 |
galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta
|
Granie w pojedynkę... |
Autor |
Wiadomość |
Neuron [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 25 Paź, 2009 Granie w pojedynkę...
|
|
|
"Horror w Arkham" to jedna z niewielu gier planszowych, w którą można grać w pojedynkę, choć poziom trudności znacznie wzrasta. Cóż, nie zawsze można skrzyknąć się z przyjaciółmi... a dodatkowo gra solo może pomóc w dokładniejszym zapoznaniu się z grą. Graliście już kiedyś sami? A jeśli tak, to jak wam poszło i czy wrażenia są waszym zdaniem równie mocne, jak przy grze w kilka osób? |
|
|
|
 |
prodi33 [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 25 Paź, 2009
|
|
|
A i owszem, zdarzało się Z tym że nie grałem jednym badaczem, tylko kontrolując dwóch. Gra w ten sposób sprawdza się naprawdę świetnie. Zwłaszcza teraz. Jesień, za oknem zmrok, deszcz zacina w okna a Ty rozkładasz planszę w ciepłym domu i próbujesz zmierzyć się z Przedwiecznym. IMHO taka gra ma większy klimat niż w wieloosobowa. |
|
|
|
 |
Sargodar [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 06 Lis, 2009
|
|
|
Od paru dni bawię się "Horrorem" i stwierdzam że grając w pojedynkę jedną tylko postacią to niestety masakra - przy prowadzeniu 2 "badaczy mitów" idzie bardzo składnie. Pomimo że dopiero odkrywam "mity" w tej grze bardzo gorąco polecam - każda rozgrywka jest inna od poprzednich - niesamowite. |
|
|
|
 |
poooq [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 06 Lis, 2009
|
|
|
Samotna, jednoosobowa rozgrywka to chyba kwintesencja twórczości H. P. L.: samotny badacz w szponach szaleństwa, niepokojące zapowiedzi nadchodzącej z otchłani zagłady, próby ratowania rzeczywistości, klęska, mogiła, kurtyna. Miodzio. |
|
|
|
 |
Cyryl15 [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 06 Gru, 2009
|
|
|
Szczerze mówiąc najczęściej grywam sam. Biorę 2 Badaczy, losuję Przedwiecznego i jazda na ulice Arkham. Klimat lepszy niż przy grze wieloosobowej - klaustrofobia, nadchodząca zagłada (szczególnie gdy kości zawodzą) a za oknem zapada jesienny zmierzch.... Jak grałem w kilka osób to często gracze denerwowali się na losowość i "opresyjność" gry, która powodowała że wszystkie plany szlag trafiał - a przecież w tym tkwi chyba największy urok Arkham Horror!? Ale takie klimaty przemawiają przede wszystkim do miłośników twórczości Samotnika z Providence. |
|
|
|
 |
Sigismond [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 22 Wrz, 2010
|
|
|
Najwięcej razy gralem właśnie 1 badaczem. Zapieczętować 6 bram jest niemal niemożliwe (choć podobno są tacy hardcorowcy, nie wiem jak to możliwe, trzeba mieć chyba naprawdę dobry układ kart), dlatego trzeba się szykować na walkę z przedwiecznym. Lubię grać 1 postacią, bo najlepiej mi się wtedy wczuć w klimat, ale... gra cierpi o tyle, że każdy ruch musi być super obmyślany i nie można sobie pozwolić, żeby wpaść do knajpy na posiłek albo na stację popatrzeć na pociągi... czas biegnie nieubłaganie i choćby przymusowy pobyt w szpitalu jest przykry, bo patrzy się bezsilnie, jak coraz to nowe potwory, bramy się pojawiają, terror podnosi się, a tor zagłady zapełnia... trzeba zapierdzielać po bramach, zamykać je co chwila a w międzyczasie rozwalać po drodze potwory... dla jednego badacza niemożliwe - jak w powieściach Lovecrafta - totalna bezsilność.
A ja bym chciał w końcu trochę pozwiedzać miasteczko (i Dunwich i Kingsport i Innsmouth), porozmawiać z mieszkańcami, a tu po prostu, no nie da rady!! |
|
|
|
 |
Ajgor [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 23 Wrz, 2010
|
|
|
Ja tam w pojedynkę nie gram po zmroku, maksymalnie do zachodu słońca. Kilka razy grałem sam wieczorem i słyszałem stukanie do drzwi, jakieś jęki i powiew wiatru przy zamkniętych oknach. |
|
|
|
 |
Karllos [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 24 Wrz, 2010
|
|
|
Ja też najbardziej lubię grać tylko jedną postacią, to pozwala lepiej wczuć się w rolę. Także jesli gram samemu, to również tylko 1 postacią... ale wtedy gram tak że karty mitów losuję co 2-3 tury. Wtedy jest czas na dużo więcej rzeczy... ale też łatwo nie jest. |
|
|
|
 |
Wagnard [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2011
|
|
|
Karllos napisał/a: | Ja też najbardziej lubię grać tylko jedną postacią, to pozwala lepiej wczuć się w rolę. Także jesli gram samemu, to również tylko 1 postacią... ale wtedy gram tak że karty mitów losuję co 2-3 tury. Wtedy jest czas na dużo więcej rzeczy... ale też łatwo nie jest. |
Dobry pomysł na zbalansowanie samotnej gry.
Od siebie dodam tylko, że grając solo nie używam dodatkowych plansz. Nie ma czasu ogarnąć. |
|
|
|
 |
Matthias[Wlkp] [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 11 Wrz, 2011
|
|
|
Dzisiaj postanowiłem spróbować tego "największego pasjansa świata" - wziąłem 3 badaczy, bo chciałem chociaż na chwilę zajrzeć do pachnącego jeszcze świeżością Dunwich...
Mark Harrigan, Joe Diamond i Marie Lambeau ruszyli na ulice Arkham i mając do dyspozycji imponujący arsenał broni (m.in. 2 miotacze płomieni, karabin, Thompson) nie mieli problemów z utrzymaniem czystości na ulicach Arkham. Kości latały na lewo i prawo, a dzięki silnej woli padały takie potęgi jak Shoggoth, czy Mroczne Młode. Trochę się zakręciłem po jakiś 8 turach, kiedy musiałem przeczekać chwilę z pieczętowaniem (te wredne warunki, co nie pozwalają pieczętować i okazało się, że właśnie otworzyła się 7 brama! ("OK, no to teraz pieczętujemy... Zaraz, zaraz... ile jest już bram? 7??!?!?!? FAK!"). Od początku nie miałem ani jednego spotęgowania... No to nic, walczymy. Przynajmniej miałem sporo wskazówek do odrzucania na ataki Abnotha... Pierwsza runda - 4 zeszły... Druga - 3 zeszły... Spoko luz, myślę sobie... Trzecia runda - 2 zeszły... Jeden badacz pochłonięty... Ostatni rzut - 8 kości, 3 sukcesy potrzebne - sukces, albo porażka.... SUKCES!
Jednak 3 badaczy to trochę sporo do ogarnięcia. Mimo tego, że rozegrałem tylko 8 tur, w pewnym momencie zaczęło mi się wszystko mieszać... |
|
|
|
 |
Sigismond [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 12 Wrz, 2011
|
|
|
Dawno nie grałem samemu, ale jak już grałem, to wolałem grać jednym badaczem. Ostatnio jak tak grałem, to losowałem mity co 4 tury, ale grałem z Innsmouth.
Najczęściej gramy z żoną po jednym badaczu, a mity co 2 tury i jest bardzo fajna gra, wyważona.
Wydaje mi się, że jest to optymalny układ 4 badaczy, mity co 1 tura, 2 badaczy, mity co 2 tury i 1 badacz, mity co 4 tury. W każdym przypadku limit potworów, liczba potworów na obrzeżach, traktuję jak dla 4 graczy.
Optymalny, znaczy, że można wpaść do kościoła pomodlić się, do knajpy na piwo, do redakcji gazet po pracę, a nie samo zapierdzielanie po wskazówki i jak straci się przytomność albo kolejkę, to jest koniec świata. |
|
|
|
 |
Matthias[Wlkp] [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 13 Wrz, 2011
|
|
|
Nie wymiękaj Sigi . 2 badaczy i mity co turę to jest PRAWDZIWE wyzwanie! Inaczej nie jesteś TRU
Z żoną właśnie tak graliśmy i wygraliśmy mniej więcej 10% gier (im później, tym więcej - doświadczenie) - jaka satysfakcja była! Święto lasu |
|
|
|
 |
mathias999 [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 14 Wrz, 2011
|
|
|
Samemu zawsze trudno kiedys tam porwałem się z motyka na słońce... samopas prowadziłem 6 badaczy na trzech dodatkach: innsmouth kingsport dunwich i to była tragedia, może nawet nie tyle w ogarnięciu "co kto ma w ekwipunku" co w kość dał mi mod z indywidualnymi celami postaci - to więc odradzam w stosowaniu tak jak i gra z awatarami( baset, hipnosus czy mother hydra itp) ganiania po lokacjach było co niemiara [ eeee.., tak to się chyba gramotnie pisze ] choć fajnie było już na 'jednoosobówce' z losowaniem kart walki z przedwiecznym.
czas rozgrywki ( z przerwami na peta, siusiu itp) ponad 5h i to zmęczyło nawet na urlopie.
w grze jednoosobowej na jeden gracz=dwóch badaczy proponuję połowiczne zapełnianie karty przedwiecznego, czyli dwa żetony "kaprawego oczka" na wypełnienie pola na karcie przedwieka:) daje to czas na zwiedzenie lokacji ( tylko podstawka+jeden dodatek, bo na większej ilości dodatków nie testowałem) i jako takie szanse na zwycięstwo w grze poprzez zamkniecie odpowiedniej ilości bram - z tym że nie stosujemy awatarów bo to nie wpływa może przesadnie na mechanikę i szansę zwycięstwa co na szybkość samej rozgrywki - i oczywiście - wyciągamy z talii karty z faraona.
Nie mam lurkera, ani "żółtego królika" ani najnowszego miscatonica więc nie wiem jakie tam opcje dochodzą, więc tu nic nie zaproponuję |
|
|
|
 |
Ardad Lili [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 14 Wrz, 2011
|
|
|
Ja z reguły gram sama (chociaż oczywiście dwoma badaczami + mit co turę) i chociaż jest ciężko, to uważam, że rozgrywka jest całkiem udana. Na początku próbowałam opcji z jednym badaczem, ale poniosłam tak sromotną klęskę, że szybko dałam sobie spokój . |
|
|
|
 |
Ogionejro [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2011
|
|
|
Ja tylko raz grałem sam, jednym badaczem i mity co turę - o dziwo niemal mi się udało pokonać przedwiecznego - zabrakło 3 sukcesów kiedy mnie zniszczył, ale sama rozgrywka była niemal nieustanną ucieczką przed potworami, miałem takiego pecha, że mało któremu dawałem radę . Nie ma to jak gra wspólna, wtedy czuję się, że to gra kooperacyjna bardziej |
|
|
|
 |
|
|