 |
galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta
|
PBF #79 Niczym feniks z popiołów |
Autor |
Wiadomość |
Germanus [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 27 Sty, 2015
|
|
|
Dziękuję wszystkim za miłą grę. Przede wszystkim Czarnemu Jaszczurowi za umożliwienie jej dokończenia. Ponadto brawa dla Gamaliela za to że tak profesjonalnie się bronił oraz za to, że jak podpisaliśmy rozejm był on przestrzegany co obecnie jest rzadkością.
Jeśli chodzi o wieżę to Lannister zrobił to co należało.
ps. nie miotałem się tylko zgodnie z memorandum starfallskim wycofałem ciężki sprzęt z terenu walk. SM było odpowiednim ku temu terenem bo nie zapychałem sobie armii a ponadto lekko kontrolowałem Lannistera, który za szybko się rozrósł. Poza tym jeśli coś wygląda, ze się miotam to dobrze. Stary dobry Sun Tsu doceniłby to, że wygrywam, kiedy przeciwnik mnie nie docenia
Dzięki też Greyjoyowi za miłą współpracę. Czasem trzeba było się potargować, ale inaczej nie odniósł bym sukcesu.
Generalnie to było moja pierwsza gra w której decydowały beczki. Wszystko na wysokim poziomie i wyrównane niemal do końca (poza biednym Starkiem). |
|
|
|
 |
gamaliel [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Sty, 2015
|
|
|
Gratulacje zwycięzcy
mimo uników przed królową cierni to ona zdecydowała
Podziękowania dla prowadzącego za sprawną grę.
Podziekowania pozostałym graczom.
Co będę wspominał to Lannister na północy, to jednak rzadki widok. |
|
|
|
 |
Germanus [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Sty, 2015
|
|
|
jak Tyrell ma 3 marsze i praktycznie zamyka tor tronu to nie ma innej opcji aby na Starfall nie zrobił imprezy z babcią/lorasem |
|
|
|
 |
Czarny Jaszczur [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Sty, 2015
|
|
|
Trzeba przyznać, że w okolicach Winterfell sporo się działo, przechodziło z rąk do rąk a zginęło tam chyba najwięcej jednostek (przede wszystkim Stannisowych)
Lannister się ładnie rozkręcał ale to chyba wydarzenia były gwoździem do trumny. Ciężko jest utrzymać tyle akwenów przy tak silnej flocie przeciwnika. |
|
|
|
 |
Leśnik [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Sty, 2015
|
|
|
Wydarzenia owszem nie pomagały, ale gdybym licytację zrobił lepiej to byłoby lepiej. 2 razy też knułem, jak sprawić by GJ przewinął się na Balonie i już witałem się z gąską, już byłem w ogródku i nic z tego nie wychodziło. |
|
|
|
 |
guzu [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Sty, 2015
|
|
|
Dzięki CzarnyJaszczur, że nas przygarnąłeś pod swoje skrzydełka
Pod nieaktywność Sardo najlepsze prowadzenie gier na forum obecnie.
Co do samej gry to dobrze mi się grało do czasu syndromu lidera, kiedy to każdy chce Cię bić. Ostatecznie wyszło bardzo dobrze, utrzymałem swoją pozycję, beczki też były tylko, że bez wydarzenia choroba.
Co do relacji z Lannisterem to moja "zdrada" była skutkiem Twoich Leśniku zapędów na Północ. Według umowy ja zajmuję się Starkiem ty Greyjoyem. Gdy zauważyłeś słabego podgryzionego Starka sam rzuciłeś się na Północ statkami ingerująć w moją strefę wpływu - nie chciałem ani nie był mi potrzebny tam wspólnik, który w dogodnej chwili i tak by pomagał Starkowi, ot i cała tajemnica "zdrady" Baratheona rozwiązana.
Co do Starka, to sam sobie napietał biedy mobilizując jednostki lądowe zamiast statków - żal było z takiej okazji nie skorzystać
Dzięki za grę pozostałym graczom. |
|
|
|
 |
Leśnik [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Sty, 2015
|
|
|
Muszę przyznać, że znalazłem się na północy przypadkiem. Atakując BoI chodziło mi tylko o lepsze przewinięcie względem GJ. Nie wiem czy Levi mnie tam wpuścił bo tak chciał (liczył na pomoc, którą otrzymał) czy był to bąk w jego zagraniu, wyszło tak, że przez chwilę byłem panem północy.
Najlepiej na tym nie wyszedłem, doszedł nowy silny przeciwnik, rozproszyła się moja uwaga na GJ, którego trzymałem w szachu, byłem dość mocny to i Tyrell dołączył do podskubywania Lannistera. Efekt końcowy widać, najgorsza pozycja. |
|
|
|
 |
Vickon [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 28 Sty, 2015
|
|
|
Miałem już przyjemność grać u Czarnego Jaszczura. Prowadzenie na wysokim poziomie, oby więcej tak zaangażowanych prowadzących.
Gratuluje zwycięzcy.
Moja gra, była w dużej mierze odzwierciedleniem decyzji innych rodów. Grałem bez zabawy w politykę. Papierowa "współpraca" ze Starkiem, była tylko na papierze i od początku tak ją postrzegałem. Postawiłem na zażartą konfrontację z Lannisterem. Miał jednak swoich protektorów i się nie udało. Dalej to już było szukanie szansy na podgryzienie, bo szanse na wygraną były raczej iluzoryczne. |
|
|
|
 |
Czarny Jaszczur [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 29 Sty, 2015
|
|
|
Dziękuje za słowa uznania
Od siebie dodam jeszcze, że bez aktywnych graczy nie ma mowy o sprawnej rozgrywce. To przede wszystkim dzięki Wam gra miała bardzo dobre tempo |
|
|
|
 |
|
|