapkę, przy konstrukcji zastosowaliśmy więcej niż jeden patent (nie tylko zwykły dół, ale też zatrute żerdzie, na które się nabił i co tam nam jeszcze wyobraźnia lub rysunki z kart podpowiedzą).
balint napisał/a: | Przy zastosowaniu zasady, że jeden wróg, jedna pułapka, talia sprawdza talia sprawdza się dobrze, ale bez przegięć. Natomiast przy zasadzie jeden wróg = trzy pułapki, to... w zasadzie grywalność tego spada w sposób znaczący. |
Moc poszczególnych kart często jest kwestią dyskusyjną. Ilu graczy, tyle opinii i właśnie dlatego w to gramy, nieprawdaż? |
|
|
|
 |
Radziol88 [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 21 Lis, 2013
|
|
|
Mam tylko oryginalny tekst
Cytat: | If unattached, attach XYZ to the next eligible enemy that enters the staging area. |
"eligible" oznacza, że wróg nie jest odporny na karty graczy, nie ma zakazu dołączania dodatków, itp.
Jest to jedyne ograniczenie jakie widzę.
Nie istnieje limit dodatków jakie może mieć jeden przeciwnik.
Dołączam pierwszą pułapkę, to oczywiste.
Zgodnie z zasadami cytowany tekst to efekt stały i rozpatrzenie takiego efektu na jednej karcie w żaden sposób nie sprawia, że nie rozpatruję efektu z innej karty.
Sprawdzam więc tekst drugiej pułapki. Czy przeciwnik jest nadal "eligible"? Oczywiście.
Pierwsza pułapka w żaden sposób tego nie zmienia. Na przeciwniku nie pojawiła się nagle odporność na karty graczy, nie ma nadal zakazu dodatków, a posiadanie już jednego dołączonego dodatku nie ogranicza nas z dołączeniem kolejnego.
A sam tekst pułapki nie zawiera żadnej dowolności w stosowaniu.
Realizm w tej grze jest szyty grubymi nićmi wszędzie, więc argument "nie wyobrażam sobie" śmiem uważać za nic nie wnoszący.
Grywalność kart? Kwestia nieścisła, a wiele kart jest grywalnych tylko w określonych warunkach.
Cytat: | co szanowny poeta miał na myśli |
Absolutnie się nie zgodzę.
Jeśli dyskutujemy o zasadach, to nie widzę sensu zastanawiania się nad intencjami twórców. To co mnie interesuje, to zasady jakie mamy i co z nich wynika. Jeśli twórcy mieli intencje sprzeczne z wynikiem, to dali ciała. Ale dopóki tego nie sprostują, to poprawne zasady mogą być tylko takie, jakie wynikają z tego co mamy.
Oczywiście możemy sobie snuć domysły, ale nie mają one dla mnie żadnej wartości podpierającej interpretację. |
|
|
|
 |
Corran [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 21 Lis, 2013
|
|
|
Ja też uważam, że zgodnie z zasadami należy wszystkie pułapki dołączyć do pierwszego (czyli jednego) wroga. Sprawa grywalności wydaje mi się tu dość prosta. Nie umieszczamy w SP jednocześnie kilku identycznych pułapek i nie będzie problemu. Jeśli natomiast umieścimy tam różne pułapki, to osiągniemy efekt wspomniany wcześniej - jedna pułapka zablokuje wroga w SP, a inna umożliwi atak na niego.
Mam też własne wątpliwości związane z pułapkami. Niedawno zdarzyło mi się kilkakrotnie zastosować pułapkę (teraz nie pamiętam nazwy karty), która mówi, że wróg nie jest brany pod uwagę podczas testu zwarcia i ma obniżone zagrożenie, więc mógłby sobie siedzieć w SP do końca gry, ale jakoś dziwnym trafem za każdym razem wpadali w nią wrogowie, którzy zadają rany właśnie ze strefy przeciwności: ork zadający stamtąd rany w każdej rundzie (na dodatek taki, z którym nie można wejść w zwarcie dobrowolnie - i tu przydałaby się druga pułapka, która umożliwia atak do SP), ktoś z Łucznictwem X, albo taki, który poprawia statystyki innych wrogów będąc w SP. Zacząłem się zastanawiać, czy powinno być tak, że schwytany wróg, który nie może się ruszyć z miejsca, wciąż celnie razi moje postacie albo np.podnosi morale swoich współbraci? Trzymając się ściśle zasad - tak, po prostu miałem pecha. I tak grałem, ale jak zobaczyłem tę dyskusję, to postanowiłem podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Pewnie przydałby się jakiś wpis do FAQ na ten temat... |
|
|
|
 |
Kulgan [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 21 Lis, 2013
|
|
|
Też gram, że wszystkie pułapki idą do pierwszego wroga, bo, niestety, tak wynika z treści Pułapek. Oczywiście zgadzam się z wszystkimi graczami, którzy sarkają na to, ale tak jest i nic na to nie poradzę. |
|
|
|
 |
balint [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 21 Lis, 2013
|
|
|
Dobra panowie,
W sumie dobrze, że założyłem ten wątek, bo siła różnych argumentów jest znacząca, a i warto było wymienić się poglądami.
Ale chyba jednak przekonaliście mnie do tego, że wszystkie trzy pułapki lecą w jednego wroga. I chyba rzeczywiście trzeba je uważnie zagrywać, po jednej każdego typu równocześnie. W sumie w grze solo to i tak z reguły wystarczy. No i sprzymierzeniec wyciągający je ze stosu kart odrzuconych będzie tu zbawcą
Z jednym się tylko nie zgodzę: to forum jest najlepszym przykładem tego, że intencje twórców często gęsto są nie jasne. Ale to właśnie chyba sprawia, że mamy o czym zażarcie dyskutować |
|
|
|
 |
Radziol88 [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 21 Lis, 2013
|
|
|
balint napisał/a: | Z jednym się tylko nie zgodzę: to forum jest najlepszym przykładem tego, że intencje twórców często gęsto są nie jasne. Ale to właśnie chyba sprawia, że mamy o czym zażarcie dyskutować |
Intencje możemy tylko zgadywać
Chodzi mi o to, że argument w stylu "sądzę, że intencją było XYZ, więc ja tak gram" to słaby argument za interpretacją zasad.
W takiej grze musi się pojawić masa miejsc, gdzie ostatecznej interpretacji zasad trzeba się domyśleć i ostatecznej odpowiedzi nie mamy i nieraz nigdy nie dostaniemy.
I wbrew pozorom lubię dyskutować |
|
|
|
 |
|
|