Duży dodatek - Khazad-dum |
Autor |
Wiadomość |
wojo [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012
|
|
|
Faktycznie z tymi poziomami trudności to FFG robi niezły bałagan - choć wynika to z tego że zupełnie inaczej wygląda on dla różnej liczby graczy (niktóre scenariusze naprawdę są łatwe solo inne w większym składzie).
Dla mnie (solo) najtrudniejszy był: 7 poziom po prostu mnie masakrował i tylko z mega optymalizacją decku udało się dojechać do +50% zwycięstw. W Otchłań było średnie i myślę że 5 jest ok. Natomiast ucieczka z Morii jest naprawdę prosta (w okolicach 4). |
|
|
|
|
crabtree [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012
|
|
|
Dla nas W Otchłań jest póki co zagadką i "ustaliliśmy" poziom trudności tej przygody na 7. Natomiast Ucieczka z Morii to pod względem wyzwania jakaś kpina, dałbym jej maks. 4.
Ciężko oszacować te poziomy trudności. Weźmy na ten przykład Podróż w Dół Anduiny, niby trudność 4, a scenariusz potrafi dać mocno w kość. Solo jest bardzo wymagający.
Nie wiem czym się sugerują autorzy przy ustalaniu poziomów trudności ale widać że nie zawsze potrafią dobrze to zrobić i zdarzają się im "perełki". Jednak w grze to zupełnie nie przeszkadza! |
|
|
|
|
Tarkun [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 18 Gru, 2012
|
|
|
wojo napisał/a: | Dla mnie (solo) najtrudniejszy był: 7 poziom po prostu mnie masakrował i tylko z mega optymalizacją decku udało się dojechać do +50% zwycięstw. W Otchłań było średnie i myślę że 5 jest ok. Natomiast ucieczka z Morii jest naprawdę prosta (w okolicach 4). |
Ja mam bardzo podobne odczucia. Z Otchłanią dawałem sobie radę raczej bez problemu, natomiast ta druga przygoda...dla mojej talii niezwykle losowa. Quest log pokazuje mi skuteczność 60% :/ |
|
|
|
|
crabtree [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 19 Gru, 2012
|
|
|
Widać zupełnie inaczej gra się solo, a inaczej w parze. W Otchłań rzuciłem się dwukrotnie samotnie, ale bez większych zmian w talii i dwukrotnie poległem, aczkolwiek za drugim razem byłem blisko celu. Gdy gram solo, praktycznie nie korzystam ze sfer Przywództwa i Ducha, bo korzysta z nich siora, a ja słabo znam ich możliwości. Raz mi się zdarzyło wypożyczyć Eowinę, ale do swojej talii nie dodałem żadnych kart z jej sfery. I w ten sposób udało mi się przejść Podróż w Dół Anduiny. |
|
|
|
|
crabtree [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 21 Gru, 2012
|
|
|
W cyklu KD pojawiła się taka dziwna karta dla graczy, nie pamiętam dokładnej nazwy... "Nadchodzi koniec"? Mniejsza z tym bo ważna jest treść - po zagraniu tej karty należy wtasować do talii spotkań wszystkie odrzucone karty przeciwności. Moje pytanie jest proste - w jakim celu to robić? Ktoś ma jakieś sensowne uzasadnienie dla użycia tej karty? |
|
|
|
|
dwarfpm [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 21 Gru, 2012
|
|
|
Np jak poszukiwana karta celu wyjdzie Ci jako cień to taki zabieg jest sensowny. Bo znów masz ją w talii spotkań i może wejść do strefy przeciwności szybciej niż jakbyś miał najpierw wykończyć talię spotkań i na nowo przetasować. |
|
|
|
|
Berestaszek [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 21 Gru, 2012
|
|
|
i to jest najważniejsze użycie tej karty. ponadto ja widzisz że same karty wrogów zeszły i domyślasz się że zostały praktycznie same obszary, a twoja talia polega głównie na zabijaniu to też warto wtedy użyć (w drugą strone też to działa ) ale osobiście nie potrafie znaleźć dla tej karty miejsca w swoich taliach. Jest o wiele więcej naprawdę użytecznych kart by próbować z tą |
|
|
|
|
Tarkun [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 21 Gru, 2012
|
|
|
crabtree napisał/a: | W cyklu KD pojawiła się taka dziwna karta dla graczy, nie pamiętam dokładnej nazwy... "Nadchodzi koniec"? Mniejsza z tym bo ważna jest treść - po zagraniu tej karty należy wtasować do talii spotkań wszystkie odrzucone karty przeciwności. Moje pytanie jest proste - w jakim celu to robić? Ktoś ma jakieś sensowne uzasadnienie dla użycia tej karty? |
Athelasy i zagajniki w Rhosgobel! Ogólnie czasami bywają karty przeciwności, które wręcz trochę pomagają, także wtedy ta karta nabiera sensu. Chociaż nie widzę dla niej miejsca w talii, w każdym razie w mojej. |
|
|
|
|
crabtree [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 21 Gru, 2012
|
|
|
dwarfpm napisał/a: | Np jak poszukiwana karta celu wyjdzie Ci jako cień to taki zabieg jest sensowny. Bo znów masz ją w talii spotkań i może wejść do strefy przeciwności szybciej niż jakbyś miał najpierw wykończyć talię spotkań i na nowo przetasować. |
Faktycznie, nie pomyślałem o tym, chyba dlatego że już dawno nie zdarzyła się nam taka rozgrywka żeby karty celów pojawiały się jako cień.
Poza tym fabularny opis karty słabo pasuje do jej właściwości. |
|
|
|
|
maclis [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 13 Sie, 2013
|
|
|
Odświeżę trochę temat: Słyszałem gdzieś że drugi scenariusz "Seventh Level" jest bardzo trudny solo.Czy to prawda? |
|
|
|
|
wojo [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 14 Sie, 2013
|
|
|
Tak, drugi scenariusz jest trudny solo (nie jest to trudność rzędu Ucieczki z Dol Guldur ale jednak) zwłaszcza jeżeli grasz talią złożoną z dostępnych w tym czasie dodatków. Jeżeli masz jednak np pierwszego Hobbita powinno pójść znacznie łatwiej (bo daje kartę która pozwala ciachać sporą część goblinów zanim zaatakują). |
|
|
|
|
ravenone [Usunięty]
|
Wysłany: Sob 08 Kwi, 2017
|
|
|
Dzisiaj rozegrałem chyba najbardziej emocjonujący finisz wszechczasów w moich partiach.
Scenariusz W Otchłani, który udaje mi się przejść niezwykle rzadko.
Grałem Beravorą, Gimlim i Legolasem, więc siła woli bohaterów i sprzymierzeńców dość mozolnie pchała wyprawę do przodu. Zagrałem talią skupioną na walce, a sprzymierzeńcami były Orły. Tak wiem, do Morii nie powinno się wpuszczać orłów, ale one znalazły takie wejście wysoko w górach z napisem: "Tylko dla orłów"
No więc, szło mi mocno średnio, doszedłem do ostatniego etapu rozgrywki i 49 zagrożenia i brakującej jednej stópce do finiszu oraz z aktywnym obszarem z 5 pkt. do zapełnienia.
Z questu wyszło oczywiście +5 siły woli, więc płacząc cichutko, że zabrakło tego jednego punktu w ostatniej turze zacząłem zbierać grę... a po chwili sobie uświadomiłem, że obszar aktywny miał Ciemność, więc de facto wyczerpanie pochodni uratowało by mi dupę:D
Więcej takich scenariuszy proszę:) |
|
|
|
|
|