 |
galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta
|
Postrzeganie Magii i Miecza |
Autor |
Wiadomość |
arkoski84 [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 24 Gru, 2008 Postrzeganie Magii i Miecza
|
|
|
Moja zona nasmiewa sie ze mnie i z tego forum(z gory przepraszam !).Bawi ja to ,ze traktujemy te gre tak powaznie.To,ze roztrzasacie interpretacje zasad ,malujecie figurki(tez bym chcial ,ale nie umiem ) ,itp.W dzisiejszych czasach ,na przykladzie moich znajomych,mam na mysli plec brzydka (mysle,ze wszedzie jest podobnie?!),rozmawia sie glownie o sporcie ,troche o polityce,nie bede wspominal o pieniadzach .Dziwi ja to i moich znajomych niestety tez,ze mozna jarac sie gra planszowa.Zwlaszcza ,iz zyjemy w dobie gier komputerowych.Ja tez jestem posiadaczem konsoli(nie bede robil reklamy ).Niestety gry komputerowe bawia mnie ok.2 do 5 dni ,a Magia i Miecz jara mnie nieustannie od ponad 12 lat ( no z malymi przerwam)i!!!Dla mnie to gra mistrzowska i kultowa!!!Juz nie moge sie doczekac jak dostane w rece nowa edycje.Wtedy poczekam ,az moja mala coreczka pojdzie spac i bede mogl pyknac partyjke.
Czy ktos z Was, doswiadczyl takiego braku tolerancji ?
Pozdrawiam maniakow MiM. |
|
|
|
 |
moonman [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 24 Gru, 2008
|
|
|
Z MiMomaniakami jest ten problem, że przeważnie mają klapki na oczy i widzą tylko MiM
Chociaż darzę MiM uwielbieniem, sentymentem itd. to tak naprawdę MiM wypada blado pośród dzisiejszych gier. W sumie MiM nadaje się do gry w starym towarzystwie wychowanym na grach Sfera, Encore lub do gry z dziećmi. Zagraj z żoną w Zaginione Miasta, ze znajomymi w Cytadelę, Osadników z Catanu. MiMem ciężko zarazić planszówkowym bakcylem. |
|
|
|
 |
aro_kal [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 24 Gru, 2008
|
|
|
Czołem
Nic a nic mnie nie rusza czyjeś ględzenie. Nikt też z mojej planszówki się nie naśmiewa ani z tego, że ją lubię. Moje najważniejsze hobby, poza piłką nożną, w którą gram dwa razy w tygodniu, to klocki lego. Chłop pod trzydziestkę nie powinien się tym bawić, a ja mam cały dom tym zawalony. I mam opinie wielu w nosie. Zresztą, jak się coś naprawdę ładnego wybuduje to inaczej ludzie na to patrzą. Chcesz to zerknij co moi znajomi potrafią wysmażyć www.lugpol.pl.
Nie pisz, że nie umiesz malować figurek. Mi się moje, szare nie podobały. W życiu nic nie malowałem poza ścianami. Skoczyłem do sklepu modelarskiego, kupiłem 9 farbek i lakier, dwa pędzelki (w sumie jest potrzebny tylko jeden) i zacząłem malować (koszt 100 zł). Nabiera się wprawy z każdą kolejną postacią. Ostatnia (elf) wyszła mi tak pysznie, że nie mogę się nadziwić, że to ja zrobiłem. Wykańczałem detale wykałaczką. Wciąga to jak diabli. Siedziałem 4 późne wieczory (czasami do 2 w nocy) i cierpliwie malowałem. Żona mnie nie polubiła za to bardziej. Nie zastanawiaj się czy je malować. Maluj i już. Będziesz zachwycony. |
|
|
|
 |
8janek8 [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 24 Gru, 2008
|
|
|
Nie jestem jeszcze skuty łańcuchami, ale moja fiancée również o to ciosa mi kołki na głowie Z drugiej strony cieszy się jak dziecko, kiedy gra ze mną i zwłaszcza kiedy wygrywa. To chyba gra fantasy z młodości każdego 20-parolatka.
moonman - nie mogę się z Tobą zgodzić - ja "zarażam" teraz każdego, kto tylko zobaczy grę - i nie przesadzam ani krztynę.
arkoski84 - pozdrów żonę |
|
|
|
 |
Kufir [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 24 Gru, 2008
|
|
|
Dla mnie MIM to KULT!!!
Wychowałem się na tej grze, zaraziłem fascynacją do niej wielu graczy.
A że ktoś się śmieję, że stary facet (25 lat ) gra w taka grę ? Niech się śmieją!
Dziewczyna też się śmiała, zagrała raz, drugi i teraz nie może doczekać się kolejnej partii |
|
|
|
 |
uther [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 25 Gru, 2008
|
|
|
Ze mnie rodzina ma trochę śmiechu, i na początku dziewczyna.
Ale jak zagrała to teraz ona mnie męczy i pyta kiedy w końcu zagramy, bo dawno nie gralismy ( dawno to dla niej 2 dni:) )
A znajomi tez się nie moga doczekać aż zagrają, więc w sumie u mnie jest pozytywnie. |
|
|
|
 |
Tei-chan [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 26 Gru, 2008
|
|
|
Panowie moja żonka jak się poznaliśmy to pobłażliwie i z ciekawością patrzyła na mnie jak kupowałem każdą nową grę planszową albo RPG. Na początku ją to tylko ciekawiło teraz żyje tym prawie tak samo jak ja. Mam to szczęście, że ona od poczatku była fantką fantasy i jak sama mówi, przy mnie tylko rozwinęła tą pasje. W wolnych chwilach jak mamy nastrój to odrazu gramy, do tego jeszcze ze znajomymi. Znajomi mi też się w to wciągnęli chociaż kumple od RPG do Talismanu podchodzili z ostrożnością, a teraz cieszą się jak dzieci jak gramy.
Co do malowania figurek, to wystrczy zacząć potem to wciąga. Wiem jak było ze mną gdy zaczynałem od Warhammer Fantasy Battle, a teraz to już standart. Do wprawy dochodzi się z czasem ale warto zrobić ten pierwszy krok. |
|
|
|
 |
Nemomon [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 30 Gru, 2008
|
|
|
Zaraziłem sporo młodego pokolenia MiMem, część nawet osób, po których nigdy bym się tego nawet nie spodziewał. Jednakże wielką pomocą okazały się sesje RPG, dzięki nim mogłem lekko poexperymentować, dzięki czemu udało mi się zgromadzić trochę osób wokół tej gry. Gdyby nie sesje RPG, to powiem szczerze, że mogłoby być z tym trochę trudniej.
Sam też niby dwudziestopięcioletni koń jestem, aczkolwiek nigdy nie miałem okazji zaobserwować braku tolerancji. Jedynie co pamiętam, to brat na moich oczach porwał kilka kart Przygód, bo nie chciałem mu czegoś dać. Ale to było wieki całe temu.. |
|
|
|
 |
Ajgor [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 30 Gru, 2008
|
|
|
Gdzieś już napisałem, jaka to ogromna radość grać z własnym dzieckiem w grę z czasów kiedy tatusiek był smarkiem. A dodam że mam sporo więcej od Kolegi 25-cio latka. Tacy jak my nie są w stanie (nie chcą) oceniać tej gry, bo w niej jest po prostu "Magia". |
|
|
|
 |
Soultaker [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 31 Gru, 2008
|
|
|
Ja należę do tych zarażonych przez "dwudziestopięcioletniego konia" ;] Sam mam 18 lat i nie żałuję, że złapałem MiMowego wirusa
U mnie jedynie ojciec trochę się śmieje ze mnie, bo ogólnie uważa, że wszystko co związane z fantastyką jest dziecinne, i kilku znajomych (ale mniejszość) tak samo. |
|
|
|
 |
|
|