galakta.pl galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: admin
Sro 08 Wrz, 2010
Karty Tygodnia #5 - Harcownicy scynków oraz Horda szkieletów
Autor Wiadomość
Nemomon
[Usunięty]

Wysłany: Sob 26 Cze, 2010   Karty Tygodnia #5 - Harcownicy scynków oraz Horda szkieletów

Uszanowanie!

Dzisiaj spotykamy się troszeczkę z innej okazji, niźli zwyczajowo możemy się spotkać i podyskutować. Zwyczajowo spotykamy się, aby móc przyjrzeć się kartom z nadchodzącej bazowej wersji gry Warhammer: Inwazja. Prezentowane są karty z tejże podstawki wraz z krótkim opisem. Dzisiaj jednak nasze spotkanie będzie przebiegało minimalnie inaczej. Również dlatego, że i o czym innym będziemy rozmawiać. Dzisiaj nie chcę zaprezentować kart jako kart. Dzisiaj chcę zaprezentować karty jako dwa słowa-klucze.

Dwa nowe słowa-klucze. Jak pewnie większość z Was wie, Wydawnictwo Galakta całkiem niedawno ogłosiło plany wydania kolejnego ekskluzywnego dodatku do naszej gry. Dodatek ten nazywać się ma Marsz Potępionych. Wszelkie potrzebne informacje można znaleźć na stronach Wydawnictwa Galakta dotyczących Warhammera: Inwazji, a w szczególności na stronie poświęconej tylko i wyłącznie Marszowi Potępionych.



Dzikość oraz Nekromancja. O tych dwóch słowach-kluczach wspominałem już przy okazji prezentowania pierwszej karty z Marszu Potępionych - Grobowcowych Ghuli. Co prawda ghulom towarzyszyły jeszcze Ropiejące nurglingi, ale my doskonale wiemy, kto wtedy miał świecić i świecił. Wracając jednak do naszego oryginalnego dzisiejszego tematu, chciałbym na wstępie powiedzieć, że dzisiaj nie będę chciał ocenić wartości tych kart. Dzisiaj skupię się na samych słowach-kluczach.

Pierwszą kartą są Harcownicy scynków i reprezentują one słowo-klucz: Dzikość. Brzmi on następująco: Dzikość X (zawsze, kiedy ta jednostka otrzymuje obrażenia, może zadać X obrażeń wybranej jednostce w dowolnej odpowiadającej stree). Dodatkowo jednostka musi przeżyć zadane jej obrażenia, aby móc aktywować to słowo-klucz. Pierwotnie Jaszczuroludzie mieli otrzymać troszeczkę inne słowo-klucz. Miało ono bardziej oddawać naturę tych istot, miało obrazować fakt, jak Jaszczuroludzie potrafią pojawić się w krzakach znikąd i zaatakować. Miało się ono nazywać Zasadzka i miało pozwalać, zagranym jako rozwinięcie jednostkom Jaszczuroludzi, na "odkrycie się" podczas Fazy Pola Bitwy. W testach jednak okazało się ono słabe. Przede wszystkim na daną turę można zagrać tylko 1 rozwinięcie, więc szkoda je marnować na jednostkę, która i tak zaraz zejdzie z gry. Rozwinięcie daje nam konkretne profity, a jednostkę i tak prędzej czy później zagramy. Po wtóre opis tegoż słowa-klucza zająłby tyle miejsca, że nie starczyłoby go na inny, ciekawszy dodatkowy efekt. Między innymi z tych właśnie powodów autor tego dodatku zrezygnował z niego i szukał innej inspiracji dla swego słowa-klucza dla Jaszczuroludzi. I znalazł tę inspirację w opowiadaniu w najnowszej księdze poświęconej Jaszczuroludziom. Opowiadanie to przedstawia pewną sytuację na polu walki, podczas której to Jaszczuroczłowiek przebity lancą, nie zważając na to, że znajduje się ona w jego piersi, ignorując fakt, że umiera, przyciąga trzymającego jej drugi koniec Mrocznego Elfa i rozdziera jego gardło swoimi szczękami.

James Hata, bo to on jest tym autorem Marszu Potępionych, postanowił zawrzeć ten motyw w swych kartach. Motyw Jaszczuroludzi, którzy nawet umierając potrafią znaleźć w sobie wystarczająco dużo siły, aby móc wyrządzić swemu przeciwnikowi ostatnie szkody. Ostatnie szkody wraz ze swym ostatnim oddechem... Jak jednak z mechanicznego punktu widzenia to słowo-klucz wygląda? Gdy jednostka otrzymuje jakieś obrażenia, to sama może może zadać określoną liczbę obrażeń innej jednostce z odpowiadającej strefy. Niejako więc są to dodatkowe obrażenia, które jednostka może zadać, a które mogą pomóc jej w zabiciu jakiejś innej jednostki. Wydaje się, że jest to gorsza wersja Kontrataku, tam wystarczyło być naznaczonym jako obrońca, a punkty szły do wspólnej puli żetonów obrażeń. Tutaj trzeba przeżyć, a obrażenia idą w jedną konkretną jednostkę. W Kontrataku mogliśmy zadać obrażenia jedynie jednostkom, które nas atakowały. Dzikość pozwala nam zabić jednostkę, której zadaniem jest stanie w jednym miejscu z jakimś efektem i unikanie ataku jak tylko to możliwe. Myślę, że to słowo-klucz będzie mieć jakąś przyszłość!

Drugą kartą jest Horda Szkieletów, reprezentująca słowo-klucz: Nekromancja. Jej tekst brzmi tak: Nekromancja (możesz zagrać tę kartę ze swojego stosu kart odrzuconych; jeśli to zrobisz, pod koniec tej tury umieść ją na spodzie swojej talii). Powyżej przedstawiłem krótką historię słowa-klucza Dzikości. Chciałbym więc przybliżyć proces powstawania także i tego słowa-klucza. Już na samym początku, już w założeniach nieumarli mieli mieć zdolność powracania w jakiś sposób do gry. Nieumarli powstają z grobów, zabije się ich raz, to przyjdą po raz kolejny. Gracze powinni się bać, gdyż to, że zabiją nieumarłego, nic im nie da. Za chwilę wróci on cały i zdrowy!

Pierwotna więc koncepcja wyglądała następująco: Nekromancja (możesz zagrać dowolną akcję tej karty tak, jakby znajdowała się ona w grze zastępując wszelkie koszty tej zdolności na ‘umieść ją na spodzie swojej talii‘). Nie powiem, bardzo ciekawa koncepcja. Dawała nam możliwość zagrania dowolnej akcji karty za darmo. Niestety, była ona zbyt skomplikowana. Czasami bowiem bardzo trudno określić co jest kosztem danej akcji, a co jeszcze nie. Ponadto zagranie za darmo karty, nawet pomijając fakt, że wracała ona pod spód talii, było zbyt mocnym efektem. Dlatego postanowiono lekko zmienić to słowo-klucz. O wiele prostszym efektem jest przywrócenie jednostki z grobu do gry niźli wirtualnie zagrywanie jej zdolności. A również i inne zdolności, które zagrywane są, gdy jednostka wchodzi lub schodzi z gry mogłoby być zagrywane. No i sam fakt, że jednostka idzie pod spód talii. Może to ma marginalne znaczenie, ale grę przegrywamy, gdy skończą się nam karty do brania. Z tą zdolnością jesteśmy w stanie przeżyć 1 turę więcej zanim przegramy. Albo otrzymać daną jednostkę raz jeszcze, szybciej, w przypadku talii, które lubią być co i raz tasowane. Wydaje się, że jest to bardzo przydatne słowo-klucz. Daje możliwość tworzenia wielu nowych taktyk oraz talii!

Tak więc wyglądają nowe słowa-klucze. Teraz chciałoby się zobaczyć karty, które te słowa-klucze posiadają. Systematycznie będę się starał Wam przedstawiać takie karty. Nie będę oczywiście zapominał również i o nadchodzącej podstawowej wersji gry oraz o Zgubie Derricksburga.

Do usłyszenia!
 
 
Soultaker
[Usunięty]

Wysłany: Sob 26 Cze, 2010   

Oto pisarz jest wspaniały, nasz Nemo na polu chwały :D
 
 
Wagnard
[Usunięty]

Wysłany: Sob 26 Cze, 2010   

A ja się zastanawiam nad czymś... tak patrzę. Czy po wydrukowaniu na kartach polskiej edycji również będą widoczne te linie?
 
 
Sxk
[Usunięty]

Wysłany: Sob 26 Cze, 2010   

Komuś się krzywo wycięło w photoshopie :D
 
 
Nemomon
[Usunięty]

Wysłany: Sob 26 Cze, 2010   

Wagnard napisał/a:
A ja się zastanawiam nad czymś... tak patrzę. Czy po wydrukowaniu na kartach polskiej edycji również będą widoczne te linie?


Nie, nie będą.
 
 
Mordeczka
[Usunięty]

Wysłany: Nie 27 Cze, 2010   Re: Karty Tygodnia #5 - Harcownicy scynków oraz Horda szkiel

Nemomon napisał/a:
...gorsza wersja Kontrataku, tam wystarczyło być naznaczonym jako obrońca, a punkty szły do wspólnej puli żetonów obrażeń.

Nie, nie szły do wspólnej puli. Obrażenia z kontrataku są przydzielane i zadawane natychmiastowo, przed normalną wymiana obrażeń.

Nemomon napisał/a:
W Kontrataku mogliśmy zadać obrażenia jedynie jednostkom...

Dokładniej to jednostce, jeden kontratak broniącego na jednego atakującego - nie można tych obrażeń rozdzielać.
 
 
MagisterMilitum
[Usunięty]

Wysłany: Wto 29 Cze, 2010   

Harcownicy CZEGO?? Ja zawsze byłem za wydawaniem fajnych gier w rodzimym jezyku...ale na boga...
SCYNKI??? Co to jest??? Proponuje tłumacza z galakty poczytać polskie kodeksy do Warhammera i tego sie trzymać, bo zaraz sie okaże, ze prócz scynkow dostaniemy jeźdźców zimnych ew inne babole :arrow: idzie w kąt płakać nad losem polskiej inwazji
 
 
Ravandil
[Usunięty]

Wysłany: Wto 29 Cze, 2010   

Ja mam nadzieję, że teksty na tych kartach prezentowanych nie są ostateczną wersją, która poszła do druku. To chyba Nemomon sobie na takie lingwistyczne zabawy pozwala tylko na potrzeby tymczasowego zaprezentowania kart, żebyśmy mieli ogólną wizję.
 
 
MagisterMilitum
[Usunięty]

Wysłany: Wto 29 Cze, 2010   

jesli tak, to przepraszam tłumaczy....
 
 
Pajhi
[Usunięty]

Wysłany: Wto 29 Cze, 2010   

No ta NAZWA "Scynków"naprawdę wyszła .............co to wogule jest?Może ktoś wie co to oznacza??
 
 
sirafin
[Usunięty]

Wysłany: Wto 29 Cze, 2010   

Scynki to taki rodzaj jaszczurek, choć pojęcia nie mam czy ta nazwa została zapożyczona do świata Warhammera, bo nie znam tego systemu. Z reakcji jednak wnioskuję, że chyba tej nazwy tam nie używają ;)
 
 
Mockerre
[Usunięty]

Wysłany: Wto 29 Cze, 2010   

Witam.

Owszem, baczymy uważnie zarówno na polskie tłumaczenie WFRP 2 ed. (czasem posiłkując się edycją pierwszą) oraz na polskie tłumaczenie WFB. Generalnie odstępujemy od wypracowanych tam słowniczków tylko w wyjątkowych przypadkach - na przykład w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z tłumaczeniem błędnym.

Z niewiadomych powodów tłumacze polskiej edycji WFB nie przetłumaczyli słowa ‘skink’ , które posiada swój polski odpowiednik. Scynki to rzeczywiście jaszczurki, na których wzorowane były jednostki armii jaszczuroludzi (a nie np. lizardmenów), także takie, a nie inne tłumaczenie jest jak najbardziej naturalne i poprawne.
 
 
MagisterMilitum
[Usunięty]

Wysłany: Sro 30 Cze, 2010   

Mockerre napisał/a:
Witam.

Owszem, baczymy uważnie zarówno na polskie tłumaczenie WFRP 2 ed. (czasem posiłkując się edycją pierwszą) oraz na polskie tłumaczenie WFB. Generalnie odstępujemy od wypracowanych tam słowniczków tylko w wyjątkowych przypadkach - na przykład w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z tłumaczeniem błędnym.

Z niewiadomych powodów tłumacze polskiej edycji WFB nie przetłumaczyli słowa ‘skink’ , które posiada swój polski odpowiednik. Scynki to rzeczywiście jaszczurki, na których wzorowane były jednostki armii jaszczuroludzi (a nie np. lizardmenów), także takie, a nie inne tłumaczenie jest jak najbardziej naturalne i poprawne.


W swoim krótkim 30 letnim , życiu w WB gram od ponad jego połowy (zaczołem jak miałem 14). Przeczytałem tony żeczy do niego , za specialiste sie nie uważam, ale...
Piszesz "...Z niewiadomych powodów tłumacze nie przetłumaczyli słowa 'skink'"
Macie w galakcie telefony? Moze zadzwoncie do Faberów i spytajcie. Tym powodem był własnie BRAK w miare odpowiedniego odpowiednika słowa skink. To że SKINKI wzorowane sa na jakiś małych jaszczórkach, nie daje wam drodzy tłumaze prawa do tak wolnej adaptacji nazwy i wmawiania , że JEST polski odpowiednik. No bo skoro nazwa SKINKI wam sie nie podoba i wolicie scynki, to według mnie slann wzorowany jest na Żabie ryczącej (inna nazwa żaba byk) i zróbcie coś z tym.
Faktycznie, zadko przeglądam to forum, ale nie widziałem tutaj , żadnej dyskusji co do nazw ze swiata młotka. Kiedy faberzy wypuszczali swoje podręczniki na kilku forach toczyły sie zażarte dyskusje co do nazw (podać linki)?
Prosze nie próbujcie być mondrzejsi od milionów i zmieniać coś na siłe, nie na darmo. Jeśli dało sie przetłumaczyć w miare sensownie nazwe DeffKopta jako trupikopter...to najwyraźniej uznano ŻE SKINKI TO ŁADNA NAZWA i jakiś scynki raczej srednio pasuja To tylko moje zdanie, małego klijęta który chiał kupić gre po polsku (choć mógł kupić in eng...)
 
 
D.W.
Galakta


Dołączył: 03 Lis 2004
Posty: 1780
Skąd: Kraków
Wysłany: Sro 30 Cze, 2010   

Dla jasności. Tłumaczenie jeśli chodzi nazwy jest konsultowane z tłumaczem książek i RPG ze świata Warhammera i on wyłapuje nieścisłości i sugeruje poprawki. W ten sposób sprawdzamy poprawność nazewnictwa. I tutaj też to odnotował.

Jednak jakby ostatnia decyzja należy do głównego tłumacza Inwazji czyli w tym przypadku do Marcina.
Każdy tłumacz ma jakąś tam pewną swobodę w tłumaczeniu i wnosi coś nowego. W tłumaczeniach kolejnych wersji książek itp. też są dokonywane czasami zmiany.

Rozumiem, że może komuś się nie podobać zmiana, która została użyta ale o ile wiem jest ona dokładnym tłumaczeniem słowa Skink. Nie ma innego tłumaczenia tego słowa, można go co najwyżej pozostawić bez zmian. Dodatkowo polskie określenie brzmi praktycznie tak samo jest tylko użyta inna pisownia..

Na koniec chcę wszystkich fanów, którzy nie chcą żadnych nawet najmniejszych zmian uspokoić, że jest to jedno z bardzo nielicznych odstępstw o ile nie największe.
 
 
sirafin
[Usunięty]

Wysłany: Sro 30 Cze, 2010   

Mam wrażenie, że Mockerre miał trochę co innego na myśli. Tu nie chodzi o wzorowanie na zasadzie "jednostki wyglądem przypominają", tylko po prostu o zwykłe tłumaczenie słowa angielskiego na język polski. Skink to po polsku scynk. Argumentu odnośnie "ładności" kompletnie nie pojmuję i kojarzy mi się on raczej z podejściem, iż "zadawanie demedżów" brzmi lepiel niż "zadawanie obrażeń" ;)


Jak wspominałem Warhammera nie znam, ale po oburzeniu które zobaczyłem, sądziłem, że te jednostki mają jakąś jakąś własną nazwę, wymyśloną przez twórców systemu. Jednak najwyraźniej nazwa nie jest wymyślona, lecz zapożyczona, od jaszczurek które faktycznie istnieją. Póki co poleciała krytyka i reakcje jakby tłumacz był niespełna rozumu, a wygląda na to, że żaden z krytykujących nie sprawdził nawet co naprawdę oznacza skink. Niezbyt eleganckie podejście.



Tyle w kwestii poprawności. Jako że nie jestem warhammerowcem, to żadna z wersji nie brzmi dla mnie dziwnie. Jestem jednak w stanie zrozumieć, że starzy wyjadacze mają jakieś przyzwyczajenia, nawyki i sentyment do nazw, które nawet nie są do końca poprawnie przetłumaczone, ale po prostu się utarły i wpasowały w system. Skonsultowanie zmiany takich utartych nazw z ludźmi odpowiedzialnymi za polski słowniczek świata Warhammer, byłoby więc jak najbardziej pozytywne. Jeśli to ma być prostowanie nazwy na potrzeby jednej karcianki i ma to powodować, iż weterani będą dostawać palpitacji serca na widok "scynków", to chyba niepotrzebna krucjata na rzecz poprawności języka polskiego. Osobom, które zaczynają bliższą znajomość z WH i tak nie zrobi to kompletnie żadnej różnicy :)


---EDIT---

No proszę i D.W. mnie ubiegł o minutę wyjaśniając wątpliwości :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.15 sekundy. Zapytań do SQL: 14