galakta.pl

[lehr]

mamy podstawkę Runebounda, i próbowaliśmy grać wg. instrukcji, gra strasznie się wlecze - gramy już ponad dwie godziny i jesteśmy nadal na etapie zielonych zadań. Mamy tylko po dwa żetony doświadczenia i jesteśmy za słabi na żółte - dlaczego ta gra tak się wlecze? coś robimy nie tak? w instrukcji jest tabelka z wariantem "krótka gra" (której nie używaliśmy specjalnie, bo chcemy na razie grać "jak bozia kazała") i druga tabelka z punktami doświadczenia dla różnej ilości graczy, gramy właśnie wg. niej.

to normalne? zanim dojdziemy do żółtych kart gra się nam po prostu znudzi.
wczoraj wieczorem graliśmy chwilę w 3 osoby i mimo że zielonych kart już brakło nadal każdy z graczy był za słaby na żółte zadania. co jest grane?

mamy podstawkę Runebounda, i próbowaliśmy grać wg. instrukcji, gra strasznie się wlecze - gramy już ponad dwie godziny i jesteśmy nadal na etapie zielonych zadań. Mamy tylko po dwa żetony doświadczenia i jesteśmy za słabi na żółte - dlaczego ta gra tak się wlecze? coś robimy nie tak? w instrukcji jest tabelka z wariantem "krótka gra" (której nie używaliśmy specjalnie, bo chcemy na razie grać "jak bozia kazała") i druga tabelka z punktami doświadczenia dla różnej ilości graczy, gramy właśnie wg. niej.

to normalne? zanim dojdziemy do żółtych kart gra się nam po prostu znudzi.
wczoraj wieczorem graliśmy chwilę w 3 osoby i mimo że zielonych kart już brakło nadal każdy z graczy był za słaby na żółte zadania. co jest grane?

[Mariusz]

dziś 1 kwietnia. to chyba żart

dziś 1 kwietnia. to chyba żart

[Mariusz]

a jeśli na poważnie - to proponuję podjąć czasem jakieś ryzyko w grze. jeśli chcesz mieć 100 % pewności, że każde żółte wyzwanie pokonasz nawet jak rzucisz 1 na kości to faktycznie trochę tych zielonych musisz przemielić.
ja czasem napieram na żółte na samym początku gry i przy odrobinie szczęścia udaje się odskoczyć innym graczom.
fakt gra się w R dość długo (moja pierwsza rozgrywka w 5 osób to było 7 godz.) ale w 3 graczy to przy odrobinie wprawy po 2 godzinach to zaczynamy ciągnać fiolety i powoli planować atak na Margata.

a jeśli na poważnie - to proponuję podjąć czasem jakieś ryzyko w grze. jeśli chcesz mieć 100 % pewności, że każde żółte wyzwanie pokonasz nawet jak rzucisz 1 na kości to faktycznie trochę tych zielonych musisz przemielić.
ja czasem napieram na żółte na samym początku gry i przy odrobinie szczęścia udaje się odskoczyć innym graczom.
fakt gra się w R dość długo (moja pierwsza rozgrywka w 5 osób to było 7 godz.) ale w 3 graczy to przy odrobinie wprawy po 2 godzinach to zaczynamy ciągnać fiolety i powoli planować atak na Margata.

[Pajhi]

[CubeX]

Ostatnimi czasy zwerbowałem sobie bardzo zaangażowaną ekipkę fanów Runebounda i nawet po kilka razy w tygodniu rozgrywamy partyjki. Tym samym coraz lwpiej znamy karty, konfiguracje ułatwiające zwycięstwo, itd., a więc czas rozgrywki regularnie się skraca. Zdarza się, że Margath kleka po półtoragodzinnym ściganiu po planszy w czterech, pieciu graczy! Faktycznie jest to spora różnica w porównaniu z czasem, który mijał nam przy planszy podczas naszych pierwszych gier. No i ten drugi aspekt, o którym wspomniano wyżej jest także b. istotny. Kolega, który napisał tu pierwszy post nie przynzał się przecież, czy ich spotkaniu nie towarzyszyła degustacja

Ostatnimi czasy zwerbowałem sobie bardzo zaangażowaną ekipkę fanów Runebounda i nawet po kilka razy w tygodniu rozgrywamy partyjki. Tym samym coraz lwpiej znamy karty, konfiguracje ułatwiające zwycięstwo, itd., a więc czas rozgrywki regularnie się skraca. Zdarza się, że Margath kleka po półtoragodzinnym ściganiu po planszy w czterech, pieciu graczy! Faktycznie jest to spora różnica w porównaniu z czasem, który mijał nam przy planszy podczas naszych pierwszych gier. No i ten drugi aspekt, o którym wspomniano wyżej jest także b. istotny. Kolega, który napisał tu pierwszy post nie przynzał się przecież, czy ich spotkaniu nie towarzyszyła degustacja

[ostrakosa]

ja tez zaczynam wkrecac kolejne osoby w ta gre...robi sie coraz ciekawiej grono zdobywaczy smoczych runow powoli rosnie .pozdro dla fanatykow.

ja tez zaczynam wkrecac kolejne osoby w ta gre...robi sie coraz ciekawiej grono zdobywaczy smoczych runow powoli rosnie .pozdro dla fanatykow.

[Pajhi]

A ja powiem wam jak my ze znajomymi zaczelismy grac:
1-jak chcesz się podnieść na poziom możesz to zrobić tylko w MIEŚCIE(nie ważne które).Postanowiliśmy tak po wspołnym graniu przez jakieś 2lata,po prostu musisz znaleść nauczyciela,a że w mieście można to zrobić najszybciej zatwierdziliśmy zgodnie to wszyscy.
2-TRAFIENIA[/b]KRYTYCZNE[/b] (nie wiem czy się wam spodoba) :twisted:Jak atakujesz:jeżeli rzucisz dwa"0" jest to traktowane jak trafienie krytyczne w przeciwnika co wiąże się z zadaniem podwójnych obrażeń.Dla wtajemniczonych wiadomo o co chodzi..Podczas obrony gdy wyrzucisz 2 x'1"jest traktowane jak obrażenia krytyczne WROGA co wiąże się to z zadaniem obrażeń podwójnych przez niego.

Jak się wam to podoba??Napiszcie co o tym sądzicie i jakbyście grali proszę o wrażenia

A ja powiem wam jak my ze znajomymi zaczelismy grac:
1-jak chcesz się podnieść na poziom możesz to zrobić tylko w MIEŚCIE(nie ważne które).Postanowiliśmy tak po wspołnym graniu przez jakieś 2lata,po prostu musisz znaleść nauczyciela,a że w mieście można to zrobić najszybciej zatwierdziliśmy zgodnie to wszyscy.
2-TRAFIENIA[/b]KRYTYCZNE[/b] (nie wiem czy się wam spodoba) :twisted:Jak atakujesz:jeżeli rzucisz dwa"0" jest to traktowane jak trafienie krytyczne w przeciwnika co wiąże się z zadaniem podwójnych obrażeń.Dla wtajemniczonych wiadomo o co chodzi..Podczas obrony gdy wyrzucisz 2 x'1"jest traktowane jak obrażenia krytyczne WROGA co wiąże się to z zadaniem obrażeń podwójnych przez niego.

Jak się wam to podoba??Napiszcie co o tym sądzicie i jakbyście grali proszę o wrażenia

[JollyRoger1916]

Bardzo chętnie przetestuje twoje HR. szczególnie podoba mi się pomysł trafień i obrażeń krytycznych. A czy w wypadku trudnym aczkolwiek nie niemożliwym, gdy gracz wyrzuci 2x 1, a mimo tego wygra fazę ataku i tak otrzymuje obrażenia, zasada nie działa, czy może ma takiego pecha, że automatycznie przegrywa fazę ataku?
Ja natomiast wprowadziłem zasadę, że należy równomiernie rozwijać postać, t.j. w dowolnej kolejności możemy dobierać żetony doświadczenia, ale w danym rodzaju można dołożyć kolejny dopiero jak uzbiera się komplet, wymusza to dokładanie żetonów życia i blokowanie słabszych wyzwań i utrudnia nieco rozgrywkę. Gracze także chętniej odwiedzają miasta w poszukiwaniu potężnych przedmiotów. Oczywiście po zdobyciu trzech żetonów życia można już rozwijać postać dowolnie, bo zaczyna się ostra jatka.

Bardzo chętnie przetestuje twoje HR. szczególnie podoba mi się pomysł trafień i obrażeń krytycznych. A czy w wypadku trudnym aczkolwiek nie niemożliwym, gdy gracz wyrzuci 2x 1, a mimo tego wygra fazę ataku i tak otrzymuje obrażenia, zasada nie działa, czy może ma takiego pecha, że automatycznie przegrywa fazę ataku?
Ja natomiast wprowadziłem zasadę, że należy równomiernie rozwijać postać, t.j. w dowolnej kolejności możemy dobierać żetony doświadczenia, ale w danym rodzaju można dołożyć kolejny dopiero jak uzbiera się komplet, wymusza to dokładanie żetonów życia i blokowanie słabszych wyzwań i utrudnia nieco rozgrywkę. Gracze także chętniej odwiedzają miasta w poszukiwaniu potężnych przedmiotów. Oczywiście po zdobyciu trzech żetonów życia można już rozwijać postać dowolnie, bo zaczyna się ostra jatka.

[Pajhi]

[Karllos]

Całkiem ciekawa sprawa jest z tymi trafieniami krytycznymi, ale jak dla mnie to zasady podstawowe też są całkiem w porządku i dziwi mnie fakt jak można grać 2 godziny i być ciągle na zielonych kartach...

Gra na 2-3 graczy idzie bardzo sprawnie i jakichś dłużyzn (przynajmniej ja) nie zauważyłem. Jeśli chodzi o podstawkę to Margath najczęsciej pada po ok. 2 godzinach, co moim zdaniem jest normalnym czasem, ani nie za wolno ani nie za szybko.
Jeśli chodzi o Wyspę Strachu, to też czas jest mniej więcej podobny.

Pozatym gra ma być przyjemnością... a nie wyścigiem z czasem, żeby w 30 minut pozamiatać całą grę.

Całkiem ciekawa sprawa jest z tymi trafieniami krytycznymi, ale jak dla mnie to zasady podstawowe też są całkiem w porządku i dziwi mnie fakt jak można grać 2 godziny i być ciągle na zielonych kartach...

Gra na 2-3 graczy idzie bardzo sprawnie i jakichś dłużyzn (przynajmniej ja) nie zauważyłem. Jeśli chodzi o podstawkę to Margath najczęsciej pada po ok. 2 godzinach, co moim zdaniem jest normalnym czasem, ani nie za wolno ani nie za szybko.
Jeśli chodzi o Wyspę Strachu, to też czas jest mniej więcej podobny.

Pozatym gra ma być przyjemnością... a nie wyścigiem z czasem, żeby w 30 minut pozamiatać całą grę.

[facio-1]

ciekawe kiedy to będzie mogli by zrobić jakiś dodatek ale aż żal że nie tłumaczą.

Prośba do galakty zróbcie jakiś dodatek nie karciany tylko planszowy błagam bo nudzą mi się już piaski i wyspa strachu

ciekawe kiedy to będzie mogli by zrobić jakiś dodatek ale aż żal że nie tłumaczą.

Prośba do galakty zróbcie jakiś dodatek nie karciany tylko planszowy błagam bo nudzą mi się już piaski i wyspa strachu