galakta.pl

Shutt

Owszem, bo dalem ciala i zla osobe zaatakowalem xD
Nie chciało mi sie liczyc

Beez

Wszystko na Seagard.
Dowódca pw choć wszystko jedno

Shutt

Beez

był ten od koników (został mi na ręce littlefinger)

reszka

zdejmuję ostatni marsz - nic to nie zmienia a i tak zamek stracę.

Richtus

Ooo, a to niespodzianka. Nie miałem w planach odbijania zamków od Dzikich i Arryna w zasadzie też nie miałem ruszać ale w tej sytuacji jednak muszę ruszyć.
Wszystko na Coldwater. Dowodzi Roose, u Arryna Littlefinger został. 11vs10. Jeśli wszystko dobrze przeliczyłem to poziom mojego farta w grach na tym forum to over 9000 xD

Martin

O kurde

no, tego się nie spodziewałem

gratuluję wygranej. To chyba najbardziej wyrównana gra na forum, bo 5 z 6 graczy kończy grę z 6 zamkami

Shutt

Ile zamków ma Bolton? O.o

Gog

zamki:
Bolton 4 / w tym 2 twierdze / 6ta pozycja na torze zaopatrzenia
Arryn 4 / w tym 2 twierdze / 5ta pozycja na torze zaopatrzenia
Frey 4 / w tym 2 twierdze / 4ta pozycja na torze zaopatrzenia
Greyjoy 4 / Dzicy 4
Glover 3

Gratulacje dla Boltona Richtusa za zdobycie korony 7miu królestw

Martin

Arryn i Frey są na odwrót

Beez

ja to widziałem

I dlatego strasznie się zasmuciłem, że grey mnie w swoim ostatnim marszu nei zaatakował (przewijka). Zdziwiłem się także, że Dziki odpuścił zupełnie (w takiej sytuacji zawsze staram się nie dopuścić aby to osoba z która walczę wygrałą - ale to już kwestia osobista i każdy ma prawo ustalać to jak chce:) ) Shutt - dlatego nie wymieniłęm ciebie w roli potencjalnych wygranych bo przy najlepszym dla ciebie układzie to z Boltonem przegrywałeś

Ogólnie Gratulacje dla Boltona, ale tak szczerze powiedziawszy to myślę, że praktycznie każdy po tej partii może czuć się jako tako zwyciezca, bo gry z tak wyrównanym końcem jeszcze nie miałem do czynienia (żeby to zaopatrzenie między 3 graczami decydowało, a duże zamki wyłoniły tą 3 z 5 osób kończących z 4zamkami) Więc tak - oficjalny zwycięzca jest, ale tu tyle było zależności i wyborów poszczególnych graczy, które zaważyły że nie ma się nad tym zwyciestwem co rozpływać

(Ogólnie bez urazy Boltonie bo nie mówie za zagrałeś źle - raczej że wszyscy zagrali równie dobrze )

Podziekowanie za sojusz dla Shutta - sorka, że to ja musiałem zdradzić, ale po grze chyba możesz stwierdzić, że zrobiłbyś to samo na moim miejscu albo przynajmniej ze nie było to aż takie głupie - w innym wypadku - gdybym tego nie zrobił myślę, że to ty odbierałbyś teraz gratulacje, a dzięki temu nawet samemu się otarłem o zwycięstwo.

O grze Arrynem - gra się beznadziejnie - nigdy więcej xD
Cała grę miałem wrażenie, ze jestem pachołkiem który każdy przestawia jak chce i samemu nie wiele znacze i nie mam za wielu możliwości

Gog

reszka

a to sorry, nie wiedziałem, że mój marsz miał jakiekolwiek znaczenie. Nawet jadąc wszystkim na Boltona było 6 do 5, on kładzie "4" i mam tylko 4 punkty na Karholdzie. Ja musiałem rzucić "4" żeby Karhold zająć remisem 9 do 9 po redukcji konia.

Wtedy on zajmuje mi goły zamek i 2x konikiem odbija Karhold. Zostaję z 1 zamkiem mniej. Dlatego zdjąłem marsz.

Gdybym wiedział, że to będzie miało znaczenie, atakowałbym i dał wygraną Arrynowi - to nie ze złej woli Beez, nie skalkulowałem tego.

Podsumuję grę:

Gog - super, jak wiele razy mówiłem, Twój sposób prowadzenia gry znajduje moje uznanie.

Wersja gry - rewelacyjnie dopracowana, brak przegięć ze wszystkich oryginalnych wersji działa na korzyść.

Karty rodów - mam wrażenie, że teraz wszystko jest ok i chyba nic bym nie zmieniał.

Plansza - podtrzymuję swoją wersję sprzed początku tej gry - połączyłbym strong song i góry księżycowe - strasznie brakuje silnej granicy lądowej Arryn-Frey. Przy takiej długiej drodze, żadnemu się nie opłaca tam iść (poza 1 atakiem, który się utrzyma 1 turę, więc w ostatniej rundzie jak znalazł). I dodałbym 2 porty wychodzące na Szczęki - w Coldwather i czymś tam "Nad Wodą". Szczęki są najbardziej specyficznym akwenem w całej grze a 3 porty to 3 strefy wpływów.

Rody - tylko dzikich opiszę. Bolton i Glover znowu mieli sojusz i ciężko sie wtedy gra. Jeszcze ciężej było, bo wybrałem, że będę walczył z Gloverem. Ale ten w 2 i 3 turze nie położył żadnego marszu, w 3 i 4 tylko 1 na statkach, to był totalny defens. Jest to fatalna taktyka, bo nie pozwala sie rozwinąć. A ja też nie byłem w stanie sie przebić przez taką obronę, liczyłem na marsze i interakcję, z której wyjdę zwycięsko, ale total defens jest nie do przejścia. Dlatego przerzuciłem sie na Boltona olewając zachód całkowicie a i tak Gloverowi nie udało sie nawet połączenia morzami zrobić. Po zmianie przeciwnika gra zrobiła się ciekawsza. Zabrakło mi z tury czy 2 na przywrócenie sobie szans na jakikolwiek rozwój po 5 turach spędzonych na uganianiu się za broniącym sie gloverem a jeszcze na koniec moich szachów dostałem pięścią w twarz od Greya, który po zmianie prowadzącego zmienił sympatie rodowe.

Najbardziej wyrównana wersja GOT ever made.

Beez

heh w takim razie wszystko jasne

Gdybym był tobą to atakowałbym Boltona jeszcze z jednego powodu.
Być może tym atakiem zapewniłbyś sobie wygraną, bo bardzo wiele osób wyznaje zasadę w swoim ostatnim marszu "bić lidera" Więc uderzyłby we mnie, a ciebie oszczędził

I skończyłbyś jako jedyny z 5 zamkami ^^ (Mało prawdopodobne ale lepsze 0,5 % szans niz poddac sie :d
To tyle.

Btw gog - skype akutalny ?

Gog